Mam 15 lat. Mimo, że czasami a nawet często wątpiłem to zawsze czułem się katolikiem. Wierzyłem (wierzę) w piekło i niebo i zbawienie ale... Zacząłem onteresować się rokiem 2012. Moja ciekawość zabrała mnie na strone http://www.projekt-cheops.com/sesje/ Poczytałem troche tych sesji jeśli możecie mi pomóc to też prosze przeczytajcie i powiedzcie co o tym sądzicie. Bardzo ubolewam nad tym że od wczoraj po poczytaniu zwątpiłem nieco w nauke kościoła/ Z tego co tak pisze wynika że np Całun Turyński to blef, a dzieci z Fatimy miały zainstalowane coś w oczach przez co widziały co widziały :/ Najważniejsze jest dla mnie by po śmierci być w nieboie razem z moimi bliskimi, więc wątek o reinkarncji zasmucił mnie. Chcę cieszyć się zawsze razem z moją rodziną nawet po śmierci. Pomóżcie co mam robić, co o tym myślicie.

Maro piszesz, że -"zawsze czułem się katolikiem. Wierzyłem (wierzę) w piekło i niebo i zbawienie ale... i teraz zacząłeś interesować się rokiem 2012. Prosty wniosek, że jesteś na etapie poszukiwań Boga a to w Twoim wieku jest dość często spotykane i raczej normalne.
Na pewno jako katolik, uważasz się za chrześcijanina - a skąd chrześcijanie powinni czerpać wiedzę o Bogu i Jego zamierzeniu? Z mitów Majów, z przepowiedni mediów spirytystycznych, przypuszczeń ludzkich? Na pewno nie. Jedynym wiarogodnym źródłem informacji na te tematy, jest Słowo Boże - Biblia.

Biblia mówi, że możesz spotkać się ze swoimi bliskimi tutaj na ziemi a więc jest to Boża obietnica nie ludzka. Jeżeli chodzi o mnie ,to bardzo bym chciał znaleźć się pośród tych osób, o których mówi ten werset biblijny:"Ps 37:29
29. Sprawiedliwi posiądą ziemię i będą mieszkać na niej na zawsze.
(BT)

W tym samym Słowie również jest powiedziane, co należy czynić już teraz, aby dostąpić tych błogosławieństw. Na pewno takie miotanie się w poszukiwaniu tej prawdy nie sprzyja temu. W brew pozorom nie dysponujemy tak dużą ilością czasu, aby go marnotrawić. Lepiej jest skupić się na tym co Biblia mówi o naszej przyszłości, niż cząstkowo zapoznawać się z wszystkimi możliwymi teoriami na ten temat.

Jezus Chrystus ujął to w bardzo prostych słowach:"Jn 17:3
3. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.
(BT)


Jeżeli rozumiesz znaczenie ofiarnej śmierci Jezusa Chrystusa, to powinieneś wiedzieć komu masz ufać.

Po pierwsze: reinkarnacja nie oddziela cię od bliskich, bo spotykasz ich w każdym wcieleniu
Po drugie: Uważam, że należy iść za tym co ci odpowiada. Nie chcę ci wmawiać, że Kościół jest zły, bo tak nie sądzę, ale każdy ma prawo do wyboru. Powinieneś się zastanowić, co jest dla ciebie lepsze? Nie każda religia daje duchowe spełnienie wszystkiom ludziom, bo każdy może mieć inne wymagania.
Z drugiej strony, popatrz obiektywnie na rok 2012. Zastanów się czy to ma dla ciebie sens? Czy tak się stanie? Ja osobiście nie jestem do tego przekonany

