Autor |
Wiadomość |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
 Jak to jest?...
Tak właściwie piszę bardziej dlatego, że jestem ciekawa Waszych odpowiedzi, niż szukając prawdy, bo uważam, że już ją znalazłam.
Jakiś czas temu po rozmowie z moimi przyjaciółkami postanowiłam spróbować zaufać Bogu. Zawierzyć Mu mimo wszystko. Posłuchałam ich rady, "porozmawiałam" z Nim i... Chyba naprawdę zaczynam "to" czuć. Że nie jestem sama. Że On zawsze był przy mnie, ale ja go odtrącałam.
Przyjaciółki uświadomiły mi jedną rzecz, która miała na mnie największy wpływ. Bóg kocha mnie bez względu na to, że nie chodzę do kościoła, nie wierzę w Kościół, tak samo jak w sakramenty. Najważniejsze, to żebym nauczyła się Go kochać i ufać Mu. Nie jest ważne to, że uznaję związki homoseksualne, że wierzę, iż zwierzęta posiadają duszę (w moim mniemaniu: zdolność do logicznego myślenia, odczuwania uczuć wyższych). On po prostu mnie kocha i nigdy mnie nie opuścił, nawet kiedy ja tak bardzo broniłam się przed wiarą w Niego.
Jak znam życie, to zaraz się na mnie wszyscy rzucą, że opowiadam jakieś głupoty, bo Bóg wywyższył ludzi ponad zwierzęta dając im duszę, a homoseksualizm to grzech, plugastwo i wynaturzenie, a oprócz tego choroba psychiczna. Oprócz tego pewnie dowiem się, że nie można wierzyć w Boga i jednocześnie nie wierzyć w Kościół, ale ludzie są tylko ludźmi, a oni zawsze popełniają błędy (inkwizycja i inne "genialne" pomysły), dlatego uważam, że nie powinnam się kierować tym, co mówią ludzie, a tym, co mówi Bóg. I bynajmniej nie chodzi mi o to, co ludzie mówią, rzekomo w Jego imieniu. Jak już napisałam, ludzie to ludzie.
To tyle w skrócie. Ale tak jak zaznaczyłam na początku: jestem ciekawa Waszych odpowiedzi, ale nie uznaję niczyich słów za świętą i bezwarunkową prawdę. Nawet słów księży. A może zwłaszcza, po tym, jakie mam z nimi doświadczenia.
Pozdrawiam wszystkich wierzących.
|
Śr sie 27, 2008 15:07 |
|
|
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Ja mimo że jestem ateistą nie mam nic przeciwko - twoje życie, twoje wybory.
Powiedz mi natomiast skąd wiesz że rzeczywiście Bóg istnieje? Od przyjaciółek czy skąd?
|
Śr sie 27, 2008 15:26 |
|
 |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
Po prostu Go czuję. Czuję siłę, którą mi daje. Poza tym, jeśli wierzę, że istnieje, to znaczy, że istnieje. W końcu głównie na tym polega wiara w większość tego, co nienamacalne.
|
Śr sie 27, 2008 15:35 |
|
|
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Silva774 napisał(a): Poza tym, jeśli wierzę, że istnieje, to znaczy, że istnieje.
A czy jeśli ja wierzę, że on nie istnieje to znaczy że nie istnieje?
Albo jeśli wierzę w smoki, to one istnieją?
|
Śr sie 27, 2008 16:02 |
|
 |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
Powiedzmy, że niezbyt sprecyzowałam, dając niektórym zbyt duże pole do popisu podczas interpretacji moich słów ;P W sumie to nie do końca dobrze je dobrałam, zwłaszcza biorąc pod uwagę zawiłość całej sprawy, ale czuję się usprawiedliwiona z racji mętliku, jaki mam w głowie po niedawnych zmianach, jakie nastąpiły w mojej wierze. Nie chodziło mi o wiarę w sensie "A ja nie wierzę, że spotkałaś się z Tomkiem", ale o wiarę w siłę wyższą. Są to rzeczy, które ociupinkę się różnią. Miałam na myśli to, że wierzę w Boga, a On daje mi siłę i pokój ducha. Jeśli by nie istniał, nie wsparłby mnie. Nie byłabym w stanie poczuć tego wszystkiego. Czyż nie tak? No chyba, że ktoś dopuści możliwość, że jestem wariatką, która wszystko to sobie wyobraża. Ale wiara w dużej mierze polega na... wierze. Bezgranicznej.
