Autor |
Wiadomość |
Natalie
Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09 Posty: 8
|
 Ciężko żyć bez Boga
Codziennie proszę Boga o to, żeby był. Zazdroszczę ludziom, którzy wierzą jak dzieci. Naiwność w tym przypadku uważam za wielką cnotę. Bez Boga tak naprawdę nic nie ma sensu - nasze życie, działania, miłość, poświęcenie. Wiem, ze niektórzy mogą potraktować moje rozważania, jak mocno patetyczne wynurzenia, ale może jest ktoś, kto czuje podobnie.
Dziękuję za to forum.
_________________ Uśmiechnij się! Dziękuję.
|
Cz kwi 05, 2007 8:23 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Cóż.
Ja różnicy wielkiej nie czuję.
Prócz tego, że nie chodzę do kościoła to żadnej ; p
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Cz kwi 05, 2007 9:23 |
|
 |
WhiteAngel
Dołączył(a): Śr sty 18, 2006 20:18 Posty: 175
|
Może Dziekan dlatego, że nigdy nie poznałeś Boga? Btw żyjesz w świetnym mieście.  Bo w tym co ja. 
|
Cz kwi 05, 2007 9:34 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ciężko żyć bez Boga
Natalie napisał(a): Codziennie proszę Boga o to, żeby był. Zazdroszczę ludziom, którzy wierzą jak dzieci. Naiwność w tym przypadku uważam za wielką cnotę. Bez Boga tak naprawdę nic nie ma sensu - nasze życie, działania, miłość, poświęcenie. Wiem, ze niektórzy mogą potraktować moje rozważania, jak mocno patetyczne wynurzenia, ale może jest ktoś, kto czuje podobnie. Dziękuję za to forum.
Dokładnie czuje to samo  Zazdroszczę ludziom, którzy wierzą tak prostodusznie, całym sobą. Denerwuje się na siebie, że czasem za bardzo szukam dziury w całym i przez to błądzę
Cieszę się, że masz taki pogląd, to znaczy, że masz łaskę wiary, silną.
|
Cz kwi 05, 2007 9:59 |
|
 |
Natalie
Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09 Posty: 8
|
Kurczę, pierwszy raz ktoś powiedział, że mam te łaskę. Sama uważam sie za niedowiarka z krótkimi przebłyskami (bardzo krótkimi). Mam nadzieje, ze kiedyś to sie zmieni. Małymi krokami do przodu:)
_________________ Uśmiechnij się! Dziękuję.
|
Cz kwi 05, 2007 10:53 |
|
|
|
 |
Natalie
Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09 Posty: 8
|
I,jak widać, szukam kogoś/czegoś, kto/co mądrze mnie poprowadzi. Nie chcę wierzyć, że "żyjemy w najlepszym z możliwych światów".
_________________ Uśmiechnij się! Dziękuję.
|
Cz kwi 05, 2007 10:57 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Niedowiarstwo  Być może. Ale każdy z nas jest na swój sposób niedowiarkiem - z tą tylko różnicą, że część zdaje sobie z tego sprawę i prosi cały czas Boga o pomoc, wierzy w nią i ufa, że Bóg człowieka nie pozostawi samemu sobie; ale są też tacy, którzy na swoją słabość w ogóle uwagi nie zwracają i zdają się boga jakby odstawiać na boczny tor, wychodząc z założenia że poradzą sobie bez Boga, własnymi siłami.
Dużo jest ludzi, którym wydaje się, że kariera, udane życie rodzinne i dostatek pozwalają nie zawracać sobie głowy czymś takim jak wiarą, że wiara jest im niepotrzebna bo i bez niej są szczęśliwi. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegoś brakować - i zaskoczony człowiek po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że to właśnie wiary i przyjaźni z Bogiem brakuje; czegoś prostego, niewymagającego wykształcenia czy pieniędzy.
Wiara dziecięca jest piękna, to fakt. Prosta, niezmącona wątpliwościami różnej natury. Stąd Jezus powiedział - byśmy stawali się jak dzieci. Nie w sensie infantylności, ale w prostocie i szczerości podejścia do wszystkiego, czym się zajmujemy, tak w życiu zawodowym, jak i prywatnym. W przyjaźni, relacji z Bogiem - również - bo przecież próba oszukiwania Boga nie wychodzi nikomu na dobre (Bogu świeczkę, diabłu ogarek - przysłowiowe).