zbyszek58-61 wielkie dzięki nieco mi pomogłeś. Chodzi o to, że to wszystko co jest w tych sesjach wydaje się bardzo rzeczywiste. Z tego wynika, że Maryja była boginią, Jezus już kiedyś był na Ziemii przed narodzinami, 10 przykazań bożych nie dał ludowi sam Bóg, wielu świętych miało po prostu zwidy a cała ludzka rasa powstała na skutek eksperymentów biologicznych w których połączono ludzi pierwotnych z DNA kosmitów (wiem że brzmi to jak scenariusz z filmu sf). Można więc powiedzieć, że zostaliśmy oszukani jako osoby wierzące i, że wyższe istoty duchowe chciały tylko umocnić nas w wierze w miłość. Co do 2012 jest to bardzo prawdopodobne, że nastapi wiele zmian. Po pierwsze zbliżająca się Planeta X czyli Nibiru która co jakiś czas przelatuje niedaleko Ziemii. Wtedy pogoda szaleje i bieguny się zmieniają. W to jestem skłonny uwierzyć, ale boję się, że po śmierci nie będę w Królestwie Niebieskim, lecz po prostu nagle narodze się jako ktoś inny. To oznacza, że żaden człowiek nie jest wyjątkowy bo prędzej czy później będzie miał inne wcielenie. Wiele rzeczy łączy się również z przybyszami z kosmosu. Ten En-ki w tych sesjach twierdzi, że ziemia może zostać zabrana ludziom, albo mogą zostać przesiedleni. Kto normalny oddałby swoją planete i dom bez walki? Ale to swoją drogą. En-ki oznajmił również, że wkrótce poznamy prawdę o Jezusie... To wszystko mnie dobija. Wiem, może gadam jak dziwak, ale cóż... Widać jestem słaby. Co więc mogę zrobić dokładnie aby odzyskać wiare i pozbyć się zwątpienia?

Powinienes cały czas szukać ... i stawiac konkretne pytania ...

Maro15
W Twoim życiu przeczytasz wiele rzecz które będą wydawać się rzeczywiste i prawdziwe. Wiele rzeczy będzie sprzecznych z wieloma innymi. Jesteś młody i chyba istotne jest abyś uczył się w nic nie wierzyć na słowo, czyli szukać, oraz co bardzo ważne selekcjonować informacje, czyli czasem odrzucać z góry treści zbyt fantastyczne, będące produktem czyjejś płodnej wyobraźni. Narazie raczej czytaj Pismo Święte, poznawaj naukę Kościoła i jego Tradycje. A co do całunu, to z tego co wiem nie jest to relikwia, pomimo że otacza się go wielką czcią.

Wielka też prośba do Ciebie. Gdy tytułujesz nowy temat, to nazwij go tak aby od razu zasugerować zawartość. Wielu ludzi jak widze wpisuje w tytule tematu: POMOCY, Co myslicie?? itd. co nic kompoletnie nie mówi o treści. Zachowajmy jakiś porządek i zasady zatem.

Przede wszystkim nie powinieneś w coś wierzyć tylko dlatego, że wydaje się wiarygodne Tolkien też może wydawać się wiarygodny jego opisy Śródziemia obejmują nawet języki ale to jeszcze nie powód by uwierzyć w elfy i hobbity, trzeba być krytycznym i zadawać pytania jak, kiedy,poco zresztą to samo tyczy się Biblii i innych świętych ksiąg...

A po czym je rozpoznać?
Bo czym tak naprawdę różnią się przekazy Plejadian od przekazów Jahwe...

A jak wytłumaczysz, jak to się stało, że np: te dzieci z Fatimy miały coś w oczach przez co widziały... To kłamstwo... Musiały najpierw poddać się operacji, aby coś tam w ich oczach zainstalowano.

A Całun Turyński to nie blef...

przede wszystkim należy sobie uzmysłowic że ten projekt
to największe kłamstwo internetu XX wieku.

Swego czasu krążył po Ameryce kiedy tam internet 'raczkował', potem Europa zachodnia, teraz przyszedł szas na Nas. (śmieją sie z nas w tym momencie studenci z niemiec np. )

Zwykła manipulacja służąca do wyzyskiwania pieniędzy od ludzi zagubionych w dzisiejszym świecie takich jak kolega Maro15, założyciel tematu.

