Boga nie ma - bo gdyby był....
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
No cóż... Jeżeli charakter jest słaby, to jeśli to rozumiesz, możes próbować go kształtować. Dzięki temu co najmniej będziesz poznawał samego siebie, a może i uda Ci się siebie zmienić.
Natomiast słabość charakteru nie przesądza tego, czy mamy do czynienia z determinizmem czy z indeterminizmem. Pytanie o wolną wole jest otwarte.
|
So gru 11, 2004 14:49 |
|
|
|
|
bartymeusz
Dołączył(a): N mar 28, 2004 17:21 Posty: 8
|
Nie zgadzam się z Tobą, człowiek może wybrać to co dobre, nie wszystko można tłumaczyć ludzką słabością. Bóg daje nam wolność bo jest ona konsekwencją Jego miłości. Każdy z nas ma możliwość czynienia dobra ale to od nas zależy czy będziemy je czynić. Człowiek jest istotą słabą ale jak mówi Pismo wszystko mogę w Tym który mnie umacnia lub w innym miejscu moc w słabości się doskonali. Czynienie dobra będzie wtedy możliwe kiedy zaprosimy do naszego życia Jezusa który ku wolności nas wyswobodził.
_________________ Obiecaliśmy wielkie rzeczy, lecz o wiele większe obiecał nam Pan.
|
So gru 11, 2004 15:47 |
|
|
bartymeusz
Dołączył(a): N mar 28, 2004 17:21 Posty: 8
|
moja odpowiedż dotyczy wypowiedzi Iksa 1
_________________ Obiecaliśmy wielkie rzeczy, lecz o wiele większe obiecał nam Pan.
|
So gru 11, 2004 15:48 |
|
|
|
|
Gość
|
Kto zawładnie umysłem młodego pokolenia, ten wkłada weń treści dla siebie wygodne. I tak między bogiem a prawdą, katolicki styl, metodologia oraz poziom nauczania minionych stuleci niewiele różnią się od tych współczesnych form edukacji. Badanie ludzkich dziejów ujawnia ponurą prawidłowość. Wszędzie tam, gdzie religia uzyskała dominujący wpływ na życie społeczne, stała się przyczyną krwawych prześladowań i okrucieństw. Im silniej ludzie wierzą w nadnaturalne byty, tym bardziej nieludzkie są ich uczynki. Kultury zdominowane przez kościoły i religie są bez wyjątku nietolerancyjne i bezwzględne wobec tych, którzy tej wiary czy przekonań nie podzielają, a często również wobec własnych wyznawców.
|
Pn sty 31, 2005 19:31 |
|
|
Gość
|
Po przeczytaniu - "Życie seksualne papieży" i "Kobiety Watykanu" i tak sobie myslę - z pewnością Boga nie ma - moze jest inny, ale nie ten w wydaniu chrzescijańskim w ogóle a rzymsko-katolickim w szczególnosci. Gdyby był taki milosierny, nieskończenie wszechmądry, sprawiedliwy i praworządny to nie mógłby tej zepsutej, rozpustnej stajni Augiasza tolerować i pozwalać na to aby się na Niego w Trójcy Świętej powoływali.
Przecież Kościół miał być tam, gdzie miała być prawda, nie jest zaś tak, że prawda jest tam, gdzie jest kościół. Papieży i jego popleczników przemagają bramy piekielne, ponieważ znani są na całym świecie ze swej jawnej bezbożności i zbrodni. Dlatego też nie są Kościołem, o którym mówi Jezus zwany Chrystusem. (…) dopóki katolicy nie poznają historii rzymsko-katolickiego Kościoła świętego, poza którym ponoć nie ma zbawienia i grzechów Jego Wielebnych a nawet Świątobliwych urzędników (i urzędniczek - a jakże!) to każda nawet największa bzdura, każde uświęcone czy usakralizowane kłamstwo albo fałsz, każde nawet najbardziej pokraczne hasło, idea, dogmat czy inny pomysł… przejdzie.
