Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 23:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 530 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36  Następna strona
 Sens chrztu niemowlat 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Sens chrztu niemowlat
@Jerzy_67
Przyjmij do wiadomości kontekst historyczny, że cały dom, to wszyscy jego mieszkańcy. Bez wyjątku. A za dzieci, do pełnoletności, nie do czasu używania rozumu, odpowiadają (i odpowiadali) rodzice i też o nich decydują (kiedyś władzą absolutną). Więc nie kombinuj, a zapoznaj się z zasadami czytania Biblii. Te zasady są w necie. I proszę, nie wciągaj mnie do dyskusji.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


So lut 11, 2023 15:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1393
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Sugerujesz, że pierwsi chrześcijanie nakazywali swoim domownikom w co mają wierzyć, bo jak nie to won z domu?

_________________
Wiem, komu zaufałem.


So lut 11, 2023 19:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3796
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Rabarbar i Jerzy_67
Czy słyszeliście kiedyś żeby Jezus stawiał komuś jakieś warunki ze względu na wiek?
Jezus nie oczekuje od ludzi wiedzy i przekonania bo te wbijają tylko w pychę, ale za to oczekuje wiary, czystej nieskazitelnej wiary jaką posiadają niemowlęta.
Jeszcze raz powtarzam że wiara nie ma nic wspólnego z wiedzą i przekonaniami, wiara wyklucza też pewność siebie, tam gdzie jest wiedza pewność siebie i przekonanie, tam już nie ma miejsca na wiarę.
To nic że niemowlęta są nie świadome, nieświadomi byli również chorzy których przynoszono do Jezusa , nawet od sługi Setnika Jezus niczego nie oczekiwał i wystarczała wiara samego Setnika.
A córka Jaira była tak nieświadoma że była nawet martwa ale i to nie było żadną przeszkodą dla Jezusa.
A na dowód tego sami jeszcze przytaczacie fragment z Dziejów... gdzie Jezus oczekuje jedynie wiary, wiary czystej nieskazitelnej i tak ufnej jak u niemowląt.
Pomazanie przez Chrzest dzieci jest zupełnie darmowe i bezwarunkowe, natomiast dorośli muszą wyzbyć się wszelkiej złej wiedzy , wszelkich złych przekonań , którymi obciążyli swoje sumienie w czasie życia, dzieci i niemowlęta nie mają tego problemu więc ich chrzest jest tylko formalnością.
Ale należy też zauważyć co może być kluczowe w tej sprawie, że wszyscy ludzie otrzymują w czasie chrztu lub wcześniej obrzezania "Imię". "Imię" otrzymują zaraz po urodzeniu , dlaczego więc według waszej wiedzy chrześcijanie pierwszych wieków mieli by na "Imię" czekać aż do pełnej dorosłości?


So lut 11, 2023 20:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Ale należy też zauważyć co może być kluczowe w tej sprawie, że wszyscy ludzie otrzymują w czasie chrztu lub wcześniej obrzezania "Imię". "Imię" otrzymują zaraz po urodzeniu , dlaczego więc według waszej wiedzy chrześcijanie pierwszych wieków mieli by na "Imię" czekać aż do pełnej dorosłości?
Ja nic takiego nie pisałem o nadawaniu imienia (a piszesz w liczbie mnogiej; pisz, ale nie do mnie)... Na pewno nie czekano z nadaniem imienia dziecku do jego rorosłości - niczego takiego na pewno nie było (mogła nastąpić zmiana imienia, to tak, ale nie czekano z samym nadaniem imienia...).

Obrzezanie dotyczyło wyłącznie chłopców, a chrzest już i dziewczynki obejmuje... - wg mnie to osłabia jakieś argumenty za tym, aby mechanicznie przenosić obrzezanie na chrzest i jedno z drugim łączyć; czyż nie?! Ponadto nie ma w Nowym Testamencie takiego nauczania, że teraz chrzest zastąpił obrzezanie!

Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Czy słyszeliście kiedyś żeby Jezus stawiał komuś jakieś warunki ze względu na wiek?
Chyba tak wprost to nie ma takiego warunku, ale czyż on się sam nie wyłania z treści np. tych wypowiedzi Pana:
Mt 28,18-20 DOS (Przekład Dosłowny [NT] [2006])
(18) A Jezus podszedł i zwrócił się do nich tymi słowy: Dana mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.
(19) Wyruszcie więc i uczyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego,
(20) ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do końca tej epoki.

Mk 16,15-16 BT5 (Biblia Tysiąclecia V [1999])
(15) I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!
(16) Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.


Czy tu nie jest "między wierszami" widoczna jak na dłoni korelacja (współzależność, związek) między nauczaniem a zdolnością do odebrania nauki prowadzącej do chrztu?!
Spróbuj nauczać/głosić - czyli spełnić warunek Jezusa - ewangelię niemowlętom... a ja Ci uwierzę, że chrzest niemowląt jest Bożą wolą.

Piszesz o nieświadomości osób, którym Jezus pomógł... Tak było, ale rzecz tam nie dotyczyła chrztu, lecz zdrowotnych, fizycznych problemów!
Nikt z ludzi nie przyszedł do Jezusa z prośbą: Przyjdź ochrzcić moje niemowlę... Albo: moje niemowlę kona, przyjdź je szybko ochrzcić, zanim umrze!...
Też już później (po odejściu Jezusa do nieba) nie czytamy, bo do apostołów ktoś takie prośby miał...

Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Pomazanie przez Chrzest dzieci jest zupełnie darmowe i bezwarunkowe, natomiast dorośli muszą wyzbyć się wszelkiej złej wiedzy , wszelkich złych przekonań , którymi obciążyli swoje sumienie w czasie życia, dzieci i niemowlęta nie mają tego problemu więc ich chrzest jest tylko formalnością.
Może w sposób niezamierzony, ale właśnie podałeś to, co jest problemem odnośnie do chrztu niemowląt, że to jest formalność!
No, niestety, ale tak to praktycznie wygląda, że się formalnie, mechanicznie i bez osobistego zaangażowania podchodzi do np. chrztu - gdy tymczasem Nowy Testament jasno uczy, że to ma być podejście zaangażowane, bo związane właśnie z odebraniem głoszonej nauki, aby po prostu wiedzieć "w co się wchodzi"; czym jest chrześcijaństwo i o co w nim chodzi...
Tego niemowlęta nie mogą przeżywać, więc pozostaje tylko formalność, by się "w papierach zgadzało", ale to nie ma żadnego wpływu na dziecko nieświadome niczego, co z nim i wokół niego się działo, gdy je kieliszkiem wody polano po główce... (brak wiary u niemowlęcia burzy cały porządek duchowej rzeczywistości, czy to odnośnie do chrztu, czy innych praktyk religijnych, które już dorosły człowiek odbiera, ale gdy brak mu wiary, to wszystko na nic; tu nie działa "automat" - tu musi mieć miejsce osobiste zaangażowanie na poziomie świadomej wiary!).

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N lut 12, 2023 7:44
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Tonący brzytwy się chwyta?🙂 A gdzie masz napisane w Biblii, że Jezus ochrzcił kogokolwiek, że ktokolwiek przyszedł do Jezusa z prosbą o chrzest?

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


N lut 12, 2023 7:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Jesus - jak napisał Jan w Ewagelii - sam nikogo nie chrzcił, ale robili to Jego uczniowie, więc możliwość by była, ale nie było zapotrzebowania na chrzczenie niemowlaków (dorośli byli chrzczeni - przyszli, wiarę wyznali a uczniowie Jezusa chrztu/zanurzenia dokonali):
J 3:22 BW "Potem Jezus poszedł wraz ze swymi uczniami do ziemi judzkiej i tam przebywał z nimi, i chrzcił."

J 4:1 BW "A gdy Pan się dowiedział, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus zyskuje więcej uczniów i więcej chrzci niż Jan,"
J 4:2 BW "(Chociaż sam Jezus nie chrzcił, ale jego uczniowie)"

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N lut 12, 2023 7:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3796
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Jerzy_67
Ale ty nie wiesz czym jest wiara skoro podajesz że dzieci jej nie posiadają.
Otóż przyjmij to wreszcie do wiadomości że niemowlęta i dzieci PEŁNE są wiary i nadziei.

Znów zapominasz o Jezusie który oczekuje od wszystkich wiary jaką mają dzieci.

Podajesz: " Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony."
Znów mylisz słowa które skierowane były do dorosłych i do pogan, do tych którzy nie słyszeli o Ewangelii.
Zauważ że 1) kto uwierzy 2) i przyjmie chrzest, - jak widzisz to są dwa warunki niezależne od siebie . Pierwsza jest wiara którą dzieci posiadają bo Jezus stawia dzieci za wzór wiary, a druga rzecz to chrzest, znak, pomazanie Duchem Świętym, polanie głowy wodą na znak zmycia grzechu pierworodnego, obmycia tego dokonuje już sam Duch Święty i jest to obmycie wewnętrzne ,chociaż znak jest zewnętrzny i skierowany do zgromadzonych świadków. Chrzest to wewnętrzna przemiana i nie my dokonujemy tej przemiany wypowiadają np. "chcę" lub "zgadzam się" ale dokonuje tego sam Duch Święty.
Przyjmujemy w ten sposób dzieciństwo Boże , stajemy się od tej pory Dzieckiem Bożym, przybieramy Boga za Ojca i możemy mówić - Abba, Ojcze.
A ojciec jest dla swych dzieci miłosierny i nie stawia nam żadnych warunków w drodze do Królestwa Niebieskiego poza jednym - nie grzeszyć, być czystym.
Tak więc można wierzyć i nie przyjąć chrztu i można też nie wierzyć i przyjąć chrzest, to nasza dobrowolna wola czy chcemy być zbawieni czy też nie, Jezus do niczego nas nie zmusza, pozostawia nam wolną rękę.

Tak więc przestań stawiać ludziom jakieś wyimaginowane warunki w drodze do zbawienia jakieś egzaminy z wiary jakieś kryteria, jakąś świadomość wyboru, bo robisz z siebie jakiegoś ważniejszego od Boga, stawiasz się wyżej od Boga.


N lut 12, 2023 18:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Tak więc przestań stawiać ludziom jakieś wyimaginowane warunki w drodze do zbawienia jakieś egzaminy z wiary jakieś kryteria, jakąś świadomość wyboru, bo robisz z siebie jakiegoś ważniejszego od Boga, stawiasz się wyżej od Boga.
Nie dramatyzuj, proszę... :| Ja tylko się odwołuję do Biblii, a że inaczej to odbieramy, co w niej napisano, to już inna kwestia...
Prawda jest jedna.

Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Otóż przyjmij to wreszcie do wiadomości że niemowlęta i dzieci PEŁNE są wiary i nadziei.
Tak?! A kiedy ta pełnia się wyczerpuje i dlaczego potem jej nie ma, bo wszak chyba nie zaprzeczysz, że musimy w wierze się ćwiczyć (por. Rz 10,17).

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N lut 12, 2023 19:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3796
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Jerzy_67
To Bóg dokonuje chrztu, to On dokonuje obmycia z grzechu pierworodnego, a nie człowiek, człowiek czyni tylko znak polewając głowę wodą.
Dla przykładu Jan był onieśmielony ale uczynił ten znak i polał Głowę Jezusa, gdy Jezus oznajmił " czyń co jest słuszne" i Duch Światy był przy tym obecny.
Czy Jan stawiał jakieś warunki Jezusowi , czy pytał Go i egzaminował?
Zrobił to co słuszne, każdemu polewał głowę nawet matkom z niemowlętami na rękach, którym również wody nie żałował.
I to nic że Jan chrzcił wodą a Jezus Duchem Świętym chrzest to chrzest, zwykła formalność, znak, obmycie za którym staje już sam Duch Święty.
Praktyka ta poczęła się od Świętego Jana i była coraz bardziej rozpowszechniana.
Tak więc nie ważne kto i kiedy uczyni ten znak na naszej głowie, ważne jest że Duch Święty jest obecny!


N lut 12, 2023 19:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Dla przykładu Jan był onieśmielony ale uczynił ten znak i polał Głowę Jezusa
Skąd wiesz, że tak wyglądał chrzest Jezusa: polanie głowy wodą?
[czy znasz sens/znaczenie greckiego słowa "baptidzo", jakie jest użyte w tekście oryginalnym?]

Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Czy Jan stawiał jakieś warunki Jezusowi , czy pytał Go i egzaminował?
Nie zapominaj, że Jezus nie był grzesznikiem... - Jemu żaden chrzest nie był potrzebny; podszedł do niego z racji utożsamienia się z ludźmi, a nie z potrzeby ogólnej.

Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Zrobił to co słuszne, każdemu polewał głowę nawet matkom z niemowlętami na rękach, którym również wody nie żałował.
A skąd wiesz o niemowlakach na rękach matek?? [piszesz tak, jakbyś tam na brzegu wody stał wtedy]

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N lut 12, 2023 19:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 18, 2022 13:07
Posty: 587
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Z Biblii wynika , że chrześcijanin to naśladowca Jezusa .
Sam Jezus powiedział , że jego uczniowie mają iść jego śladami, i że on pozostawił im wzór do naśladowania.
Jak wynika z biblii Jezus dał się ochrzcić w wieku 30 lat gdy był pełnoletni i świadomy swego wyboru.
We wszystkich ewangeliach nie ma wzmianki o chrzcie niemowląt.
Z tego wynika , że tradycję chrzczenia niemowląt wprowadzili ludzie .
Poza tym niech ktoś wyjaśni po co chrzcić niemowlęta, jaki to ma sens?
Dobrze rozumiem?


N lut 12, 2023 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3796
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Są tacy, którzy każą dorosłym ludziom przyjmować powtórnie chrzest, mówiąc, że chrzest niemowląt jest nieważny. Nie potwierdza tego ani Biblia, ani Tradycja Kościoła.

„Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Nie trzeba natomiast spełniać kryteriów wiekowych. Nigdzie w Biblii nie przeczytamy, że chrzcić należy jedynie dorosłych.

O przymierze chodzi

Kwestia ta od początku nie stanowiła dla chrześcijan problemu. Do dziś katolicy, prawosławni i znaczna większość protestantów chrzczą małe dzieci i uznają chrzest udzielony poza swoją wspólnotą. Także Luter i Kalwin nie kwestionowali chrztu niemowląt, jednak stworzone przez nich doktryny pozwoliły protestantom na własne interpretacje Pisma Świętego. Stąd wielość teorii teologicznych dotyczących chrztu. Konsekwencją tego są istniejące i dziś grupy wyznaniowe, które nie uznają chrztu udzielanego w niemowlęctwie, na przykład adwentyści, baptyści, mormoni czy Świadkowie Jehowy. Ich zdaniem taki chrzest jest niezgodny z Biblią, a przez to nieważny.

Czasem takie teorie głoszą też pojedynczy kaznodzieje poszczególnych wyznań protestanckich. Takiego mówcy słuchał przed laty prezbiteriański student, potem pastor – a ostatecznie katolik – Scott Hahn. „Nauczał, że ci z nas, którzy zostali ochrzczeni jako dzieci, tak naprawdę nigdy nie przyjęli chrztu” – wspominał później. W rezultacie jego koledzy ze studiów postanowili przyjąć „zanurzenie na serio”, on jednak miał wątpliwości. Pogrążył się w lekturze Pisma Świętego, szukając w nim uzasadnienia dla przyjmowania chrztu jedynie w wieku dojrzałym. Zauważył, że kluczem do zrozumienia Biblii jest idea przymierza. „W Starym Testamencie znakiem wejścia w przymierze z Bogiem było obrzezanie, a w Nowym Testamencie Chrystus zamienił je na chrzest” – stwierdził. Nie znalazł jednak nigdzie tekstu sugerującego, że dzieci miałyby być z przymierza wyłączone. Odkrył natomiast, że Jezus mówi coś dokładnie przeciwnego: „Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie” (Mt 19,14). Zwrócił też uwagę na przemówienie Piotra, wygłoszone w dniu Pięćdziesiątnicy. „Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych…” (Dz 2,38-39). „Innymi słowy: Bóg dalej chce, aby dzieci wchodziły z Nim w przymierze. A ponieważ w Nowym Testamencie jedynie chrzest jest znakiem wejścia w Nowe Przymierze, dlaczego dzieci wierzących nie miałyby być chrzczone?” – podsumował Hahn.

Cały dom

– Nigdzie w Nowym Testamencie nie znajdziemy tekstu, który by zabraniał chrztu niemowląt – mówi ks. dr hab. Tomasz Szałanda. Wskazuje też na opisane w Biblii chrzty „całych domów”. Jednym z nich jest historia przytoczona w Dziejach Apostolskich. Święty Paweł w czasie swej podróży misyjnej spotkał Lidię, zamożną kobietę z Tiatyry. Gdy się nawróciła, „została ochrzczona razem ze swym domem” (Dz 16,15). Podobną sytuację opisuje sam Paweł w Liście do Koryntian: „ochrzciłem dom Stefanasa” (1 Kor 1,16). Jeszcze wymowniej oddaje to historia strażnika więzienia w Filippi, który odpowiadał za pojmanych apostołów. Człowiek ten, przejęty dowodem Bożej potęgi, nawrócił się i zapytał Pawła i Sylasa, co ma czynić, aby się zbawić. „Uwierz w Pana Jezusa, a zbawisz siebie i swój dom” – usłyszał. Znaczące: akt wiary strażnika sprowadza zbawienie nie tylko na niego, ale także na jego „dom”. Dalej czytamy, że „przyjął chrzest wraz z całym swym domem” (Dz 16,33). – Jeżeli jest mowa o tym, że chrzest przyjmuje cały dom, to trudno przypuszczać, że w tym domu nie było małych dzieci czy niemowląt. Jeśli cały dom, to cały dom, i dorośli, i młodzież, i dzieci – zauważa ks. Szałanda.

Po co czekać?

Proboszcz podczas niedzielnego kazania mówi o potrzebie uporu w dobrych sprawach. Nazywa to świętą bezczelnością. Po Mszy do zakrystii wchodzi szczupły mężczyzna, członek Opus Dei. – Urodziła mi się córka. Czy mógłby ją ksiądz ochrzcić nie później niż za tydzień? – pyta. Ksiądz na to, że za trzy tygodnie będą chrzty, ale mężczyzna nalega. Chce, żeby jego dziecko jak najszybciej doświadczyło łaski bycia dzieckiem Bożym i zostało członkiem Kościoła. Widząc, że kapłan się waha, sięga po argument z kazania: „Mówił ksiądz, że powinniśmy mieć świętą bezczelność. Jak ksiądz widzi, dobrze słuchałem”. Proboszcz ulega.
Ojciec dziewczynki, pragnąc jak najwcześniejszego jej chrztu, nawiązywał w gruncie rzeczy do głęboko zakorzenionej chrześcijańskiej tradycji, zgodnie z którą chrzest noworodków był powszechną praktyką. Święty Cyprian pisał z synodu biskupów afrykańskich w Kartaginie w 251 roku, że „żadnemu narodzonemu człowiekowi nie należy odmawiać miłosierdzia Bożego i łaski”. Sam synod uznał za właściwe „udzielanie chrztu w drugim lub trzecim dniu po narodzeniu”.
Ze zrozumiałych względów wśród pierwszych chrześcijan dominował chrzest dorosłych, lecz w kolejnych pokoleniach chrześcijan rozwinęła się powszechna praktyka chrztu małych dzieci. Na to są liczne i jednoznaczne dowody. Już w II wieku św. Ireneusz, biskup Lyonu, pisał w dziele „Adversus haereses”: „Chrystus przyszedł przez siebie samego wszystkich zbawić, wszyscy, powiadam, przez Niego odradzają się w Bogu: dzieci i niemowlęta, pacholęta, młodzieńcy i starsi”. Z kontekstu wynika, że za czasów Ireneusza chrzest małych dzieci był już rzeczą zwyczajną. „Tradycja apostolska”, dokument z początku III wieku, instruuje: „Chrzcijcie najpierw dzieci: wszystkie, które mogą mówić we własnym imieniu, niech same to czynią; jeśli natomiast chodzi o te, które nie mogą jeszcze mówić we własnym imieniu, niech mówią za nich rodzice albo ktoś z ich rodziny”.Orygenes, najsłynniejszy teolog III wieku, pisał: „Kościół od apostołów przejął praktykę udzielania chrztu nawet dzieciom. Wiedzieli bowiem ci, którym powierzone były sekrety Bożych tajemnic, że we wszystkich są przyrodzone zmazy grzechowe, które powinny być zmyte przez wodę i Ducha Świętego”.

Cwaniactwo

Był maj 337 roku. W swoim pałacu w Ancyronie koło Nikomedii umierał Konstantyn Wielki. Cesarz, który zapewnił chrześcijaństwu wolność i angażował się w jego rozwój, dopiero teraz, kilka dni przed śmiercią, przyjmował chrzest. Nie on jeden w tamtych czasach odkładał obmycie wodą chrztu aż do śmierci. Był to efekt swoistego cwaniactwa duchowego, które pojawiło się na pewien czas wśród chrześcijan w IV wieku. Zakładano, że korzystniej będzie, gdy chrzest przyjmowany w ostatnim momencie wraz z grzechem pierworodnym zmyje także wszystkie grzechy popełnione w ciągu życia, i to bez konieczności odbycia za nie pokuty. Wielu katechumenów robiło wtedy podobnie. Z tych samych powodów również rodzice często wstrzymywali się z chrzczeniem swoich dzieci.
Wielu wielkich świętych, takich jak św. Hieronim czy św. Augustyn, mocno angażowało się w zmianę tego błędnego myślenia, nawołując do nieodkładania chrztu i podkreślając, że jest on konieczny do zbawienia i umożliwia życie w łasce Bożej na co dzień. Ich usiłowania przyniosły rezultat – zła tendencja chrzcielna w Kościele została powstrzymana.

Kosztowny sentyment

Rekolekcje oazowe, wiele lat temu, jeszcze za PRL. Jeden z uczestników, Czech, niedawno został ochrzczony. – Ile ja straciłem, że dopiero teraz spotkałem Pana Jezusa – ubolewa co chwila. Inni uczestnicy pocieszają go, że dzięki temu mógł świadomie wybrać Jezusa. Słusznie, to jest pewna wartość, ale dlaczego mniejszą wartością miałoby być życie od pierwszych dni w blasku łaski Bożej? Pozwolić dziecku całe dzieciństwo żyć ze zmazą grzechu pierworodnego tylko dlatego, że jego rodzice ubóstwili pojęcie „osobistego wyboru”? Jaka to logika?

– Jeżeli wiemy, czym jest chrzest, jakie ma konsekwencje, jeśli wiemy, że to jest szczęście, że to jest potrzebne w rzeczywistości duchowej dla nas, to chcemy tego szczęścia także dla najmniejszych – mówi ks. Tomasz Szałanda. Osoby upierające się przy twierdzeniu, że warto czekać z chrztem dzieci po to, aby one mogły go przyjąć w pełni świadomie, zdają się hołdować teologicznemu sentymentalizmowi, który koncentruje się bardziej na dyspozycji człowieka i jego doznaniach aniżeli na darmowości łaski Bożej. Tymczasem Bóg jest pierwszy i to On wychodzi z inicjatywą. Podkreśla to św. Paweł. „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” – przypomina Rzymianom (Rz 5,8).
Nie należy przeceniać elementu ludzkiej świadomości. Czy odmówimy chrztu osobie nieprzytomnej albo głęboko upośledzonej? Wiara jest przede wszystkim darem Bożym, a jego podłożem, na którym wyrasta, jest Kościół. Na czym ma wzrastać, jeśli człowieka trzyma się od Kościoła na dystans?

Bóg chce zbawienia wszystkich ludzi, niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdują, a także niezależnie od ich wieku. Kościół zawsze to rozumiał, dlatego od początku chrzcił niemowlęta. Nie trzeba przecież być starym człowiekiem, aby zostać dzieckiem Bożym.

W ceremonii obrzezania znajdujemy elementy wspólne z obrządkiem chrztu małych dzieci: nie mogą one złożyć same wyznania wiary ani wyrazić pragnienia włączenia się w przymierze z Bogiem, które Kościół poświadcza w Eucharystii Krwią, otrzymują więc chrzest w wierze Kościoła i swoich rodziców.




Proszę o usunięcie postu poprzedniego.


