Autor |
Wiadomość |
Ókaż
Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03 Posty: 383
|
 Życie po życiu!
W brzuchu ciężarnej kobiety były blizniaki. Pierwszy
zapytał się
drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Cos musi tam być. Mnie się wydaje, że my
własnie po to tu jestesmy, żeby się przygotować na to
co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by
miało wygladać?
- No nie wiem, ale będzie więcej swiatła. Może
będziemy biegać, a jesć buzią….
- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A
kto widział żeby jesć ustami! Przecież żywi nas
pępowina.
- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie
o nas troszczyć.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w
ogóle jest?
- No przecież jest wszędzie wokół nas… Dzięki niej
żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli
jej nie ma…
- No jak to? Przecież jak jestesmy cicho, możesz
posłuchać jak spiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz
swiat. Wiesz, ja myslę, że prawdziwe życie zaczyna się później.
Ten mądry żart niestety nie mojego autorstwa zamieszczam dla refleksji nas wszystkich. Zastanówmy sie co wiemy o sobie tak naprawdę.
|
Śr sty 21, 2009 23:53 |
|
|
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
Bardzo piekna i kompletnie nic nie wnoszaca anegdotka:)
|
Cz sty 22, 2009 0:04 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Wrecz przeciwnie, jest to doskonala analogia relacji czlowiek - Bog.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Cz sty 22, 2009 0:08 |
|
|
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
Tylko ze płod nie potrafi rozmawiac podobnie jak Ty z Bogiem.
|
Cz sty 22, 2009 0:14 |
|
 |
blacky
Dołączył(a): Cz gru 25, 2008 18:40 Posty: 104
|
MyBlueHeaven napisał(a): Tylko ze płod nie potrafi rozmawiac podobnie jak Ty z Bogiem.
nie no LOL
Ókaż niemal jak przypowieść  Super.
_________________ Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12).
|
Cz sty 22, 2009 0:31 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
No może rzeczywiście nie do końca dokładna, ale całkiem fajna analogia 
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Cz sty 22, 2009 0:58 |
|
 |
Marta_:)
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 15:01 Posty: 2
|
świetne. Skłania do myślenia.
_________________ Sumienie jest głosem, który mówi, że ktoś na ciebie patrzy.
H.L. Mencken
|
Cz sty 22, 2009 11:34 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
czytałem to już kiedyś... zakłada, że są tylko dwie możliwości Bóg istnieje albo nie istnieje, w rzeczywistości sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.
|
Cz sty 22, 2009 13:31 |
|
 |
Ókaż
Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03 Posty: 383
|
No napisał(a): czytałem to już kiedyś... zakłada, że są tylko dwie możliwości Bóg istnieje albo nie istnieje, w rzeczywistości sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.
Przepraszam? Jest trzecie wyjście? Chyba tylko stwierdzenie: Wisi mi to! Jednak jeśli nie o to Ci chodziło to o co?
|
Cz sty 22, 2009 13:43 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Ókaż napisał(a): Przepraszam? Jest trzecie wyjście? Chyba tylko stwierdzenie: Wisi mi to! Jednak jeśli nie o to Ci chodziło to o co?
Bóg może istnieć i mieć niewiele wspólnego z tym chrześcijańskim może też być ich wielu, mogą to być jakieś inne istoty np. nasi przodkowie czy jakaś inna rasa na wyższym poziomie rozwoju czy jakieś bardziej lub mniej bezosobowe prawo np. karma, reinkarnacja itd. mamy tysiące możliwości i w gruncie rzeczy każda z nich jest równie prawdopodobna.
|
Cz sty 22, 2009 14:05 |
|
 |
Ókaż
Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03 Posty: 383
|
No napisał(a): Ókaż napisał(a): Przepraszam? Jest trzecie wyjście? Chyba tylko stwierdzenie: Wisi mi to! Jednak jeśli nie o to Ci chodziło to o co? Bóg może istnieć i mieć niewiele wspólnego z tym chrześcijańskim może też być ich wielu, mogą to być jakieś inne istoty np. nasi przodkowie czy jakaś inna rasa na wyższym poziomie rozwoju czy jakieś bardziej lub mniej bezosobowe prawo np. karma, reinkarnacja itd. mamy tysiące możliwości i w gruncie rzeczy każda z nich jest równie prawdopodobna.
rzeczywiście jakieś alternatywy to są  Jednak ta anegdotka nie mówi nic o Bogu tzn jaki to Bóg. Jest raczej pytaniem o to co dalej, po życiu (choć zgodze sie z tobą że wylkucza choćby reinkarnację. Jednak to tylko przyczynek do dyskusji na zgłoszony temat.
|
Cz sty 22, 2009 14:20 |
|
 |
Ókaż
Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03 Posty: 383
|
greg(R) Ja osobiscie wole w ludziach widzieć ludzi (nawet dzieci) a nie świnie. Ta historyjka w zasadzie nic nie zmienia, mówi to samo choć w nieco wulgarny sposób. Nic tutaj nie rozstrzyga o prawdzie: może Czarny Wieprz ma rację? Może jesteśmy świniami i dopiero koniec naszego zycia otworzy nam szersze horyzonty. I wtedy wreszcie świnie będą latać?
|
Cz sty 22, 2009 14:33 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@No
Bóg może istnieć i mieć niewiele wspólnego z tym chrześcijańskim może też być ich wielu, mogą to być jakieś inne istoty np. nasi przodkowie czy jakaś inna rasa na wyższym poziomie rozwoju
Pełna zgoda.
Wyobraźmy sobie prze ułamek sekundy istotę tak potężną (z naszego punktu widzenia), która potrafi stworzyć nasz wszechświat. Czy tak potężna istota zaprzątałaby sobie umysł miłością (o ile potrafi żywić takie uczucie) do tak nędznych robaczków, jakimi w skali całego wszechświata są ludzie wraz z ich podrzędną planetką?
Załóżmy, że człowiek zalesia jakiś teren - stworzył zatem las - pewną biocenozę. Taki mały wszechświat. Czy ludzie, którzy ów teren zalesili przejmowaliby się modłami i uwielbieniem albo religią, której są bogami a wyznawaną przez roztocza? Zalesienie terenu jest dla roztoczy równie abstrakcyjne jak dla nasz możliwość stworzenia wszechświata.
Zdaję sobie sprawę, że ta analogia ma pewne słabe punkty. Ale parafrazując niektórych katolików to proszę mi udowodnić, że nasz wszechświat (nasza czasoprzestrzeń) nie jest np. "bańką" wytworzoną w laboratorium przez jakieś potężniejsze istoty?
Uprzedzając pytanie: skąd się wzięły te superistoty?
Nie wiem.
Czytałem kiedyś (bardzo dawno temu) takie zabawne opowiadanko SF. Zderzenie galaktyk obserwowane z dwóch punktów widzenia. Z punktu widzenia ludzi oraz superistot. Owe superistoty obserwowały zderzenie galaktyk w urządzeniu podobnym do naszego akceleratora. Ponieważ galaktyki po zderzeniu podzieliły się na mniejsze fragmenty to superistoty z pewną dezaprobatą stwierdziły, że znowu będą musiały zmieniać podręczniki do fizyki bo z eksperymentu wyszło im, że galaktyka nie jest najmniejszą niepodzielną cząstką materii.
Naiwne? Oczywiście.  Ale czytało się fajnie.
------------
@mariamne z magdali
To mogłes sie nie przyznawać...
A dlaczego mam sobie przypisywać nie swoje teksty? Chociaż przebrzydły ze mnie ateista to oszukiwać nie mam zamiaru. 
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
Cz sty 22, 2009 18:27 |
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
No napisał(a): czytałem to już kiedyś... zakłada, że są tylko dwie możliwości Bóg istnieje albo nie istnieje, w rzeczywistości sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.
nie jest. w tym wypadku są tylko dwie możliwości.
albo Bóg jest albo go nie ma.
|
Cz sty 22, 2009 19:47 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Pomyslowosc na podawanie analogii poszla, powiedzmy, troche za daleko.
Pozdrawiam
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Cz sty 22, 2009 22:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|