Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Myślenie i działanie.
Zastanawiam się w kontekście Trójcy Świętej.
Wiadomo, że Bóg myśli i podejmuje decyzje.
Czy wg Was, każda z trzech postaci Trójcy św. czyli Jahwe, Jezus, i duch św. myśli i podejmuje decyzje niezależnie, czy wszyscy myślą i podejmują te same decyzje - mają wspólne myślenie ?
|
Pn lis 03, 2008 16:53 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Wiadomo też, że nie " myśli ", ani nie " podejmuje decyzji " tak, jak człowiek.
Nie ma " postaci " Trójcy, tylko Osoby.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lis 03, 2008 17:22 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Ja rozumiem to w ten sposób że każda z osób Trójcy Świętej ma jedną wolę, powiedzmy że tkwii w doskonałej zgodzie, czyli każda myśli to samo, sama. Coś jak Jezus modląc się w Ogrójcu aby Ojciec oddalił od Niego ten kielich, a zarazem uznał wyższość woli Ojca, ale przecież uczynił to dobrowolnie. Oczywiście w przypadku Boga jest coś więcej niż krew i ciało.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn lis 03, 2008 17:28 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Trójca jest Miłością - " wola " każdej Osoby wyczerpuje się w oddaniu się drugiej Osobie. To właśnie świat ujrzał w Ogrojcu - " NIE JA, TYLKO TY ". A przez Wcielenie w tę relację wpisany został także człowiek.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lis 03, 2008 17:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
WIST napisał(a): Ja rozumiem to w ten sposób że każda z osób Trójcy Świętej ma jedną wolę, powiedzmy że tkwii w doskonałej zgodzie
Ale Pan Jezus powiedział jednak, "nie moja lecz twoja wola niech się stanie" - wynika z tego, że mają jednak różne wole.
Wychodzi na to, że mają całkowicie różne niezależne wole.
Dziwne, że są trójcą...
|
Wt lis 04, 2008 8:22 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Napisałem przecież, jakie znaczenie mają słowa Jezusa. Tu nie chodzi o jakieś " całkowicie różne, niezależne wole ", tylko o Miłość. " Mówimy o Bogu, i nic dziwnego, że nie rozumiesz. Gdybyś rozumiał, nie byłby to Bóg " Św. Augustyn
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt lis 04, 2008 9:34 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Johnny99 sam sobie zaprzeczasz.
Dalej slowa "Eli, Eli, lama sabachtani!" swiadcza, ze Trojca nie dotrzymuje
danych sobie wczesniej obietnic ktorych dac nie moze ze wzgledu na ponadczasowosc.
|
Wt lis 04, 2008 11:49 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Aztec chyba najlepiej opisał to Johnny99. Można chyba powiedzieć że Trójca Święta to taki związek w którym są 3 wole i nie ma kłótki bo zawsze się dogadują. Mam nadzieje że to jeszcze otodoksyjne rozumienie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt lis 04, 2008 12:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Można chyba powiedzieć że Trójca Święta to taki związek w którym są 3 wole i nie ma kłótki bo zawsze się dogadują.
Czyli Jezus nie może podjąć innej decyzji niż Ojciec i Duch.
Po co więc ten twór rozgranicza się na trzy osoby? Są w jednym miejscu (umownjie nazwijmy to niebem), myślą to samo i zapewnie to samo robią. Równie dobrze możemy dodać jeszcze kilka 'wcieleń' i na jedno wyjdzie.
|
Wt lis 04, 2008 12:38 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
No nie do końca tak jest jak proponuje Eandil. Bo działają "niezależnie od siebie". Bo np. herezją jest (potępioną już w starożytności) twierdzenie jakoby wcieliła się cała Trójca. Nie! To był akt Syna Bożego, czyli tylko jednej Osoby z Trójcy! Oczywiście cała Trójca w łączności pozostała, ale działała Osoba jedna. Tak samo idąc dalej herezją jest tzw. patropasjanizm (czy inaczej patropasjonizm), głoszący, że na krzyżu zmarł Ojciec- to jest nieprawda! Umarł Jezus, Syn Boży. Zatem zgodność wól nie oznacza zatarcia podziału między Osobami! To, że myślą tak samo nie oznacza, że są jedną (przepraszam za słowo) kupą i nie można wyróżnić oddzielnych bytów.
Zatem jak widać, trzy Osoby (czy też Hipostazy) są jednak autonomiczne.
Jeszcze jedna uwaga, co do owej niezależności którą wcześniej wykazałem- nie chodzi o brak współdziałania. Tzn. każda Osoba wie, co robi inna, ale nie musi w tym uczestniczyć (jak w przypadku życia ziemskiego Jezusa- był On w ciągłej jedności z pozostałą Dwójką, ale ta Dwójka nie była Nim).
Ciężkie to do wykazania, zwłaszcza przez takie medium jakim jest forum...
Ale mam nadzieję, że coś się da zrozumieć.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt lis 04, 2008 14:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Umarł Jezus, Syn Boży.
Tutaj w kwestii technicznej jedynie spytam, czy rzeczywiście umarła osoba boska (nazwa umowna), czy tylko jej cielesna powłoka?
