Jako ze miałem już napisany ten post gdy okazało się, że w tym czasie moderator zamknął wątek musiałem to wkleić gdzie indziej.


Opis potopu w Biblii prawdopodobnie nawiązuje do jakiejś rzeczywistej katastrofy. Co ciekawe w bardzo wielu wierzeniach występuje prawie identyczny opis potopu.

Według biblii człowiek okazał się zły i dlatego Bóg pożałował jego stworzenia. Głównym złem było, że córki ludzkie bzykały się z synami Boga i rodziły gigantów. Jest tam też coś o skażonej ziemi, o czystych i nieczystych zwierzętach i odrodzeniu się gatunków z jego nielicznych czystych przedstawicieli.

W hinduizmie też jest podobny opis

Manu zwany "Ojcem wszystkich Ariów" schronił się wraz z rodziną i siedmioma mędrcami, synami Angirasa, do zbudowanego w pośpiechu okrętu. Przed zagładą ocalił nasiona wszelkich roślin, przedstawicieli wszystkich gatunków żywych stworzeń oraz Wedy, święte księgi hinduizmu objawione mu przez Matsję wraz z normami nowej aryjskiej lub wedyjskiej drogi życia.

Myślę, że potop mógłby być projekcją z przyszłości. W skutek działań człowieka nastąpi radioaktywne skażenie ziemi, mutacje gatunków i samego człowieka, hybrydy ludzi itp. W końcu doprowadzi to do zagłady ziemi i cywilizacji. Grupa naukowców ( siedmiu mędrców) i niewielka ilość przedstawicieli każdego gatunku (może próbki czystych genów), oraz wiedzą zgromadzona na twardych dyskach ( święte księgi) przetrwałyby np. na stacji kosmicznej. Po ustaniu promieniowania z powrotem udało by się zaludnić ziemię.

Sympatyk, uwaga Asienkki


dotyczy rowniez Ciebie. I na przyszlosc prosze o wieksza kulture slowa.