Każdy z nas na swój sposób wierzy inaczej. Każdy ma swoje wątpliwości. I to jest nieuniknione - a przynajmniej niewielu może powiedzieć, że wierzy we wszystko bez cna wątpliwości.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz kwi 05, 2007 13:11 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Natalie napisał(a): Kurczę, pierwszy raz ktoś powiedział, że mam te łaskę. Sama uważam sie za niedowiarka z krótkimi przebłyskami (bardzo krótkimi). Mam nadzieje, ze kiedyś to sie zmieni. Małymi krokami do przodu:)
To dobrze o tobie świadczy ślepo wierzą tylko idioci.
|
Cz kwi 05, 2007 16:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Natalie napisał(a): Kurczę, pierwszy raz ktoś powiedział, że mam te łaskę. Sama uważam sie za niedowiarka z krótkimi przebłyskami (bardzo krótkimi). Mam nadzieje, ze kiedyś to sie zmieni. Małymi krokami do przodu:)
Prędzej bym to nazwał czymś w rodzaju "małowiarka" jeśli oczywiście dobrze rozumiem co miałaś na myśli  Jeżeli ktoś uznaje, że wszystkie działania bez Boga nie mają sensu to jest to wiara i to naprawdę nie słaba, ale mocna. Jest wielu, którzy bez problemu uznają istnienie Boga, jednak On nie jest ich sensem. Ty uznajesz zarówno Jego jak i Jego sens  Moim zdaniem masz potencjał, który jest do wykorzystania. Musiał Bóg nie raz Ci pokazać w jaki sposób działa i polubiłaś Go za to  Wielkanoc to dobry czas, chyba najlepszy, do pogłębiania tej przyjaźni.
|
Cz kwi 05, 2007 16:05 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
Natalie napisał(a): I,jak widać, szukam kogoś/czegoś, kto/co mądrze mnie poprowadzi. Nie chcę wierzyć, że "żyjemy w najlepszym z możliwych światów". Masz swój rozum,możesz się kształcić,poznawać różne filozofie, być otwartą na różne swiatopoglady. Czy do tego potrzebny Ci "przewodnik"?. I kto niby miałby nim być??? Ktoś wskazany przez nieokreśloną "większość", która myśli, że posiada patent na "jedyną prawdę"? Bo przeciez jeśli dokonasz wyboru nie kierując się własnym rozumem i doświadczeniem to musisz się liczyć z możliwością wyboru błędnego.Najważniejsze,że wątpisz - od tego juz mały krok do własnych poszukiwań zamiast bezkrytycznego przyjmowania czegokolwiek na wiarę.
I tak trzymaj.I jeszcze drobna rada - rozejrzyj się wokół. Niekoniecznie w obrębie li tylko własnego podwórka.Oczywiście proch można wymyslić jeszcze raz, tylko po co skoro juz ktoś to zrobił?.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Cz kwi 05, 2007 16:41 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
ToMu napisał(a): Dużo jest ludzi, którym wydaje się, że kariera, udane życie rodzinne i dostatek pozwalają nie zawracać sobie głowy czymś takim jak wiarą, że wiara jest im niepotrzebna bo i bez niej są szczęśliwi. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegoś brakować - i zaskoczony człowiek po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że to właśnie wiary i przyjaźni z Bogiem brakuje; czegoś prostego, niewymagającego wykształcenia czy pieniędzy.
Duzo jest ludzi, ktorym wydaje sie, ze wiara, modlitwa, wiez z Bogiem i przestrzeganie religijnych zakazow pozwalaja im cieszyc sie zyciem w pelni. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegos brakowac - i zaskoczony czlowiek dochodzi do wniosku, ze brakuje mu zwyklego, prostego - komfortu i spokoju o wlasna przyszlosc ktory zyskuje dzieki powodzeniu w zyciu materialnym.
