Ci co stracili wiarę a ateiści
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Ci co stracili wiarę a ateiści
Wydaje mi się, że wiele osób, szczególnie katolików myli te dwie kategorie ludzi, przypisując ateistom wiele cech osób, które mają kryzys wiary, czy wręcz tą wiarę utraciły. Moim jednak zdaniem jest zasadnicza różnica pomiędzy tymi dwiema grupami osób. Osoby, które utraciły wiarę, to ludzie, którzy mają z tego powodu wyrzuty sumienia, czy czują się w jakiś sposób gorzej, nie zależnie od tego jakie były powody utraty wiary. Jest to postawa pochylona. Ateiści z drugiej strony, to osoby o postawie wyprostowanej i dumnej, którzy nie czują się gorzej ze względu na brak wiary. U nich brak wiary jest źródłem satysfakcji, podobnej prawdopodobnie do satysfakcji, jaką może czuć osoba głęboko wierząca. Ateista nie wierzy w Boga i jest to jego świadomy wybór, a nie niezależna od niego utrata wiary czy kryzys.
Jako ateistce bardzo drażni mnie zaliczanie mnie do tej pierwszej grupy osób, a co za tym idzie przypisywanie mi uczuć, które są mi zupełnie obce, jak choćby wyrzuty sumienia związane z łamaniem niektórych zasad religijnych, które w moim mniemaniu nikomu krzywdy nie czynią.
|
N sie 03, 2008 14:10 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mała dygresja....ja nie wierze w istnienie UFO - nie odczuwam z tej racji potrzeby przekonywania kogokolwiek, udawadnianiania swojej dumy i wyższości 
|
N sie 03, 2008 14:27 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Ateista to człowiek który nie wierzy w Boga/Bogów i tyle.
Osoba przeżywająca kryzys wiary to o ile wiem "wątpiący" a jeśli już stracił ale mu z tym trudno to raczej stan przejściowy między "dumnym" ateizmem lub powrotem do teizmu(niekoniecznie tej samej religii) .
|
N sie 03, 2008 15:12 |
|
|
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
osoba, która nie wierzy np. w Allacha, ale wierzy np. w Swiatowida nie jest ateistą. podobnie z osobami, które nie wierzą w waszego Boga. Stąd właśnie na tym forum występują 3 najważniejszych grupy osób: ateiści, innowiercy i chrześcijanie... Do tych grup zaliczają się oczywiście osoby w pełni świadome swojej wiary. Tak naprawdę, to tych grup można by wydzielić dużo więcej (np. fanatycy, heretycy). Wiele razy się zdarzało na tym forum, gdy kiedy ktoś pisał że jest niewierzący, to od razu był traktowany jako ateista...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 03, 2008 15:36 |
|
 |
ROB
Dołączył(a): N lis 25, 2007 19:40 Posty: 83
|
 Re: Ci co stracili wiarę a ateiści
Rita napisał(a): Jako ateistce bardzo drażni mnie zaliczanie mnie do tej pierwszej grupy osób, a co za tym idzie przypisywanie mi uczuć, które są mi zupełnie obce, jak choćby wyrzuty sumienia związane z łamaniem niektórych zasad religijnych, które w moim mniemaniu nikomu krzywdy nie czynią.
Jako agnostyk napiszę Ci, że prawdziwego ateisty nie drażnią takie sprawy.
Takie sprawy drażnią kogoś, kto nie jest pewien i ma wątpliwości.
Co Ci zależy do jakiej grupy Ciebie zaliczą?
Skoro cię to drażni, to coś jest nie tak z Twoją osobowością jako zadeklerowanej ateistki.
