Quas, żeby udzielić odpowiedzi na tak postawione przez Ciebie pytanie, to należy przeprowadzić doświadczenie: spreparować, a następnie zważyć serce danego człowieka przed i po spowiedzi. Ewentualnie zbadać odczyn i obejrzeć pod mikroskopem. A, dla pewności koniecznie wstrzyknąć kontrast. Wtedy już dokładnie będzie wiadomo w którym momencie Pan Jezus się wyprowadza

A na poważnie, to nie gniewaj się, ale mnie zawsze śmieszyły takie drobiazgowe teologiczne dociekania. Coś jak liczenie ile diabłów zmieści się na łebku szpilki... powiedz, po co to komu? Liczy się chyba sam fakt? Zresztą nawet Pismo Święte mówi, że Bóg jest niezbadany i nikt na świecie nie ma pełnego objawienia, a poznamy Go w pełni dopiero po śmierci. Tu i teraz mamy wiedzę wystarczającą nam do zbawienia, ale nie są nam potrzebne wszystkie szczegóły.