Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 07, 2025 20:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
 Kontrowersyjna druga strona medalu.. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post Kontrowersyjna druga strona medalu..
Jeśli kto ma znaczenie - może przesłać dalej.
A nóż, może okazać się, że komuś będzie potrzebne?

Zezwalam też na publikację. Umieściłem to na blogu.
W najbliższym czasie będzie kolejna część:

http://nowe-wieczne-miasto.bloog.pl

Zachęcam do komentowania, wpisów.. :)
Wbrew pozorom - można nie tylko się wpisać,
ale i wymienić się samemu cennym doświadczeniem,
a może .. świadectwem?



---

Bóg przemieniał mnie bez mojej wiedzy?

Nazywam się Marcin. Urodziłem się w 1981 roku.
Wychowałem się w Rodzinie o tradycjach katolickich.
Dzieciństwa nie mogę zaliczyć do najłatwiejszych.
Od małego tzw. Szkoła Życia.
Mama chora na schizofrenię paranoidalną,
Tata – przejęty codziennością – osiwiał po 30stce.

Wychowywałem się w niecodziennych warunkach.
„Podrzucany” Rodzinie, podczas, gdy Ojciec był w pracy,
a Mama w szpitalu psychiatrycznym,
byłem narażony na brak kontroli ze strony Osób dorosłych.
To niestety skutkowało dość poważną w skutkach demoralizacją.

Skutki jej dało się odczuć także po przekroczeniu progu dojrzałości,
a nawet po 20stce.



Z szacunku i czci do Mamy, i Jej choroby, pominę wpływ Jej niepełnosprawności
na Nasze relacje. Ograniczę tu także słowo o toksycznych działaniach, które
w bezpośredni sposób oddziaływały na moje życie duchowe i religijne,
do którego z wiekiem nabierałem coraz większej awersji.
Nie mogę potępić Mamy za Jej chorobę. To nie Ona, to nie Wiara, nie Bóg –
zniszczyło mi dzieciństwo i młodość. Nie z winy Wartości trafiłem w złe towarzystwo.


Żyjąc w brutalnej rzeczywistości, uległem jej. Nie zdawałem sobie najmniejszej
sprawy, iż mogę liczyć na jakąkolwiek pomoc, wsparcie. Swojej tożsamości
nie oceniałem w kategorii patologii, zaburzeń somatycznych,
stagnacji w procesie rozwoju intelektualnego, osobowego.

Liczyłem na samego siebie, wiedząc, że jak sobie sam nie poradzę,
nikt inny mi nie pomoże. I tak, pod maską grzecznego i niewinnego Chłopca,
rósł we mnie Wilk w owczej skórze. W oczach Rodziców Dziecko, które nie pije
i nie pali, co stroni od towarzystwa;

na codzień wchodzący jednak w coraz bardziej skomplikowaną rzeczywistość:
od nałogów, przez złe znajomości, aż do „przyjaźni” z Osobami rozpoczynającymi
zorganizowaną działalność przestępczą. Bóg jeden wie, od jakiego zła mnie uchronił,
wydobywając mnie od Tych Ludzi..



Moje życie – nie dawało żadnej szansy na przyszłość, żadnej Nadziei
i perspektyw. Denerwowałem się na Rodziców, którzy nie pokładali
we mnie Wiary, gdy podejmowałem samodzielnie, wiążące na przyszłość,
nieprzemyślane decyzje.

Jedynymi „przyjemnościami" towarzyszącymi codzienności były:
pornografia, nikotyna, respekt Świadków moich bijatyk.
Poczucie wartości odnajdowałem w wulgarnym i cynicznym stylu życia.
Czułem się lepszy, gdy postrzegano mnie, jako groźnego i wrednego Chama.

Do dziś nie zapomnę sytuacji, w której okradłem niepełnosprawnego Człowieka.
Dla jednej karty telefonicznej, byłem w stanie oddać moją godność i człowieczeństwo.
Nie docierało do mnie oburzenie lepszego towarzystwa. Byłem pozbawiony sumienia –
tak mi się wydawało. Nie czułem się źle z tego powodu, że czynię zło.
Przeciwnie, dawało mi to w jakimś stopniu satysfakcję.

Do pewnego czasu tłumaczyłem sobie,
że całe zło było wynikiem moich negatywnych doświadczeń:
molestowania seksualnego, przemocy w szkole,
braku bezpieczeństwa na ulicy. Nie jest to Prawdą.
Chciałem być .. zły. W psychologii nazywa się to kompleks Herostratesa?

Dość zastanawiającym wnioskiem jest fakt, iż nikt w Rodzinie nie wiedział,
co rzeczywiście się ze mną dzieje. Ojciec dowiadywał się, że jest coś nie tak –
jedynie w przypadkach, gdy przychodziłem do domu w zalanej krwią odzieży.
Matka domyślała się, że „dojrzewam”, gdy znajdowała przez przypadek
pozostawioną na wierzchu nieodpowiednią prasę. Bóg tylko wie,
co mogłoby się dalej ze mną dziać, gdyby nie to,
że poznałem moją przyszłą Żonę.

