Argument na nieistnienie "dobrego" Boga
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Argument na nieistnienie "dobrego" Boga
Wszyscy, którzy wierzą w Boga jednocześnie nazywają go Dobrym i Miłosiernym. Jednocześnie widzą sens we wszystkim co istnieje, szczególnie w egzystencji człowieka.
Mnie zastanawia jak ma się to do praw działających w przyrodzie. Przyroda, ponieważ została stworzona przez Boga, długo zanim pojawił się na ziemi człowiek, także powinna być z natury "dobra". Wiemy jednak, że natura, a szczególnie zasady doboru naturalnego, nie są dobre, są wręcz bezwzględne. Oczywiście jeżeli obejrzymy sobie program na discovery o lemurach może nas ogarnąć zachwyt nad "dziełem bożym" w którym wszystko ma swoje miejsce. Jednak jeżeli choć przez chwilę zastanowimy się, jakim ogromnym cierpieniem rzeszy umierających stworzeń okupione jest to "piękno" to czy dalej będziemy myśleli tak przychylnie o "boskim stworzeniu"? W każdym momencie umierają zwierzęta. Umierają, bo taki jest los każdego z nas, ale przecież ludzie, mają coś takiego jak "dusza", dlatego ich śmierć to tylko przejście. Zwierzęta umierają definitywnie. I jeszcze może to byłoby do "przełknięcia" gdyby nie fakt, że to umieranie nierzadko, a prawie zawsze obarczone jest ogromnym bólem. Cóż może czuć konająca gąsienica, w której jeszcze żywym ciele rozwijają się larwy os? Co może czuć ofiara drapieżnika pożerana na żywo? Natura o to nie dba, bo nie ma to wpływu na ilość potomstwa, a przecież tylko to się liczy. Dlaczego jednak nie dba o to Bóg? Gdyby Bóg był obojętny, to świat w którym żyjemy powinien wyglądać dokładnie tak jak teraz. Czego jednak powinniśmy spodziewać się po Bogu "dobrym"? Do czego Bogu potrzebne jest cierpienie?
|
Wt paź 21, 2008 11:17 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
W zasadzie zgadzam się z Twoim postem. Tyle, że odrzucenie koncepcji Dobrego Boga tylko pogarsza sprawę: cierpienie nie zniknie, nawet się nie zmniejszy, a stanie się jeszcze bardziej przytłaczające.
|
Wt paź 21, 2008 11:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie sądzę, by antylopie zrobiło to różnicę. Naprawdę.
|
Wt paź 21, 2008 11:33 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Jeśli chodzi o moje zdanie - " zło " jest po prostu różnicą między Bogiem a nie-Bogiem. Skoro w ogóle istnieje coś takiego jak " nie-Bóg ", to musi istnieć także " nie-Miłość ". Sprawa istnienia " cierpienia " byłaby z całą pewnością niewytłumaczalna z punktu widzenia np. panteizmu, który jednocześnie głosiłby absolutyzm Miłości.
Cytuj: ale przecież ludzie, mają coś takiego jak "dusza", dlatego ich śmierć to tylko przejście. To nie do końca tak jest. Śmierć można nazwać " przejściem ", ale na pewno nie w tym nieco banalizującym znaczeniu, z jakim mówimy: " to tylko przejście ". Cytuj: Zwierzęta umierają definitywnie.
Co to znaczy " definitywnie " ? Zwierzę również jest stworzeniem Bożym, i Bóg również dla niego ma " ofertę ". Oczywiście, zwierzęta nie " zmartwychwstają " w takim sensie, jak ludzie, ale ja porównałbym to do popularnego stwierdzenia: " wszystko co żyje, chwali Pana ". I również wszystko, co żyje, ma życie w Panu - ale tak, jak zwierzęta " chwalą Pana " inaczej niż my, tak też i mają życie w Panu inaczej niż my.
