Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 21:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ciężko żyć bez Boga 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09
Posty: 8
Post Ciężko żyć bez Boga
Codziennie proszę Boga o to, żeby był. Zazdroszczę ludziom, którzy wierzą jak dzieci. Naiwność w tym przypadku uważam za wielką cnotę. Bez Boga tak naprawdę nic nie ma sensu - nasze życie, działania, miłość, poświęcenie. Wiem, ze niektórzy mogą potraktować moje rozważania, jak mocno patetyczne wynurzenia, ale może jest ktoś, kto czuje podobnie.
Dziękuję za to forum.

_________________
Uśmiechnij się! Dziękuję.


Cz kwi 05, 2007 8:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Cóż.
Ja różnicy wielkiej nie czuję.
Prócz tego, że nie chodzę do kościoła to żadnej ; p

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Cz kwi 05, 2007 9:23
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr sty 18, 2006 20:18
Posty: 175
Post 
Może Dziekan dlatego, że nigdy nie poznałeś Boga? Btw żyjesz w świetnym mieście. ;) Bo w tym co ja. :)


Cz kwi 05, 2007 9:34
Zobacz profil WWW
Post Re: Ciężko żyć bez Boga
Natalie napisał(a):
Codziennie proszę Boga o to, żeby był. Zazdroszczę ludziom, którzy wierzą jak dzieci. Naiwność w tym przypadku uważam za wielką cnotę. Bez Boga tak naprawdę nic nie ma sensu - nasze życie, działania, miłość, poświęcenie. Wiem, ze niektórzy mogą potraktować moje rozważania, jak mocno patetyczne wynurzenia, ale może jest ktoś, kto czuje podobnie.
Dziękuję za to forum.

Dokładnie czuje to samo :) Zazdroszczę ludziom, którzy wierzą tak prostodusznie, całym sobą. Denerwuje się na siebie, że czasem za bardzo szukam dziury w całym i przez to błądzę ;)
Cieszę się, że masz taki pogląd, to znaczy, że masz łaskę wiary, silną.


Cz kwi 05, 2007 9:59

Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09
Posty: 8
Post 
Kurczę, pierwszy raz ktoś powiedział, że mam te łaskę. Sama uważam sie za niedowiarka z krótkimi przebłyskami (bardzo krótkimi). Mam nadzieje, ze kiedyś to sie zmieni. Małymi krokami do przodu:)

_________________
Uśmiechnij się! Dziękuję.


Cz kwi 05, 2007 10:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 05, 2007 6:09
Posty: 8
Post 
I,jak widać, szukam kogoś/czegoś, kto/co mądrze mnie poprowadzi. Nie chcę wierzyć, że "żyjemy w najlepszym z możliwych światów".

_________________
Uśmiechnij się! Dziękuję.


Cz kwi 05, 2007 10:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Niedowiarstwo :?: Być może. Ale każdy z nas jest na swój sposób niedowiarkiem - z tą tylko różnicą, że część zdaje sobie z tego sprawę i prosi cały czas Boga o pomoc, wierzy w nią i ufa, że Bóg człowieka nie pozostawi samemu sobie; ale są też tacy, którzy na swoją słabość w ogóle uwagi nie zwracają i zdają się boga jakby odstawiać na boczny tor, wychodząc z założenia że poradzą sobie bez Boga, własnymi siłami.

Dużo jest ludzi, którym wydaje się, że kariera, udane życie rodzinne i dostatek pozwalają nie zawracać sobie głowy czymś takim jak wiarą, że wiara jest im niepotrzebna bo i bez niej są szczęśliwi. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegoś brakować - i zaskoczony człowiek po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że to właśnie wiary i przyjaźni z Bogiem brakuje; czegoś prostego, niewymagającego wykształcenia czy pieniędzy.

Wiara dziecięca jest piękna, to fakt. Prosta, niezmącona wątpliwościami różnej natury. Stąd Jezus powiedział - byśmy stawali się jak dzieci. Nie w sensie infantylności, ale w prostocie i szczerości podejścia do wszystkiego, czym się zajmujemy, tak w życiu zawodowym, jak i prywatnym. W przyjaźni, relacji z Bogiem - również - bo przecież próba oszukiwania Boga nie wychodzi nikomu na dobre (Bogu świeczkę, diabłu ogarek - przysłowiowe).

