10 latek i dylematy na temat wiary
| Autor |
Wiadomość |
|
danazk
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 9:13 Posty: 3
|
 10 latek i dylematy na temat wiary
Witam . Jestem tu nowa, wyszukałam to forum gdyż potrzebuję poważnych wskazówek jak rozmawiać z synem na temat wiary.
Nasza sytuacja jest jednak skąplikowana, on 10 latek po komunii św. , mąż ateista, ja katoliczka.
Syn od jakiegoś czasu zaczyna się zastanawiać nad istotą wiary, no bo pyta " skąd wiadomo, ze Bóg istnieje" , " ale napisac mozna wszystko" - to na argument że pismo święte daje taki przekaz" itp, itd.
Jak można go przekonać, poprowadzić by jednak został w kościele?
Temat jest delikatny, poproszę nie o krytyke a o rzeczowe porady.
Dana
|
| Śr lut 21, 2007 11:03 |
|
|
|
 |
|
Ciasteczkowy Potwór
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 14:55 Posty: 185
|
Powinnaś mu dać prawo do wolnego wyboru, jeśli jest sceptyczny i nieufny to bardzo dobrze, przyda mu się w życiu 
_________________
AWWWWM-num-num-num-num!
|
| Śr lut 21, 2007 11:22 |
|
 |
|
Prosiaczek
Dołączył(a): Pn lut 19, 2007 8:10 Posty: 25
|
Myślę, że jakieś "nachalne" przywoływanie syna do kościoła nie da rezultatu (a może syna chyba tylko zniechęcić).
Zostawienie sprawy tak jak jest i unikanie rozmów - też nie jest dobrym rozwiązaniem ( moim zdaniem).
Myślę, że to iż syn pyta - to bardzo dobrze - bo to oznacza, że ciekawy jest.
Myślę, że powinnaś z nim szczerze rozmawiać - przedewszystkim nie udawać, że wszystko wiesz i wszystko w religii rozumiesz - dzieci czują takie rzeczy - jeśli nie wiesz czegoś to powiedz, że nie wiesz.
Myślę, że problem w mówieniu u religii często wynika z tego, że nie tłumaczymy dziecią różnicy między wiarą a wiedzą ....
Życzę ci powodzenia i pozdrawiam
|
| Śr lut 21, 2007 11:37 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Aż dziwię się jeszcze, że nikt nie napisał czegoś w stylu, że powinnaś syna ciągać do kościoła, kazać chodzić na religie i sprawdzać czy się modli...
Ale nie tedy droga.
Wiara musi wypływać z przekonania człowieka - z jego potrzeby. I każdy człowiek wiarę odnaleźć musi sam. Owszem, są tacy którzy nie mają z wiarą problemów, i wychowani w np. w rodzinach wierzących nigdy nie mają jakis kryzysów, wątpliwości. Nie są w ten sposób wcale "lepsi", ani też pozostali - mający wątpliwości, długą drogą dochodzący do Boga - nie są "gorsi".
Możesz synowi podsuwać argumenty. Możesz rozmawiać, przekonywać. Nie stosuj przymusu i siły, nie uciekaj do argumentów "bo tak" - bo to najlepsza droga, żeby chłopaka zniechęcić... co zwykle kończy się odejściem od Boga.
Jest wiele książek, które mówią o Bogu w sposób prosty i przekonujący - może spróbuj zachęcić go do czytania takich
Staraj się go przekonać także swoim sposobem bycia jako osoby wierzącej - dobrze byłoby, gdyby widział że Ty w Boga wierzysz i dajesz temu wyraz nie tylko w kościele, ale w codziennych zajęciach. Staraj się modlić razem z nim. Chodźcie do kościoła razem.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Śr lut 21, 2007 12:12 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Aż dziwię się jeszcze, że nikt nie napisał czegoś w stylu, że powinnaś syna ciągać do kościoła, kazać chodzić na religie i sprawdzać czy się modli...
Zmuszaj go do chodzenia do kościoła!!!! Siła zmuszaj by codziennie się modlił!!! Gań za wszelkie pytania, bo dzieci głosu nie mają!!!!!