Pn lut 13, 2023 7:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Inny_punk_widzenia -- pisałeś wyżej o chrzcie, jako polewaniu głowy wodą, tak?
To tylko film, ale bardzo dokładny w treści, bo całość Ewangelii jest tam cytowana: https://youtu.be/KBQ9-OEbdOY?t=261
W tym linku ustawiłem czas, gdy pokazano scenę z działalności Jana Chrzcielna i chrztu Jezusa w Jordanie...

Zobacz może, jak by to mogło wyglądać, bo trzeba Ci wiedzieć, że greckie słowo (NT spisano po grecku) użyte na opisanie chrztu, znaczy dosłownie: zanurzenie (tego słowa używano też np. gdy opisywano proces farbowania tkanin: tkaninę zanurzano całą w roztworze wody i barwnika, aby po tym zanurzeniu i potrzymaniu jej tam, ona nabrała nowego koloru...).
Co myślisz o tym, co na filmie pokazano - czy chrzczenie tak właśnie mogło wyglądać?...

Jeszcze coś chcę Ci pokazać:
J 3,22-24 PAU (Biblia Paulistów [2005/2008])
(22) Następnie Jezus wraz z uczniami przybył do ziemi judzkiej, gdzie się z nimi zatrzymał i chrzcił.
(23) Jan także udzielał chrztu w Ainon, niedaleko Salim, bo było tam dużo wody i ludzie przychodzili do niego i przyjmowali chrzest.
(24) W tym czasie Jan nie był jeszcze osadzony w więzieniu.


Jak myślisz: Po co Janowi było potrzeba dużo wody, by ludzi chrzcić?!
Wszak, aby polać głowę wodą, to wystarczy malutka sadzawka, a nawet kałuża (ostatecznie beczka czy wiadro, by z niego wodę kubkiem zaczerpnąć, prawda?)... - a tu czytamy, że Jan chrzcił tam, gdzie było dużo wody... Jak myślisz, czemu tam akurat te chrzty były?...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Pn lut 13, 2023 11:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 18, 2022 13:07
Posty: 587
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
„Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Nie trzeba natomiast spełniać kryteriów wiekowych. Nigdzie w Biblii nie przeczytamy, że chrzcić należy jedynie dorosłych.
.


Dlaczego człowiek który dawał się ochrzcić najpierw musiał wyznać swoje grzechy. Mateusza 3:6

,,...Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordanie, wyznając przy tym swe grzechy....,,

Z tego wynika , że wtedy nie chrzczono niemowląt.
Dobrze myślę?


Pn lut 13, 2023 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3796
Post Re: Sens chrztu niemowlat
Jerzy_67 i Logika
Ja wam coś przytoczę, bo widzę że macie wiele wspólnego:

CHRZEST

Odrzucają wszystko, co z chrztem katolickim związane: wypowiadanie przy nim słów z Mt 28:19, formę, to znaczy polanie głowy, chrzest dzieci, odpuszczenie grzechów przed nim popełnionych.

Odpowiedź. ŚJ nazywają chrzest symbolem i jest on u nich całkowitym zanurzeniem w wodzie w strojach kąpielowych, podczas którego nie wypowiada się żadnych słów. Symbol przyjmują u nich też ci, którzy wcześniej byli ochrzczeni w innym wyznaniu. Dotyczy to również tych, którzy byli zanurzeni. Słowo „symbol”, dotyczące chrztu, było nawet w Biblii ŚJ z 1997 r., które w przekładzie z 2018 r. zmieniono na „znak” (patrz Mk 1:4, Łk 3:3, Dz 13:24, 19:4). Warunkiem chrztu było od 1996 r. przestudiowanie książki pt. „Wiedza, która prowadzi...” (Strażnica Nr 2, 1996 s. 14) [obecnie „Czego naprawdę uczy Biblia?” 2005] i zdanie egzaminu (wcześniej przestudiowanie 2 książek - „Nasza Służba Królestwa” Nr 12, 1990 s. 9). W 2002 r. wprowadzono znów drugą książkę („Oddawaj cześć jedynemu...”) do studium przed chrztem („Rocznik Świadków Jehowy 2003” s. 7). Później była nią publikacja pt. „Trwajcie w miłości Bożej” (2008). Pytania (ok. 125) do egzaminu zamieszcza książka pt. „Zorganizowani do pełnienia naszej służby” (obecnie od 2005 r. „Zorganizowani do spełniania woli Jehowy”). Obecnie (2021 r.) podawane są takie oto warunki dotyczące chrztu, związane ze wskazaną poniżej książką:
„Czy jestem gotowy do chrztu?

Możesz być gotowy do chrztu, jeżeli:

Jesteś nieochrzczonym głosicielem.

Regularnie głosisz na miarę swoich możliwości.

Uznajesz rolę »niewolnika wiernego i roztropnego« oraz stosujesz się do jego wskazówek (Mateusza 24:45-47).

W modlitwie oddałeś swoje życie Jehowie i chcesz Mu służyć już zawsze.

Jeśli uważasz, że jesteś gotowy do chrztu, twój nauczyciel może powiedzieć o tym starszym, którzy porozmawiają z tobą na ten temat” (Już zawsze ciesz się życiem! – interaktywny kurs biblijny 2021 s. 254).

Od momentu przyjęcia symbolu ŚJ jest zobowiązany głosić „od domu do domu”, uczęszczać na zebrania i podporządkować się wszystkim poleceniom starszych zboru. Chrzest jest dla niego oddaniem się do dyspozycji organizacji („Oddaj się do dyspozycji organizacji, a na pewno będziesz prowadził bogate i szczęśliwe życie” - Strażnica Nr 15, 1998 s. 24). Wiele osób staje się sympatykami ŚJ, uczęszcza na zebrania, utożsamia się z ich naukami, a jednak nie przyjmuje ich chrztu, bo woli swobodę dotyczącą moralności. Jest to też wygodne dla nich, bo nie muszą głosić. Strażnica Rok CIII [1982] Nr 4 s. 14 podaje, że około 25% głosicieli z tych powodów nie przyjmuje chrztu, a nieochrzczeni wśród wszystkich obecnych na zebraniach stanowią w wielu zborach przeszło 50%. Publikacja ta ubolewa: „A może chodzisz na zebrania Świadków Jehowy od lat, a jednak nie zdecydowałeś się na krok oddania i chrztu. Jeżeli przebadasz skryte pobudki swego serca, czy się nie okaże, że zwlekasz, bo sobie zdajesz sprawę z tego, iż życie po chrześcijańsku nakłada pewne ograniczenia? Czy sądzisz, że póki nie jesteś ochrzczony, nie musisz się krępować tymi ograniczeniami i dysponujesz większą swobodą, mogąc sobie pozwalać na niektóre wątpliwe rzeczy, jak długo istnieje ten stary system, i licząc na stanięcie po stronie prawdziwego wielbienia Boga choćby w ostatnim momencie?” (por.Strażnica Nr 5, 1989 s. 14). Inna publikacja podaje: „Niektórzy nadzorcy obwodów z niepokojem zauważają, że w zborach spotyka się młodych wychowanych w chrześcijańskich domach, którzy mają około 20 lat i nie są jeszcze ochrzczeni. Najczęściej chodzą oni na zebrania oraz głoszą i uważają się za Świadków Jehowy. Jednak z jakichś powodów nie oddają swojego życia Jehowie i nie zgłaszają się do chrztu. Dlaczego? Czasami to rodzice zachęcają ich do odłożenia tej decyzji” (Strażnica marzec 2018 s. 8-9). ŚJ zaprzeczają wszystkim formom chrztu w innych wyznaniach, a Russell udowadniał, że jedynym dopuszczalnym chrztem jest zanurzenie „na plecy”, a nie „twarzą w dół” („Nowe Stworzenie” s. 526). Tym sposobem można zakwestionować chrzest ŚJ, bo Apostołowie nigdy nie udzielali pierwszego sakramentu na stadionach, w halach sportowych i plastikowych pojemnikach lub w „łaźni publicznej” (Strażnica Nr 23, 1998 s. 29). Chrzczono na ogół w rzece (Dz 8:36, J 3:23).
A cóż dopiero powiedzieć o takim zwyczaju, który przedstawiły publikacje ŚJ:

„Po paru latach mama przyjęła prawdy biblijne, które poznała, i w roku 1925 została ochrzczona; odbyło się to w korycie do pojenia koni” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 23).

„Zostałem ochrzczony 27 lutego 1949 roku w metalowym korycie, którego farmerzy używali do pojenia zwierząt. Miałem wówczas 17 lat” (Strażnica 15.05 2014 s. 17).

Inna publikacja ukazała chrzest w trumnie:

„Kiedy Raoul postanowił usymbolizować chrztem swe oddanie się Bogu, potrzebny był odpowiedni zbiornik z wodą. Z pomocą przyszedł kapelan więzienny, udostępniając na ten cel czarną trumnę. Wypełniono ją po brzegi wodą. Ale wyglądało na to, że Raoul się w niej nie zmieści. Dlatego obaj starsi musieli wspólnym wysiłkiem dopilnować, by zgodnie z biblijnym wymaganiem został całkowicie zanurzony” (Przebudźcie się! Nr 22, 2001 s. 19-20).

Kolejne publikacje pokazują jeszcze inne formy chrztu ŚJ:

„Ochrzczony w leju po bombie” (Przebudźcie się! Nr 24, 2005 s. 13).

„Zostałem ochrzczony w beczce na śmieci” („Rocznik Świadków Jehowy 2003” s. 126).

„Chrzest w beczce po rybach, Zenica, rok 1994” („Rocznik Świadków Jehowy 2009” s. 204).

„Następnego dnia zostałem ochrzczony w letniej wodzie pobliskiej łaźni publicznej” (Strażnica Nr 23, 1998 s. 29).

„Ileż radości sprawił nam widok siedmiu osób ochrzczonych w dużej kadzi służącej do dezynfekowania owiec, a teraz wypełnionej ciepłą wodą przyniesioną bańkami na mleko!” (Strażnica Nr 23, 1988 s. 23).

„Przeprowadzenie chrztu w porze suchej często jest utrudnione, gdy zgromadzenie odbywa się z dala od rzeki; są więc tacy, których ochrzczono w beczce” (Strażnica Nr 20, 1990 s. 24).
„Po okolicznościowym wykładzie w dziesięciominutowych odstępach szliśmy pojedynczo wąską dróżką do pralni i tam w betonowej kadzi nas ochrzczono” (Przebudźcie się! Nr 3, 2003 s. 17).

„Jeszcze w przeddzień tego zgromadzenia wieczorem brat Delaunoy z paryskiego biura Towarzystwa Strażnica wygłosił przemówienie do chrztu, który następnie odbył się w wannie, w piwnicy miejscowego oddziału Towarzystwa” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 7 s. 18).

„Nie mieliśmy wanny, a pobliska rzeczka była zbyt mała. Ale w okolicy jest dużo pól ryżowych z kanałami nawadniającymi. Niektóre były wystarczająco głębokie i czyste, by zanurzyć w nich człowieka. Pamiętam pierwszy chrzest na takim polu” („Rocznik Świadków Jehowy 2009” s. 186-187).

„»(…) Po wykładzie udałem się z dwoma braćmi do jadalni, gdzie stała wielka kadź do mycia garnków i patelni«. Ten »basen do chrztu« wypełniała zimna woda, co Norberto pamięta do dziś, bo była wtedy zima” („Rocznik Świadków Jehowy 2001” s. 182).

„Przedtem udzielano chrztu w miarę potrzeby, wszędzie i o każdej porze. Pamiętam, jak w Oregonie ochrzciłem pewnego mężczyznę w lodowatym górskim potoku, zasilanym wodą z roztopów, a kiedy indziej zanurzyłem drugiego w poidle na jego własnym podwórzu” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 21 s. 22).

ŚJ przyznają, że ich chrzty w wannie „często” są niełatwe do przeprowadzenia, bo woda w niej z trudem przykrywa każdy element ciała chrzczonego:

„Po wykładzie zanurzano kandydatów w wannie. Całkowite zanurzenie ich często okazywało się niełatwe” („Rocznik Świadków Jehowy 1999” s. 84).