|
Wt paź 21, 2008 11:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeśli chodzi o moje zdanie - " zło " jest po prostu różnicą między Bogiem a nie-Bogiem. Skoro w ogóle istnieje coś takiego jak " nie-Bóg ", to musi istnieć także " nie-Miłość " Nie widzę takiej potrzeby. Tym bardziej, że istnienie "nie-boga" było od samego początku zależne od Boga. To, że istnieje "białe" nie znaczy, że musi istnieć "czarne", chyba, że udowodnisz, że jest inaczej. Cytuj: To nie do końca tak jest. Śmierć można nazwać " przejściem ", ale na pewno nie w tym nieco banalizującym znaczeniu, z jakim mówimy: " to tylko przejście ". Ok, w zasadzie wszystko jedno i nic nie wnosi do dyskusji. Cytuj: Co to znaczy " definitywnie " ? Zwierzę również jest stworzeniem Bożym, i Bóg również dla niego ma " ofertę ". Oczywiście, zwierzęta nie " zmartwychwstają " w takim sensie, jak ludzie, ale ja porównałbym to do popularnego stwierdzenia: " wszystko co żyje, chwali Pana ". I również wszystko, co żyje, ma życie w Panu - ale tak, jak zwierzęta " chwalą Pana " inaczej niż my, tak też i mają życie w Panu inaczej niż my.
Czyli co się dzieje ze zwierzęciem po śmierci?
|
Wt paź 21, 2008 11:43 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Nie widzę takiej potrzeby. Sprawa czystej logiki. Albo istnieje tylko Bóg - i wtedy taki Bóg nie jest Stwórcą, albo istnieje Bóg Stwórca, który stwarza nie-Boga ( bo z samej istoty Boga stworzyć nie może ). Jak wiemy, istnieje właśnie Bóg Stwórca, który stworzył nie-Boga, czyli świat. Różnica między Bogiem a nie-Bogiem może być z obu stron przezwyciężana ( i rzeczywiście jest ), ale pozostanie aż do końca czasów, kiedy nastanie " wszystko we wszystkim ". Cytuj: To, że istnieje "białe" nie znaczy, że musi istnieć "czarne", chyba, że udowodnisz, że jest inaczej.
Ale trzeba wyjść poza takie teoretyzowanie. Oczywiście, można powiedzieć, że istnienie Boga " samo w sobie " nie warunkuje istnienia nie-Boga. My już jesteśmy w sytuacji, gdy wiemy, że tak właśnie jest. Nie ma już " Boga samego w sobie " - jest tylko ten Bóg, który jest, czyli ten, który stwarza.
|
Wt paź 21, 2008 11:49 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
I jeszcze jedno - ŻADNE wyjaśnienie cierpienia nie będzie zadowalające, zwłaszcza dla kogoś, kto sam cierpi. Trzeba się z tym pogodzić, i nie wymagać zbyt wiele od próbujących to wytłumaczyć.
|
Wt paź 21, 2008 11:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Sprawa czystej logiki. Albo istnieje tylko Bóg - i wtedy taki Bóg nie jest Stwórcą, albo istnieje Bóg Stwórca, który stwarza nie-Boga ( bo z samej istoty Boga stworzyć nie może ). Jak wiemy, istnieje właśnie Bóg Stwórca, który stworzył nie-Boga, czyli świat. Różnica między Bogiem a nie-Bogiem może być z obu stron przezwyciężana ( i rzeczywiście jest ), ale pozostanie aż do końca czasów, kiedy nastanie " wszystko we wszystkim Ale co to ma do rzeczy? Ok, świat nie jest Bogiem, też mi odkrycie... Nie widzę nadal powodu dla którego świat nie mógłby być w 100% dobry. Cytuj: My już jesteśmy w sytuacji, gdy wiemy, że tak właśnie jest. Nie jesteśmy w żadnej sytuacji i nie wiemy absolutnie nic, nawet tego, czy Bóg istnieje, więc argumentacja od d... strony. Dobroć Boga ma ponoć objawiać się w jego stworzeniu. Jeżeli patrzyć na stwórcę pod kątem dzieł które tworzy trzeba pogodzić się z faktem, że stwórca nie jest dobry, co najwyżej obojętny, ale to i tak chyba za dużo. Cytuj: I jeszcze jedno - ŻADNE wyjaśnienie cierpienia nie będzie zadowalające, zwłaszcza dla kogoś, kto sam cierpi. Trzeba się z tym pogodzić, i nie wymagać zbyt wiele od próbujących to wytłumaczyć.
