Autor |
Wiadomość |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
 Ateizm, agnostycyzm?
Witam. Od jakiegoś czasu uważam się za ateistę/agnostyka i po wybiórczej lekturze forum chciałbym się zapytać o Wasze zdanie na temat tego, czym różni się ateizm od agnostycyzmu. Jak wiadomo, ateizm to brak wiary w istnienie Boga, natomiast agnostycy nie zajmują stanowiska w tej sprawie - po prostu twierdzą, że nie wiadomo i koniec. Będąc ateistą nie wierzę w to, że Bóg istnieje, do czego wystarcza mi wyłącznie nieodczuwanie Go w moim życiu. Myślę, że większość rzeczy da się wytłumaczyć naukowo, ale oczywiście pewne kwestie, tak jak powstanie Wszechświata, jak na razie pozostają nierozwiązane. Jednak jednym z milionów scenariuszy może być istnienie Boga, który po prostu to wszystko stworzył (abstrachując od tego skąd miałby się wziąć ten Bbóg itp.). Nie wierzę w istnienie Boga, jednak przyjmuję do wiadomości, że może on istnieć. Wiem, że mogę się mylić. I czy to oznacza, że automatycznie jestem agnostykiem? Czy ateista musi mieć "święte" przekonanie, że Bóg nie istnieje, posiadając jednak otwarty umysł na inne scenariusze, oprócz tylko tego jednego uwzględniającego jakiegoś Boga? Chyba za bardzo zagmatwałem, w każdym razie chodzi mi o to, że właściwie nie powinno być jakiejś widocznej granicy między ateizmem a agnostycyzmem. Bo dotykamy tutaj tak abstrakcyjnej i niewyjaśnionej sfery, że chyba każdy (nawet najbardziej ortodoksyjny katolik) powinien przyjmować do wiadomości, że może się mylić. I wychodzi na to, że każdy będąc wyznawcą jakiejś religii uwzględniającej Boga, jest jednocześnie agnostykiem. Zatem każdy, poza "ślepo" wierzącymi lub niewierzącymi, jest także agnostykiem... Trochę to dziwne.
Zachęcam do przestrzegania Regulaminu, także w kwestii zasad pisowni - szumi
|
Cz sty 29, 2009 20:53 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Jak dla mnie wygląda to tak:
ateista to człowiek o określonym poglądzie na określoną sprawę.
agnostyk to człowiek BEZ poglądu na tą samą sprawę. Wzrusza sobie ramionami i mówi "nie wiem, są sprawy na które nigdy nie poznamy odpowiedzi". Na pierwszy rzut oka wydaje się to rozsądne - istotnie istnienia Boga nie da się udowodnić, ani nieistnienia też nie. Z drugiej strony agnostycyzm w stosunku do Latającego Potwora Spaghetti i Transcendentalnych Świstaków jest dokładnie tak samo racjonalny, jak agnostycyzm w stosunku do Boga.
|
Cz sty 29, 2009 21:01 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Czy z Bogiem da się tak "rozprawić" jak np. z prostokątem o tylko trzech bokach? Nie potrzeba doświadczenia aby stwierdzić, że taki prostokąt nie istnieje - wystarczy grunt logiki. A jak jest z Bogiem w wersji katolickiej? Czy taką metodą można dojść do prawdziwego wniosku mówiącego, że Boga nie ma?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Cz sty 29, 2009 21:13 |
|
|
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
Dla mnie to troche tak ze agnostyk to ateista ktory boi sie przyznac ze nie wierzy... albo nie ma wystarczajacej sily zeby przeciwstawic sie opowrowi spolecznego i byc ateista.
|
Cz sty 29, 2009 21:18 |
|
 |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
No to może weźmy definicje z Wikipedii:
1) ateizm - pogląd odrzucający wiarę w istnienie wszelkich bogów
2) agnostycyzm - pogląd, według którego nigdy nikomu nie uda się dowieść istnienia lub nieistnienia Boga, bądź negujący całkowicie lub częściowo możliwość poznania bytu
Przeczytawszy obie definicje muszę stwierdzić, że one się wcale nie wykluczają.  W końcu będąc ateistą mogę także wyznawać pogląd, że mojej niewiary czy wiary kogoś innego nie da się udowodnić. Bez sensu.
Jeśli chodzi o "prostokąt" to pojęcie to jest wymyślone przez człowieka na określenie figury mającej dwie pary boków równoległych i cztery kąty proste, więc siłą rzeczy coś o trzech bokach prostokątem nie jest, ponieważ człowiek wymyślił sobie inną definicję. Z Bogiem jest taki problem, że żadnej konkretnej definicji nie ma.
edit by szumi
|
Cz sty 29, 2009 21:28 |
|
|
|
 |
kanap
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47 Posty: 291
|
Polecam definicję osoby niewierzącej z Biblii jest ona najtrafniejsza i w pełni się z nią zgadzam . Co do stwierdzenia , że rzekomo posiadasz "otwarty umysł " to niezły dowcip jest , biedaku nawet nie wiesz do jakiego stopnia dałeś się zmanipulować aniołom (co z tego , że upadłym) , demony cię ujerzdzają a ty o wolności piszesz . Bóg przez różne sytuacje w ich życiu próbuje takimi pacjentami wstrząsnąć (często zabierając im ich bożków : zdrowie , pieniądze itd) [co nie znaczy , że osoby wierzące nie doświadczają cierpienia , jestem przekonany , że Ci którzy go doświadczają mogą być pewni , że idą drogą Jezusa Chrystusa bo prowadzi ona przez Golgotę ale kto wytrwa będzie u boku Boga a ateista jeżeli nie zawróci z swojej autostrady do piekła spodka swoich towarzyszy ziemskiego życia i nie będzie to przyjemne spotkanie].
_________________ http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces
|
Cz sty 29, 2009 21:50 |
|
 |
mateusz93
Dołączył(a): Cz sty 29, 2009 19:38 Posty: 53
|
Ja twierdzę, że posiadam otwarty umysł. Ty twierdzisz, że nie. Ja twierdzę, że to Ty dałeś się zmanipulować powszechnie obowiązującym w Polsce wierzeniom i że to Ty jesteś biedakiem i więźniem własnych wierzeń. Nigdy nie dojdziemy do porozumienia, ale kulturalna dyskusja bez bajkowych, jak dla mnie, "gróźb", zawsze dobrze robi. Jak na razie to nigdzie nie pisałem o żadnej wolności i co najciekawsze, to nikt mnie nie ujeżdża.  Ale chyba zeszliśmy z tematu.
|
Cz sty 29, 2009 22:05 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Agnostyk pozostawia sobie"otwarta furtkę" na wszelki wypadek
Ateista zaś liczy się z konsekwencją.Jeżeli okaże sie ,że nie jest mu dane po smierci błogo spoczywać w pokoju i rozkładać się  ani nawet ujrzec wspaniałego oblicza Latającego Potwora Spaghetti  tylko porządnie rozliczyc sie ze św.Piotrem przed bramą niebios,to przyjmie to z pełną odpowiedzialnością i honorem,nie wypierając się własnych przekonań. 
|
Cz sty 29, 2009 23:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
z punktu widzenia logiki, najbardziej rozsądny jest agnostycyzm, według którego nigdy nikomu nie uda się dowieść istnienia lub nieistnienia boga, bądź negujący całkowicie lub częściowo możliwość poznania bytu.