Każdy z nas na swój sposób wierzy inaczej. Każdy ma swoje wątpliwości. I to jest nieuniknione - a przynajmniej niewielu może powiedzieć, że wierzy we wszystko bez cna wątpliwości.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz kwi 05, 2007 13:11
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Natalie napisał(a):
Kurczę, pierwszy raz ktoś powiedział, że mam te łaskę. Sama uważam sie za niedowiarka z krótkimi przebłyskami (bardzo krótkimi). Mam nadzieje, ze kiedyś to sie zmieni. Małymi krokami do przodu:)

To dobrze o tobie świadczy ślepo wierzą tylko idioci.


Cz kwi 05, 2007 16:04
Zobacz profil
Post 
Natalie napisał(a):
Kurczę, pierwszy raz ktoś powiedział, że mam te łaskę. Sama uważam sie za niedowiarka z krótkimi przebłyskami (bardzo krótkimi). Mam nadzieje, ze kiedyś to sie zmieni. Małymi krokami do przodu:)

Prędzej bym to nazwał czymś w rodzaju "małowiarka" jeśli oczywiście dobrze rozumiem co miałaś na myśli ;) Jeżeli ktoś uznaje, że wszystkie działania bez Boga nie mają sensu to jest to wiara i to naprawdę nie słaba, ale mocna. Jest wielu, którzy bez problemu uznają istnienie Boga, jednak On nie jest ich sensem. Ty uznajesz zarówno Jego jak i Jego sens :) Moim zdaniem masz potencjał, który jest do wykorzystania. Musiał Bóg nie raz Ci pokazać w jaki sposób działa i polubiłaś Go za to ;) Wielkanoc to dobry czas, chyba najlepszy, do pogłębiania tej przyjaźni.


Cz kwi 05, 2007 16:05

Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10
Posty: 463
Post 
Natalie napisał(a):
I,jak widać, szukam kogoś/czegoś, kto/co mądrze mnie poprowadzi. Nie chcę wierzyć, że "żyjemy w najlepszym z możliwych światów".
Masz swój rozum,możesz się kształcić,poznawać różne filozofie, być otwartą na różne swiatopoglady. Czy do tego potrzebny Ci "przewodnik"?. I kto niby miałby nim być??? Ktoś wskazany przez nieokreśloną "większość", która myśli, że posiada patent na "jedyną prawdę"? Bo przeciez jeśli dokonasz wyboru nie kierując się własnym rozumem i doświadczeniem to musisz się liczyć z możliwością wyboru błędnego.Najważniejsze,że wątpisz - od tego juz mały krok do własnych poszukiwań zamiast bezkrytycznego przyjmowania czegokolwiek na wiarę.
I tak trzymaj.I jeszcze drobna rada - rozejrzyj się wokół. Niekoniecznie w obrębie li tylko własnego podwórka.Oczywiście proch można wymyslić jeszcze raz, tylko po co skoro juz ktoś to zrobił?.

_________________
"Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom


Cz kwi 05, 2007 16:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21
Posty: 919
Post 
ToMu napisał(a):
Dużo jest ludzi, którym wydaje się, że kariera, udane życie rodzinne i dostatek pozwalają nie zawracać sobie głowy czymś takim jak wiarą, że wiara jest im niepotrzebna bo i bez niej są szczęśliwi. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegoś brakować - i zaskoczony człowiek po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że to właśnie wiary i przyjaźni z Bogiem brakuje; czegoś prostego, niewymagającego wykształcenia czy pieniędzy.


Duzo jest ludzi, ktorym wydaje sie, ze wiara, modlitwa, wiez z Bogiem i przestrzeganie religijnych zakazow pozwalaja im cieszyc sie zyciem w pelni. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegos brakowac - i zaskoczony czlowiek dochodzi do wniosku, ze brakuje mu zwyklego, prostego - komfortu i spokoju o wlasna przyszlosc ktory zyskuje dzieki powodzeniu w zyciu materialnym.

Powiem tak: jest naprawde wiele ludzi ktorzy pieknie zyja nie zwracajac uwagi na sprawy duchowe. Po prostu ich to nie interesuje - czy przez zaniedbanie czy ateizm czy agnostycyzm. Nie czuja zadnej potrzeby duchowej. Powiedz mi za to: ile ludzi zyje szczesliwie bez spelnienia w sferze materialnej? Prosta odpowiedz: niewiele - pomijajac ascetow i ludzi ktorych wierzacy okresliliby swietymi - ludzie NIE sa i NIE moga byc szczesliwi bez spelnienia w sferze materialnej.