|
Śr sie 27, 2008 16:09 |
|
|
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
A może to jest efekt placebo. Myślisz, że istnieje i to ci daje siłę?
|
Śr sie 27, 2008 16:11 |
|
 |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
Po części masz rację, bo wiara jest z efektem placebo związana. Więc idąc za tym tokiem rozumowania, Bóg daje mi siłę, bo wierzę, że daje mi siłę. Ale zaraz, czy nie na tym polega wiara? Bo jeśli nie wierzę, że daje mi siłę, to jej od Niego nie otrzymam. Co wcale nie oznacza, że jeśli ktoś nie wierzy w Boga, to nie istnieje On w ogóle. Po prostu nie istnieje On dla danej osoby, nie ma widocznego wpływu na jej życie. Co nie zmienia faktu, że wciąż nad nami wszystkimi czuwa.
|
Śr sie 27, 2008 16:16 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Mówisz, że wolisz słuchać Boga niż ludzi, co moim zdaniem jest bardzo rozsądne
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie». [Mt 16,17-19]
A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody4, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»5. [Mt 28,17-20]
Jak widzisz Kościół nie jest wymysłem księży. Mówisz, że słuchasz Boga, ale z drugiej strony próbujesz negować jego słowa. A co z Eucharystią? Przecież Jezus mówił;
Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». [J 7,48-51]
Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana». [Łk 22,19-20]
To co dzieje się podczas Mszy jest rekonstrukcją tego co stało się 2000 lat temu w wieczerniku. Wolą Boga (którego kochasz) jest to, aby sprawować tę ofiarę i nie rozumiem czemu tak łatwo z niej rezygnujesz . I jeszcze jedno...
[i]Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania. [J 14,15]
Nic z tego co napisałem w tym poście nie jest moje. Wszystko jest Słowem Boga, o którym mówisz, że go kochasz i którego słuchasz  , pozdrawiam i respect for all 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Śr sie 27, 2008 16:20 |
|
 |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
Jeśli chodzi o Pismo Święte, to nie jestem do końca pewna co o tym myśleć. Z jednej strony są to słowa zapisane ręką człowieka, z drugiej strony człowiek był natchniony przez Boga. Skąd jednak pewność, które z Ewangelii i pism zostały zapisane z polecenia Boga, a które nie? W końcu to ludzie ustalili, które z Ewangelii i pism są "do przyjęcia", a które nie... Dość wygodne, prawda?
|
Śr sie 27, 2008 16:26 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Czujesz sile, a moze tylko dobre samopoczucie?
Pamietaj, sila od Boga w jednej religii to opetanie przez szatana w innej - dokladnie.
|
Śr sie 27, 2008 17:07 |
|
 |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
Dural napisał(a): Czujesz sile, a moze tylko dobre samopoczucie? Pamietaj, sila od Boga w jednej religii to opetanie przez szatana w innej - dokladnie.
A punkt widzenia zależy od punktu siedzenia  Rzecz w tym, że chyba nie należę do żadnej konkretnej religii ;P Ale wierzę głęboko, że to On mnie wspiera 
|
Śr sie 27, 2008 17:11 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Że tak się zapytam, czy ta twoja wiara ma coś wspólnego z metodą Silvy? (tak, jak sugerowałby twój forumowy nick?)
Bo jeżeli tak, to uważaj, bo możesz się bardzo pomylić co do oblicza tego boga, którego wyznajesz 
|
Śr sie 27, 2008 17:14 |
|
 |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
monika001 napisał(a): Że tak się zapytam, czy ta twoja wiara ma coś wspólnego z metodą Silvy? (tak, jak sugerowałby twój forumowy nick?) Bo jeżeli tak, to uważaj, bo możesz się bardzo pomylić co do oblicza tego boga, którego wyznajesz 
Niee, mój nick nie ma z tym nic wspólnego  To akurat wykły zbieg okoliczności 
|
Śr sie 27, 2008 17:16 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
To już trochę lepiej... 
|
Śr sie 27, 2008 17:18 |
|
 |
Silva774
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 12:48 Posty: 34
|
Moja wiara nie opiera si na jakimś konkretnym systemie... Po prostu z pomocą przyjaciółek zrozumiałam, że nie jest konieczna przynależność do jakiejś religii, czy uczestniczenie w jakichkolwiek...powiedzmy "rytuałach", aczkolwiek mam tu na myśli całokształt obrządków religijnych. Jedyne, co jest potrzebne, to uwierzyć i zaufać Bogu 
|
Śr sie 27, 2008 17:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|