Autor |
Wiadomość |
zagubiony
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 19:44 Posty: 11
|
 czy to dziewictwo?
Witam wszystkich
Postanowiłem napisać na tym forum ponieważ mam bardzo poważny problem związany z wiarą. Otóż chodzi mi o mnie o moją dziewczyne. Jesteśmy ze sobą ponad 1,5roku. Ja mam 20 lat, ona 17 lat. Bardzo sie kochamy, jesteśmy również bardzo wierzący. Dzień po tym jak zdecydowaliśmy się na bycie ze sobą, poszliśmy do komunii aby umocnić nasz związek, żeby wszyscy święci pomagali nam go pielęgnować. Od prawie roku odmawiam różaniec bo wierze że dzieki temu będą z moją dziewczyną już na zawsze, także po śmierci. Nigdy jeszcze się nie kłóciliśmy, co się chyba żadko w związkach zdarza. Jednakże na naszej drodze stanełko kilka problemów. Chyba się nie trudno domyślić że chodzi o ...seks. Otóż od dłuższego czasu praktykujemy seks oralny. Kiedyś jednak, chceliśmy tylko spróbować, jak to jest kochać się. I
spróbowaliśmy...5 razy. Było to tak że pierwsze 3 razy wchodziłem w nią ale tylko troszke. Dopiero ostatnie 2 razy były dużo poważniejsze. Jednak oboje podchodziliśmy do tego w ten sposób, że to nie seks, ale taka mała próba. Niestety ostatnio zaczeło to dręczyć moje sumienie. Nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć. Kiedy to robiliśmy, zapewniałem dziewczynę że to tylko pieszczoty, ale ostatnio zacząłem troche inaczej myśleć. Bardzo boje się że ją skrzywdziłem, ale nie mam 100% pewności. Dlatego piszczę tutaj, bo wiem że tylko tutaj odnajde pomoc. Chciałbym aby na moje pytanie wypowiedział się choć jeden duchowny. A pytania są następujące.
Czy można powiedzieć, że jesteśmy dziewicami(kiedy to robiliśmy, nie
uważalismy tego za seks, tylko pieszczoty??
Czy w przypadku praktykowania seksu oralnego, po ślubie można sobie
powiedzieć, że spełniło się postanowienie??
Czy jeśli się mylimy, Bóg nam to wybaczy??
Czy jeśli chcemy być ze sobą już na zawsze, wziąć ślub i mieć dzieci, to czy jest to jakieś postanowienie poprawy??
Jeśli się mylimy, co powinienem powiedzieć dziewczynie żebyśmy to jakoś przetrwali??
Proszę, pomóżcie.
|
Śr lut 21, 2007 20:47 |
|
|
|
 |
Prosiaczek
Dołączył(a): Pn lut 19, 2007 8:10 Posty: 25
|
Nie chciałabym nikogo obrażać, ale jeśli nie potrafisz odróżnić stosunku od pieszczot to chyba jeszcze nie dojrzałeś do tego, aby na poważnie rozpocząć swoje życie seksualne. ( Ty jak i również Twoja dziewczyna).
Jak czytam takie wypowiedzi to naprawdę zaczynam wierzyć, że czystość do dnia ślubu powinna zostać u niektórych zachowana - i że w takich przypadkach ma to sens.
|
Cz lut 22, 2007 6:33 |
|
 |
zagubiony
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 19:44 Posty: 11
|
po pierwsze, przed wami i przed sobą przyznaje że to jest absurdalne, ale moja dziewczyna tak bardzo nie chce w to uwierzyc ze ja sie zaczynam łamać
po drugie to nie jest zadna prowokacja
było nam ze sobą dobrze, zblizylismy sie do siebie, ja nie widze problemu, chodzi o moją dziewczyne
po trzecie to gdzie konczy sie czystosc przedmałzenska??
czy to nie jest tak ze w momencie kiedy mam intymny kontakt z jej ciałem, a nie koniecznie jest to sam stosunek, to tracimy tą "czystość"??
wiem, że macie prawo mnie za wszystko obwiniac, ale czy wy zawsze byliscie idealni?? kazdemu sie zdarza popełniac błędy
jednym wieksze, drugim mniejsze
ja sie przyznaje do większego, chciałbym to wszystko wytłumaczyc
dziękuje za odpowiedzi
|
Cz lut 22, 2007 7:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
[...]
Nie nigdy nie byłem ideałem i najprawdopodobniej nigdy nim nie będę. Znam jednak pewne zasady i albo się do nich stosuję jako katolik, albo je przekraczam i popełniam grzech (a popełniam wiele grzechów).
Nie rozumiem jednak publicznego usprawiedliwiania się. Z grzechu się nie usprawiedliwia, grzech się wyznaje i żałuje za niego.
Próby usprawiedliwienia są oszukiwaniem własnego sumienia.
Grzech nieczystości (seks przedmałżeński) jest bardzo przyjemnym grzechem i dlatego tak łatwo go popełnić.
[...] Asienkka
|
Cz lut 22, 2007 8:22 |
|
 |
zagubiony
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 19:44 Posty: 11
|
kalamala, naprawde Cię rozumiem
niestety, ja nie żałuje tego grzechu, moja dziewczyna też nie
ale ona dlatego nie żałuje bo uważa że dziewictwa nie straciła
uważa że to coś więcej niż przebicie błony..,podchodzilismy do tego jak do pettingu i ona przy tym zostaje, ja od razy PO zapytałem czy możemy uznać to za nasz pierwszy raz, ale ona sie nie zgodziła bo twierdzi że to nie był seks
odpowiedzcie na pytanie: czy moge powiedziec o kims kto nie uprawiał pełnego seksu, a tylko piszczeczoty i seks oralny, że zachował czystość??
tylko mi nie mówcie że TROCHE TAK, TROCHE NIE, bo takiej opcji nie ma
czy uważacie ze ona sie oszukuje??
jesli tak to jak jej mam to wszystko powiedziec:(
wiem że zachowałem się jak gówniarz, ale kazdy popełnia błedy i grzechy
ale nie zrobiłem tego po to żeby ZALICZYĆ, tylko dlatego że ją kocham, a w ten sposób miłość też jej moge okazywać
|
Cz lut 22, 2007 10:31 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zagubiony napisał(a): czy uważacie ze ona sie oszukuje??
