Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 3:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 słaba wiara 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Hmm ... Teofilu, jeżeli dasz mi szansę, to może nawet być ciekawa dyskusja. Otóż moim zdaniem doskonale obiektywna ocena jest niemożliwa bez posiadania pełnej wiedzy. Biorąc pod uwagę jak mizernie mało wiedzy posiada człowiek, mówienie o obiektywiźmie jest surrealistyczne. Nikt z nas nie może nawet zacząc twierdzić, że jest obiektywny. Obiektywizm w ludzkim wydaniu, to próba odjęcia siebie z równania. Zwykle próba nieudana, ale nawet jeżeli, to i tak za mało.
Obiektywizm to iluzja. Zresztą przyjęcie punktu widzenia obserwatora prowadzi zawsze tylko w jedno miejsce. Całkowita amoralność i niezdolność do oceny czegokolwiek. Ciąg przyczynowo-skutkowy nie może zostać oceniony, najwyżej opisany ...


So cze 05, 2004 0:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 02, 2004 3:18
Posty: 267
Post 
Inaczej człowiek widzi jeno, przybrudzone najczęściej, ściany własnej nory i wydaje mu się, że wie wszystko.

Byc moze na swiecie jest wielu takich, ale na tego rodzaju fora wchodza ludzie, ktorzy chca swoje poglady zetrzec z innymi, zeby je sprawdzic. Mnie osobiscie przeraza fakt jak malo wiem o otaczajacym mnie swiecie. W 1998 roku mialem okazje pracowac z praktykujaca czarownica z Finlandii. Oj, to mi dopiero otwiera oczy. :)

_________________
Panie Boże! Proszę Cię: spraw, żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce...


So cze 05, 2004 4:37
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 6:24
Posty: 8
Post 
A ja nadal nie wiem co powinnam zrobić..... :(


So cze 05, 2004 14:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Nie oczekujesz chyba, że Ci powiemy co masz robić? Najlepsze co możemy Ci zaoferować to punkt widzenia ... Jesteś już pewnie dużą dziewczynką ... zacznij myśleć za siebie ...


So cze 05, 2004 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 6:24
Posty: 8
Post 
Zarzucasz mi że nie myślę za siebie ........... bardzo zabawne ........ wasz punkt widzenia jest owszem owszem nawet dość konkretny ale zastanawiałeś się kiedyś co zrobiłbys w mojej sytuacji? Oddalanie się od Boga, na dodatek kiedy się to czuje namacalnie i nie może tego zatrzymać wcale nie jest proste. To że poprosiłam o radę jest wg Ciebie dziwne? Czuję się odpowiedzialna za swoje postępowanie i życie ale wiem że nie rozumiem jeszcze wszystkiego i chyba mam prawo zapytac o zdanie ludzi bardziej pewnych i mogących mi pomóc....


So cze 05, 2004 15:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Rady otrzymałaś ... reszta należy do ciebie ... mogę jeszcze tylko dodać to ... jeżeli zależy Ci na tym by pozostać blisko "Boga", wystarczy zatrzymać procesy które cię od niego "oddalają". Te procesy to dojrzewanie i zdobywanie wiedzy. Większość Katolików nauczyła się wykorzystywać specyficzny filtr który umożliwia im omijanie tych obszarów wiedzy które kłóca się z ich wiarą. Może takie wyjście Ci sie podoba?


So cze 05, 2004 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 02, 2004 3:18
Posty: 267
Post 
Ewa, nie wiem w co i jak bardzo wierzysz, wiec zacznijmy od tego, ze ktos/cos Cie stworzylo i ten Stworca dal Ci rozum bys sie nim poslugiwala. Sumienie to tez rozum. Masz wszystko co potrzeba do tego by przejsc przez zycie, a jak zostaniesz oceniona, to juz sprawa tego Stworcy.

Na spotkaniu w Toronto Papiez powiedzial do mlodziezy: Nie lekajcie sie!

Wiec nie lekaj sie, zyj w zgodzie z bliznimi i ciesz sie otaczajacym Cie swiatem.