Powiem tak: jest naprawde wiele ludzi ktorzy pieknie zyja nie zwracajac uwagi na sprawy duchowe. Po prostu ich to nie interesuje - czy przez zaniedbanie czy ateizm czy agnostycyzm. Nie czuja zadnej potrzeby duchowej. Powiedz mi za to: ile ludzi zyje szczesliwie bez spelnienia w sferze materialnej? Prosta odpowiedz: niewiele - pomijajac ascetow i ludzi ktorych wierzacy okresliliby swietymi - ludzie NIE sa i NIE moga byc szczesliwi bez spelnienia w sferze materialnej.
Jak bardzo bys sie nie modlil do Boga, jak czesto nie chodzil do Kosciola i jak pieknie nie przestrzegal zasad wiary - nie bedziesz szczesliwym czlowiekiem jesli Twoje dzieci beda plakac z glodu.
Do czego tutaj daze? Ano Twoja mysl jest bledna. Spelnienie materialne kazdemu jest potrzebne do szczescia - chocby minimalne. Spelnienie duchowe jest potrzebne do szczescia... tylko jak szczescie od spelnienia duchowego uzalezniasz 
|
Cz kwi 05, 2007 18:02 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
WhiteAngel napisał(a): Może Dziekan dlatego, że nigdy nie poznałeś Boga? Btw żyjesz w świetnym mieście.  Bo w tym co ja. 
Chętnie poznam ;d
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Cz kwi 05, 2007 18:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kto Wam, niewierzący, daje prawo by tutaj tą dziewczynę odwodzić od jej wiary?? To jest forum mimo wszystko katolickie, Wasza obecność jest tu mile widziana, warto z Wami dyskutować na różne tematy, ale nie czyńcie nikomu zła i nie róbcie tego co do Was nie należy.
Bo skoro nie wierzycie w nic to czemu odciągacie kogoś od wierzenia?? Czy Wam to w czymś pomaga? Czy pomaga to Waszej niewierze? Jeśli nie możecie jej pomóc, bo siłą rzeczy nie wierzycie, więc jak możecie mówić o wierze to przynajmniej nic nie mówcie w tym temacie. Bo wybór Boga to nie równorzędny wybór pomiędzy jednym a drugim. To wybór pomiędzy Czymś a niczym. Wiara i niewiara NIE stoją na przeciwnych biegunach, więc zrozumcie i uszanujcie to. 
|
Cz kwi 05, 2007 19:42 |
|
 |
trade
Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14 Posty: 202
|
ToMu napisał(a): Dużo jest ludzi, którym wydaje się, że kariera, udane życie rodzinne i dostatek pozwalają nie zawracać sobie głowy czymś takim jak wiarą, że wiara jest im niepotrzebna bo i bez niej są szczęśliwi. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegoś brakować - i zaskoczony człowiek po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że to właśnie wiary i przyjaźni z Bogiem brakuje; czegoś prostego, niewymagającego wykształcenia czy pieniędzy.
To prawda ToMu ale przyznaj ze to jeszcze nie najgorzej bo w końcu zauważyli swój błąd, gorzej ze jest też bardzo wielu którzy w swoich błędach pomarli. No napisał(a): To dobrze o tobie świadczy ślepo wierzą tylko idioci. Albo święci. W zależności co masz na myśli ( komus np. Bogu, każdemu, w coś, we wszystko i tak dalej ) możesz mieć racje lub nie. tommy napisał(a): Spelnienie materialne kazdemu jest potrzebne do szczescia - chocby minimalne. Spelnienie duchowe jest potrzebne do szczescia... tylko jak szczescie od spelnienia duchowego uzalezniasz 
Tylko, że spełnienie materialne może dać ci szczęście ( lub jego pozory ) na czas życia na ziemi. Spełnienie duchowe ma swoja kontynuacje w wieczności. Dlatego jeśli spełnianie się materialnie ogranicza rozwój duchowy lub go zupełnie zatrzymuje to nasz bilans ostateczny ( bez wzgledu na osiągnięcia finansowe/zawodowe/artystyczne ) będzie ujemny.
|
Cz kwi 05, 2007 19:42 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Albo święci. W zależności co masz na myśli ( komus np. Bogu, każdemu, w coś, we wszystko i tak dalej ) możesz mieć racje lub nie.
Dlaczego albo?Jedno nie wyklucza drugiego
Oczywiście chodziło mi o wiare w sensie religijnym...
|
Cz kwi 05, 2007 20:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|