FORMUŁA TRYNITARNA Z Mt 28:19

Nauka o chrzcie uległa u ŚJ zmianie. Początkowo, pomimo że nigdy nie uznawali nauki o Trójcy Św., chrzcili wypowiadając słowa z Mt 28:19. Przykładową formułę przedstawia książka pt. „Nowe Stworzenie” (s. 561) rozprowadzana do 1930 r. Te słowa stosowano przez wiele lat: „Bracie (podać imię) w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, z tego upoważnienia ja ciebie chrzczę w Chrystusa” (por. „Co kaznodzieja Russell odpowiadał...” s. 90). „10 października 1926 roku usymbolizowaliśmy wszyscy swoje oddanie dla Jehowy, gdy w San Jose zostaliśmy zanurzeni w wodzie. Chrzest odbywał się wówczas nieco inaczej niż obecnie. Starszy, który zanurzał, powiedział do mnie: »Bracie Grant, w imię Ojca i Syna, i ducha świętego, chrzczę cię teraz w Chrystusie«” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 7 s. 14).

W tych czasach nie chrzczono osób, które wstępowały do organizacji, a wcześniej dokonały tego w innym wyznaniu. Russell w cytowanej książce pt. „Nowe Stworzenie” pisał: „Nasza odpowiedź brzmi, że symbol nie potrzebuje powtórzenia i że odtąd nie miałby znaczenia i wartości jako tylko zwyczajnej kąpieli” (s. 561). Nie wiadomo do dziś, kto ochrzcił Russella jako badacza, ale pewnie przyjął on wcześniej chrzest w imię Trójcy Św. Był bowiem wcześniej prezbiterianinem i kongregacjonalistą. Rutherford ochrzcił się ponownie, choć wcześniej był baptystą, którzy praktykują całkowite zanurzenie (Strażnica Nr 19, 1997 s. 6). W 1956 r. wprowadzono obowiązek chrztu dla tych, którzy ochrzcili się przez zanurzenie w innym wyznaniu (Strażnice: Nr 8, 1957 s. 12; Nr 3, 1958 s. 22). U ŚJ można być ochrzczonym dwa razy, będąc w ich organizacji: „Oczywiście jeśli ktoś uważa, iż z powodu swoich praktyk zgłosił się do chrztu z nieczystym sumieniem, może on zdecydować się na ponowny chrzest” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 20 s. 18; por. Rok XCII [1971] Nr 12 s. 12-13). Inna publikacja podaje: „Ewentualny powtórny chrzest z powodu pewnych przyczyn (takich jak brak wystarczającego zrozumienia Biblii w tamtym okresie) jest sprawą osobistą” (Strażnica 15.02 2010 s. 22) Por. Ef 4:5 („jeden chrzest”).
1) Kościół od początku przy chrzcie w imię Trójcy Św. i używał słów z Mt 28:19. „Didache” (7:1) z końca I w. pouczało: „A zaś co do chrztu. W ten chrzcijcie sposób: wszystko to wymawiajcie i chrzcijcie: W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (przekł. ks. Lisieckiego). Tertulian (ur. 155) pisał: „Ustanowiono bowiem prawo chrztu i określono jego formę: (...) chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” („O chrzcie” 13). Patrz też „Apologia” I:61,3 - Justyn Męczennik (ur. 100); „Wykład Nauki Apostolskiej” 3 - Ireneusz (ur. 130-140); „Przeciw Prakseaszowi” 26:9 (patrz pkt 36.2.8) - Tertulian (ur. 155); List 73 - Cyprian (zm. 258).

2) W Jk 2:7 jest aluzja do wypowiadania słów przy chrzcie i to w jedno imię, to znaczy Trójcy Św. (por. Mt 28:19 - „imię”). Mówi też o tym Ef 5:26 („oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo”).

3) Niekonsekwencją ŚJ jest używanie w języku polskim słowa „chrzest”. Co ono oznacza? Słowo „chrzest” wywodzi się w języku polskim od starosłowiańskiego kriest - krzyż (kreślić znak krzyża podczas chrztu) („Słownik Etymologiczny Języka Polskiego” A. Bruckner, Warszawa 1957). „Chrzest (...) w jęz. starosłowiańskim krist lub kriest - krzyż” („Katolicyzm A – Z” 1989 hasło: Chrzest). Dlaczego zatem ŚJ używają polskiego określenia „chrzest”, skoro ono ma wiele wspólnego z krzyżem, który oni odrzucają? Mało tego, w chrześcijaństwie kreśląc krzyż chrzci się w imię Trójcy Św.

4) ŚJ twierdzą, że wszystkie chrzty, poza ich własnym, są babilońskie. Ale równocześnie przyznają, że chrzest był praktykowany w Babilonii. Tym samym wskazują też na babilońskie pochodzenie swego chrztu: „Tymczasem zwyczaj chrzczenia jest starszy niż religia chrześcijańska. Znany był w Babilonii oraz starożytnym Egipcie, gdzie uważano, że chłodne wody Nilu dodają sił i czynią człowieka nieśmiertelnym. Także Grecy wierzyli, iż chrzest może prowadzić do odrodzenia duchowego albo zapewnić nieśmiertelność osobie poddawanej inicjacji. Żydowska sekta z Qumran chrzciła nowych członków gminy. Poganie nawracający się na judaizm musieli się obrzezać, a siedem dni później w obecności świadków przyjąć chrzest przez zanurzenie” (Strażnica Nr 7, 1993 s. 4).

CHRZEST PRZEZ POLANIE

36.2. ŚJ nie wiedzą, że w Kościele nie ma zakazu chrztu przez zanurzenie. Gdzie są ku temu warunki, przewiduje się (patrz „Obrzędy Sakramentu Chrztu”) i praktykuje (np. wspólnoty neokatechumenalne) tę formę udzielenia pierwszego sakramentu. ŚJ nie mówią prawdy w sprawie naszego chrztu. Ciągle piszą, że odbywa się on przez „pokropienie” (Strażnice: Nr 10, 1995 s. 18 i Nr 7, 2002 s. 13; „Prowadzenie rozmów...” ed. 1991 s. 55, ed. 2001 s. 56), a przecież udziela się go przez „polanie”. Dlaczego ŚJ chcą wprowadzać w błąd ludzi? Może wiedzą, że polanie wiąże się z obmyciem, które jest istotą chrztu (patrz poniżej pkt 5). Pokropienie zaś nie jest tak bliskie słowu obmycie, więc chcą ośmieszyć nasz sakrament.

1) Dla Boga nie ma znaczenia objętość wody. On zbawia swą łaską (Ef 2:5, Dz 2:38n., 22:14nn.), zanurzając nas w Chrystusa (Rz 6:3). Wielu biblistów uważa, że Hbr 6:2 potwierdza istnienie, w czasach apostolskich, różnych form udzielania chrztu, więc i przez polanie (patrz przypis BP i komentarz KUL do Hbr).

2) Tekst Ez 36:25nn. zapowiadał (nie akcentując objętości wody) sakrament chrztu: „Pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi...”, a 1P 3:21 mówi, że woda ratuje nas „we chrzcie nie przez obmycie brudu cielesnego”; por. Iz 52:15 (ks. Wu., BG, BP-przypis), Ps 51:9. Cyprian (zm. 258) tak komentował tekst Ez 36:25: „Nie powinno nikogo dziwić, że chorzy przez pokropienie lub polanie (wodą) otrzymują łaskę Pana, skoro Pismo święte oświadcza i mówi przez proroka Ezechiela: ‘I pokropię was wodą czystą i będziecie oczyszczeni...’ (...) Z tego wynika, że i pokropienie wodą sprawia to samo, co zbawienna kąpiel...” (List 69:12).

3) 1Kor 10:1n. wskazując zapowiedź chrztu, uczy, że wszyscy Izraelici, którzy przeszli przez Morze Czerwone (prawie suchą nogą) zostali w nim ochrzczeni w imię Mojżesza (por. 1P 3:20n.). Biblijny łotr został „ochrzczony” przez tak zwany chrzest pragnienia bez użycia wody (Łk 23:43).

4) NT nigdzie nie zakazuje chrztu przez polanie głowy. Czemu taki zakaz wprowadzają ŚJ?

5) NT oprócz greckiego słowa baptidzo (zmoczyć, zanurzyć w czymś; por. Hbr 9:10, Łk 11:38, 16:24, Mk 7:4, J 13:26 oraz „Słownik Nowego Testamentu” bp K. Romaniuk i „Wielki Słownik Grecko-Polski Nowego Testamentu” ks. R. Popowski s. 90-91) używa też odnośnie chrztu terminu „obmycie” (gr. loutron i louo) Ef 5:26, Tt 3:5, Hbr 10:22; por. Dz 9:37, 16:33, 2P 2:22 oraz inne słowo greckie dotyczące chrztu tłumaczone na „obmycie” 1Kor 6:11 („Wielki Słownik Grecko-Polski Nowego Testamentu” ks. R. Popowski s. 370 i 65; por. „Słownik Grecko-Polski” Z. Abramowiczówny). W związku z tym nie ma dowodu na to, że Jezus przy chrzcie był całkowicie zanurzony pod wodą, jak to określają ŚJ. Mógł On mieć polaną głowę stojąc w rzece. Przekład interlinearny NT podaje: „[Dz 1:5] »bo Jan polał* wodą, wy zaś w Duchu zostaniecie zanurzeni...« (...) *Czasownik baptidzo pierwotnie oznaczał zanurzenie lub oblewanie, zalewanie, polewanie” („Grecko-Polski Nowy Testament” ks. R. Popowski, M. Wojciechowski s. 504), „[Dz 11:16] »Jan polał wodą...« (...) [Dz 19:3-4] »W Jana polewanie (...) Jan polał polewaniem zmiany myślenia...«” (jw. s. 575, 624). Cytowane poniżej pismo „Didache” wskazuje, że w I wieku użyty w nim grecki termin baptidzo rozumiano też jako polanie. Natomiast nawet słowo „kąpiel”, jak chcą ŚJ (Ef 5:26), nie musi oznaczać „całkowitego zanurzenia”. Termin „chrzcić” nie musi oznaczać zanurzenia, bo w 1Kor 10:2, gdzie mowa jest o ochrzczeniu Izraelitów w morzu, słowo to oznacza tylko przejście prawie suchą nogą przez wodę.

6) „Didache” 7:3 (ok. 90) pouczało: „Jeśli zaś nie masz ani jednej, ani drugiej, wylej trzykrotnie wodę na głowę: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Gdy ŚJ negują wiarygodność „Didache”, przeczą Strażnicy Nr 3, 1992 s. 19, która czasem powołuje się na to dzieło nazywając je: „Jednym z najwcześniejszych pozabiblijnych zbiorów zasad wiary chrześcijańskiej”. Miejmy na uwadze różne okoliczności, do których chrzest przez polanie wydaje się odpowiedniejszy, na przykład chorzy, więźniowie, dzieci, umierający, osoby z lękiem wody, obszary bezwodne.

7) Perpetuya (zm. 203), oczekując na śmierć męczeńską, została ochrzczona w więzieniu przez polanie głowy („Męczeństwo św. Perpetuy i Felicyty” 3).

8) Tertulian (ur. 155) w piśmie „O chrzcie” pouczał: „dlatego nie ma różnicy czy ktoś jest ochrzczony (...) w rzece czy źródle, jeziorze czy miednicy” (4), a w „Przeciw Prakseaszowi” 26:9 podawał: „Nie raz, lecz trzy razy, przy wymawianiu imion poszczególnych osób bywamy polewani [chrzczeni]”. Por. Cyprian (zm. 258) List 69:12 cytowany w pkt 2.

9) Choć u Izraelitów stosowano obmycia rytualne, które były zapowiedzią chrztu, to stosowano też formę pokropienia (Lb 8:7, 19:20).

10) ŚJ nawet ciężko chorym swym sympatykom, których nie można ochrzcić przez zanurzenie, odmawiają chrztu przez polanie głowy, przez co są oni przez całe życie tylko sympatykami (Przebudźcie się! Nr 2, 1993 s. 19). Strażnica Rok CI [1980] Nr 5 s. 26-27 na pytanie: „Czy należy ochrzcić osobę decydującą się na ten krok, jeżeli zanurzenie w wodzie jest dla niej ryzykowne z powodu słabego zdrowia lub podeszłego wieku?”, odpowiada: „Ochrzczono już osoby z otwartymi ranami lub z otworem w szyi na rurkę do oddychania. Rany okrywano płatem folii, którą tymczasowo oklejano taśmą samoprzylepną. Chrzest okazał się też możliwy dla chorych, którzy muszą korzystać z aparatu wspomagającego oddychanie. (...) Człowieka sparaliżowanego przenoszono do wody, a on nadal oddychał przez przewód z ustnikiem. Potem na sam moment chrztu wyjmowano ustnik, zanurzano resztę ciała, a po wynurzeniu się głowy natychmiast wkładano ustnik z powrotem”. Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 17 s. 28 zaś podaje: „Z drugiej strony ograniczenia sprawności fizycznej osoby zgłaszającej się do chrztu, takie jak paraliż lub niezwykła słabość organizmu, mogą wymagać, by zanurzało ją dwóch, a nawet kilku braci”. Por. Strażnica Nr 11, 2002 s. 29: „Chrzczeni byli nawet ludzie dotknięci ciężkim kalectwem. Na przykład zanurzano osoby, które na stałe oddychały przez otwór zrobiony w tchawicy albo które musiały korzystać z respiratora”.