To jest „wybitne” osiągnięcie ich Szatana, bo brak wiedzy przecież nie boli, a na głupotę i naiwność jeszcze lekarstwa nie wynaleziono. Kościołowi rzymsko-katolickiemu słusznie zatem zarzuca się chroniczną, nieuleczalną i bezdenną hipokryzję. Pod deklarowanym obłudnie płaszczem etyki, moralności i oszukańczej misji odkupienia człowieka znajduje się gnijąca od podstaw substancja, pełna arogancji, pychy i żądzy władzy. Amen!
|
Śr lut 02, 2005 19:30 |
|
|
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Słodkie uniesienie
Chi, chi a też traktuję rligię jako objaw "ciemnej" strony ludzkiej natury. Z drobnym wyjątkiem dla buddyzmu który jakoś nie pasuje do schematu
Cóż religia daje władzę nad ludzkimi umysłami, a człowiek nigdy nie będzie w stanie powstrzymać się przed wykorzystaniem takiej władzy do własnych celów, lub do walki z własnymi "demonami" ... Człowiek jest zdolny do najgorszych rzeczy gdy jest przekonany o "słuszności" swoich działań ... a gdy już ma za sobą autorytet "Boga" to czas szukać sobie nowej planety do życia ...
|
Cz lut 03, 2005 21:50 |
|
|
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Ministrantka napisał(a): . Wszędzie tam, gdzie religia uzyskała dominujący wpływ na życie społeczne, stała się przyczyną krwawych prześladowań i okrucieństw. Im silniej ludzie wierzą w nadnaturalne byty, tym bardziej nieludzkie są ich uczynki.
Np w Niemczech Hitlera, jak wiadomo życie religijne kwitło, no a ZSRR za Stalina był po prostu przesiąknięty religijnością. Wspomnę też szeroko słynących ze swojej wiary i pobożności Czerwonych Khmerów.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
So lut 05, 2005 22:01 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dołóżmy do tego sowieckie łagry, (polecam lekturę "Archipelag'u Gułag" )chińskie obozy pracy w których "tania siła robocza" wydatnie przyczynia się do "wzrostu gospodarczego" oraz koreańskie obozy koncentracyjne w XX wieku (tu polecam lekturę "Wprost" )
|
N lut 06, 2005 10:30 |
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Też uważam iż komunizm i nazizm korzystały z tych samych mechanizmów co religie ... tyle, że tutaj rolę "Boga" odgrywał człowiek ...
|
N lut 06, 2005 13:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Komunizm i nazizm był zaprzeczeniem religii ...
Było to propagowanie i wcielanie w życie "filozofii ateistycznej" (lub okultyzmem (jak w przypadku niemieckiego faszyzmu) - czyli zasad sprzecznych z religijnością w chrześcijańskim tego słowa znaczeniu ...
|
N lut 06, 2005 13:42 |
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Cytuj: Komunizm i nazizm był zaprzeczeniem religii ... Było to propagowanie i wcielanie w życie "filozofii ateistycznej" (lub okultyzmem (jak w przypadku niemieckiego faszyzmu) - czyli zasad sprzecznych z religijnością w chrześcijańskim tego słowa znaczeniu ...
Religia to zinstytucjonalizowana, ujednolicona i usystematyzowana wiara. Komunizm i nazizm doskonale odpowiadają tej definicji, podobnie chrześcijaństwo czy islam ...
|
N lut 06, 2005 13:56 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tyle tylko, że jednym z głównych zadań komunizmu i faszyzmu była walka z Bogiem i religijnością - czyli ATEIZACJA społeczeństwa.
|
N lut 06, 2005 14:02 |
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Nie Ddv, religie także nie lubią konkurencji, w szczególności katolik powinien rozumieć ... nie ateizacja była celem komunizmu czy nazizmu, ale nawracanie na swoją wiarę ...
|
N lut 06, 2005 18:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak nie ateizacja świata to co
Znasz historię
|
N lut 06, 2005 19:31 |
|
|
PugCondoin
Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52 Posty: 1364
|
Znam historię, i wygląda na to, że znacznie lepiej od ciebie ją rozumiem ... nazizm tak jak komunizm nie miały nic do zaoferowania poza pewną metafizyczną wizją ... w przypadku nazizmu było to panowanie "rasy panów" nad światem ... w przypadku komunizmu był to sen o równości i sprawiedliwym podziale zasobów wśród wszystkich ludzi. Taka wizja by przetrwać wymagała fanatycznej wiary jej zwolenników, i rozprzestrzeniania tej wiary na innych. Obie ideologie korzystały z mechanizmów religijnych i tak jak religie starały się zwalczyć konkurencję a więc m.in. twój uroczy KK. Problemem świata jest nie samo istnienie religii ale podatność ludzi na jej oddziaływanie.
|
N lut 06, 2005 20:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|