http://www.cudownymedalik.pl/

Proponuję aby każdy z forumowiczów zamówił taki cudowny medalik. To dla Waszego dobra

Czy nie sądzicie ze uzależnianie dobrego kontaktu z bogiem od noszenia jakichś medalików jest absurdalne. No bo jak mi ktoś zabierze taki medalik to szczęście mnie opuści? Czy to tak działa automatycznie i bezmyślnie?
Czy nie wystarczy myśleć o Bogu?

Jedno słowo i jedno zdanie.
Amulet. Kościół katolicki zabrania noszenia amuletów.

Ja osobiście pokładam ufnośc w Bogu, natomiast umiejąc czytać dostrzegam że chodzi tutaj raczej z czymś głębszym niż tylko noszenie amuletu. Wiara zawsze kierowana jest ku Bogu, z tego wynika noszenie sybmoli, które są symbolami, nasza nadzieja wynika z nas, nosić coś z nadzieją to nadal z siebie tą nadzieje wykrzesywać.

Z tym medalikiem związane są obietnice Matki Bożej (jakie , kogo to interesuje na pewno znajdzie w necie).
Sam noszę inny medalik z Maryją na odwrocie widnieje napis "MARYJO KRÓLOWO POLSKI JESTEM PRZY TOBIE PAMIĘTAM CZUWAM " najważniejsze jest to aby medalik był poświęcony !

Tak na marginesie warto wiedzieć kto to rozpowszechnia:

http://goscniedzielny.wiara.pl/index.ph ... 6574&katg=

http://www.kuria.lublin.pl/www/Komunika ... tra_Skargi

Tylko ten medalik można kupić w bardzo wielu miejscach , nie tylko za pośrednictwem tego stowarzyszenia (np. można ten medalik nabyć w Niepokalanowie ).
Noszenie medalików , krzyżyków z pasyjką jest otwarciem się na Boga . "Nosząc medalik nie proszę o szczęście, lecz abym wytrwał przy Panu Bogu w każdej, nawet najgorszej sytuacji, a to będzie mym największym szczęściem."
Tak samo jak nieświadome bądź świadome noszenie np pierścienia atlantów powoduje otwarcie się na zło (furtka dla demonów) http://www.jp2w.pl/index.html?id=35648&site_id=34085 .

Napisałem, że "na marginesie" - nie wypowiadałem się na temat medalika - tylko na temat właścicieli strony do której był podany link w pierwszym poście

Czy taki medalik nie jest następnym pośrednikiem miedzy Bogiem a ludźmi?
Zamiast myśleć od razu o Bogu, myśli sie najpierw o medaliku. Jak wiecie nie jestem zbyt wierzący ale jeśli bym już wierzył to byłby tylko Bóg i ja. Żadnych uroczystości, sztucznych rytuałów, kwiatków, tandetnych figurek, medalików, "wypasionych" kościołów i plebanii, księży wołających o więcej i grania na emocjach jak np. dokonywanego przez tych rozsyłaczy medalików za 5 gr. Po co ten cały cyrk?

I jeszcze te opowiadania o objawieniach. Nie twierdze ze wszystkie to kłamstwo ale niektóre są naprawdę infantylne i kiczowate.

W Polsce ciągle oddolna działalność katolicka z automatu budzi podejrzenia, a to powinna być norma po ostatnim Soborze, że świeccy podejmują własne inicjatywy katolickie.

A to, że w reklamie się używa efekciarskich sformułowań to normalka. Reklama też jest dla katolików i też musi sobie radzić z konkurencją. Chyba nie chcesz, drogi R6, by katolicy wrócili do średniowiecznych form wyrazu? Wtedy nie moglibyśmy się nawet na tym forum wypowiadać, bo ono też jest utrzymywane m.in. z reklam. Ważne by taka reklama nie łamała granic dobrego smaku i w tym wypadku raczej nie łamie. Ja sam medalików, ani krzyżyków nie noszę bo nie czuję potrzeby, ale jak ktoś chce to czemu go nie zachęcić choćby nawet taką kiczowatą reklamą.