Powiem tak, znam osoby które też uległy tej manipulacji, możesz o tym poczytać tu - kliknij .
Jako, że projekt ma już pare ładnych lat, nawet jego gorliwi zwolennicy przestali sie udzielać, bo Lucynka tak sie zagmatwała, że nawet jej soccjotechniczne sztuczki nic tu już nie pomogą.

Z deszczu pod rynnę...
Chłopie, jak masz porzucać Katolicyzm to zrób to choć z jakichś logicznych pobudek, a nie dlatego, że przeczytałeś jakieś hipnotyczne wynurzenia starej wariatki...

Maro -a czytałeś taką książkę ;"Pójdź ze Mną"-ma imprimatur i błogoslawieństwo papieskie ,a nie jest popularna jak wspomniane przez Ciebie rewelacje z 2012...czemu bo są to prawdziwe objawienia mówiące o tym co będzie i co nas czeka ,a najważniejsze że mówi te słowa Chrystus !
Czemu nikt nie mówi o tym jak myślisz? Bo Bóg nawołuje nas wszystkich do nawrócenia i powrotu do wiary naszych przodków.
A to nie jest tak nośne jak sensacje ,którymi swiat żyje.
Świat pogardza Chrystusem i Jego zbawcza Krwią !
Toteż Bóg mówi i dzisiaj ustami ludzkimi -bo chce również i twojej pomocy w ratowaniu świata ,świat może zginąć nie z rozkazu czy z woli Boga ,ale może zginąć przez nienawiść i pychę człowieka!
Dlatego zapraszam do przeczytania "Posłannictwa Miłości i Miłosierdzia Bożego";
dostępna wersja internetowa: www.jezusblog.republika.pl

Pozdrawiam body

No ja mówie o potrzebie selekcji. A jak ma ona wyglądać to już każdy sam musi sobie ustalić. Nie twierdze że zawsze da nam to czysty obraz, ale jakiś będzie, zamiast śnieżenia. A selekcja informacji jest jedyną metodą aby poradzić sobie z natłokiem takich właśnie przekazów. Nie musi to znaczyć że wogóle się z czymś nie zapoznam. Znaczy to tylko że podejmuje decyzje czy temat drąże czy nie, czy jest warto, jasne że z mojej subietywnej perspektywy.

A jeśli pytasz o różnice to one są np. czas powstania, ilość wyznawców itd. obaj o tym wiemy, to kwestia tylko tego w co uwierzysz.

Rito wybacz ale wielu ateistów bierze się właśnie stąd, że ktoś coś napisał a ktoś inny w to uwierzył. Jeśli ktoś jest ateistą dlatego, że wypływa to z głębszych przemyśleń - chwała mu za to. Jeśli ktoś stał się nim, bo jedna bzdeta wytrąciła go z równowagi i "stracił wiarę" to pytanie brzmi: czy on tą wiarę kiedykolwiek miał.

Do autora wątku: po internecie krąży cała masa różnych rewelacji. Zalecam czasem uśmiechnięcie się podczas ich czytania, bo gdyby się tak dogłębnie przyjrzeć, to niektóre rewelacje są ze sobą sprzeczne.

Zanim w coś uwierzysz- przemyśl to i poszukaj dowodów na potwierdzenie słuszności tej wiary. Wiele informacji trzeba przesiać przez bardzo drobne sito.

Co do poruszonej tu kwestii Całunu Turyńskiego i objawień Fatimskich: według mnie Całun jest prawdziwy a wiarę w to opieram nie na podaniach ale na badaniach naukowych (prof. Ziółkowski o tym dość obszernie pisał). Fatima była blefem? Spytajcie zatem ludzi tam uzdrowionych czy też tak myślą.

Pozdrawiam

Czyli jeżeli ktoś straci wiarę z powodu bzdetu, to znaczy, że zawsze był ateistą? Być może, ale co to ma wspólnego z tym, co napisałam?



Tak, najlepiej zacznij od Katolicyzmu.


Jakoś nie słyszałam, by naukowcy udowodnili, że ten całun, to ten sam, którym owinięto niejakiego Jezusa.


I tych, którzy nie zostali