Witam!
Zastanawiałem się ostatnio, czy Bóg nawet gdy człowiek tego nie chce ingeruje w życie człowieka dla jego dobra. Przyszedł mi do głowy taki przykład: ktoś chce zdać egzamin na prawo jazdy. Bóg wie, że np. za 3 lata przez posiadanie tego prawa jazdy dana osoba rozbije się i dozna poważnego uszczerbku na zdrowiu, albo umrze. Czy Bóg w takim wypadku może jakoś ingerować w zachowanie człowieka na egzaminie, po to by ten go nie zdał, nawet za kolejnymi podejściami? Czy Bóg działa w taki sposób? Jeśli tak, to co gdy człowiek powie Bogu wprost, że nie chce Jego ingerencji?

Pozdrawiam.

Moim zdaniem Bóg nie ingeruje tak bardzo w codzienne życie ludzi. Sądzę raczej, że Bóg może pokierować życiem człowieka w jakimś stopniu. Człowiek sam musi wybierać.

Do jakiego chce.


Nie wiadomo. Bóg może tego wysłuchać, może tego nie wysłuchać. Generalnie to nie my rozdajemy karty i nasze życie tu na ziemi jest właśnie po to, aby to odkryć. Nie oznacza to, że Boga nie obchodzi co czujemy, czego chcemy i jakie są nasze decyzje. Obchodzi Go. Jest jak cierpliwy ojciec, który czeka aż dzieci się wyszaleją, wypłaczą, czasem Mu wygarną, aż w końcu zrozumieją, że Go kochają i potrzebują i zapragną Jego miłości i do Niego wrócą aby się przytulić. Silny i delikatny: jednocześnie wszystko ma w swojej ręce i wszystkim rządzi a jednocześnie zostawia człowiekowi bardzo wiele wolności i autonomii. Pytanie trudne, ale jedno z najważniejszych w życiu.

OK. Ale mam wątpliwość co do formy tego działania. Czy może działać w ten sposób jaki opisałem, czy np. zamiast nie pozwolić zrobić komuś prawa jazdy, później jakoś tak zrobi, że dana osoba jednak nie będzie miała tego wypadku? Jak to jest?

Raczej to nie w Jego stylu. Gdyby tak chciał nas uchronić przed wszystkim co w naszym mniemaniu jest najgorszym nieszczęściem, to by nas w ogóle musiał nie stwarzać. Z tego co widziałem, to Bóg raczej zamienia przekleństwo na błogosławieństwo zamiast zapobiegać przekleństwu.

Skoro Bóg da nam wolna wole, to po co miał by ingerować w nasze życie??

Bóg nie dał nam wolnej woli. Bóg daje nam wolną wolę. Po to jest Jego ingerencja. Bez tego nie bylibyśmy wolni.

Dlaczego tak uważasz?

Bo sami z siebie nie możemy nic uczynić. A wolność to czyn.

Bóg chce tego co Ty chcesz i w zasadzie jest po to aby Ci to wszystko zapewnić. Każdy z nas jest cząstką Boga a nawet nim samym (w znaczeniu bezwzględnym), dla tego Bóg nie może działać wbrew lub przeciwko sobie. Jeśli chcesz czegoś doświadczyć na Ziemi to Bóg nie może Ci tego odmówić nawet za cenę Twojej śmierci.
Zresztą Bóg patrzy na to wszystko z wyższej perspektywy, natomiast my tylko z jednego ziemskiego życia, bo innego nie znamy. Bóg zna albo raczej widzi wszystkie nasze potencjalne wybory i ich skutki, ale tylko do nas należy wybór.
Cała zabawa w życie (doświadczanie) polega właśnie na tym, że nie znamy do końca skutków naszych decyzji. I w tym sęk, bo gdybyśmy je znali nie byłoby możliwe żadne doświadczanie.
To co mamy doświadczyć tu, na Ziemi wybraliśmy już przed narodzinami.

Skąd takie przekonanie?
Jak jesz kanapkę to Bóg rusza Twoją szczęką?

Nie. Daje mi siłę, abym mógł sam ją zjeść. Wierz mi - są ludzie, którzy nie są w stanie sami zjeść kanapki.

Dlatego wymyślono kroplówkę.

Bóg dał Adolfowi wolną wolę. Natomiast Polacy chcieli ją ograniczyć stawiając mu opór ?

W tym, co robił Adolf nie było ani trochę wolności.