Oszukiwaniem siebie jest sprowadzanie dziewictwa do posiadania błony.
|
Cz lut 22, 2007 10:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 ...co mnie w tym niepokoi...
najbardziej niepokoi mnie w takim ujmowaniu problemu, stwierdzenie: "ja nie uważam tego za grzech"... bo grzechem jest nie to co my bylibyśmy/lub nie skłonni uznać za grzech, ale to co Bóg nazywa grzechem.
sumienie, sumienie, sumienie. a nie własne odczucia[/u][/b]
|
Cz lut 22, 2007 10:50 |
|
 |
zagubiony
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 19:44 Posty: 11
|
odpowiedzcie na jedno proste pytanie - CZY JEST SZANSA ŻEBY ONA MOGŁA PO ŚLUBIE POWIEDZIEĆ że JEST CZTYSTA, ŻE JEST DZIEWICĄ, ŻE DOTRZYMAŁA TEGO POSTANOWIENIA??
I KIEDY TA CZYSTOŚC SIĘ KOŃCZY??
|
Cz lut 22, 2007 11:01 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Jeżeli "uprawiając seks" (nie lubię tego określenia, ale cóż...) w dalszym ciągu uważa się za dziewicę, to nie tylko po slubie, ale i długo po nim bedzie mogła powiedzieć, że jest dziewicą.
A jak Ty uważasz, Zagubiony?
_________________ arcarc
|
Cz lut 22, 2007 11:07 |
|
 |
zagubiony
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 19:44 Posty: 11
|
ja uważam że w momencie kiedy po raz pierwszy dotknałęm jej intymnych części ciała to straciliśmy tą czystość
niestety to było rok temu i wtedy tak o tym nie myślałem
poza tym ona wtedy nie miała postanowienia PO ŚLUBIE
także choć bardzo bym chciał żeby tak było, to uważam że nie jesteśmy dziewcicami:(( tylko nie umiem jej tego powiedzieć:( ostatnio jak próbowałem, to omal się nasz związek nie akonczył:(( a ja nie chce jej stracić:(( wydaje mi sie ze ona bardzo boi sie prawdy
wtedy zapewniałem ja że to były tylko pieszczoty, ale jakoś teraz zacząłem inaczej na to patrzyć, szkoda że tak pozno
powiedziałem jej że mam wątpliwości, a ona powiedziała że mi zaufała, że wiedziałem co robie, że ona nie chciała seksu(ale jakos nie protestowała kiedy w nią wchodziłem)
jak mam jej powiedzieć tę bolesną prawdę:(( jak:((
|
Cz lut 22, 2007 11:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
czystość zakłada uporządkowaną seksualność. jesli więc pojawiają się w relacjach na tej płaszczyźnie jakiekolwiek świadome i dobrowolnie chciane działania, myśli prowadzące do kontaktu seksualnego (i nie ma tu znaczenia, czy jest to "tylko trochę"), to pojawia się problem nieczystości. co do dziewictwa zaś, to pełne znaczenie tego okreslenia zakłada także czystość. zatem... wiadomo co. poza tym jeszcze raz: sumienie! nikt za nikogo nie weźmie jednoznacznej odpowiedzialności w rozeznawaniu moralnym.
a. jeszcze jedno: warto byś się zastanowił nad własnym sumieniem. rozeznanie w sprawie sumienia swojej dziewczyny pozostaw jej samej. zresztą jej też nikt nie powinien sugerować, ale podsuwać przesłanki do właściwego, samodzielnego rozeznania
|
Cz lut 22, 2007 11:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
...oczywiście miałem na mysli kontakty seksualne pozamałżeńskie.
żeby nie było 
|
Cz lut 22, 2007 11:26 |
|
 |
Prosiaczek
Dołączył(a): Pn lut 19, 2007 8:10 Posty: 25
|
Myślisz, że Ona na prawdę nie wie co się stało?? Może nie chce o tym rozmawiać - po prostu, ale nie sądze, aby była tak nieświadoma tego co się stało!
|
Cz lut 22, 2007 11:34 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
@zagubiony: Skomplikowane i zamotane to wszystko. Nie wiem czy dobrze rozumiem...
Czyli cały problem w tym, że boisz się jej powiedzieć, że teraz myślisz inaczej, tak?
Ona ciągle myśli tak, jak Ty kiedyś ...i w dodatku "dzięki" Tobie... ?
A więc co w Twoim przypadku sprawiło, że myślisz inaczej?
_________________ arcarc
|
Cz lut 22, 2007 11:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Prosiaczek napisał(a): Myślisz, że Ona na prawdę nie wie co się stało?? Może nie chce o tym rozmawiać - po prostu, ale nie sądze, aby była tak nieświadoma tego co się stało!
ależ wiem doskonale, że ona wie. jak ktoś nie chce przyjąć prawdy o sobie, to zazwyczaj mnoży sobie wątpliwości i pytania żeby tylko znaleźć jakąś furteczkę...
|
Cz lut 22, 2007 11:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|