Oczywiście żartuję, ale chciałem się przypodobać ToMu
Niech pyta, kto pyta nie błądzi. Ty pokaż mu swoją postawą, że Bóg mimo wszystko jest. Postawą, nie samymi słowami.
|
| Śr lut 21, 2007 12:24 |
|
|
|
 |
|
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
 Re: 10 latek i dylematy na temat wiary
danazk napisał(a): bo pyta " skąd wiadomo, ze Bóg istnieje"
Spróbj postawic mu zadanie - niech pomyśli skąd wiadomo że Boga nie ma?
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
| Śr lut 21, 2007 13:49 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Porady może nie dam, ale myśle że trzeba pamiętać że to dziecko i mówienie że ma prawo do wyboru samo, jest stwierdzeniem naciąganym. Jest dzieckiem, nie może decydować samo o wszystkim zarówno w kwestii chodzeniu do szkoły, jak i w kwestii wiary. Autorytet rodzica, nie tylko zawsze "niech samo decyduje" bo jak, napisałaś ma 10 lat. To nie wiek dla mądrych uczonych dyskusji, bo jak narazie łatwo manipulować takich 10 latkiem. Napewno problem w tym że Twój mąż nie jest wierzący. Problem o tyle że w tej kwestii ciężko o wsparcie. Myśle że należy liczyć się z dzieckiem, ale też nie do przesady. Myśle że dobrą radą była tutaj ta aby swoim przykładem pokazywać wiare i chronić dziecko, bo nieobiektywnej krytyki która mąci w głowach dorosłym, a co dopiero dziecku jest wiele dookoła.
Może to czas na samoedukacje, jeśli takowej nie podjęłaś. Sama dowiedz się o Bibilii ile się da i bądz autorytetem. Oczywiście że wszystko można napisac, ale Biblia to nei byle co. Dziecko chce najprostszej odpowiedzi, ale czy taka jest? Niech pozna Biblie i potem pozwól mu ją krytykować i będziesz wiedzieć czego nie rozumie. Z dzieckiem trzeba rozmawiać.
|
| Śr lut 21, 2007 17:01 |
|
 |
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Dano, jak to jest, żę chcesz wpływać na wolną wole Twojego dziecka ? Co w tym niewłaściwego, jeśli zostanie buddystą, muzułmaninem, czy ateistą ?
|
| Cz lut 22, 2007 16:17 |
|
 |
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
WIST napisał(a): Porady może nie dam, ale myśle że trzeba pamiętać że to dziecko i mówienie że ma prawo do wyboru samo, jest stwierdzeniem naciąganym. Jest dzieckiem, nie może decydować samo o wszystkim zarówno w kwestii chodzeniu do szkoły, jak i w kwestii wiary. Autorytet rodzica, nie tylko zawsze "niech samo decyduje" bo jak, napisałaś ma 10 lat. To nie wiek dla mądrych uczonych dyskusji, bo jak narazie łatwo manipulować takich 10 latkiem. Napewno problem w tym że Twój mąż nie jest wierzący. Problem o tyle że w tej kwestii ciężko o wsparcie. Myśle że należy liczyć się z dzieckiem, ale też nie do przesady. Myśle że dobrą radą była tutaj ta aby swoim przykładem pokazywać wiare i chronić dziecko, bo nieobiektywnej krytyki która mąci w głowach dorosłym, a co dopiero dziecku jest wiele dookoła. Może to czas na samoedukacje, jeśli takowej nie podjęłaś. Sama dowiedz się o Bibilii ile się da i bądz autorytetem. Oczywiście że wszystko można napisac, ale Biblia to nei byle co. Dziecko chce najprostszej odpowiedzi, ale czy taka jest? Niech pozna Biblie i potem pozwól mu ją krytykować i będziesz wiedzieć czego nie rozumie. Z dzieckiem trzeba rozmawiać.
I to jest własnie religijna "wolna wola" pełna nieuświadamianej sobie hipkryzji.