I jeszcze jedno dość gnębiące mnie pytanie nachodzi jeśli chodzi o TŚ:
Jak zatem można twierdzić, że katolicy wierzą w tego samego Boga co Żydzi i Muzułmanie?
|
Wt lis 04, 2008 14:40 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Tutaj posłużyłem się communicatio idiomatum- czyli możliwości przypisywania właściwości każdej z natur Jezusa Jego osobie. Tzn. o Jezusie można mówić, zarówno jako o Bogu i o człowieku. Każda z tych natur ma swoje właściwości. Jedną z właściwości natury ludzkiej jest śmiertelność, a zatem mogę powiedzieć, że Jezus umarł. Choć oczywiście nie umarła Druga Osoba Trójcy, jako Bóg.
Umarł Jezus, który jest i Bogiem, i człowiekiem.
Jako Bóg (czyli jego natura boska), nie umarł.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt lis 04, 2008 15:01 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Czyli Jezus nie może podjąć innej decyzji niż Ojciec i Duch. Są to trzy autonomiczne wole, które jednocześnie całkowicie zdają się na siebie. Przy czym to w żadnym razie nie dzieje się w porządku " czasowym " - nie jest tak, że najpierw jest wola " jako taka ", i potem dopiero jest " posłuszna ". Oba wymiary są samą ich istotą. Cytuj: Po co więc ten twór rozgranicza się na trzy osoby? Co to znaczy po co ? On się nie " rozgranicza " - on Jest. Cytuj: Równie dobrze możemy dodać jeszcze kilka 'wcieleń' i na jedno wyjdzie. Każda ma swoją specyficzną " rolę ", więc nie da się niczego tam " dołożyć ". Nie będę teraz wyprowadzał całego traktatu o Trójcy - wyczerpujący wykład znaleźć można choćby w książce Josepha Ratzingera " Wprowadzenie w chrześcijaństwo ". Cytuj: Tutaj w kwestii technicznej jedynie spytam, czy rzeczywiście umarła osoba boska (nazwa umowna), czy tylko jej cielesna powłoka? W każdej Osobie Trójcy jest obecny cały Bóg. Trójca to nie jest Bóg podzielony na " trzy części ". Zesłanie Ducha Św. dla przykładu to nie jest zesłanie jakiejś " odnogi " Boga, czy np. jakiejś Jego emanacji - to jest zesłanie całego Boga. Mówiąc inaczej - śmierć Syna na Krzyżu, oraz Jego " uwielbienie " przez Ojca to nie są jakieś czysto " manualne " czynności podejmowane niejako wobec siebie przez osobno działające Osoby - to jest ujawnienie prawdy wewnętrzego życia Trójcy w samej swej istocie, przy czym " ujawnienie " nie w sensie jakiegoś " teatru ", tylko jakby " widzialnego zobrazowania rzeczywistego stanu " - Pasja Chrystusa to nie był teatr, to było samo istnienie Trójcy. Tak właśnie Trójca istnieje, tak właśnie istnieje Bóg. Trzeba też pamiętać, że Chrystus umarł na Krzyżu jako człowiek. Większość problemów bierze się z tego, że ze względu na ograniczoną możliwość ujęcia Tajemnicy Boga w słowa, zmuszeni jesteśmy rozgraniczać " autonomiczność " i " posłuszeństwo ". I kiedy je rozgraniczymy, natychmiast pojawia się pokusa, by na którąś z tych cech zwrócić większą uwagę, a drugą dla wygody na razie pominąć. I później to " chwilowe pominięcie " tak narasta, że pojawia się konflikt - kiedy już zajdziemy za daleko z " autonomicznością ", musimy biedzić się na tym, by jakoś ją pogodzić z " posłuszeństwem " - i na odwrót. Tymczasem obie te rzeczywistości są CAŁKOWICIE NIEROZDZIELNE, w zasadzie należałoby je ująć jednym słowem. I najlepsze jest właśnie to, że takie słowo istnieje, i wszyscy je znamy. Jest nim MIŁOŚĆ. Cytuj: Jak zatem można twierdzić, że katolicy wierzą w tego samego Boga co Żydzi i Muzułmanie?
To akurat najprostszy problem ze wszystkich - po prostu my wiemy o Nim więcej, niż oni ( a raczej - oni też o tym mogą wiedzieć to, co my, tyle, że nie chcą tego przyjąć ).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt lis 04, 2008 15:07 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Pojawiła sie też wątpliwość, czy Syn mógłby odmówić Ojcu. Moim zdaniem najprostsza odpowiedź brzmi: mógłby, ale nie chce. I to znowu nie jest żaden porządek czasowy ( w którym np. mógłby ktoś zapytać: " ok, wtedy nie chciał, ale może kiedyś zechce ? " ). Zarówno ta możliwość ( autonomia ), jak i ta niechęć ( posłuszeństwo ) należą do samej istoty istnienia Syna, podobnie jak istnienia Ojca i Ducha.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt lis 04, 2008 15:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jezus przybierając ludzka formę jednak z pewnością w jakieś okowy czasowe wejść musiał.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy Jezus burząc stragany przyświątynne ( nie chce mi się szukać fragmentu, każdy z pewnością wie o co chodzi) nie popełnił aby grzechu
?
|
Wt lis 04, 2008 15:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|