Ten medalik sam w sobie nikogo nie zbawi bo to nie talizman. Natomiast może pomóc jeśli się go potraktuje jak symbol pomagający w kulcie, a nie magiczny fetysz. Jak powiesisz sobie zdjęcie ukochanej w pracy to raczej to wam kontaktów nie utrudni. Podobnie z medalikiem i Bogiem.

Ale po co wytwarzać w ludziach skojarzenia Matki Boskiej z jej kiczowatymi obrazkami? Czy nie szkodzi to katolicyzmowi zamiast podnosić jego poziom. Próbuje dociec czy takie postępowanie jest moralne.

Celowe oddziaływanie na emocje, które ma na celu ominięcie rozum jest wg mnie nieuczciwe.

Kiedyś ksiądz na religii nam mówił, że należy nosić takie medaliki bo wtedy nas złe duchy nie opętają... I przy okazji zaproponował, że zamówi całej klasie po jednym . Już nawet mniejsza o to. Ja po prostu nie rozumiem jak można wierzyć, że kawałem blaszki zawieszony na szyi ma jakikolwiek wpływ na życie. Jak można wierzyć, że kawałek metalu bądź innego materiału w określonym kształcie jest furtką dla demonów. To jest po prostu chore.

"Czy taki medalik nie jest nastepnym pośrednikiem miedzy Bogiem a ludźmi"...nie, nie jest pośrednikiem
Sam w sobie nie stanowi źródła łaski - jest napomnieniem, busolą, który wskazuje, przypomina o drodze którą mamy postępować w życiu.....konieczności modlitwy, ufności, miłości.

Medalik to ściema, którą katolicy wymyślili przez swój babski temperament. Zawsze myślałem, że mężczyźni nie powinni się kolczykować ani też "medalikować", bo to jest babskie. Jak się okazuje... zdarzają się katoliccy "transfaceci", ale to już nie mój problem. Katolicyzm zawsze podkreślał "transcendencję" Boga, a ponieważ takowy ich nie zaspokajał, "zimmanentnili" Go do jakiejś hostii i medalika.

Tak samo jest z obrazami łaskami słynącymi. Wszystko słynie łaską u katolików, co ma na sobie gębę ludzką uznaną wszem i wobec przez Kościół. A Jezus był prosty i jednocześnie mądry: Czy nie wiecie, żeście ważniejsi niż wróble? Po co więc katolicy wydają pieniądze na produkcję medalików? Czy nie jest ważniejszy od medalika człowiek potrzebujący pomocy? Po co katolicy alienują miłość i modlitwę od natury człowieka, umiejscawiając je na kawałkach metalu? Bo nie mogą znieść tego, że bogacze mają swoje wille, a oni cierpią głód? "My też mamy swój skarb!" - powtarzają, podczas gdy wyraz "swój" jest najgłośniej wypowiadany. Przy tym muszą sę modlić za świat, bo niechybnie czeka go zagłada. I nie ratują świata, tylko uciekają do kościoła, bo Pan kazał czuwać. Jestem też ciekaw, po kogo Pan przyjdzie - po nich, czy razcej po ludzi szczerze wyznających Boga w duchu i prawdzie? Katolicy są jak te panny, którym zabrakło oliwy... ja bym dodał - oliwy w mózgu i w jajach!
Katolicy szybko upadną wraz z całą gamą "świętych" masturbatorów. Zwyciężą ludzie którzy potrafią odważnie budować Nowy Świat - ludzie nauki i techniki, społecznie zaangażowani w pracę nad Królestwem.
I to Oni zbudują mistyczne Ciało Chrystusa.

Taki symbolizm i magia, mająca swe źródło w erze prehistorycznej. Szczyt obłudy!

"umiejscawiając je na kawałku metalu"...nic nie pojmujesz - a odniesienie "bogacze mają swoje wille, my tez mamy swój skarb" to klasyczna tragifarsa