11) Uczą, cytując polską Encyklopedię Katolicką, że „Uczeni zgadzają się z tym, że początkowo chrześcijanie uznawali tylko chrzest przez całkowite pogrążenie w wodzie. Encyklopedia katolicka podaje: ‘Kościół pierwotny od początku włączał przez ch[rzest] do swej wspólnoty nowych członków (...). Był to ch[rzest] przez zanurzenie w wodzie’ (tom III, kolumna 353, KUL, 1979).” (Strażnica Nr 5, 1989 s. 12).


Odpowiedź. ŚJ urwali zdanie po wyrażeniu: „przez zanurzenie w wodzie”, a w tym samym wierszu padają jeszcze słowa: „przy większej liczbie osób lub w więzieniu prawdopodobnie chrzczono już przez polanie wodą”. W kolumnach 361-362 encyklopedia ta dodaje: „chrzczono przez zanurzenie w wodzie (przy źródle, w rzece, stawie, jeziorze), a w przypadku jej braku przez 3-krotne polanie głowy z równoczesnym wypowiedzeniem formuły ‘w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego’ (Didache 7,3), (...) zanurzano ich lub polewano wodą ich głowy...”. Widać więc, że ŚJ są mało wiarygodni. Strażnica Nr 10, 1960 s. 10 podała nawet nieprawdę, że „w pierwszych wiekach ery chrześcijańskiej chrzczono tylko przez zanurzenie. Pokropienie zostało wprowadzone później, jedynie ze względu na wygodę”. Patrz też „Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy” C. Podolski, rozdz. Świadkowie Jehowy ‘cytują‘.

12) Z jednej strony ŚJ akcentują znaczenie „całkowitego zanurzenia” podczas chrztu, a z drugiej twierdzą, że samo zanurzenie nie jest tak istotne, jak oddanie się Bogu. My też tak sądzimy. Oto wypowiedź ŚJ: „Tę myśl chciał wyrazić apostoł Piotr, kiedy mówił o zbawieniu przez chrzest. Oczywiście nie miał przy tym na myśli, jakoby zbawienie zapewniał literalny akt zanurzenia w wodzie rzeki lub jeziora, ale raczej wyłączne oddanie się Bogu, czego chrzest wodny jest symbolem” (Strażnica Nr 3, 1961 s. 1).

13) Klemens Aleksandryjski (ur. 150) potwierdza to, że słowo „chrzest” nie musi oznaczać zanurzenia: „A gdy się starzec doń zbliżył, objął go i tylko łkaniem, jak mógł prosił o przebaczenie, po raz wtóry ochrzczony łzami [gr. dakrusi baptizomenos]” („Który człowiek bogaty może być zbawiony?” 42). Gdyby nie chrzczono wtedy wcale przez polanie, a tylko przez zanurzenie, to jego porównanie nie byłoby trafne. Bo jak można płacząc zanurzyć się całkowicie w swych łzach. Można natomiast być nimi niby obmytym czy zmoczonym.

14) Nie myślmy, że ŚJ nie uznają tylko chrztu przez polanie. Oni od roku 1956 nie uznają żadnego chrztu udzielanego przez zanurzenie, którego nie udzieliła ich organizacja. Obojętnie czy będzie to chrzest udzielany przez protestantów, czy przez badaczy Pisma Św. wywodzących się od C. T. Russella. Więcej o tym piszemy poniżej (patrz pkt 36.3.26).

15) Interesujące jest to, że ŚJ praktykowali kiedyś „samochrzczenie się” w obecności swych współwyznawców: „[1934 r.] Dzięki zachętom Gilberto zrobił piękne postępy. Doskonale pamięta swój chrzest. Bracia wprowadzili go do morza, kazali mu całkowicie się zanurzyć i wstrzymać jak najdłużej oddech. Kiedy się wynurzył, oświadczyli, że jest ochrzczony. Oczywiście dzisiaj odbywa się to inaczej” („Rocznik Świadków Jehowy 1995” s. 190). Nie wypowiadano też wtedy żadnych słów: „Możliwe, że w niektórych wypadkach organizowania chrztu nie zadano w przeszłości kandydatom specjalnych pytań, na które by mogli wyraźnie odpowiedzieć w dowód swojej wiary, swego posłuszeństwa i oddania” (Strażnica Nr 8, 1967 s. 9).

16) W Dz 16:30-33 i 10:44-48 napisano o chrzcie „całego domu”, ale nie wspomniano by opuszczano to miejsce idąc np. nad rzekę. Przypuszcza się, że dokonywano wtedy chrztu przez polanie właśnie w domu. Nie były to domy Żydów, w którym mogły znajdować się zbiorniki do rytualnych oczyszczeń i nie był to jeszcze czas istnienia baptysteriów w miejscach gromadzenia się chrześcijan.

17) Tekst Lb 8:6-7 mówi o lewitach, którzy zaczynając swoje działania mieli być „pokropieni wodą przebłagania” (Lb 8:7). Powinni oni mieć co najmniej trzydzieści lat, gdy zaczynali swoją działalność (Lb 4:3, 23, 29, 35, 39, 43, 46; 1Krn 23:3). Czy tak postąpił też Jan Chrzciciel, kiedy ochrzcił Pana Jezusa, gdy miał On około 30 lat (Łk 3:23)? W każdym razie Chrystus na wątpliwość Jana odpowiedział następująco: „Jezus mu odpowiedział: »Pozwól teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe«” (Mt 3:15).


CHRZEST NIEMOWLĄT

36.3. Najbardziej atakowany przez ŚJ jest chrzest dzieci. Oni też go udzielają, ale dotyczy to malców, którzy są zdolni nauczać dorosłych i spełnili wyżej wymienione wymagania (np. Strażnice: Nr 5, 1992 s. 27; Nr 15, 1996 s. 21 - głosicielki ochrzczone mając po 6 lat). Z drugiej strony ŚJ potrafią nawet stwierdzić: „Nie można wyznaczać wieku, w którym chrzest, czyli oddanie się byłoby stosowne” (Strażnica Nr 7, 1957 s. 7); „Na chrzest nie ma ustalonej granicy wieku” („Służba Królestwa” Nr 6, 1968 s. 2); „Pismo Święte nie ustala konkretnej granicy wieku dla kandydatów do chrztu” (Strażnica Nr 7, 2006 s. 27). Jeśli tak jest, jak piszą, to dlaczego zabraniają chrztu niemowląt, skoro Biblia takiego zakazu nie wprowadza (patrz pkt 12)? Jeżeli twierdzą, że Pismo Św. nie mówi nic o chrzcie niemowląt, to gdzie wspomina o chrzcie dzieci, które ŚJ chrzczą? Przecież sami twierdzą, że Dz 8:12 mówią o „mężczyznach” i „kobietach”, a nie o dzieciach („Wnikliwe poznawanie Pism” t. 1, s. 374).

1) ŚJ udają, że nie wiedzą, iż w Kościele chrzci się też dorosłych. W przeszłości, jak i dziś, miliony osób z Afryki, Azji i innych kontynentów, ponieważ nie miało wcześniej styczności z Chrystusem i Jego Kościołem, przyjęło pierwszy sakrament nawet w wieku starczym. Powszechnie znane jest udzielanie chrztu przez misjonarzy na krańcach świata, co dotyczy w pierwszej kolejności dorosłych, a później ich dzieci. Taką postawę wskazywał św. Piotr: „»Nawróćcie się – powiedział do nich Piotr – i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego. Bo dla was jest obietnica i dla dzieci waszych, i dla wszystkich, którzy są daleko, a których powoła Pan Bóg nasz«” Dz 2:38-39.

2) Potrzeba chrztu niemowląt, które nie wszystkie dożywają do wieku dorosłego, wynika ze słów: „jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” J 3:5. Dzieci ochrzczone wchodzą do Królestwa: „Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” Łk 18:17. Nad dziećmi również ciąży grzech Adama (Rz 5:18, 12, 3:23), który gładzi dopiero chrzest (Dz 2:38; por. pkt 36.4.).

3) NT podaje, że Apostołowie chrzcili „cały dom” (Dz 11:14, 16:15, 16:33, 18:8, 1Kor 1:16), więc znajdowały się tam pewnie dzieci. Tekst Tt 1:6 mówi o „dzieciach wierzących”, wśród pierwszych rodzin chrześcijańskich. Były więc one ochrzczone (por. Dz 2:39). Wydaje się, że i Tymoteusz był ochrzczony jako niemowlę, bo już jego babka i matka wychowywały go w wierze chrześcijańskiej od małego (2Tm 3:14n., por. 1:5). Jeśli dla ŚJ określenie „cały dom” nie oznacza dzieci, to powinni też wykluczyć starców i młodzież, bo nigdzie w NT nie jest napisane: „chrzcijcie starców i młodzież”. O „całym domu” mowa jest też gdzie indziej. Do Zacheusza Jezus powiedział: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama” (Łk 19:9). Nie powiedział Chrystus, że z „wyjątkiem” dzieci. Biblia mówi, ze przed Bogiem wszyscy są równo ważni („nie ma względu na osobę” Ga 2:6). Do świątyni na pokutne wezwanie mieli przybywać rodzice nawet z niemowlętami: „Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci i ssących piersi” (Jl 2:16). Określenie „cały dom” obejmowało również dzieci: „Józef zaopatrywał w chleb ojca swego i braci swoich, i cały dom ojca swego według liczby dzieci” (Rdz 47:12 NP, por. Biblia ŚJ). Biblia ŚJ wielokrotnie mówi o „całym domu” (np. 1Sm 22:16, 2Sm 3:29, 1Krl 15:29, 16:11-12) i trudno przypuszczać aby wykluczała przez to niemowlęta. Dlatego „cały dom” dotyczący chrztu mógł też dotyczyć małych dzieci.

4) Chrzest był od początku nawiązaniem do obrzezania, którego dokonywano ósmego dnia życia (Flp 3:5), przez które wchodziło dziecko do wspólnoty Ludu Bożego. Jest on dla chrześcijan znakiem podobnym do izraelskiego obrzezania. Kol 2:11n. mówi, że chrzest jest nowym obrzezaniem (duchowym): „otrzymaliście (...) Chrystusowe obrzezanie (...) w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę...”. Jeśli Biblia tak precyzyjnie podaje kiedy miało odbywać się obrzezanie, a nie podaje wieku, od kiedy ma być przeprowadzony chrzest, to znaczy, że dopuszcza go dla niemowląt.

5) Tekst 1Kor 10:1n., mówiąc o „chrzcie” całego Izraela w morzu, ma na uwadze też dzieci, które towarzyszyły rodzicom. Podobnie było z manną na pustyni, którą jedli wszyscy, także dzieci (J 6:31). Była ona zapowiedzią Chleba Pańskiego (J 6:32-58). Czyż nie powinno się wpierw ochrzcić dzieci, które mogą spożywać Chleb Pański?

6) Bóg nikomu nie ogranicza przystępu do siebie, powołując wielu już w łonie matki (Łk 1:15, Jr 31:34, Sdz 13:5), więc czemu nie można by ich ochrzcić. Jezus „oświeca każdego człowieka gdy na świat przychodzi” (J 1:9). Chrzest jest darem łaski Bożej (Ef 2:5), więc dziecko w momencie jego przyjęcia nie potrzebuje wykazywać się wiarą. Otrzymanie z łaski oznacza bez żadnych uprzednich zasług.

7) Bp K. Romaniuk zauważa, że „Wzmiankę o świętości dzieci, chrześcijańskich małżonków w 1Kor 7:14 uważa się też za aluzję do chrztu dzieci. Polecenie Jezusa: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie” (...) [Mk 10:14], wielu komentatorów rozwija za pomocą przypuszczenia, że chodzi tu o formalne przyzwolenie Jezusa na chrzest nie tylko dorosłych, lecz także dzieci” („Sakramentologia Biblijna” s. 26). Nawet jeśli określenie, że dzieci chrześcijańskich małżonków są „święte” (1Kor 7:14) nie oznacza, że są już ochrzczone, to zapewne znaczy to, że mogą być ochrzczone, jako święte. W przeciwnym przypadku będą one „nieczyste”, jak podaje tekst 1Kor 7:14. Czy Jezus zakazywałby chrztu niemowląt, jak sądzą ŚJ? Wręcz przeciwnie, nigdzie nie zakazywał tego. Powiedział On o malutkich dzieciach, które do niego „przynoszono”, następująco: „Wtedy przyniesiono Mu dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie». Włożył na nie ręce...” (Mt 19:13-15). Te malutkie dzieci niewiele rozumiały z tego co czynił Jezus, ale ważna była wiara ich rodziców, tak jak w przypadku chrzczonych niemowląt.

8) Jezus wbrew ŚJ mówi o dzieciach „małych, które wierzą w Niego” (Mt 18:6) i że: „Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę” (Mt 21:16; por. Łk 18:15, Ps 8:3). Bóg zaś posłużył się wobec pasterzy niemowlęciem Jezus jako „znakiem” (Łk 2:12).

9) Określenie nas „dziećmi” wiele mówi (J 21:5), przez co nie widać u Chrystusa uprzedzenia wobec nich (por. Mt 18:2-5, 1Kor 14:20, 1P 2:2).

10) W I w. chrzczono czasem osoby po jednym wysłuchanym kazaniu, co pod względem znajomości wiary chrześcijańskiej nie stawiało ich wyżej od dzieci (Dz 2:37n., 41, 8:34nn.). Strażnik więzienny, zaraz po opowiedzeniu mu o Jezusie, przyjął chrzest: „Tej samej godziny wziął ich ze sobą (...) i natychmiast przyjął chrzest wraz z całym domem” Dz 16:33. Podobnie było z dworzaninem etiopskim, który po jednej rozmowie został ochrzczony (Dz 8:35-38). Tekst 1Kor 3:1nn. dorosłych nazywa niemowlętami, gdy mówi o ich wierze. Widać więc, że chrzest przyjęty w wieku dorosłym nie musi być wartościowszym od przyjętego w dzieciństwie. Por. 1Kor 14:20.

11) Większość pierwszych chrześcijan była chrzczona dopiero w wieku dojrzałym, bo w momencie nawrócenia byli oni osobami dorosłymi i pochodzili na dodatek z rodzin żydowskich lub pogańskich. Później zaś chrzciły one swe niemowlęta wychowując je w wierze Chrystusowej. My obecnie rodzimy się na ogół w rodzinach chrześcijańskich i w związku z tym jesteśmy w innej sytuacji niż pierwsi neofici.

12) Nigdzie NT nie zakazuje chrztu dzieci, czemu więc taki zakaz wprowadzają ŚJ? Piszą oni: „Nie dla niemowląt” („Wnikliwe poznawanie Pism” t. 1, s. 374). Gdzie ŚJ znaleźli taki zakaz w Biblii? Kościół wstrzymuje się od udzielania chrztu tam, gdzie nie ma żadnych gwarancji wychowania w wierze chrześcijańskiej. Nie jest więc prawdą, że każde niemowlę, bez względu na wiarę rodziców, zaraz jest chrzczone. Przyznali to też ŚJ w jednej z publikacji: „Między innymi księża mogą teraz odmówić chrztu, gdy po rodzicach dziecka trudno się spodziewać, że wychowają je na katolika” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 17 s. 24). Tekst Mt 28:19 mówi aby chrzcić „wszystkie narody”, a nie „tylko wszystkich dorosłych z narodów”.

13) Orygenes (ur. 185) w „Komentarzu Listu do Rzymian” pisał: „Kościół przyjął tradycję od Apostołów by także niemowlętom dawać chrzest” (5:9). Patrz też jego „Homilie o Księdze Kapłańskiej” (8:3) i „Homilie o Ewangelii św. Łukasza” (14:5): „Małe dzieci otrzymują chrzest na odpuszczenie grzechów. Jakich grzechów? Kiedy zgrzeszyły? (...) ‘Nikt nie jest czysty od brudu, choćby nawet życie jego trwało tylko jeden dzień’. Ponieważ sakrament chrztu usuwa brud narodzenia, dlatego też i małe dzieci otrzymują chrzest. ‘Jeśli się bowiem ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie będzie mógł wejść do królestwa niebieskiego’ [J 3:5]”. Por. „Prowadzenie rozmów...” s. 56.

14) Justyn Męczennik (ur. 100) w Apologii (15:6) pisał o swych współwyznawcach, że „są chrześcijanami od dzieciństwa”, a „Akta męczeńskie św. Justyna i innych” (zm. 163) podają, że przesłuchiwany przez prefekta Pajon na pytania: „Czy Justyn zrobił z was chrześcijan?”, „Kto był twoim nauczycielem?”, odpowiedział: „Od rodziców naszych przejęliśmy to wspaniałe wyznanie” (4:6).

15) Polikarp (ur. 69) przed męczeńską śmiercią (zm. 155) stwierdził, że „86 lat służy Chrystusowi” („Męczeństwo św. Polikarpa” 9:3), więc od dziecka; por. Polikrates (II w.): „który żyje w Panu 75 lat” (Euzebiusz [ur. 260] „Historia Kościoła” V:24,7).

16) Synod Kartagiński (ok. 252) ganił bp. Fido za to, że nie chrzcił dzieci drugiego, czy trzeciego dnia życia, lecz dopiero po 8 dniach (List 64 - św. Cyprian). Nie jest więc prawdą to, co sugeruje Strażnica Rok CVII [1986] Nr 19 s. 9, że „sobór” ten wprowadził chrzest niemowląt. Myli też ona sobór z synodem. Por. „Prowadzenie rozmów...” ed. 1991 s. 56, gdzie piszą, że praktykę chrztu niemowląt „zatwierdzono” (wg nas „potwierdzono”) na tym „soborze”. W ed. 2001 s. 56 wstawiono już słowo „synod”.

17) Ireneusz (ur. 130-140) o chrzcie pisał: „Przyszedł bowiem (Chrystus) zbawić wszystkich; wszystkich mówię, którzy przez Niego odradzają się dla Boga, niemowlęta i dzieci, młodzieńców i starszych” („Przeciw herezjom” II,22,4). Strażnica Rok XCII [1971] Nr 12 s. 6 potwierdza, że za czasów Ireneusza (ur. 130-140) „pojawia się ślad chrzczenia niemowląt”.

18) Tertulian (ur. 155) w „O chrzcie” mówi o istniejącym za jego życia chrzcie niemowląt, choć sam osobiście jest zwolennikiem odkładania go, poza przypadkami naglącej konieczności. Pisze on: „Dlatego jest rzeczą korzystniejszą (...) odkładanie chrztu, szczególnie jednak gdy chodzi o dzieci” (18), „Wówczas bowiem śmiałość śpieszącego na pomoc jest usprawiedliwiona, jeśli zmusza okoliczność znajdującego się w niebezpieczeństwie. Albowiem ten zawiniłby względem człowieka ginącego, jeśli zaniedbałby udzielić tego, co mógł swobodnie” (17). Strażnica Rok CVII [1986] Nr 17 s. 25-tabela jednak to przemilcza i sugeruje, co innego. Inna publikacja nawet stwierdza, że Tertulian „Sprzeciwił się tym samym chrzczeniu niemowląt - praktyce, którą w jego czasach upowszechniało odstępcze chrześcijaństwo” (Strażnica Nr 13, 2006 s. 26). W tym ostatnim fragmencie ŚJ potwierdzili jednak, że za czasów Tertuliana chrzest niemowląt był „upowszechniony”, a on sam był jakby odosobniony w swym poglądzie (szerzej o Tertulianie patrz mój artykuł pt. Czy Tertulian zakazywał chrzcić niemowlęta? [www.piotrandryszczak.pl]). W pismach wczesnochrześcijańskich nie znajdziemy zakazu chrztu niemowląt, jaki wprowadzają ŚJ.

19) Hipolit (ur. przed 170) pouczał: „Chrzcijcie w pierwszym rzędzie dzieci, a wszystkie te, które mogą mówić za siebie, niechaj mówią, za te, które za siebie mówić nie mogą, niechaj mówią rodzice lub ktoś z rodziny” („Tradycja Apostolska” 2:5).

20) W tradycji judaistycznej był zwyczaj stosowany wobec prozelitów, który nakazywał zastosować też obmycie religijne wobec małych dzieci. Warunkowało to wejście dziecka do społeczności żydowskiej. Bóg nakazał nawet, aby niemowlęta brały udział w pokucie całego Izraela (Jl 2:16n.). Jeśli żądał, aby dzieci, które nic nie rozumiały, były obecne podczas aktu pokuty, to czemu miałby zabraniać później chrzcić dzieci chrześcijan?

21) Dopiero w XVI w. anabaptyści zakwestionowali chrzest dzieci, ale Luter i Kalwin bronili tego apostolskiego zwyczaju.

22) Przygnieciona faktami Strażnica Rok CVII [1986] Nr 17 s. 22 musiała, choć pewnie z ubolewaniem, przyznać: „Od blisko dwóch tysięcy lat chrzci się niemowlęta...”. Strażnica Nr 17, 1961 s. 9 podała: „Nie wiadomo dokładnie, od kiedy zaczęto chrzcić dzieci, ale z całą pewnością ten zwyczaj pojawił się po śmierci apostołów Jezusa Chrystusa (...) Chrzest niemowląt zdarzał się sporadycznie mniej więcej pod koniec drugiego stulecia”. Jeśli dopiero po śmierci Apostołów zaczęto „chrzcić dzieci”, a ŚJ nazywają ten czas odstępczym, to dlaczego sami chrzczą dzieci?

Jednak w innej publikacji ŚJ twierdzą, że dopiero za czasów Augustyna (354-430) zaczęto chrzcić niemowlęta: „Augustyn, jeden z »ojców Kościoła«, utrzymywał, że chrzest zmywa grzech pierworodny i że dzieci, które zmarły bez chrztu, są skazane na wieczne potępienie. Zgodnie z tym poglądem zaczęto chrzcić niemowlęta, i to jak najszybciej po urodzeniu” (Strażnica Nr 13, 2006 s. 26). Dziwne to stwierdzenie, gdyż ta sama publikacja, na tej samej stronie, wyraża odmienny pogląd, wskazując, że już za czasów Tertuliana (155-220), a więc 200 lat wcześniej, chrzczono niemowlęta: „Sprzeciwił się tym samym chrzczeniu niemowląt - praktyce, którą w jego czasach upowszechniało odstępcze chrześcijaństwo” (Strażnica Nr 13, 2006 s. 26); por. powyżej pkt 18.

23) Pytają: czemu chrzcimy dzieci bez ich przyzwolenia narzucając im wiarę?


Odpowiedź. Poczęcie i urodzenie dziecka odbywa się też bez przyzwolenia z jego strony. Dotyczy to też wielu elementów wychowania dzieci (por. decyzja Anny za jeszcze nie urodzonego Samuela [1Sm 1:11] i obrzezywanie dzieci Izraela bez ich wiedzy 8 dnia życia - Flp 3:5; patrz też Ps 22:11). Chrystus udzielał błogosławieństwa niemowlętom (gr. brephos) i małym dzieciom (gr. pais), które nie zdawały sobie sprawy z tego, że On to czyni, więc też bez ich przyzwolenia (Łk 18:15n.). Por. Jr 1:5. ŚJ często odmawiają swym dzieciom transfuzji krwi, bez ich zgody. Tym samym starają się narzucić im wiarę. Czasem brak transfuzji odbiera życie tym, którzy choć wychowani w ich rodzinie, nigdy nie byliby ŚJ. Oto jak ŚJ mają wprowadzać niemowlęta w kwestię transfuzji: „Nasze dzieci mogą być w wieku niemowlęcym, zbyt małe, by coś zrozumieć, ale Jehowa Bóg może je uznać za czyste i godne przyjęcia, biorąc pod uwagę, że jesteśmy Mu oddani (1 Koryntian 7:14). Tak więc niemowlęta w domu chrześcijańskim mogą jeszcze nie pojmować prawa Bożego co do krwi ani nie być w stanie zadecydować, czy je uznawać. Czy jednak dokładamy starań, by w tej istotnej sprawie udzielać im pouczeń?” (Strażnica Nr 12, 1991 s. 15). ŚJ też nakazują swoim głosicielom od „niemowlęctwa” zaszczepiać swoje nauki dzieciom, choć fragmenty biblijne, które przytaczają, nie mówią o niemowlętach: „Rodzice, którzy kochają Jehowę, pragną, żeby ich dzieci również zostały Jego sługami. Mogą im w tym pomóc, jeśli już od niemowlęctwa będą zaszczepiać w ich serca nauki biblijne (Pwt 6:7; Prz 22:6)” („Chrześcijańskie życie i służba” czerwiec 2018 s. 8). Katolik chrzczący dziecko, które jest święte (1Kor 7:14), ma obowiązek wychować je po chrześcijańsku. Bp K. Romaniuk zauważa, że „niekiedy jedna osoba składała wyznanie wiary w imieniu kilku przyjmujących sakrament chrztu. Znane są przynajmniej dwa przypadki składania wyznania wiary przez ojca w imieniu całej rodziny otrzymującej chrzest” Dz 10:30, 11:14 i 16:30, 33 („Sakramentologia Biblijna” s. 19). Praktyka chrztu niemowląt na podstawie wiary rodziców, tak zwana „wiara zastępcza”, ma swe korzenie w NT. Pan często dokonywał uzdrowień, wskrzeszeń i odpuszczania grzechów ze względu na wiarę innych ludzi, to znaczy tych, których nie dotyczyło to bezpośrednio. Uzdrowił na przykład sługę setnika ze względu na wiarę dowódcy (Mt 8:5-13), córkę niewiasty dla wiary jej matki (Mt 15:21-28), a dziecko Jaira wskrzesił z powodu zawierzenia jej ojca (Mt 9:18). Paralitykowi odpuścił grzechy z powodu wiary ludzi (Mt 9:2), a przecież odpuszczenie grzechów należy też do istoty chrztu (Dz 2:38). Chrystus też na podstawie wiary rodziców udzielał błogosławieństwa niemowlętom i małym dzieciom, które przynoszono do Niego (Łk 18:15n.). Patrz też „Poszukiwania w wierze” J. Salij OP, rozdz. Co wynika z odrzucenia chrztu niemowląt?; „Szukającym drogi” J. Salij OP, rozdz. Dlaczego chrzcimy niemowlęta?.

24) Akcentują słowa: „kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony” Mk 16:16. Chodzi im o kolejność, a nie o spełnianie obu tych warunków, aby być zbawionym. Chrystus jednak mówi, że „kto nie uwierzy, będzie potępiony” Mk 16:16. Kościół więc, przy grzesznym życiu człowieka ochrzczonego, nie obiecuje mu zbawienia, co chcieliby nam wmówić ŚJ. Jezusowi nie chodziło o kolejność, lecz o spełnienie obu wymogów. Innym razem powiedział: „kto nie narodzi się z wody i z Ducha nie może wejść do Królestwa Bożego” J 3:5. ŚJ przez wprowadzenie zakazu chrztu dzieci jakby proponują nowe odczytanie Mk 16:16, to znaczy „a kto nie uwierzy nie może być ochrzczony”. Chrystus jednak, mając na uwadze tych, którzy nie uwierzyli w Niego, jak i tych ochrzczonych, którzy odrzucili wiarę w Niego, powiedział inaczej, to znaczy „a kto nie uwierzy będzie potępiony”. Nie wiadomo, czemu ŚJ oburzają się, że udzielamy chrztu dzieciom, które nie mogą mieć jeszcze wiary, bo jak wiemy (patrz pkt 36.1.), sami czasem chrzczą dorosłych, którym brak odpowiedniej wiary i później powtarzają im drugi raz chrzest. Prócz tego ŚJ nie uznają za natchniony cały fragment Mk 16:9-20 pisząc: „Wersety Nieautentyczne Marka 16:9-20...” („Skorowidz... 1986-2000” s. 589). Dlaczego więc ŚJ powołują się na te słowa? Mało tego, w swej ang. Biblii z roku 2013 usunęli całkowicie te słowa.

25) Nie dziwmy się, że ŚJ odmawiają chrztu małym dzieciom. Oni w latach trzydziestych nie chrzcili wszystkich dorosłych głosicieli, a tylko tych co wybierali się do nieba (144 tys.): „Zostaliśmy pionierami jeszcze przed chrztem, ponieważ nie rozumiano wtedy dokładnie, czy spodziewającym się życia na ziemi jest on potrzebny. Dnia 24 lipca 1932 r. dałem się jednak ochrzcić (...) po czym okazało się, że mam inną nadzieję...” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 12 s. 20). Chrztu dla klasy ziemskiej ŚJ nie praktykowali w latach 1923-1934 (do 1923 r. wszyscy ŚJ mieli nadzieję niebiańską i wszyscy przyjmowali chrzest) (Strażnica Nr 3, 1970 s. 12-13; „Wspaniały finał...” s. 120). Czy organizacja, która do 1934 r. nie chrzciła nawet „dorosłych” głosicieli z klasy ziemskiej może być jakimkolwiek autorytetem w sprawie chrztu? Jakim prawem tych, którym odmawiała chrztu, nazywała ona chrześcijanami? Co to byli za chrześcijanie bez chrztu? Oto słowa ŚJ: „W roku 1934 Strażnica wyjaśniła, że chrześcijanie mający nadzieję ziemską powinni oddać się Jehowie i zostać ochrzczeni. Światło dotyczące klasy ziemskiej rzeczywiście stawało się coraz jaśniejsze!” (Strażnica Nr 10, 2001 s. 14). Mało tego tych już ochrzczonych w 1934 r. „chrześcijan” aż do 1938 r. nie wpuszczano na obchodzenie pamiątki śmierci Jezusa: „W roku 1938 drugie owce zostały zaproszone na uroczystość Pamiątki śmierci Jezusa Chrystusa w charakterze obserwatorów” (Strażnica Nr 13, 1995 s. 15).

Prócz tego Towarzystwo Strażnica i dziś nie może doprosić się niektórych ŚJ by chrzcili swoje dzieci, często już prawie dorosłe: „Wydaje się jednak, że niektórzy słudzy Jehowy popadli w drugą skrajność. Wielu chrześcijańskich rodziców porusza z dziećmi temat chrztu dopiero wtedy, gdy są już prawie pełnoletnie” (Strażnica Rok CIX [1988] Nr 6 s. 12).

Niekonsekwencją ŚJ jest to, że chrzest nazywają „symbolem” i każdy z nich może go przyjąć, a chleb i wino, które również według nich są „symbolami”, tylko klasa niebiańska ma prawo spożywać.

26) Nie myślmy, że ŚJ nie uznają tylko chrztu niemowląt. Oni nie uznają od roku 1956 żadnego chrztu dorosłych, którego nie udzieliła ich organizacja. Obojętnie czy będzie to chrzest udzielany przez protestantów, badaczy Pisma Św. wywodzących się od C. T. Russella, przez zanurzenie, czy bez formuły trynitarnej. Żaden chrzest nie jest dla ŚJ ważny: „Często zadaje się pytanie, czy człowiek, który był już kiedyś ochrzczony z okazji ceremonii dokonanej przez inną grupę religijną powinien być ponownie ochrzczony, gdy zdobywa dokładną znajomość prawdy i oddaje się Jehowie. Opierając się na tym, co już omówiono, mamy mocną podstawę do tego, żeby powiedzieć: Tak jest, on musi być jeszcze raz ochrzczony. Jest rzeczą całkiem oczywistą, że dany człowiek przez żadną z tych organizacji religijnych nie był ochrzczony naprawdę »w imię Ojca i Syna, i ducha świętego«; gdyby bowiem tak był ochrzczony, byłby właściwie oceniał autorytet i urząd tych prawdziwych wyższych zwierzchności. A gdyby się już wówczas oddał Jehowie, to odłączyłby się od takich zniesławiających Boga systemów babilońskich jeszcze przez poddaniem się chrztowi. Zatem ważny jest nie akt ochrzczenia, lecz to, co ten akt symbolizuje” (Strażnica Nr 8, 1957 s. 11-12 [ang. 01.07 1956 s. 406]).

Wcześniej zaś ŚJ uczyli następująco: „Jeśli ktoś już był ochrzczony, to czy musi powtórzyć chrzest, gdy poznaje prawdę? (...) To, czy dana osoba ma być ochrzczona, czy nie, zależy od jej zrozumienia chrztu w chwili jego pierwszego przyjęcia. Czy rozumiała znaczenie symbolu zanurzenia w wodzie? Czy w pełni doceniała znaczenie całkowitego oddania swego życia Panu, służenia Panu, pełnienia Jego woli? Czy dokonała przed Panem takiego aktu oddania się w swym umyśle i sercu przed zanurzeniem w wodzie, które jest publicznym symbolem uprzednio dokonanego oddania się? Jeśli tak, i jeśli chrzest był całkowitym zanurzeniem w wodzie, wówczas nie ma potrzeby, by ta osoba ponownie wykonywała ten symbol” (ang. Strażnica 01.03 1952 s. 159).

W najgorszej sytuacji byli ci długoletni ŚJ, których wcześniej zapewniano o ważności ich dawnego chrztu.

27) ŚJ krytykując chrzest katolicki motywują to też następująco: „Chrzest dorosłych nie jest oczywiście niczym nowym. Sam Jezus został ochrzczony, gdy miał 30 lat” (Strażnica Nr 16, 1989 s. 29). Jeśli Towarzystwo Strażnica zasłania się chrztem Jezusa w wieku 30 lat, to też powinno być konsekwentne i tak postępować jak On. A jednak ŚJ chrzczą wielu swoich głosicieli w ich młodych latach życia. Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica zapomina o tym, że Jezus był obrzezany ósmego dnia życia (Łk 2:21), a obrzezka wprowadzała niemowlęta do Ludu Bożego. Tak samo u nas chrzest w dzieciństwie wprowadza nas do Ludu Pana, to znaczy do Jego Kościoła.

28) O C. T. Russellu Towarzystwo Strażnica napisało, że od urodzenia miał misję od Boga, a ochrzczony był jako dziecko:

„Tuż po narodzinach Charlesa matka poświęciła go do wykonywania dzieła Pańskiego; umarła, kiedy miał zaledwie dziewięć lat” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4).

„Prywatnie przyznawał, że wierzył, iż go Bóg powołał od urodzenia” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 59).

29) Towarzystwo Strażnica jeszcze w latach 20. XX w. miało u siebie obrzęd „poświęcania” dzieci i niemowląt. Pisało ono, że choć nie praktykuje ono „pokropienia” ich, ale zaznacza, iż jest to podobne do chrztu: „wiele denominacji chrześcijańskich praktykuje kropienie niemowląt, co w rzeczywistości ma znaczenie poświęcenia”. Zauważmy, jak podobnych argumentów, jak Kościół dla chrztu, używała organizacja ta dla swego obrzędu:

„O godz. 14 wygłosiliśmy mowę do rodziców poświęcających swoje dzieci Panu. Przypomnieliśmy naszym słuchaczom sposób, w jaki żydowscy rodzice mieli zwyczaj poświęcania Panu swych synów w ceremonii obrzezania. Wspomnieliśmy, że wiele denominacji chrześcijańskich praktykuje kropienie [ang. sprinkling] niemowląt, co w rzeczywistości ma znaczenie poświęcenia. (...) Przypomnieliśmy także naszym słuchaczom historię rodziców Samuela, którzy w szczególny sposób ofiarowali go Panu na służbę. Zwróciliśmy także uwagę na to, w jaki sposób żydowskie matki przynosiły swoje dzieci do naszego Pana, pragnąc, by je błogosławił. Wyjaśniliśmy, że obyczaj poświęcania dzieci nie ma w żadnej mierze charakteru przykazania. Jest to co najwyżej przywilej, sposobność dla osób, które chciałyby z takiej możliwości skorzystać, i nie zawiera on w sobie nawet najmniejszej myśli przeciwko tym, którzy mogą myśleć i postępować inaczej. (...) Wyraziliśmy pogląd, że później w życiu, gdy dzieci dowiedzą się, iż zostały oddane Panu w okresie dziecięcym, będą mogły do pewnego stopnia odebrać z tego tytułu pewną miarę błogosławieństw. Powiedzieliśmy też rodzicom, że mamy nadzieję, iż takie oficjalne poświęcenie Panu ich dzieci wywrze też wpływ na ich własne poczucie odpowiedzialności względem samych dzieci, tak by odtąd mogli otrzymywać wynikającą stąd pomoc w zakresie jeszcze pełniejszego zrozumienia Bożej woli odnośnie ich dziecka – w chorobie i zdrowiu, w życiu i śmierci, w potrzebach wielkich i małych. Do poświęcenia i modlitwy o Boże błogosławieństwo przedstawionych zostało czterdzieścioro dwoje dzieci” (ang. Strażnica 01.08 1911 s. 4862 [reprint]).

„Przyjemnie jest widzieć w tych dniach poświęconych rodziców, którzy przynoszą swoje niemowlątka aby poświęcić je Panu. Jest to postępek właściwy. To zobowiązuje rodzica większą odpowiedzialnością do starania się o duchowe jak też doczesne rzeczy dla dzieci i o nauczanie ich ścieżki, która prowadzi do żywota i świątobliwości” (Strażnica 15.01 1923 s. 19 [ang. 01.12 1922 s. 371]; patrz też ang. Strażnica 15.07 1923 s. 213; ang. Strażnica 15.10 1925 s. 310).

Dlaczego po roku 1925 zaniechano obrzędu „poświęcania” dzieci w Towarzystwie Strażnica? Otóż w tamtym czasie wierzono, że wszyscy głosiciele pójdą najpóźniej w roku 1925 do nieba, a dzieci nie miały takiej obietnicy (miały żyć w raju ziemskim). Obrazuje to następujący fragment:

„W 1924 roku dorośli często rozmawiali o roku 1925. Byliśmy kiedyś u pewnej rodziny Badaczy Pisma Świętego. Jeden z braci zapytał: »Jeżeli Pan nas zabierze, co się stanie z naszymi dziećmi?«. Matka, jak zawsze pozytywnie usposobiona, odparła: »Pan będzie wiedział, jak się o nie zatroszczyć«. Temat ten mnie zelektryzował. Co to wszystko znaczy? Rok 1925 nadszedł i minął, lecz nic się nie zdarzyło. Jednakże rodzice nie osłabli w swej gorliwości” (Strażnica Nr 21, 1991 s. 26).

Z czasem, gdy wyodrębniono ziemską klasę ŚJ, zniknął problem pozostawionych dzieci na ziemi po wniebowzięciu rodziców. Już nie trzeba było ich zabezpieczać przed Armagedonem przez obrzęd „poświęcenia”, bo większość ŚJ miała żyć na ziemi a nie w niebie.

30) Niektórzy przeciwnicy chrztu niemowląt twierdzą, iż „Didache” nic nie mówi o takim chrzcie, że w tym piśmie przed chrztem nakazany jest post (7:4). Czy jednak zaledwie „ssący piersi” muszą podlegać jeszcze jakiemuś specjalnemu postowi? Owszem, „Didache” nie wspomina o niemowlętach, więc też nie może zaprzeczać udzielaniu im chrztu, skoro o nich nie mówi. Ale to nie wszystko, bo autor tego pisma troszczy się w jednym miejscu o dzieci pisząc tak: „Nie trzymaj twojej ręki z dala od syna lub od córki twojej, lecz już od dzieciństwa ucz ich bojaźni Bożej” („Didache” 4:9). To praktykuje się w naszym Kościele od wieków, wpierw chrzcząc dziecko.

31) Oto jaką logikę stosował C. T. Russell, przyrównując niemowlęta do „upośledzonych umysłowo”:

„Nasz Pan upoważnił najpierw do nauczania Ewangelii, a następnie chrzczenia tych, którzy uwierzyli w Niego, jako Odkupiciela i przyjęli wezwanie Ewangelii, aby Go naśladować. Do tej reguły stosowali się Apostołowie i nie mamy żadnego świadectwa, aby chrzcili innych – czy to niewierzących, czy niemowlęta, czy też upośledzonych umysłowo [ang. neither unbelievers, nor infants, nor idiots]. Jest prawdą, że odnotowano, iż kilka razy chrzczeni byli »domownicy«. Na tej podstawie argumentuje się, że między tymi domownikami mogły być także niemowlęta i może też były chrzczone, chociaż nie są one wspomniane. Na to odpowiadamy, że w niektórych rodzinach mogły znajdować się osoby upośledzone umysłowo [ang. idiots], lub tacy, którzy wcale nie wierzyli; czyż mamy, więc wnosić, bez żadnego dowodu, iż i takich Apostołowie chrzcili, wbrew Pańskiego polecenia że mieli chrzcić tylko tych, co uwierzyli? Zapewne, że nie! Rozsądniej jest twierdzić, że w nielicznych przypadkach, w których wspomina się o domownikach, byli to tylko dorośli i wierzący; albo też, dla uniknięcia nieporozumienia, może właściwym byłoby (zgodnie z powszechnym zwyczajem) powiedzieć »domownicy«, nawet jeżeli były w tym dzieci za młode, aby mogły być »wierzącymi«, i nie były one wliczane do ochrzczonych” (ang. Strażnica 15.06 1893 s. 1540-1541 [reprint]).

W innej publikacji Russell odrzucał nie tylko chrzest niemowląt, ale i ogólnie dzieci:

„Zauważcie następujące świadectwa, że chrzest był zwyczajem wszystkich apostołów – zachowywanym nie tylko wobec Żydów, ale także i Pogan. Czytamy o ludzie Samaryi: »A gdy uwierzyli ... chrzcili się mężowie i niewiasty [nie dzieci]« (Dz. Ap. 8:12)” („Nowe Stworzenie” 1925 [ang. 1904, 1923] s. 552; w ang. edycji z roku 1923 na stronie 448 padają tu słowa: not children).

Jednak wydaje się, że nie był on w swym zwyczaju konsekwentny, bo już z roku 1914 mamy świadectwo chrztu dziecka sześcioletniego (w późniejszych latach było takich świadectw chrztu dzieci 6-7 letnich więcej: Strażnica Nr 15, 1996 s. 21; Strażnia Nr 5, 1992 s. 27; Strażnica Nr 19, 2006 s. 12):

„W kwietniu 1914 roku znalazła się w gronie 16 osób ochrzczonych na pierwszym zgromadzeniu zorganizowanym w tym kraju. Moja mama, Edith, miała wówczas sześć lat” (Strażnica Nr 17, 2006 s. 8).

Na początku Russell nie chciał za bardzo chrzcić dzieci, ale za to wykorzystywał je do sprzedaży swoich publikacji:

„Sugerowano, że dzieci niewiele mogą zrobić, jeśli chodzi o głoszenie dobrej nowiny i do tej pory było to prawdą. Teraz otworzyła się droga, dzięki której dzieci mogą stać się potężną siłą, sposobem, w jaki sposób rodzice mogą dotrzeć poprzez dzieci do całych dzielnic. W ten sposób wielu, którzy żałowali, że byli w takiej sytuacji, że nie mogli pójść głosić prawdy przez sprzedaż tomów Brzasku (Wykłady), znajduje drzwi otwarte dla siebie teraz przez ich własne i inne dzieci. Plan jest taki, aby dzieci w całym kraju, w każdym mieście i miasteczku, działały jako kolporterzy przy sprzedaży TRAKTATÓW STAROTEOLOGICZNYCH dla Towarzystwa Traktatowego. Traktaty nr I i II są już gotowe, a co kwartał można spodziewać się nowego” (ang. Strażnica sierpień 1889 s. 1133 [reprint]).


CHRZEST NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW

36.4. Przeczą temu, że chrzest, dzięki łasce Chrystusa i Jego krwi (1J 1:7), gładzi wszystkie grzechy przed nim popełnione. Piszą: „Nie zmywa grzechów” („Chrześcijańskie Pisma Greckie...” s. 435). Nauczają, że Bóg puszcza w niepamięć te nieprawości, które popełniali ich zwolennicy, zanim stali się ŚJ (por. „Wiedza, która prowadzi...” s. 176, gdzie uczą o przebaczaniu grzechów).

Odpowiedź. NT i pierwsze pisma chrześcijańskie uczą o odpuszczeniu grzechów przy chrzcie.

1) Chrzest Janowy, dzięki łasce Bożej, powodował wraz z nawróceniem się także odpuszczenie grzechów (Mk 1:4).

2) Dz 2:38 uczą: „Nawróćcie się (...) i niech każdy z was ochrzci się na odpuszczenie grzechów...”. Tekst 1P 3:20n. mówi, że wody potopu i jego skutek był zapowiedzią chrztu. Tak jak potop zniszczył wszystko co było grzeszne, zaś Arka przyniosła ocalenie, tak Bóg przez chrzest unicestwia grzech i zbawia człowieka.

3) Ananiasz uczył: „Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów...” Dz 22:16.

4) Tt 3:5 mówi, że Bóg „zbawił nas przez obmycie odradzające...”, a zapowiadał to Ez 36:25 i Jr 31:34. Por. Dz 3:19, 5:31, J 13:10, Hbr 10:22, Rz 6:2n., 1Kor 6:11.

5) „List Barnaby” (ok. 130): „Co się wody tyczy, Pismo mówi do Izraela, że Żydzi nie przyjmą chrztu, który niesie odpuszczenie grzechów, ale że sobie utworzą rzecz inną...” (11:1).

6) Justyn Męczennik (ur. 100): „Pokarm ów nazywa się u nas Eucharystią, może go zaś spożywać jedynie ten kto wierzy w prawdziwość naszej nauki, a ponadto został obmyty z grzechów i odrodzony” („Apologia” I:66,1).

7) Hermas (ok. 140): „kiedy wstępujemy do wody i otrzymujemy przebaczenie naszych dawniejszych grzechów” („Pasterz”, ‘Przykazanie czwarte’ 3:1).

8) Ireneusz (ur. 130-140): „Warunek ten spełnia jednak tylko wiara przekazana nam przez prezbiterów - uczniów apostolskich. Ona zaś głosi po pierwsze: że chrzest jaki otrzymaliśmy na odpuszczenie grzechów, został nam udzielony w imię Boga Ojca i w imię Jezusa Chrystusa wcielonego i zmartwychwstałego i w imię Świętego Ducha Bożego” („Wykład Nauki Apostolskiej” 3).

Patrz też Teofil (zm. 182) „Do Autolyka” II:16,2; Tertulian (ur. 155) „O chrzcie” 1; Orygenes (ur. 185) „Homilie o Księdze Kapłańskiej” 2:4; Cyprian (zm. 258) „Do Kwiryna” 3:65.



36.5. Twierdzą, że krew Jezusa, a nie chrzest gładzi grzechy: „[katolicy] Utrzymują, jakoby chrzest oczyszczał je z odziedziczonego grzechu, gdy tymczasem apostoł Jan pisze: »Krew Jezusa (...) oczyszcza nas od wszelkiego grzechu« (1 Jana 1:7)” (Strażnica Nr 16, 1989 s. 29).

Odpowiedź. My się zgadzamy, że to przede wszystkim krew Jezusa oczyszcza nas z grzechów, ale wyrazem wiary w moc tej krwi jest przyjęcie chrztu, który właśnie realizuje zapowiedź słów 1J 1:7. Bez przyjęcia chrztu na nic przyda się zatwardziałym grzesznikom przelana krew Chrystusa. Z żadnego grzechu nie będą oczyszczeni.





Więcej na powyższy temat patrz artykuły:

Poświęcanie niemowląt Panu w Towarzystwie Strażnica;

Czy J. F. Rutherford zwlekał z przyjęciem chrztu?

Chrzest „jedynie symbolem” według Towarzystwa Strażnica;

Czy Tertulian zakazywał chrzcić niemowlęta?;

Chrzest dzieci u Świadków Jehowy;

Jaki chrzest przyjmują Świadkowie Jehowy?;

Powtarzanie chrztu w Towarzystwie Strażnica? (www.piotrandryszczak.pl).


Pn lut 13, 2023 15:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 530 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 31, 32, 33, 34, 35, 36  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL