Wiara katolicka zakłada, że człwiek sam wybiera czy chce iść do nieba, czy piekła przez swoje życie. Gdybyśmy wiedzieli, a nie wierzyli, mielibyśmy lepszy pogląd na sytuację i moglibyśmy wybierać bardziej świadomie. Dlaczego więc Bóg nie daje nam tej możliwości? I na dodatek skazuje nas na ogromny strach przed śmiercią (pomijając inne ziemskie problemy), którego sam nie zna. Czyżby Bóg był katem a nie ojcem?

Też tak kiedyś myślałem i sie zastanawiałem dlaczego Bóg nam sie nie ujawni Poźniej zrozumiałem żę Bóg nie ujawnia nam sie bezpośrednio ale pośrednio poprzez cuda , świetych itd zaczełem czytać Pismo św i tak jakoś koło sie toczy co bedzie dalej zobaczymy ...

A skąd byś wiedziała, że to co się ludzkości objawia, to wszechmocny i wszechwiedzący Bóg-stworzyciel, a nie jakiś pomniejszy bóg lub bardzo silny demon (niekoniecznie zły) którego moc jest na tyle duża by czynić cuda i mówić do wszystkich ludzi?

Jak to skazuje? Bóg kazał Ci sie bać śmierci? E....
Zważywszy na to, że perspektywa Nieba jest Nieskończenie piękna śmierć jest raczej wybawieniem a nie powodem do strachu
Chyba, że mówisz o śmierci wiecznej, tej to się faktycznie bać trzeba.
A więc masz świadomy i jednoznaczny (i wg mnie banalnie prosty wybór) wybierasz Raj bo wiesz, że będziesz tam nieskończenie szczęśliwa, albo to zlewasz i idziesz do piekła na wieczne potępienie.

O RLY?
Skąd niby to wiesz? Możesz tak najwyżej uważać, tak samo jak niektóre osoby uważają, że jeśli byliby Billem Gatesem to by byli super szczęśliwi, a dzieciom się wydaje, że jakby mieszkały w krainie świętego Mikołaja na biegunie północnym to by były zawsze szczęśliwe.

I`m serious

Wiara daje mi tę pewność.

czyli jesteś o tym przekonany bo jesteś o tym przekonany.
też nieźle.

Przekonanie to wynik a nie fundament, przynajmniej dla mnie.

No cóż, to i tak tylko silne przekonanie, a nie żadna wiedza.

To nie jest temat o semantyce
A jak będziesz chciał zanegować moje słowa to zrobisz to tak czy siak, niezależnie od tego co ja napiszę.

nie ujawnia się z tego samego powodu dla którego krasnoludki się nie ujawniają oraz przybysze z 11 wymiaru.
choć jakby się zastanowić to taki Zeus ujawnia się dosyć regularnie, trzeba tylko poczekać na wiosenne burze.

Też kiedyś tak pomyślałem i uświadomiłem sobie że Bóg już się objawił, w osobie Jezusa Chrystusa. Mówił że "po owocach ich poznacie" i sam wedle tej zasady pozwalał ludziom poznać Go po Jego owocach.

A co to tego demona zwodziciela który został zaproponowany. Oczywiście możemy założyć że coś bawi się z nami i tutaj właśnie wkracza wiara. Wierze że Jezus jest Bogiem, nie kim innym i to co mówił jest prawdą.

Jak to nie zna? A Jezus to co? Przecież bał się śmierci - przeczytaj scenę w Ogrójcu

A dlaczego Bóg się nie ujawnia? Ujawnia się przecież - tylko nie wprost i nie bezpośrednio. Objawia się poprzez swoje dzieła ("To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich, gdyż Bóg im to ujawnił. (20) Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy" Rz 1, 19-20), a ostatecznie objawił się w osobie Jezusa Chrystusa - "Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna" Hbr 1, 1-2

To nie żaden Zeus tylko Perun.

Dlaczego nie ujawnia sie wiec bezposrednio ? Chce zmusic nas do myslenia ?