Jak bardzo bys sie nie modlil do Boga, jak czesto nie chodzil do Kosciola i jak pieknie nie przestrzegal zasad wiary - nie bedziesz szczesliwym czlowiekiem jesli Twoje dzieci beda plakac z glodu.

Do czego tutaj daze? Ano Twoja mysl jest bledna. Spelnienie materialne kazdemu jest potrzebne do szczescia - chocby minimalne. Spelnienie duchowe jest potrzebne do szczescia... tylko jak szczescie od spelnienia duchowego uzalezniasz :D


Cz kwi 05, 2007 18:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
WhiteAngel napisał(a):
Może Dziekan dlatego, że nigdy nie poznałeś Boga? Btw żyjesz w świetnym mieście. ;) Bo w tym co ja. :)

Chętnie poznam ;d

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Cz kwi 05, 2007 18:05
Zobacz profil WWW
Post 
Kto Wam, niewierzący, daje prawo by tutaj tą dziewczynę odwodzić od jej wiary?? To jest forum mimo wszystko katolickie, Wasza obecność jest tu mile widziana, warto z Wami dyskutować na różne tematy, ale nie czyńcie nikomu zła i nie róbcie tego co do Was nie należy.

Bo skoro nie wierzycie w nic to czemu odciągacie kogoś od wierzenia?? Czy Wam to w czymś pomaga? Czy pomaga to Waszej niewierze? Jeśli nie możecie jej pomóc, bo siłą rzeczy nie wierzycie, więc jak możecie mówić o wierze to przynajmniej nic nie mówcie w tym temacie. Bo wybór Boga to nie równorzędny wybór pomiędzy jednym a drugim. To wybór pomiędzy Czymś a niczym. Wiara i niewiara NIE stoją na przeciwnych biegunach, więc zrozumcie i uszanujcie to. :)


Cz kwi 05, 2007 19:42

Dołączył(a): N lis 19, 2006 23:14
Posty: 202
Post 
ToMu napisał(a):
Dużo jest ludzi, którym wydaje się, że kariera, udane życie rodzinne i dostatek pozwalają nie zawracać sobie głowy czymś takim jak wiarą, że wiara jest im niepotrzebna bo i bez niej są szczęśliwi. Przez pewien czas - pewnie tak. Potem zaczyna czegoś brakować - i zaskoczony człowiek po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że to właśnie wiary i przyjaźni z Bogiem brakuje; czegoś prostego, niewymagającego wykształcenia czy pieniędzy.

To prawda ToMu ale przyznaj ze to jeszcze nie najgorzej bo w końcu zauważyli swój błąd, gorzej ze jest też bardzo wielu którzy w swoich błędach pomarli.
No napisał(a):
To dobrze o tobie świadczy ślepo wierzą tylko idioci.

Albo święci. W zależności co masz na myśli ( komus np. Bogu, każdemu, w coś, we wszystko i tak dalej ) możesz mieć racje lub nie.
tommy napisał(a):
Spelnienie materialne kazdemu jest potrzebne do szczescia - chocby minimalne. Spelnienie duchowe jest potrzebne do szczescia... tylko jak szczescie od spelnienia duchowego uzalezniasz :D

Tylko, że spełnienie materialne może dać ci szczęście ( lub jego pozory ) na czas życia na ziemi. Spełnienie duchowe ma swoja kontynuacje w wieczności. Dlatego jeśli spełnianie się materialnie ogranicza rozwój duchowy lub go zupełnie zatrzymuje to nasz bilans ostateczny ( bez wzgledu na osiągnięcia finansowe/zawodowe/artystyczne ) będzie ujemny.


Cz kwi 05, 2007 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Albo święci. W zależności co masz na myśli ( komus np. Bogu, każdemu, w coś, we wszystko i tak dalej ) możesz mieć racje lub nie.

Dlaczego albo?Jedno nie wyklucza drugiego :)
Oczywiście chodziło mi o wiare w sensie religijnym...


Cz kwi 05, 2007 20:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL