Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 21:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Czy wiara jest kwestią woli? 
Autor Wiadomość
Post 
Pugu miły.... "litości"????? -ani Cię nie katuję, ani nie usiłuję nawracać :D
Ty decydujesz jak chcesz żyć.
Każdy z nas ma takie niezbywalne prawo.
Do rabbiego Hilliela, żyjącego w I wieku przed Chrystusem, przyszedł poganin i prosi:"Chcę narócić się na judaizm, naucz mnie Tory".
Rabbi odrzekł:"Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. To jest cała Tora. Reszta to komentarze. Idź i naucz się komentarzy".
Jezus mówił:"Cokolwiek więc chcecie, aby wam ludzie czynili, czyńcie im także, bo na tym polega Zakon i Prorocy".
Wiara to nie odmawianie pacierzy, obrzędy - bo można wiele się modlić, mówić "Odpuść nam nasze winy" a żyć w nienawiści, złości do drugiego człowieka.
Modlitwa to potrzeba serca, ale może stać się pustą recytacją i wtedy ludzie żyją w hipokryzji, nieświdomi nawet tego.
Wiary, modlitwy, miłości, nikt nikogo nie nauczy, może zainspirować, ale każdy kroczy swoją drogą.
Ojciec pustyni (wczesne chrześcijaństwo) Pumbo napisał:"Jeżeli masz serce, możesz być zbawiony".


So sty 29, 2005 19:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Naprawdę potrzebujesz religii dla "Nie rób drugiemu co tobie nie miłe" ? To aż taki wysiłek byś potrzebował do tego metafizycznego umocowania? Zwasze mnie zastanawiało dlaczego ludzie wyznający ideologię chrześcijańską właściwe w ogóle potrzebują jakiejś religii ... w końcu to wszystko powinno chyba wynikać z "dobroci serca" ... tak więc po co te "nagrody", "boska opieka" itd ? Czy bycie chrześcijaninem "w zamian za coś" nie jest nie tylko paradoksem ale do tego hipokryzją ? Niby każdy robi to "co mu serce każe", ale po cichu oczekuje za to nagrody po śmierci ... taka lekka schizofrenia zawsze mnie mocno irytowała ... Osobiście uważam, że ludzie którym naprawdę zależy na innych doskonale obywają się bez żadnych religii ...


So sty 29, 2005 22:44
Zobacz profil
Post 
Nie "za coś" a dla siebie.... gdy nie gromadzę w sercu złości, urazy, podejrzliwości, to MNIE jest łatwiej żyć i innym ze mną.
I nie "nagroda po śmierci".... niebo lub piekło tworzymy sobie sami, tu i teraz...i z tym bagażem przechodzimy granicę życia doczesnego.
"Jakie życie taka śmierć"....


N sty 30, 2005 13:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
No właśnie, więc jeszcze raz zapytam, po jakiego grzyba Ci religia ?


N sty 30, 2005 13:48
Zobacz profil
Post 
Po co mi religia? - choćby po to aby na pytania mojego serca móc usłyszeć odpowiedź....
Całe nasze życie, to nieustanne wybory, nader często bardzo trudne, wymagające zamozaparcia, poświęcenia, zarazem dające często głęboką radość, poczucie spełnienia.
Wiara jest we mnie - nie nabyłam ją, nie otrzymałam w schedzie (pochodzę z rodziny katolickiej, ale każdy do Boga ma swoją indywidualną drogę)... w pewnych sytacjach swego życia "namacalnie" odczułam obecność Boga (żadna sugestia, marzenia, frustracja - różnego typu źródła podawane przez Ciebie).
Poprzez chrzest jestem katoliczką, nauka Chrystusa daje mi odpowiedź na wszystkie pytania, nigdy nie czuję się samotna, bo On jest ze mną w każdej chwili, nawet wtedy, gdy odwracam się do Niego tyłem.
Dla Ciebie patos - dla mnie rzeczywistość.


N sty 30, 2005 21:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Po co mi religia? - choćby po to aby na pytania mojego serca móc usłyszeć odpowiedź....


Tylko ile warte są te odpowiedzi ? Czy zadowala cię dowolna odpowiedź ? Czy taka jaką chcesz usłyszeć ? Czy prawda ?

Cytuj:
Całe nasze życie, to nieustanne wybory, nader często bardzo trudne, wymagające zamozaparcia, poświęcenia, zarazem dające często głęboką radość, poczucie spełnienia.


Oklepane banały ... wszystko co ma jakąkolwiek wartość wymaga wysiłku ... osiągnięcie celu bez wysiłku nie daje satysfakcji.

Cytuj:
Wiara jest we mnie - nie nabyłam ją, nie otrzymałam w schedzie (pochodzę z rodziny katolickiej, ale każdy do Boga ma swoją indywidualną drogę)... w pewnych sytacjach swego życia "namacalnie" odczułam obecność Boga (żadna sugestia, marzenia, frustracja - różnego typu źródła podawane przez Ciebie).


A skoro "namacalnie" to oczywiście masz rację wycofuję wszystko co pisałem ... :? (sarkazm wyczuwalny ?) Każde z was "namacalnie" odczuwa "Boga" ... i żadne z was nie potrafi tego zdefiniować czy opisać. Dla mnie to najlepszy dowód na to, że w grę wchodzi tylko wasza podświadomość i emocje wywołane religią. Oczywiście ty nie przyjmniesz takiej możliwości do wiadomości, prawda ?

Cytuj:
Poprzez chrzest jestem katoliczką, nauka Chrystusa daje mi odpowiedź na wszystkie pytania, nigdy nie czuję się samotna, bo On jest ze mną w każdej chwili, nawet wtedy, gdy odwracam się do Niego tyłem.


Czego nie można znaleźć w ludziach dookoła szukamy w niewidzialnym przyjacielu z lustra ... ?

Cytuj:
Dla Ciebie patos - dla mnie rzeczywistość.


Patos jak patos, raczej pewne zjawisko społeczne ... w którym dostrzegam bardzo mało pozytywów ...


N sty 30, 2005 23:00
Zobacz profil
Post 
Ty zaś, pugu "namacalnie" nie odczuwasz istnienia Boga i tę swoją "prwdę życiową głosisz wszem i wobec ... :P


N sty 30, 2005 23:04
Post 
ddv, ja też nie odczuwam... to znaczy, że jestem gorsza? Mam kłamać? Mam się zapierać i być hipokrytką? Nie obrażaj, proszę, wszystkich, którzy mają inny światopogląd, tylko dlatego, że TY jesteś katolikiem i czujesz się lepszy...
Proszę....


Pn sty 31, 2005 1:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Sam nie wiem skąd wzięło się jego poczucie 'lepszośći', bo na pewno nie z Kościoła, który traktuje o pokorze i wybaczaniu...

Zdroofko

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Pn sty 31, 2005 1:42
Zobacz profil WWW
Post 
PugCondoin napisał(a):
A skąd wiesz czy pozostali czują taki sam smak gdy kosztują gruszkę?

Masz rację. Trzeba samemu spróbować. Choćby ktoś najdokładniej opisał swoje odczucia, nie poznamy smaku bez skosztowania. A nasze wrażenia mogą być nawet zupełnie inne od tych opisanych.

PugCondoin napisał(a):
Nie mogę przyjąć tego co mówisz dopóki znajduję inne prostsze wytłumaczenie twojej wiary. Zakładasz, że nie wiem co to wiara, ale to nie prawda. Ja całkowicie świadomie zrezygnowałem z drogi którą ty poszłaś i uczyniłem to dlatego iż dostrzegłem w niej fałsz.

Piszesz, jakbyś wiedział lepiej, co ja myślę. No to ja się powinnam od ciebie uczyć "co miałam na myśli, kiedy powiedziałam, że". Żartuję. Najwyraźniej się nadal nie dość jasno wyraziłam. Zaintrygowałeś mnie, że znasz "moją drogę". Z mojego najbliższego otoczenia tylko jedna osoba zna tę Drogę. Trudno mi się wypowiadać, gdy nie wiem, do jakiej kategorii mnie zaszufladkowałeś.

PugCondoin napisał(a):
Tak mówią tylko kiepscy nauczyciele ... ;]

Ja, na szczęście, jestem żadnym.

PugCondoin napisał(a):
nie żyjemy po coś ... po prostu żyjemy i w tym tkwi piękno ...

W pewnym momencie to piękno zaczyna być wątpliwe. Coraz bardziej się odczuwa, że "nie żyjemy po coś". A jeszcze jak się straci najbliższych, marzenia, osiągnięcia... Gdy cały dotychczasowy świat się zawali, w życiu już nie ma piękna. Wtedy trzeba szukać sensu, czy jeszcze jest po co żyć, czy też już można przestać. I wolałoby się tę drugą opcję. Czy w chwilach kryzysu, kiedy nie widzi się żadnych nadziei na przyszłość, kiedy ta przyszłość jawi się w najczarniejszych barwach - jakie są wtedy motywacje do życia, które już nie jest piękne? Może właśnie wtedy człowiek potrzebuje sensu, a choćby i religii. Może to jedyny sposób na uniknięcie samodestrukcji.
W szczęściu człowiek nie potrzebuje Boga. Ale pięknie jest, jeśli nawet w szczęściu Go dostrzega.
Bądź nadal szczęśliwy. A gdyby zdarzyła sie potrzeba (czego ci nie życzę), to wiesz, gdzie się zwrócić.

PugCondoin napisał(a):
Kiedy nie odczuwasz emocji, tak naprawdę na niczym Ci nie zależy ... .

Puste miejsce po "emocjach" zapełnia się czymś... jakby czystą formą przeciwieństwa tego zlikwidowanego negatywnego odczucia.

PugCondoin napisał(a):
Miałem w czasie swoich studiów chyba pięć przedmiotów powiązanych z psychologią i socjologią. Nie mam prawa twierdzić iż wiem wystarczająco dużo, ale to czego dowiedziałem się na tych zajęciach diametralnie zmieniło moje podejście do człowieka i ludzkich zachowań.

Wspaniała sprawa. Bardzo żałuję, że ja już nie mam możliwości uzyskania takiej wiedzy (co najwyżej na zasadzie samouka).


Pn sty 31, 2005 7:32
Post 
"Czy taką jak chcesz"?
Pugu miły, najbardziej nam pasuje usłyszeć taką jak chcemy, po "naszej myśli", egoistycznie, bez zbędnych wysiłków.....
"Czy prawda" - w tym rzecz, masz 100& rację: wszystko co ma jakąkolwiek wartość wymaga wysiłku, regułą jest, że to co niewiele kosztuje, mniej się ceni - "łatwo przyszło-łatwo poszło".
"Gdyby młodość wiedziała, a starość mogła".... młodość... nie słuchamy - wybieramy często własne drogi:lekką bez wysiłku lub trudną ale bez Boga, zawierzając tylko samym sobie, swoim możliwością..... "a starość mogła".... jak wiele rzeczy chciałoby się zmienić "wrócić czas"...
Zdefiniowac, opisać Boga - każdy odczuwa wiatr, widzi jego skutki, nie trzeba specjalnych zdolności, daru, wiary...... mam serdeczną prośbę do Ciebie - proszę Cię:opisz wiatr.


Pn sty 31, 2005 9:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Ty zaś, pugu "namacalnie" nie odczuwasz istnienia Boga i tę swoją "prwdę życiową głosisz wszem i wobec ...


:D:D:D Tak się obraża katolików, nie ateistów Ddv ... musisz więcej myśleć, wiem że to trudne ale staraj się z całych sił, a może kiedyś napiszesz wreszcie coś sensownego ... gambatte kudasai !


Pn sty 31, 2005 10:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Masz rację. Trzeba samemu spróbować. Choćby ktoś najdokładniej opisał swoje odczucia, nie poznamy smaku bez skosztowania. A nasze wrażenia mogą być nawet zupełnie inne od tych opisanych.


Czy to się tyczy także narkotyków ? ;]

Cytuj:
Piszesz, jakbyś wiedział lepiej, co ja myślę. No to ja się powinnam od ciebie uczyć "co miałam na myśli, kiedy powiedziałam, że". Żartuję. Najwyraźniej się nadal nie dość jasno wyraziłam. Zaintrygowałeś mnie, że znasz "moją drogę". Z mojego najbliższego otoczenia tylko jedna osoba zna tę Drogę. Trudno mi się wypowiadać, gdy nie wiem, do jakiej kategorii mnie zaszufladkowałeś.


Nie znam twojej drogi, znam kierunek w którym idziesz i znam twoje potrzeby. Bo te są identyczne do moich i do każdego innego człowieka.

Cytuj:
W pewnym momencie to piękno zaczyna być wątpliwe. Coraz bardziej się odczuwa, że "nie żyjemy po coś". A jeszcze jak się straci najbliższych, marzenia, osiągnięcia... Gdy cały dotychczasowy świat się zawali, w życiu już nie ma piękna. Wtedy trzeba szukać sensu, czy jeszcze jest po co żyć, czy też już można przestać. I wolałoby się tę drugą opcję. Czy w chwilach kryzysu, kiedy nie widzi się żadnych nadziei na przyszłość, kiedy ta przyszłość jawi się w najczarniejszych barwach - jakie są wtedy motywacje do życia, które już nie jest piękne? Może właśnie wtedy człowiek potrzebuje sensu, a choćby i religii. Może to jedyny sposób na uniknięcie samodestrukcji.
W szczęściu człowiek nie potrzebuje Boga. Ale pięknie jest, jeśli nawet w szczęściu Go dostrzega.
Bądź nadal szczęśliwy. A gdyby zdarzyła sie potrzeba (czego ci nie życzę), to wiesz, gdzie się zwrócić.


Tak jak pisałem już wielokrotnie, wiara ma właściwości środka uśmierzającego ból. I zapewne w wielu przypadkach jej stosowanie jest uzasadnione. Są przypadki w których dobrze dobrane iluzje pozwalają nam wrócić do normalności. Każde lekarstwo nie powinno być jednak stosowane gdy nie ma ku temu potrzeby. Bardzo łatwo zacząć brać środki przeciwbólowe na zadrapania, lekkie stłuczenia, tyle, że potem nie można przestać ...

Cytuj:
Puste miejsce po "emocjach" zapełnia się czymś... jakby czystą formą przeciwieństwa tego zlikwidowanego negatywnego odczucia.


Emocje to chemia, chemia ludzkiego organizmu. Brak emocji oznacza akceptację i przyjęcie do wiadomości. Jeżeli ktoś na twoich oczach zabija małego kotka, a ty nie okazujesz emocji, znaczy, że to wydarzenie nie ma dla ciebie znaczenia. Traktujesz je jako naturalne lub interesujące, ale nic po za tym. Idealny obserwator. Doskonale samotny, bezpieczny i jednoczesnie pozbawiony wszelkiej radości życia.
Brak emocji niczym się nie wypełnia. Jesteś bezpieczna, nikt nie może cię zranić, ale ceną za bezpieczeństwo zawsze i niezmiennie jest to samo. Wolność.

Cytuj:
Wspaniała sprawa. Bardzo żałuję, że ja już nie mam możliwości uzyskania takiej wiedzy (co najwyżej na zasadzie samouka).


Polecam podręcznik Zimbardo. Zresztą w necie można znaleźć i podręczniki i opracowania (z tymi czasem trzeba uważać). Nie żyjemy w średniowieczu. Wiedza i informacja leżą na ulicy, trzeba się tylko schylić.


Pn sty 31, 2005 11:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Zdefiniowac, opisać Boga - każdy odczuwa wiatr, widzi jego skutki, nie trzeba specjalnych zdolności, daru, wiary...... mam serdeczną prośbę do Ciebie - proszę Cię:opisz wiatr.


Wiatr - wywołany różnicą ciśnień pomiędzy dwoma obszarami ruch powietrza. Siła wiatru zależy od wielkości tej różnicy oraz ukształtowania terenu. Temperatura od temperatury powierza.
Doznania zmysłowe zależą od powyższej charakterystyki. Delikatny ciepły wiatr niosący ze sobą zapach lasów i pól będzie odczuwany inaczej niż zimny ciąg powietrza w środku miasta.

Coś jeszcze ?


Pn sty 31, 2005 11:08
Zobacz profil
Post 
Bóg - miłość, dobro, prawda...
wiatr - wywołany różnicą ciśnień ruch powietrza...
Zdefiniować - zidentyfikować, dookreślić, sformułować, scharakteryzować.... zgoda, przyjmujemy takie definicje Boga i definicje wiatru.
Opisać - zmaterializować, urealnić, uprzedmiotowić, obrazować, sportretować ..... nie opisałeś wiatru :)


Pn sty 31, 2005 12:44
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 133 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL