Czy Bóg jest szczęśliwy? Czy raczej nieszczęśliwy? A może jednocześnie szczęśliwy i nieszczęśliwy? Albo ani szczęśliwy, ani nieszczęśliwy? Czy może być szczęśliwy, gdy tyle z jego dzieci go odrzuca, nawet jeżeli wiele innych go przyjmuje? Czy w ogóle pojęcie "szczęścia", bądź co bądź stworzone do opisu stanu człowieka można odnieść do Boga?

Bóg jest szczęśliwy i tym szczęściem chcę się dzielić z ludźmi.
Oczywiście ranią go grzesznicy, ale i tak jest szczęśliwy.
Gdyby to co stworzył miałoby mu dać tyle nieszczęścia że aż"nie pasowałoby" mu to, to nie stworzyłby ziemi ani ludzi.

Nie ranią. Ranią siebie.

Tak ranią siebie, ale kiedy grzeszą Bóg jest nieszczęśliwy.
Dlatego mówię, że go ranią.

Nie jest. Poetyckim językiem można powiedzieć, że Bóg się gniewa, albo żałuje albo jest nieszczęśliwy, ale to jest tzw. antropomorfizm, czyli ukazywanie Boga na wzór człowieka. Takie zabiegi występują np. w księdze rodzaju, ale w rzeczywistości Bóg jest nietykalny i nie do dosięgnięcia w żaden sposób. Jest transcendentny, czyli wykraczający poza wszystko, czyli nieuchwytny w każdym aspekcie. Nikt w żaden sposób nie może na Niego wpłynąć. Bóg robi wszystko z własnej woli.

Dz 17, 24-25:
"Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko."

J 10, 17-18:
"Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać."

Mamy obraz Boga cierpiącego, nad którym musimy się użalać, bo On jest taki biedny, tyle wycierpiał i w sumie Mu pomagamy tym, że Mu poświęcamy trochę uwagi. Takie dziecko, którym musimy się opiekować. Jednak jest to religijność z okresu szkoły podstawowej. A prawda jest taka:

Łk 23, 28:
"Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!"

Bóg nie potrzebuje naszej współpracy. To my potrzebujemy współpracy z Nim. Bóg nie potrzebuje naszej pomocy. To my potrzebujemy Jego pomocy. Nawet Jezus, który był człowiekiem i cierpiał, był w tym wszystkim zwycięzcą, ale bez naszej pomocy. Wszyscy Go zostawili. Sam umierał na krzyżu. Nie było nikogo, kto by Mu pomógł. On sam pokonał śmierć i nie mamy w tym żadnej zasługi.

Bóg jest potężny i nie może być nieszczęśliwy. Tylko stworzenie bez Niego może być nieszczęśliwe, ale On sam nie.

Okej,
Zgadzam się z Tobą we wszytskim co mówisz. I doskonale zdaje sobie już psrawę od dawno szczególnie z ostatniego akapitu.
Więc powiem dokładniej co mam na myśli.

Kiedy człowiek grzeszy to Bogu na jego sposób możliwe że nie znany nam się to nie podoba.

Ale i tak jest szczęśliwy.

Gdyby miał być nieszczęśliwy przez ludzi nie stworzyłby ich.
Bo jakby nie było Bóg stworzył czas i jest ponad czasem i na już przyszłość.
Więc gdyby miało go to unieszczęśliwić to nie zrobiłby tego.

miało być "zna już przyszłość"

To zależy od boga. Niektórzy są szczęśliwi inni są uosobnieniem gniewu, inni znowu śmieją się i drwią z wszystkiego czyli mają wszystkie stworzenia w nosie...

Bóg chrześcijański jest szczęśliwy miłością egoistyczną bo może kochać tylko siebie (nic co nie jest nim lub z niego nie istnieje ), często wpada w gniew: wieża Babel, jest sadystą: plagi egipskie, jest okrutny: Sodoma i Gomora, złośliwy i niemoralny: ofiara z Izaaka, jest również niedouczony: uważa nietoperze za ptaki.

