Katolicyzm a wiara w szatana
Autor |
Wiadomość |
tomeczek21
Dołączył(a): Pn kwi 06, 2009 16:06 Posty: 28
|
 Katolicyzm a wiara w szatana
Bywa, że rozmyślam nt. wiary, relgii i doszedłem do wniosku(być może mylnego) , że katolicyzm również opiera się na wierze w szatana.
Oczywiście nie jest to taka sama wiara jak w Boga - katolicy( jak i przedstawiciele innych religii) szatana nie czczą.
Katolicy wierzą, że szatan kusi ludzi do czynienia zła, bo wierzą, że kusił on Jezusa.
No więc katolik wierzy w Boga, Syna Bożego, Ducha Świętego, Aniołów i Szatana ?
|
Pn kwi 06, 2009 18:17 |
|
|
|
 |
Killim
Dołączył(a): Śr mar 18, 2009 16:07 Posty: 17
|
Wiesz, sukcesem szatana jest to, że człek w niego nie wierzy. On istnieje, czego dowodem jest grzech czy opętania.
|
Pn kwi 06, 2009 18:52 |
|
 |
aprylka
Dołączył(a): Śr cze 28, 2006 9:41 Posty: 1293 Lokalizacja: Łódź, Lódzkie
|
Killim napisał(a): Wiesz, sukcesem szatana jest to, że człek w niego nie wierzy. On istnieje, czego dowodem jest grzech czy opętania. Dokładnie. Jak pisała w swoim Dzienniczku św. Faustyna: "tam [w piekle] jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło". Wizja piekła wg św. Faustyny: Cytuj: Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie - ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie - nigdy się już ten los nie zmieni; czwarta męka - jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; piąta męka - jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka - jest ustawiczne towarzystwo szatana; siódma męka - jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk. Są męki dla dusz poszczególne, które są mękami zmysłów: każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jak tam jest.
Źródło: Dz. 741
PS. Mam wrażenie, że ten temat już się przewijał na Forum.
_________________ Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą... Kochamy wciąż za mało i stale za późno...
Zajrzyj, zobacz, zapamiętaj -> 1) http://spotkania.wiara.pl/Chat 2) http://blog.wiara.pl/aprylka 3) http://picasaweb.google.com/aprylka
|
Pn kwi 06, 2009 19:05 |
|
|
|
 |
tomeczek21
Dołączył(a): Pn kwi 06, 2009 16:06 Posty: 28
|
Killim napisał(a): Wiesz, sukcesem szatana jest to, że człek w niego nie wierzy. On istnieje, czego dowodem jest grzech czy opętania.
Ale czy to jest sukces ?
To chyba jest raczej wymóg wiary chrześcijańskiej by w niego wierzyć.
Bez niego wiara nie ma sensu.
Więc można by powiedzieć - absurdalnie jest ważną postacią, bo przecież w Biblii , szatan ukazany jest jako osobowy.
|
Wt kwi 07, 2009 9:08 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Oczywiście, że szatan jest niezwykle ważną postacią. Wiedza o istnieniu zła to absolutna podstawa wiary chrześcijańskiej. Nie widzę w tym nic absurdalnego.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 07, 2009 9:59 |
|
|
|
 |
Odin
Dołączył(a): So lut 14, 2009 13:33 Posty: 20
|
 Katolicyzm a wiara w szatana
.. jak w temacie powyzej,wszelka dyskusja na ten temat
ma raczej verbalny efekt,i oralno-higieniczny,wietrzona
jama=mniej karies 
|
Wt kwi 07, 2009 12:49 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Bez Szatana chrześcijaństwo długo by nie przetrwało. Ta religia potrzebuje Złego jak dżdżu kania.
Szatan jest najlepszym przyjacielem Boga, bo zapewnia mu wyznawców pośrednią drogą.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Wt kwi 07, 2009 13:03 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Tak tak, a w innym miejscu będziemy dowodzić, że Kościół unika dziś tematu szatana, bo traci przez niego wyznawców.. wszystko jedno jak, ważne, by zaatakować.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 07, 2009 13:25 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Kościół traci przez niego wyznawców? Heh? O tym nie słyszałem, poważnie, przecież to głupota odchodzić od Boga przez Szatana.
Jak to się w ogóle odbywa?
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Wt kwi 07, 2009 13:30 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Uważa się, iż Kościół używa obrazowego pojęcia szatana do straszenia ludzi, a ponieważ ludzie już mają dość bycia zastraszanymi, odchodzą. Mniej więcej.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 07, 2009 13:47 |
|
 |
Odin
Dołączył(a): So lut 14, 2009 13:33 Posty: 20
|
Jeśli mit o Chrystusie okazałby się prawdą, jeśli prawdą okazałoby się to co pisze w Nowym Testamencie to największe cięgi po drugim przyjściu Chrystusa dostanie kościół katolicki. A dlaczego?
Bo Watykan zapomniał chyba po co Jezus Chrystus w ogóle przyszedł i zapomniał o co tak na prawdę chodzi w tym całym zamieszaniu związanym z jego zmartwychstaniem. Z Nowego Testamentu wyraźnie wynika że Jezus przyszedł by obalić złe prawo. Uznał bowiem że ludzie podpierający się prawem bożym nie są wcale lepsi niż byli zanim je ustanowiono. Dobrym przykładem na to jest scena z kamienowaną cudzołożnicą. Jezus ją rozgrzesza chociaż zginęłaby pod kamieniami żądnych krwi strażników prawa mojżeszowego. Dzisiaj kościół katolicki nie dość że próbuje również na swój sposób kamienować (w naszym kraju wpływa na świeckie prawo wywołując presję na władzy za pomocą komisji wspólnej rządu i episkopatu, a to wiadomo że tworzy zakazy pod rygorem karnym vide kompromis aborcyjny), to jeszcze na dodatek Benedykt XVI bardziej przykłada wagę do ornatów i nieludzkich dogmatów (przywrócenie mszy trydenckiej) niż do istoty samej wiary.
Dlatego jeśli Jezus Chrystus przyjdzie ponownie oni go nie poznają. Tak jest napisane w Nowym Testamencie. Niektórzy go nie poznają. Benedykt nie ruszy się nawet z Watykanu na spotkanie z nim, gdyż musiałby podać rękę bezdomnemu obdartusowi leżącemu gdzieś na bruku. Musiałby uścisnąć rękę narkomana. Musiałby sprzedać swoje ornaty i przeznaczyć pieniądze na dom dziecka. Nie zrobi tego. Nie poznają go. Drugie przyjście Chrystusa nie na rękę Watykanowi. Obnażyłoby całą hipokryzję i nadęcie kościoła. Który jest obecnie daleko od idei prawdziwego chrześcijaństwa.
|
Wt kwi 07, 2009 18:13 |
|
 |
tomeczek21
Dołączył(a): Pn kwi 06, 2009 16:06 Posty: 28
|
Zastanawiam się jaki odsetek [Katolików] wierzy w szatana osobowego, Belzububa z kozią bródką.
Drugą zastanawiającą sprawą jest fakt, że człowiek w XXI w. wierzy w piekło w którym smażą się dusze ludzkie w ogniu - "wybaw nas od ognia piekielnego" i raj, w którym czeka 12 czy ileś tam dziewic.
Ciekawi mnie również kwestia tzw. "wolnej woli". Skoro człowiek faktycznie dostał od Boga wolną wolę to nic nie powinno wpływać na jego czyny, nawet szatan, który chyba nie jest tak jak Bóg - wszechmogący.
|
Wt kwi 07, 2009 18:22 |
|
 |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
Killim napisał(a): Wiesz, sukcesem szatana jest to, że człek w niego nie wierzy. On istnieje, czego dowodem jest grzech czy opętania.
do grzechu doprowadzamy wyłącznie tylko my, mamy wolną wolę. ale zwalanie winy na Szatana jest wygodne, jak coś to on mnie skusił i zabiłem człowieka, ale nie chciałem.
|
Wt kwi 07, 2009 20:42 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Z Nowego Testamentu wyraźnie wynika że Jezus przyszedł by obalić złe prawo. Uznał bowiem że ludzie podpierający się prawem bożym nie są wcale lepsi niż byli zanim je ustanowiono.
@Odin
I paradoksalnie obecnie też, jako ludzie nie jesteśmy dużo lepsi - wciąż lubimy osądzać, potępiać itp. Dlaczego? Może dlatego, żeby przykryć własne niedoskonałości - jak się osądzi, że ktoś jest gorszy, to automatycznie osądzającemu jakoś się samopoczucie poprawia - "bo ja na szczęscie taki nie jestem"
Może i nie jest, ale czy to jego zasługa, czy okoliczności, szczęscia w życiu itp. Nie każdy bezdomny chciał się stać bezdomnym, niekoniecznie doprowadziły go do tego lenistwo, pijaństwo itp.
Gdybyśmy tyle razy pomogli, co osądziliśmy, czy potępiliśmy, świat wygladałby może nie inaczej, ale troszkę lepiej i jakoś bardziej ludzko.
Słowa, które odniosłeś do Watykanu powinniśmy wszyscy odnieść do siebie i przegrzebać nieco nasze sumienia. Szafujemy często słowami: bliźni, brat, tyle, że one już się wytarły od czestego użytku, a zapomnieliśmy, że bratem jest nie tylko ten, który dobrze zarabia, miło jest u niego w domu, ma wspaniałą rodzinę i rasowego psa nawet, ale takim samym bratem jest szperacz, grzebiący w naszym śmietniku. On też jest człowiekiem jak my, czującym, myslącym i zdającym sobie sprawę z bezadziejności swojego położenia. To są wielcy ludzie - nie poddali się mimo przeciwności, zdajmy sobie sprawę ile kosztowałoby nas postawienie się nagle na ich miejscu - zniesienie takiego upokorzenia, że trzeba się przełamać i zacząć sobie dawać radę, choćby w taki sposób. Pierwszy krok - uszanujmy tych odrzuconych, tych "gorszych", bo wcale nie jesteśmy lepsi. A jesli Bóg będzie sądził z miłości - oni mogą nas wyprzedzić o milę.
A żeby nie było zbyt wielkiego OT, to odnośnie powyższego przypomnę słowa pochodzące co prawda z natchnionego źródla, jednak warte rozwazenia - ale w Adwokacie diabła Al Pacino, jako szatan wypowiada słowa: Próżność jest moim ulubionym grzechem"
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Wt kwi 07, 2009 21:44 |
|
 |
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Johnny99 napisał(a): Uważa się, iż Kościół używa obrazowego pojęcia szatana do straszenia ludzi, a ponieważ ludzie już mają dość bycia zastraszanymi, odchodzą. Mniej więcej.
Niektórzy ludzie (ci którzy odchodzą), widzę mają dziwny pomyślunek na ten temat. Przecież KK nie wrzeszczy w potokach śliny "módl się, albowiem jeden zły krok i jesteś w łapach Szatana" (może poza amerykańskimi kaznodziejami =)). Nawet ja, jako heretyk postrzegam to bardziej jako ostrzeżenie i przypomnienie, o ciągle czuwającym złu, aniżeli zastraszanie.
Zresztą, "skoro wyznaję tą wiarę to raczej nie potrzeba mi na siłę przypominać o pilnowaniu się, bo dla mnie to logiczne".
Jak dla mnie ciekawe i zaskakujące zjawisko.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
Śr kwi 08, 2009 13:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|