| Autor |
Wiadomość |
|
rooster
Dołączył(a): Śr wrz 05, 2007 11:54 Posty: 1
|
 Katolik - hipokryta?
Czy osoba, która nie stroni od seksu przedmałżeńskiego ma prawo nazywać sie katolikiem?
Znam wiele osób, które nie widzą większych sprzeczności w nazywaniu sie katolikiem i seksem przedmałżeńskim. Wychodzą z założenia ze każdy ma prawo do błędu. A po "błędach" wystarczy udać do spowiedzi i wszystko jest ok - grzechy odpuszczone (pełen restart). Niby słusznie, ale z tego co wiem warunkiem ważnej spowiedzi jest mocne postanowienie poprawy (nie wspominając o tym, że wg katechizmu KK w tym przypadku rozgrzeszenie nie przysługuje) a ja tu żadnego postanowienia poprawy nie widzę - a jedynie silną amnezję po odejściu od konfesjonału... a potem znowu te same "błędy". Nie wspominając już o osobach, które amnezję mają już przed przystąpieniem do spowiedzi, uznają niektóre grzechy za mało istotne lub twierdzą ze to żadne grzechy itd.
Kościół oczywiście przymyka na to oczy bo stracił by cała rzesze "wiernych"... i właśnie dzięki temu cichemu przyzwoleniu te osoby uważają sie za przykładnych katolików (w końcu nie są wyjątkami). Ale czy można świadomie i notorycznie łamać nakazy jakiegokolwiek kościoła i uznawać się za jego wyznawce?
|
| Śr wrz 05, 2007 15:45 |
|
|
|
 |
|
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
Czy to dla Ciebie ważne, żeby uznać, że ktoś inny jest "zły"?
|
| Śr wrz 05, 2007 15:50 |
|
 |
|
Ciasteczkowy Potwór
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 14:55 Posty: 185
|
NIE, ale w sumie moim zdaniem niewielka strata 
_________________
AWWWWM-num-num-num-num!
|
| Śr wrz 05, 2007 15:57 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Problem jest chyba w tym że niektórzy ludzie nie dopuszczają do siebie myśli, że mogą czynić źle, "bo przecież to nic złego" jak to niejeden może powiedzieć. Jednak dopóki nie łączą tego z określaniem siebie nadal dobrymi aktolikami to jest ich sprawa. Dziwnym było by dopiero gdyby oburzali się gdy kwestioniwana była by katolickość ich wiary. Albo jest się Katolikiem i zachowuje nauke Kościoła Katolickiego, albo się tej nauki nie trzymamy i stawiamy siebie poza Kościołem, niezależnie od tego co mówimy. Dodatkowo niewiedza nt np. spowiedzi, czyli potrzeby postanowienia poprawy jako warunku jej ważności, czyni niektórych ludzi bardziej formalnymni, niż realnymi Katolikami.
|
| Śr wrz 05, 2007 20:26 |
|
 |
|
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
Tak, taka osoba to hipokryta. Jeśli zdarzy mu się to raz czy drugi, ale potem żałuje, pokutuje etc..- O.K. Każdemu zdarza się zgrzeszyć. Ale jeśli robi to z "premedytacją", do spowiedzi idzie, bo chce wziąć ślub, i wcale nie żałuje swoich czynów, to nie tylko nie może się nazwać katolikiem, ale w ogóle nie jest uczniem Jezusa. Nie jest Jego, mowiąc biblijnie.
|
| Pt wrz 07, 2007 17:07 |
|
|
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: Czy osoba, która nie stroni od seksu przedmałżeńskiego ma prawo nazywac sie katolikiem?
Jeśli brać pod uwagę, że grzeszy - jak każdy człowiek, nie tylko katolik - to tak. A przy tym - wierzy w Boga, przyjmuje katolickie prawdy wiary.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| Pt wrz 07, 2007 18:14 |
|
 |
|
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
A co mówi na ten temat oficjalna nauka Krk???
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
| So wrz 08, 2007 7:53 |
|
 |
|
Trish
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 16:39 Posty: 6
|
Pytanie postawione w tym wątku zwróciło mi uwagę na coś trochę ogólniejszego - dlaczego ludzie, którzy nie zgadzają się z nauką tego Kościoła nie pójdą do innego, który głosi zasady zgodne z tym, co oni uznają? Bo jaki jest sens współżyć przed ślubem czy też stosować antykoncepcję i chodzić do tego Kościoła; żyć mając świadomość, że robi się źle (źle wg nauki KK), ale nie rozumiejąc dlaczego i nie zgadzając się z tym zdaniem. Presja społeczna? Innego wyjaśnienia nie widzę...