Mądre masz chyba dziecko Dano. Pewnie mądrzejsze niż WIele doroSłych isTot.
|
| Cz lut 22, 2007 16:20 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jonathan Sarkos prościej będzie jak wskażesz co jest złego w tym co napisałem. Ale wpierw zastanów się czy 10letnie dziecko ma prawo do samodecydowania o sobie i najważniejsze czy jest w stanie podjąc właściwą decyzje co do wiary.
|
| Cz lut 22, 2007 20:43 |
|
 |
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Daj mu do poczytanie wiersze księdza Twardowskiego  Prosciej i piękniej o Bogu juz chyba nie można.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
| Cz lut 22, 2007 22:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Uderz go latarką!
Wybaczcie ale nie mogłem się powstrzymać.
Tak na serio teraz: Czy syn koniecznie musi być katolikiem? Nie byłoby dobrze, gdyby był po prostu teistą, a jakim teistą to niech już sam znajdzie swoją drogę? Wybacz ale uważam, że dla dziecka bardziej intuicyjne i prawdziwsze są inne niż katolickie wyznania. Dla dorosłego też ale mniejsza o szczegóły 
|
| Pt lut 23, 2007 2:09 |
|
 |
|
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
WIST napisał(a): Jonathan Sarkos prościej będzie jak wskażesz co jest złego w tym co napisałem. Ale wpierw zastanów się czy 10letnie dziecko ma prawo do samodecydowania o sobie i najważniejsze czy jest w stanie podjąc właściwą decyzje co do wiary.
A jakaż to niby jest ta "właściwa" decyzja co do wiary ?
|
| Pt lut 23, 2007 9:54 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak mogłeś pomyśleć, że może nie mieć  ? nawet jeżeli zabroniłbyś dziecku czegoś w kwestii wiary to chyba nie myślisz, że się posłucha. Może pójdzie do kościoła, może przyjmie komunię ale w głowie będzie miało swoje.
|
| Pt lut 23, 2007 12:23 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jonathan Sarkos widocznie masz inne pojmowanie pewnych spraw. Upatrujesz w mojej wypowiedzi jakiegoś "katolickiego przymuszania" tak to zrozumiałem. Tymczasem to tyczy się w szystkiego bo 10 letnie dziecko, nawet jeśli wykazuje wyjątkowe zainteresowanie światem i wiedzą, ma widzieć autorytet w rodzicu, nie jako wszystko wiedzącym ,a le jako chcącym dla niego najlepiej. To nie znaczy że ma być na siłe Katolikiem. Nigdzie tego co mi zarzucasz nie napisałem. Dodatkowo chyba nie rozumiesz co to jest wolna wola, bo 10 lat to jeszcze nie wiek o samodecydowaniu o sobie. Oczywiście że ma prawo nie chcieć iśc do Kościoła bo nudno itd., ale spośród wszystkich dostępnych opcji chyba rodzic ma prawo ukierunkować dziecko jak uważa najlepiej. Dziecko jak każdy wie może nie chcierć chodzić do szkoły argumentując że to nie potrzebne, nudne źli koledzy i mamy się z tym zgodzić? Tak to ma wyglądac według Ciebie? Bo ma wolną wole? Mylisz wolną wole z dziecięcym jeszcze słabo ukształtowanym światem, gdzie jest zabawa nie nauka, zabawa nie chodzenie do Kościoła. Oczywiście że poślemy dziecko do szkoły i będziemy mu pomagać, podobnie i będziemy go edukować w kierunku wiary takiej jaką sami wyznajemy. Jak Ty będziesz mieć dzieci to edukuj je jak chcesz, na ateiste, buddyste itd. Zresztą to nie temat na takie dyskusje. danazk pyta o porade konkretnie - jak poradzić sobie w tej sytuacji w jakiej jest, bo chce wychować dziecko wedle swojej wiary i każdy tak będzie robić, to chyba normalne, ale widze tylko Katolików się za to atakuje, bo Tobie nikt nie narzuca jak masz dziecko wychowywać. Twoja wypowiedz jest więc tutaj nie na temat i na siłe chcesz wykazaż jacy to jesteśmy źli, nawet kosztem 10 letniego dziecka.
|
| Pt lut 23, 2007 14:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|