_________________
Panie Boże! Proszę Cię: spraw, żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce...


So cze 05, 2004 18:23
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 6:24
Posty: 8
Post 
Więc uważasz że mam przestac dojrzewać i zdobywać wiedze bo to mnie oddala???hahaha skąd wiesz że akurat to ????Myślę że dojrzewając właśnie poznaję Boga coraz lepiej na ile pozwala mi moja wiara.... ostatnio trochę się zatrzymałam nawet stoję w miejscu i dlatego nie rozwijam w sobie wiary.... nie czuję się dojrzała ....... myśle że proces dojrzewania mojego (przynajmniej w wymiarze Boga) dopiero się zaczyna ... To nie takie procesy oddalają . Może Ciebie one oddaliły ale u mnie to tak nie wygląda. Jesteśmy chyba bardzo rózni w poglądach :) i jakoś mi nie jest przykro z tego powodu....

pozdrawiam wszystkich :) :) :)


So cze 05, 2004 19:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Zwykle, definuję dojrzałość jako zdolność do prawidłowej oceny sytuacji bez względu na nasz interes lub stan emocjonalny. Dojrzałośc polega na tym, że potrafimy zrozumieć i zaakceptować stan rzeczywisty. Z mojego punktu widzenia, po przeczytaniu w końcu zaledwie kilku twoich postów (widze cię taką jaką się przedstawiłaś) martwi cię to, że budzisz się z miłego "snu" ... Nic dziwnego ... wielu woli piękny sen o niepewnej rzeczywistości ... to co napisałem dotyczyło pozostania w stanie "uśpienia" ...
Różnice w poglądach są jak najbardziej potrzebne. Jesteśmy tu między innymi daltego by te poglądy porównać i przetestować ... Mnie też nie jest przykro, że różnimy się w poglądach, nawet się cieszę ... ;]


So cze 05, 2004 23:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2004 9:10
Posty: 140
Post 
Ewo,

Jedyne co mogę poradzić, to uczciwą odpowiedź samej sobie (nie musisz tego pisać na forum) - Dlaczego chcę wierzyć?

Z wiarą, jak mi się wydaje, jest podobnie jak z miłością i zakochaniem. Najpierw przechodzimy stan zakochania - wiara jest wtedy oparta na emocjach i nastrojach. (Nie wiem, czy rzeczywiście tak było u ciebie, piszę raczej z własnych doświadczeń, więc nie czuj się osądzana - mam tylko nadzieję, że moje doświadczenia coś pomogą).
Potem emocje znikają - i nadchodzi czas na decyzję z własnej woli, bez wpływu emocji, tylko racjonalnie i rozumowo. Chcesz wierzyć, albo nie chcesz. Wybór jest twój. Jeśli chcesz wierzyć - musisz być gotowa na wszelkie przeciwności, na "ciemną dolinę", kryzysy wiary, kiedy można się tylko modlić o wiarę.
Możesz też zdecydować, że więcej jest argumentów na nie - i nie wierzyć.

Ważna jest uczciwa odpowiedź - dlaczego chcę wierzyć. Żeby twoja decyzja miała solidny fundament.


N cze 06, 2004 14:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 6:24
Posty: 8
Post 
Dlaczego chcę wierzyć? Nad tym się ostatnio długo zastanawiałam. I doszłam do wniosku że w moim życiu czegoś brakuje....kogoś brakuje.... i wydaje mi się , jestem pewna, że chodzi tu o Boga. Dlatego chcę wierzyć , chcę do Niego wrócić, chcę na nowo czuć radość z przebywania w kościele, radość z bycia wierzącą.... Może za bardzo chcę i dlatego nie mogę się otworzyć i tak po prostu wrócić do Niego pełna skruchy i żalu...
Ale czy można chcieć za bardzo??? Nie wiem już się gubię w sobie w świecie .... Ciężko jest tak po prostu wrócić..... To była długa podróż z której powrót może sprawiać dużą trudność.
I mnie właśnie taką trudność sprawia. Ale fundament jakiś mam więc może będzie coraz łatwiej ??? Będę się starać wrócić o własnych siłach ale jeżeli nie dam rady i zdam sobie sprawę, że sama sobie z tym nie poradzę to poproszę o pomoc ......
pozdrawiam i dziękuję :) :) :)