_________________ I want to believe.
|
| So wrz 08, 2007 17:54 |
|
 |
|
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
Trish napisał(a): Pytanie postawione w tym wątku zwróciło mi uwagę na coś trochę ogólniejszego - dlaczego ludzie, którzy nie zgadzają się z nauką tego Kościoła nie pójdą do innego, który głosi zasady zgodne z tym, co oni uznają? Bo jaki jest sens współżyć przed ślubem czy też stosować antykoncepcję i chodzić do tego Kościoła; żyć mając świadomość, że robi się źle (źle wg nauki KK), ale nie rozumiejąc dlaczego i nie zgadzając się z tym zdaniem. Presja społeczna? Innego wyjaśnienia nie widzę...
Też się właśnie nad tym zastanawiam. Dlaczego? Dlaczego wolicie gadać, że Kościół Katolicki jest zły, bo zabrania tego czy tamto uznaje za złe (w tym wypadku seks przedmałżeński) zamiast udać się tam gdzie to jest ok?
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
| So wrz 08, 2007 18:46 |
|
 |
|
sveriga
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 8:19 Posty: 33
|
kwestia strachu, lenistwa, mentalności
_________________ "Albowiem ilekroć nie domagam, tylekroć jestem mocny."
|
| So wrz 08, 2007 18:53 |
|
 |
|
martin
Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 17:47 Posty: 19
|
 Re: Katolik - hipokryta?
A po "błędach" wystarczy udać do spowiedzi i wszystko jest ok - grzechy odpuszczone (pełen restart).
[/i]
Z całym szacunkiem, ale z tego co pamiętam z katechezy (wieki temu) było pojęcie grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Jednym z nich było grzeszyć zuchwale (tzn. pójdę do spowiedzi i będzie OK). Człowiek może upaść w bardzo poważne grzechy bo taka jego niedoskonała ludzka natura, ale grzech świadomy i dobrowolny popełniony "bo pójdę do spowiedzi i będzie OK" to pomijając inne kwestie spore "przegięcie"
_________________ martin
|
| So wrz 08, 2007 20:16 |
|
 |
|
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Cytuj: dlaczego ludzie, którzy nie zgadzają się z nauką tego Kościoła nie pójdą do innego,
Tyle, że chyba nie ma zbyt wielu kościołów chrześcijańskich, które akceptują seks przedmałżeński. :-)
Temat jest dla mnie absurdalny. Jakim prawem oceniacie, kto może być katolikiem, a kto nie? Naprawdę wszyscy są tacy czyści, bezgrzeszni i święci?
Takie rozumowanie można przeprowadzić z praktycznie każdą nauką Kościoła. Palenie papierosów i obmawianie koleżanek jest grzechem. Czy palacze i plotkarze się spowiadają? Czy po wyjściu od spowiedzi dalej palą i obmawiają? Czy wobec tego nie powinni być nazywani katolikami?
_________________ Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)
Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków
|
| So wrz 08, 2007 23:23 |
|
 |
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Bardzo słuszna uwaga przedmówcy.
Dokładnie takie same pytania można postawić o jakikolwiek grzech, występek przeciwko czemukolwiek w nauczaniu Jezusa. A takowym na pewno może pochwalić się każdy z nas. I czy, z tego względu, każdemu z nas odmawia się prawa do uznawania się za katolika
Ludzie - grzeszność to nie to, aby zwalać na tę naturę winę za wszelkie zło i usprawiedliwiać się. Ale z tej grzeszności - także swojej - trzeba sobie zdawać sprawę.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
| N wrz 09, 2007 9:20 |
|
 |
|
Noegrus
Dołączył(a): Wt wrz 04, 2007 19:49 Posty: 111
|
Moim zdaniem, jeśli występuje sytuacja, że człowiek, który grzeszy świadomie, zaś potem spowiada się, lecz WIE, że i tak będzie grzeszył dalej, nazywa siebie katolikiem to coś tu jest nie tak. Bycie katolikiem to pewien schemat, pewne zasady, zaś jeśli się od nich odstępuje, już nie jest się tym, kogo wzór (katolika) się przyjęło. Błądzić - tak, ale nie świadomie trwać w błędzie.
|
| N wrz 09, 2007 10:55 |
|
 |
|
sveriga
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 8:19 Posty: 33
|
nie tylko katolik miewa takie problemy...
_________________ "Albowiem ilekroć nie domagam, tylekroć jestem mocny."
|
| N wrz 09, 2007 11:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|