Też przez to przechodziłem, dlatego deklaruję się jako agnostyk.
|
N sie 03, 2008 17:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jako agnostyk napiszę Ci, że prawdziwego ateisty nie drażnią takie sprawy. No tak, kolejna osoba, która wie lepiej ode mnie co myślę. Zabawne... Drażni mnie to nie dlatego, że ktoś po prostu tak napisz, czy zwróci mi uwagę na PW. Drażni mnie, jeżeli sensowny wątek który założę kończy się kilkustronicową dygresją na temat motywów założenia tego tematu gdzie nie ma ani słowa na temat odpowiedzi, za to 1000 pomysłów na to, jaki to kryzys przeżywam i jak szukam Boga i jakie mam wyrzuty sumienia. Na początku można to traktować z przymrużeniem oka ale jak któryś z kolei wątek idzie w rozsypkę, bo inni LEPIEJ ode mnie wiedzą co myślę, to zapewniam Cię, że nawet 500% ateista byłby rozdrażniony. Nie drażni sam fakt, a raczej częstość jego powtarzania i to, że staje się on często ucieczką od odpowiedzi na pytania. Poza tym skąd pomysł że prawdziwy ateista nie może być czasem rzodrażniony  ? Czy ty aby znasz definicję ateizmu? Cytuj: Mała dygresja....ja nie wierze w istnienie UFO - nie odczuwam z tej racji potrzeby przekonywania kogokolwiek, udawadnianiania swojej dumy i wyższości
Alus czy ty aby nie jesteś zagubioną owieczką i nie szukasz UFO w swoim życiu? Jestem przekonana że właśnie przeżywasz kryzys wiary w UFO. Przecież inaczej nie wspominałabyś o UFO. Nie martw się, otwórz serce, a UFO da Ci łaskę wiary i w końcu uwierzysz...
|
N sie 03, 2008 17:57 |
|
 |
ROB
Dołączył(a): N lis 25, 2007 19:40 Posty: 83
|
Rita napisał(a): Drażni mnie to nie dlatego, że ktoś po prostu tak napisz, czy zwróci mi uwagę na PW.
Ale tak, czy srak Cię drażni. Cytuj: Drażni mnie, jeżeli sensowny wątek który założę kończy się kilkustronicową dygresją na temat motywów założenia tego tematu gdzie nie ma ani słowa na temat odpowiedzi, za to 1000 pomysłów na to, jaki to kryzys przeżywam i jak szukam Boga i jakie mam wyrzuty sumienia.
No to teraz napisz mi, po jaką cholerę zakładasz wątki? Dla zabawy? Chyba jednak nie. Zakładasz wątek, bo chcesz się dowiedzieć, co inni myślą na ten temat. Gdybyś była czegoś pewna, to napisałabyś jakąś publikację. Wydaliby to w jakimś Science, czy w innym NAUKOWYM czasopiśmie (które to czasopisma są Twoim wzorem, na który powołujesz się w każdej "cięższej" dyskusji). Także koleżanko, uważaj troszkę co piszesz i jak piszesz, ok? BTW - to taki wstyd przyzać, że jesteś agnostyczką? Na początku można to traktować z przymrużeniem oka ale jak któryś z kolei wątek idzie w rozsypkę, bo inni LEPIEJ ode mnie wiedzą co myślę, to zapewniam Cię, że nawet 500% ateista byłby rozdrażniony. Nie drażni sam fakt, a raczej częstość jego powtarzania i to, że staje się on często ucieczką od odpowiedzi na pytania. Poza tym skąd pomysł że prawdziwy ateista nie może być czasem rzodrażniony  ? Czy ty aby znasz definicję ateizmu? Cytuj: Mała dygresja....ja nie wierze w istnienie UFO - nie odczuwam z tej racji potrzeby przekonywania kogokolwiek, udawadnianiania swojej dumy i wyższości Alus czy ty aby nie jesteś zagubioną owieczką i nie szukasz UFO w swoim życiu? Jestem przekonana że właśnie przeżywasz kryzys wiary w UFO. Przecież inaczej nie wspominałabyś o UFO. Nie martw się, otwórz serce, a UFO da Ci łaskę wiary i w końcu uwierzysz...[/quote]
|
N sie 03, 2008 18:31 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Mnie [ jako ateiste ] też drażni zaliczenie do wierzących [ niezależnie czy przeżywających kryzys , czy nie ] .
Wynika to z tgo , że postrzegam wierzących jako [ prosze o wybaczenie , ale nie sposób tego ująć inaczej ] osoby nie spełna rozumu , mające problem z odróżnieniem rzeczywistości i urojeń .
Człowiek posiada zdolność myślenia abstrakcyjnego i konfabulowania .
Jeśli ktoś mówi o krasnalach jeżdzących na siedmiorożcach , to nie znaczy że musi w to wierzyć i akurat przeżywa kryzys wiary w krasnale i siedmiorożce [ jak by to wynikało z mniemania ROB'a ]
Gdybyś my musieli wierzyć we wszystko co jesteśmy w stanie sobie wyobrazić , to by znaczyło że musimy wierzyć w każdą pierdołe którą ktokolwiek wygenerował.
Tak więc drogi ROB musiał by być wyznawcą kultu ESHU (Yoruba) i ANYIEWO (Ewe) [ mimo , że to przeczy logice ] , tylko akurat przeżywać kryzys wiary w oba te bóstwa .
Pozdrawiam .
_________________ -p => [ p => q ]
|
N sie 03, 2008 19:39 |
|
 |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
A mnie drażni, jeżeli ktoś pisze mi na PW, żę należe do sekty, że jestem heretykiem, albo że to w co wierzą, to ucieleśnienie szatana...
ROB. a może Rita nie jest agnostykiem? Może jest ateistką? Co Ci do tego? To żę Ciebie nie drażni, jak ktoś zalicza Cię do wierzących nic nie znaczy. Czy jak ktoś zalicza mnie do heretyków to mam się z tego powodu pociąć?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
N sie 03, 2008 20:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Alus napisał(a): Mała dygresja....ja nie wierze w istnienie UFO - nie odczuwam z tej racji potrzeby przekonywania kogokolwiek, udawadnianiania swojej dumy i wyższości 
Ale gdybyś widział osobę, która myśli, że UFO potrzebuje jej pieniędzy, i co noc rzuca w kierunku gwiazd pięciozłotówkę, czy nie współczuł byś jej i nie starał się przekonać, że niepotrzebnie to robi ?
|
N sie 03, 2008 22:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie...kazdy ma prawo dosyponować swoimi uczciwie zarobionymi pieniędzmi wedle swego uznania.
"Gdybyśmy musieli wierzyć we wszystko co jesteśmy w stanie sobie wyobrazić"....rzecz w tym, że Jezus nie jest tworem wyobraźni.
|
Pn sie 04, 2008 8:30 |
|
 |
biedroonka
Dołączył(a): Pn sie 04, 2008 6:19 Posty: 45
|
Cytuj: rzecz w tym, że Jezus nie jest tworem wyobraźni.
O.K. żył sobie ktoś taki- ale prawdziwa rzecz jest w tym czy Jezus był faktycznie synem bożym czy tylko człowiekiem obdarzonym zdolnością przekonywania, który miał pecha i skończył na krzyzu.
|
Pn sie 04, 2008 8:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rzecz w tym, że nie "skończył na krzyżu"  ....On od krzyża przez Zmartwychwstanie dopiero zaczął przyciagać do Siebie, Swej nauki, miliardy ludzi przez wieki.
|
Pn sie 04, 2008 8:49 |
|
 |
biedroonka
Dołączył(a): Pn sie 04, 2008 6:19 Posty: 45
|
Cytuj: On od krzyża przez Zmartwychwstanie dopiero zaczął przyciagać do Siebie, Swej nauki, miliardy ludzi przez wieki.
A ludzi faktycznie przyciągał - kiedyś krzyżowców, teraz japońskich turystów fotografujących miejsce jego spoczynku.
...i do tego potrzebował krzyża a nie wystarczyło mu Boże słowo które głosił ?
|
Pn sie 04, 2008 9:15 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
biedroonka napisał(a): Cytuj: On od krzyża przez Zmartwychwstanie dopiero zaczął przyciagać do Siebie, Swej nauki, miliardy ludzi przez wieki. A ludzi faktycznie przyciągał - kiedyś krzyżowców, teraz japońskich turystów fotografujących miejsce jego spoczynku. ...i do tego potrzebował krzyża a nie wystarczyło mu Boże słowo które głosił ?
Nie jestem ani krzyżowcem, ani japońskim turystą a Jezus mnie przyciąga do siebie.
Biedronko- czy Ty masz jakiś konkretny cel wypowiedzi, czy piszesz "ot tak" z nudów? Pytam bo Twoje wypowiedzi są mało przemyślane i nie mają odniesienia w rzeczywistym świecie.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pn sie 04, 2008 11:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|