Ależ wytłumaczenie jest banalne: Bóg nie jest dobry. Jeżeli twierdzisz inaczej czekam na argumenty.
|
Wt paź 21, 2008 12:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johny99!
radziłbym nie opierać się o logikę jeśli się jej nie zna.
|
Wt paź 21, 2008 17:42 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Albo istnieje tylko Bóg - i wtedy taki Bóg nie jest Stwórcą, albo istnieje Bóg Stwórca, który stwarza nie-Boga ( bo z samej istoty Boga stworzyć nie może ).
Niby dlaczego Bóg nie mógłby stworzyć wszechświata ze swojej istoty i stać się jednocześnie twórcą i tworzywem ?
|
Wt paź 21, 2008 18:35 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Jak to jest w końcu. Bóg może wszystko ale nie może być zły. Nawet jeśli może ale nie chce to nie może chcieć być zły. Więc czegoś nie może. Zatem co to za Bóg? Czy Bóg może istnieć?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Wt paź 21, 2008 19:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
całe "uniwesum" jest we władaniu szatana.
uniwersum w sensie "materialno-energetycznym", mówiąc prosciej - Lucefer jest panem tego świata.
ale ja na tyle głupi nie jestem żeby własnie jego uznać za Boga i stwórcę 
|
Wt paź 21, 2008 19:31 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Tak, Lucyfer jest sprytny. Stworzył troszkę "dobrego" żebyśmy nie zauważyli, że świat jest dziełem złego . Wielu dało się nabrać na dobrego Boga.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Wt paź 21, 2008 22:40 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Ok, świat nie jest Bogiem, też mi odkrycie... Nie widzę nadal powodu dla którego świat nie mógłby być w 100% dobry. Nie mógłby być, bo tylko Bóg jest w 100% dobry, a świat nie jest Bogiem. Cytuj: Nie jesteśmy w żadnej sytuacji i nie wiemy absolutnie nic, nawet tego, czy Bóg istnieje, więc argumentacja od d... strony. Nikt nikomu nie każe wierzyć w Boga. Cytuj: Dobroć Boga ma ponoć objawiać się w jego stworzeniu.Jeżeli patrzyć na stwórcę pod kątem dzieł które tworzy trzeba pogodzić się z faktem, że stwórca nie jest dobry, co najwyżej obojętny, ale to i tak chyba za dużo. Owszem, i się objawia - ja wszędzie widzę dobroć Boga. Ale TYLKO ( i aż ) objawia, bo świat nie jest Dobrocią, tylko Bóg. Poza tym - nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak '' powinien '' wyglądać świat dobrego Boga, ani jak '' powinien '' wyglądać świat obojętnego czy złego Boga. Świata bez cierpienia nie potrafię sobie wyobrazić. Cytuj: Ależ wytłumaczenie jest banalne: Bóg nie jest dobry. Jeżeli twierdzisz inaczej czekam na argumenty.
Już podałem: Bóg jest dobry, a świat nie jest Bogiem. To proste i jasne. Nawet sam Chrystus powiedział: '' dlaczego nazywasz mnie dobrym ? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg '' ( Mk 10,18 ).
|
Śr paź 22, 2008 11:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
czyli bóg nie jest w stanie stworzyć świata w 100% dobrego?
to bardzo ciekawe...
widać ta jego wszech-moc nie jest wcale taka wszech...
|
Śr paź 22, 2008 11:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|