Agnieszka – bo tak Jej na imię –
zakochała się we mnie chyba od pierwszego wejrzenia.. :)

Nic dziwnego. Na zewnątrz przypominałem „dobrego” Chłopaka,
gdy tego chciałem. Miałem na sobie maskę niewinności, dobroci.
Potrafiłem ukryć przed światem, a "także" przed Bogiem, całe wyrządzane zło.
Szczytem wszystkiego była chyba tu chiromancja, i tarot.
Powoli wchodziłem w świat rzekomo bezpiecznej białej magii.
Naprawdę wolę sobie nie wyobrażać, co stałoby się dalej,
gdyby nie moja … obecna Żona, ogromny Dar – jak teraz widzę – od Boga.
Pozostaje mi chyba najbardziej dziękować Bogu za to, że zaczął mnie „ratować”,
bez mojej wiedzy, w momencie, gdy podawano mi już do ręki… narkotyki.
Dobrze, że bałem się skorzystać z używek.
Wycofałem się z tego w odpowiednim momencie.
Mało z Kim chyba rozmawiałem na ten temat.
Także moja Żona twierdzi, że „nie wie, z Kim była”.

Była niemile zaskoczona, gdy dowiadywała się Prawdy na temat tego,
co wyrabiałem w ukryciu. Całe szczęście to przeszłość, którą pogrzebałem
do piachu, wraz ze starym Człowiekiem.



Narodziłem się na nowo. Przyjąłem do swojego serca Jezusa Chrystusa,
mojego Pana i Zbawiciela. Doświadczyłem namacalnej i przemieniającej
i uzdrawiającej Mocy Ducha Świętego. Bóg, kochany Ojciec, jak widać,
nie gardził mną, mimo zagłuszonego sumienia. W swojej Miłości nie
powstrzymał się przed niczym, by mnie zdobyć swoim Miłosierdziem.

Szczytem Jego Dobroci były Dary, jakich udzielił mojej Żonie,
w czasie bardzo trudnym, by wytrzymała ze mną: w potwornym cierpieniu,
poświęceniu, upokorzeniu. Muszę przyznać, że to właśnie Jej cierpienie
obudziło moje sumienie. Był to w dodatku czas, gdy z Nią zerwałem.

Zdradzona, oszukana, ….wykorzystana – walczyła jednak o mnie,
nie poddała się. Za to teraz powinienem Jej dziękować przez całe życie.
Powstaje teraz tylko pytanie, czemu dotarło do mnie to, co robię –
dopiero w momencie, gdy to ja poczułem się zdradzony, wykorzystany,
i oszukany przez Kogoś innego?



Momentem przełomowym w moim życiu okazała się pierwsza Spowiedź
Przedmałżeńska. Wtedy sobie powiedziałem: muszę coś zrobić ze swoim
życiem. Odbyłem Spowiedź generalną, z całego życia.
Choć wydawało mi się, że wyspowiadałem się ze wszystkiego,
okazało się, iż o większości mojego zła – po prostu …zapomniałem.
Żyłem w tak wielkiej znieczulicy, w tak okropnym zaślepieniu,
iż nie docierał do mnie głos sumienia. Mam tu na myśli szczególnie fakt,
iż przemoc na mojej Osobie wyładowywałem na słabszych od siebie.



Spowiedź coś poruszyła w moim życiu. Nie było to jednak nic wyjątkowego.
Tak myślałem. Dziś jednak wiem, że już wtedy dokonała się we mnie
kolosalna zmiana. Modliłem się do Boga, przekonując, iż nie dam rady
zadośćuczynić grzechów, że mogę najwyżej pokutować, pomagając Innym,
wspierając Ich – jak dobry Kolega, Przyjaciel, Psycholog.
Dopiero dziś widzę, że już w tym pragnieniu –
Bóg powołał mnie, by nieść Jego Słowo Ludziom.



Prawdziwym przełomem w moim duchowym życiu okazała się Spowiedź druga,
przed samym ślubem, kiedy do po raz pierwszy – nie wiem, czym kierowany –
poprosiłem o wsparcie Ducha Świętego. Żywy i Prawdziwy Bóg, właśnie
od tego momentu zaczął dokonywać kolosalnych zmian w moim życiu –
powoli, łagodnie, spokojnie, i tak naprawdę „bez mojej wiedzy”.

Nie spodziewałem się, że Boże Tchnienie jest w stanie aż tyle dokonać
w Człowieku, i w jednej chwili, z Przestępcy uczynić Radykalnego Chrześcijanina.

Ktoś pomyśli, że to już zakończenie, że wszystkie problemy zostały tym
sposobem rozwiązane, że wszystko teraz będzie przybierało pozytywne kształty.
Nie jednak. Od tej pory zaczęła się moja przygoda z Bogiem – z mojej winy,
niestety nie zawsze miła. Od tego momentu – do dziś zdarzyło się doprawdy wiele.
Jezus jest moim Panem.

Ale ile wymagało to ciężkiej pracy i wysiłku z mojej strony – o tym następnym razem.

"We wszystkim odnosimy pełne zwycięstwo, dzięki Temu, który Nas umiłował".. (Rz8,37)

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Cz gru 13, 2007 0:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL