Inspiracja z tematu o książce Dawkinsa.
Tak naprawdę to pytanie: jesteś ateistą, czy antyteistą. Interesujące mogą być motywy.

Już kiedyś odpowiadałem na takie pytanie i teraz odpowiem tak samo:

Czy chciałbym, żeby istniał Bóg?
Chciałbym mieć duży zamek w Szkocji z posiadłościami obejmującymi kilka okolicznych lasów.
Tylko co z tego, skoro nie mam?

Nawet gdybym chciał, żeby istniał Bóg to i tak nie zmieni to rzeczywistości. Bóg to na pewno ciekawa idea, ale całkowicie chybiona.

Szczerze to chyba wolałbym reinkarnację :>
Umierasz i rodzisz się na nowo, bez żadnych bóstw.

Witold, apropo twojego podpisu znalazlem cos innego po nizej w orginale a to moje wolne tłumaczenie:

Albert Einstein: Tylko Kościół Katolicki protestował przeciwko gwałtownemu Hitlerowskiemu atakowi przeciwko wolności. Dotąd nie byłem zainteresowany Kościołem ale dzisiaj odczuwam podziw dla Kościoła, który samotnie miał odwagę zmagać się o duchową prawdę i moralne wyzwolenie."


Albert Einstein: "Only the Catholic Church protested against the Hitlerian onslaught on liberty. Up till then I had not been interested in the Church, but today I feel a great admiration for the Church, which alone has had the courage to struggle for spiritual truth and moral liberty."

Zrodlo: Pinchas E. Lapide, Three Popes and the Jews (New York: Hawthorn, 1967),

I co z tego? Czyżbyś zamierzał próbować mi teraz wmawiać, że Einstein był wierzący? Mam już naprawdę serdecznie dosyć ludzi, którzy próbują mi wciskac dwie rzeczy: że Einstein był teistą i że Hitler był ateistą. Błagam, nie wciskaj mi tego kitu (bo było dokładnie na odwrót).

Zresztą nawet jeśli Einstein powiedział to co zacytowałeś, to nie bardzo wiem co niby ma z tego wynikać.

aha, czyli nagle logika stala ci sie obca:D?

Eistein nie był teistą, ale nie był wrogiem Boga ani religii, jego wypowiedź o tym świadczy:
- "Nauka bez relgii jest kaleką, religia bez nauki jest ślepa".

Einstein był wyznawcą tzw. "panteizmu Spinozy". Jest to taka wiara w naturę, we wszechświat, ale w kwestii istnienia Boga to pogląd całkowicie ateistyczny (nie istnieje żaden Bóg panteizmu, bo dla panteizmu Spinozy Bóg to wszechświat, w którym nie istnieje nic nadnaturalnego). Czasem mówił o Bogu, używał go trochę jako takiej metafory wszechświata.

Może i szanował wiarę i religię, ale nie zmienia to też faktu że się dośc irytował, kiedy zaliczano go do wierzących, bo jeszcze za jego życia niektórzy próbowali to robić.