N cze 06, 2004 16:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post Re: słaba wiara
Ewka napisał(a):
Zawsze byłam osobą wierzącą. Ostatnio jednak zauważyłam że się od Boga bardzo oddaliłam. Wszystko traktuje racjonalnie, rozumowo, na daną sytuację nie patrzę przez Chrystusa ale tak jakby nie był mi On w ogóle potrzebny. Czuję się samotna ale nie wiem jak z powrotem zacząć wierzyć tak prawdziwie a nie tylko powierzchownie.Nie wiem jak to się stało że utraciłam głęboką wiarę. Po prostu pewnego dnia zdałam sobie sprawę że nie szukam w świecie Boga , nie znajduję Go w każdym nawet najmniejszym skrawku mnie samej. Tak jakby moja wiara zniknęła, uciekła i nie chciała do mnie wrócić.Myślę że sama sobie z tym nie poradzę a bardzo chciałabym wrócić do Boga, odnależć Go na nowo w swoim życiu.Co powinnam zrobić? :(

Witaj Ewka
to, co czujesz wcale nie musi byc utrata glebokiej wiary. Moze poprostu weszlas w inny jej etap, kiedy nie przyjmujesz juz wszystkiego bezkrytycznie, stawiasz pytania, szukasz odpowiedzi. Moze w tym momencie Bog poddaje Twoja wiare probie. Poczucie osamotnienia, zagubienia, brak radosci....czy wytrwasz, czy zaufasz Mu do konca? Moze Bog chce, zebys uswiadomila sobie, czy naprawde tesknisz do Niego, czy moze tylko do "cukierkow", do pociech jakie otrzymujemy od Niego. Wiara to nie nastroj radosci czy nieustannie doswiadczanego zadowolenia, latwosci modlitwy i bezproblemowe zycie. Wiara to wybor, to codzienne wybieranie Boga i szukanie Jego woli, pytanie, czego On oczekuje ode mnie dzis, jutro, za rok.
Jesli nasza wiara slabnie, nie mozemy czekac, iz jak to piszesz ona"wroci". To kazdy z nas musi ja pielegnowac, rozwijac, poglebiac. O wiare trzeba sie modlic. Czesto na modlitwie powtarzam slowa ewangelicznego setnika: "wierze, Panie, zaradz niedowiarstwu memu". Kiedy wiara slabnie, tym bardziej powinnismy ja powierzac Bogu, by nas umacnial, nie pozwolil poddawac sie zwatpieniu i trwac na modlitwie. Trwac. Trwac. Trwac. "Wystarczy ci mojej laski. Moc w slabosci sie doskonali" 2Kor 12,9 i musisz temu zaufac i czerpac sile z modlitwy i Eucharystii. Pozdrawiam Cie serdecznie :-))


N cze 06, 2004 20:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 02, 2004 3:18
Posty: 267
Post 
Ewa, nie wiem gdzie mieszkasz, ale moze mieszkasz w miescie, w ktorym jest targ. Jesli tak, to wez sie udaj na ten targ. Zauwazysz tam staruszke trzesaca sie nad dzbankiem jagod. Kup od niej te jagody, umyj, a nastepnie udaj sie do najbiedniejszej rodziny jaka znasz i daj dziecom posmakowac ich slodyczy.

To sa instrukcje ode mnie. Daj znac czy je wykonalas.

_________________
Panie Boże! Proszę Cię: spraw, żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce...


Pn cze 07, 2004 1:56
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 6:24
Posty: 8
Post 
Jacek,
Może być problem z wykonaniem tych instrukcji bo mieszkam na wsi.....
Zobaczę co da się zrobić....
pozdrawiam

Pędziwiatr,
Tobie dziekuję za całą opinię. Bardzo mi pomogła, bo dodała otuchy i stwierdziłam że może rzeczywiście to nie jest utrata ale inna forma wiary.....? W każdym razie dziękuję :)


Pn cze 07, 2004 13:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 9:09
Posty: 18
Post wierzyć
Wiara jest wszystkim
Tylko z Bogiem jestem szczęśliwa
Pomóżcie mi być dobrą...

_________________
wiara jest wszystkim


Śr lip 14, 2004 15:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 38 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL