Autor |
Wiadomość |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
wando chodzi o to, ze malzenstwo dla kasy... o to tez zapewnechodzilo lukiemu. malzenstwo z milosci z kasa ma zycie, a nnie milosc za kaze i malzenstwo dla kasy
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N paź 10, 2004 23:41 |
|
|
|
|
polkow
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53 Posty: 115
|
dzieci
jak maz nie bedzie mial zawodu, zona bedzie nianczyc blizniaki, a oboje malzonkow-z-milosci(TM) bedzie mieszkac katem u "mamy", ktora "tak ma", ze gnoi synowa, to powodzenia na nowej drodze zycia
;)
malzenstwo to takze ODPOWIEDZIALNOSC!!!
_________________ AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://www.apocalypsecartoons.com/fathe ... 1/ft1.html
|
Cz lis 11, 2004 2:34 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jedno pytanie ...
Ilu młodych w dzisiejszych czasach stać na własne samodzielne mieszkanie
Jestem osobiscie za tym, by tesciowa mieszkała przynajmniej dwa domy dalej
Jednak - czy to jest realne
Jeżeli nie - to proponowałbym zastanowić się nad tym, jak zyć w zgodzie z Teściami ...
A Teściom - jak "znaleźć się" w nowej sytuacji - tak, by pomóc swoim dzieciom, a nie przeszkadzać ...
Ta sprawa dotyczy bowiem OBYDWU stron ...
A Jednośc małżeńska bywa bardzo narażona na szwank w momencie, gdy "teściowie" chcą rzadzić w Małżeństwie ...
|
Cz lis 11, 2004 19:26 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Moze jestem ograniczony ale zabraklo mi tu czegos, czytajac wasze wypowiedzi to jedyne motory dzialania ludkiego to kasa albo uczucia. Pan sie juz schowal, znikl?
Patrzec z chrzesciankiego punktu, a mam nadzieje ze czasami cos z tego do mnie dochodzi, to Pan Bog nas powoluje do kaplanstwa/zakonu albo do malzenstwa. Jesli powluje do mazelnstwa to tez z konkretna osoba.
Zakochania mija ale milosc roscie z malzonkami, mozna powiedziec ze prawdziwa milosc, najpelniejsza jest dopiero pod koniec zycia. Oczywiscie jesli wczesniej nie zdecyduje sie jej skierowac gdzie indziej.
Jesli Pan Bog nas kocha, to chce naszego szczescia. Jesli chce naszego szczescia to nejlepiej pytac Jego nie tylko czy malzenstwo, z kim ale tez kiedy.
Moi rodzice po sluby specjalnie wychali do innego miasta, mieszkajac pod lasem i zyjac czesto z tego co tam uzbierali, po by zyc z dala od tesciowych.
Jesli Pan Bog daje dzieci to daje i na dzieci. Kto powiedzial ze wszyscy musimy miec super warunki, w skandynawii maja najwyzszy swiatowy poziom zycia i najwiecej samobujstw.
|
Pt lis 19, 2004 15:21 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
no to sie zgadza faktycznie podeszlismy do tematu zupelbnie po ludzku.
jednak coraz mniej mlodych osob (mowie tak z wlasnego doswiadczenia w moim otoczeniu) bierze pod uwage kwestie wiary a coraz wiecej mysli o zyciu w kontekscie ekonomicznym. Przeciez samotne matki dostaja dotacje od panstwa, byla rozniez koncepcja ustawy ktora by zapewniala refundacje srodkow antykoncepcyjnych...
ostatnio mialam tez romowe z kolezanka, ktora spodziewa sie dziecka i ze wzgledow religijnych postanowila wzioac slub... ale sama stwierdzila, ze gdyby wiedziala wczesniej ile kosztuja te wszelkie sprawy urzedowe i formalnosci to... by to chyba jednak przemyslala (tak na marginesie to ta osoba pochodzi z bardzo ubogiej rodziny, jej przyszly maz tez)
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N lis 21, 2004 12:30 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiście, że zapominanie o prawie Bozym bywa zasdniczym powodem wielu nieporozumień, by nie powiedzieć - nieszczęść
Jednak - we współczesnych czasach czasem nie sposób nie mówić czysto 'ludzkim" językiem do wielu osób.
Choćby po to, by lepiej dotrzeć do wielu osób ...
|
N lis 21, 2004 12:35 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Nie chce byc zlosliwy ddv, ale czy gdzies indziej nie upierales ze rodzina to tylko po slubie?
Mysle ze wlasnie dlatego ze ludzie coraz bardziej odchodza od Pana Boga to treba tym bardziej wskazywac na szczeliwe rozwiazanie sprawy, czyli chrzescianskie.
Ew. mozemy walczyc o to by panstwp wspieralo bardziej rodziny, czy by byl slub dla ubogich, tanszy.
Mysle jednak ze najwazniejsze to pomoc ludziom zrozumiec ze Kosciol proponujac im slub i oparcie malzenstwa na Bogu, daje im (nam) najlepszy, najbardziej szczesliwy model zycia.
|
N lis 21, 2004 18:57 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
ja osobiscie uwazam ze prawdziwa rodzina to dopiero po slubie, a czasem naprawde ciezko jest dotrzec do ludzi za pomoca jezyka wiary i trzeba im to wszystko przelozyc na jezyk czysto ludzki czyli... przetlumaczyc im to na konkretne namacalne przyklady
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N lis 21, 2004 19:12 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zastanawiam się, czy rozróżniacie ślub od wesela bo do zawarcia sakramentu nie trzeba wielkich pieniędzy . To, jaką suknię ubierzemy, ile będzie kwiatów, nie jest najważniejsze. Ważne, iż w obecności świada Kościoła ślubuję komuś miłość . Również ofiara za ślub nie musi być wysoka, a nawet może jej nie być - jeśli powiemy księdzu, że chcemy wziąć ślub kościelny, a nie mamy pieniążków na ofiarę, na pewno nie będzie problemów.
Problemy mogą pojawić się po ślubie. Jednak całym sercem zgadzam się z mufką- miłość je zakrywa. A jeśli Bóg chciał, żeby dwoje ludzi wspólnie zamieszkało , a oni pozostają Mu wierni, z pewnością będzie im błogosławił. Tylko trzeba Go zaprosić do swojego nowego życia
|
N gru 05, 2004 9:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|