A jest coś co istnieje lub może zaistnieć bez Boga? Dziwnie to Twoje stwierdzenie.
Wszystko co napisałeś poniżej to tylko ludzka projekcja, czyli jak wspomniał już wcześniej hitman, to tylko antropomorfizmy a nie sam Bóg.
Pewnie jacyś fundamentaliści chrześcijańscy wierzą w takiego Boga, ale nie przesadzajmy

A najgorsze jest to, że ni Mu za to nie możesz zrobić.

Hej a co do miłości Boga to wg Kościoła Bóg Ojciec kocha Syna Bożego a relacją miłości pomiędzy nimi jest Duch Świety. Bóg jest jeden w trzech osobach. Nie przesadzamy też w opisywaniu Boga jako tylko mocy. Bóg rzeczywiście jest osobą i naucza tego Chrystus. Ja osobiście wierze ze Bóg może być szcześliwy, my sami zostaliśmi stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Owocami Ducha Świętefo jest miłośc, radość, łagodność itp. Takie owoce dostajemy z Ducha a Duch Święty jest trzecia Osoba Boga:)

I jeszce jedno czemu prawdziwi chrześcijanie moga być in często sa ludzmi bardzo dobrymi skoro mają wg deepongi Boga okrutnego?
Weźmy np. Matkę Teresę z Kalkuty. Nie wiem czy wiesz ze chrzescijanie uważają Boga za uosobienie Miłości

Bóg chrześcijański jest szczęśliwy miłością egoistyczną bo może kochać tylko siebie - gdzie przeczytałeś taką mądrą informację?
(nic co nie jest nim lub z niego nie istnieje ),
często wpada w gniew: wieża Babel - wieża Babel to symbol jak 99% tego co jest w starym testamencie, ciekaw, że jeszcze o tym nie wiesz, a przesłanie jest takie, żeby ludzie nie próbowali stawać się Bogami czy go zastępować (mam nadzieje, że wiesz po co ludzie ją budowali?)
jest sadystą: plagi egipskie - sadystą? A kiedy ty uderzysz kogoś kto nie chce wypuścić twojego syna to też jesteś sadystą (rozumiesz również iż wiesz skąd się wzięły plagi) Ale to też jest symbol
jest okrutny: Sodoma i Gomora, - Nie okrutny tylko surowy.
złośliwy i niemoralny: ofiara z Izaaka - Co? czy kazał złożyć Izaaka w ofierze po to, żeby Izaak został złożony w ofierze? Tu widzę że o Izaaku nic kompletnie nie wiesz.
Jest również niedouczony: uważa nietoperze za ptaki. - O rany nie no teraz przesadziłeś... Kiedyś nietoperze były uważane za ptaki i co w tym dziwnego tak samo jak wieloryby były uważane za ryby.
To człowiek wymyślił podział i pisał prawdę zgodnie z tamtejszym podziałem, czy to wina Boga że człowiek zmienił podział?
Poza tym czy to Bóg nazwał nietoperza ptakiem czy człowiek?

Najpierw pomyśl, a jak nie wiesz czegoś to poczytaj...
Nie możesz nazywać np swojego taty.
Pijakiem - Bo kiedyś coś wypił
Sadystą - Bo kiedyś uderzył w tyłek
Samolubem - Bo kiedyś nie pomyślał o kimś innym
Niezrównoważonym - Bo krzyknął na kogoś
Materialistą - Bo kupuje różne rzeczy

Najpierw się dowiedz, dlaczego coś się działo a potem się wypowiadaj.
Wydaje mi się, że chcesz na chama coś przedstawić i piszesz co Ci palce na klawiaturę przyniosą.


Nie dość, że chcesz być równy Bogu to jeszcze chcesz mu coś zrobić...
Bóg Cię stworzył, Chrystus Cię zbawił duch święty obdarza nieustannie łaskami a Ty jeszcze chcesz mu coś zrobić?
Dziwny jesteś...

Nie wiem bo jak dotąd żadnego nie spotkałem a przynajmniej nie poznałem dość dobrze by stwierdzić czy jest prawdziwy czy fałszywy ale podejrzewam, że wyznawcy nie muszą być tacy sami jak ich Bóg przecież nie są wszechmogący ani nawet nieśmiertelni...

Huh? Nie czaję To na pewno do mnie?