Cytuj: uważam się za ateistę/agnostyka
Thomas Henry Huxley wprowadził termin agnostycyzm, wykluczając możliwość poznawczą człowieka na polu „istoty” rzeczy jak i „istoty” związków przyczynowo-skutkowych. W swym stanowisku przeciwstawia się ateizmowi i teizmowi.
|
Pt sty 30, 2009 7:37 |
|
 |
worek
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18 Posty: 272
|
kanap napisał(a): Polecam definicję osoby niewierzącej z Biblii jest ona najtrafniejsza i w pełni się z nią zgadzam . Co do stwierdzenia , że rzekomo posiadasz "otwarty umysł " to niezły dowcip jest , biedaku nawet nie wiesz do jakiego stopnia dałeś się zmanipulować aniołom (co z tego , że upadłym) , demony cię ujerzdzają a ty o wolności piszesz . Bóg przez różne sytuacje w ich życiu próbuje takimi pacjentami wstrząsnąć (często zabierając im ich bożków : zdrowie , pieniądze itd) [co nie znaczy , że osoby wierzące nie doświadczają cierpienia , jestem przekonany , że Ci którzy go doświadczają mogą być pewni , że idą drogą Jezusa Chrystusa bo prowadzi ona przez Golgotę ale kto wytrwa będzie u boku Boga a ateista jeżeli nie zawróci z swojej autostrady do piekła spodka swoich towarzyszy ziemskiego życia i nie będzie to przyjemne spotkanie].
TU to mało z krzesła nie spadłem... ze śmiechu,
a co do tematu Terista mówi - białe, ateista - czarne, a agnostyk - szare  (kolory dopasowane przypadkowo), a Ty bądź tym kim jesteś i kim się czujesz  przecierz to jest w życiu najważniejsze
|
Pt sty 30, 2009 10:57 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Z drugiej strony agnostycyzm w stosunku do Latającego Potwora Spaghetti i Transcendentalnych Świstaków jest dokładnie tak samo racjonalny, jak agnostycyzm w stosunku do Boga.
Wyjaśnij, dlaczego agnostycyzm w stosunku do Potwora Spaghetti jest nieracjonalny. Słucham.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt sty 30, 2009 15:03 |
|
 |
worek
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18 Posty: 272
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Z drugiej strony agnostycyzm w stosunku do Latającego Potwora Spaghetti i Transcendentalnych Świstaków jest dokładnie tak samo racjonalny, jak agnostycyzm w stosunku do Boga. Wyjaśnij, dlaczego agnostycyzm w stosunku do Potwora Spaghetti jest nieracjonalny. Słucham.
my się wydaję że jest taki sam bo wszystko jest kwestią WIARY!!
nikt nie potrafi podać naukowych, mieżalnych dodowdów na istnienie Boga, ale też nikt nie potrafi takich samych dowodów podać na jego nieistnienie, tak samo jest z potworem SWpaghetti
|
Pt sty 30, 2009 15:09 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Witold nie lubi agnostycyzmu, bo tak mu powiedział jego guru, Richard Dawkins. Tyle, że w agnostycyźmie nie ma niczego nieracjonalnego, bo też i w odmowie podejmowanie decyzji co do twierdzeń nieudowadnialnych nie ma niczego nieracjonalnego. Witold natomiast uważa ( słowo w słowo za Dawkinsem ) że jest to tchórzostwo, ucieczka itd. czego właściwie, jeśli chodzi o Dawkinsa, nie da się niczym innym uzasadnić, jak tylko promowaniem ateizmu. Dawkins nie rozumie, że nikt mnie nie może zmusić do tego, żebym zajmował stanowisko w kwestii istnienia Boga, skoro nie zmusza mnie do tego empiria, i to nie jest żadne " tchórzostwo ", tylko normalna, racjonalna decyzja.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pt sty 30, 2009 16:00 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Jak czegoś nie wiadomo to nie wiadomo. Permanentnych ateistów też nie jestem w stanie do końca zrozumieć. Jestem raczej agnostykiem któremu często blisko do ateizmu. Wynika to z obserwacji świata. Nie czuję się tchórzem. Gdybym stwierdził ostatecznie że Boga nie ma, byłbym dogmatyczny. Zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń w kwestiach tak złożonych i nie zamierzam zgrywać twardziela tylko dlatego, że ktoś stosuje chwyt w stylu "ale z ciebie cienias i tchórz". To dobre dla dzieci z podstawówki. To oddziaływanie na emocje, które jak widać stosuje nie tylko kler. 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Pt sty 30, 2009 23:00 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Johnny99 napisał(a): Witold nie lubi agnostycyzmu, bo tak mu powiedział jego guru, Richard Dawkins. Tyle, że w agnostycyźmie nie ma niczego nieracjonalnego, bo też i w odmowie podejmowanie decyzji co do twierdzeń nieudowadnialnych nie ma niczego nieracjonalnego. Witold natomiast uważa ( słowo w słowo za Dawkinsem ) że jest to tchórzostwo, ucieczka itd. czego właściwie, jeśli chodzi o Dawkinsa, nie da się niczym innym uzasadnić, jak tylko promowaniem ateizmu. Dawkins, Dawkins, Dawkins, Dawkins. Ciebie to ja grzecznie proszę o nie przypisywanie mu żadnych "guru". Bo zaraz powiem, że wy katolicy nie lubicie aborcji tylko dlatego, że tak mówi wasz guru w Watykanie. Agnostycyzm NIE JEST postawą racjonalną. Żyję w społeczestwie, w którym wiara w istnienie Boga jest powszechna. Ja sam kiedyś ją podzielałem. Więc w gruncie rzeczy, nawet gdy już zasadniczo samą wiarę odpuściłem, miałem pewien taki okres chwilowego agnostycyzmu, bo istnienie judeochrześcijańskiego Boga nadal wydawało mi się bardziej realistyczne od istnienia innych Bogów. Ale to wszystko tylko dlatego, że wiara w tego Boga u nas jest powszechna. Wystarczyłoby, żeby był to inny bóg, a wówczas to istnienie tego innego wydawałoby mi się prawdpodobne, a tego judeochrześcijańskiego nie. Czy ktoś tutaj czuje się agnostykiem w stosunku do Ozyrysa, Zeusa, Odyna i Światowida? Wątpię. Społeczeństwo w którym się wychowaliśmy, promuje wiarę w innego boga, a tamtych z góry uważa za nieistniejących. W związku z czym istnienie judeochrześcijańskiego boga wydaje się nam bardziej prawdopodobne, niż tamtych. Ale nie jest. To wszystko zasługa otaczającej nas chrześcijańskiej kultury. Nic więcej. Agnostycyzm bierze się właśnie z takiego społecznego przekonania. Wiem co mówię, bo ze mną tak właśnie było. Istnienie judeochrześcijańskiego Boga wydawało mi się prawdpodobne, twierdziłem swego czasu, że agnostycyzm faktycznie jest racjonalny, bo jasne stwierdzenie istnienia lub nieistnienia Boga jest niemożliwe. Ale to błąd. Bo dokładnie to samo można powiedzieć o każdym innym bogu, Latającym Potworze Spaghetti, Niewidzialnym Różowym Jednorożcu, leśnych duszkach, transcendentalnych świstakach i tak dalej. Również nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć sądu, czy istnieją, czy nie. Doszedłem do wniosku, że istnienie Boga wcale nie jest prawdopodobną opcją. W każdym razie, nie prawdpodobniejąszą niż istnienie Potwora Spaghetti i transcendentalnych świstaków. Cytuj: Wyjaśnij, dlaczego agnostycyzm w stosunku do Potwora Spaghetti jest nieracjonalny. Słucham.
Bo to by znaczyło, że agnostycyzm jest racjonalny w stosunku to każdego wytworu naszej wyobraźni. Czy czujesz się agnostykiem względem Kubusia Puchatka?
|
Pt sty 30, 2009 23:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|