Mówiąc obiektywnie, jesteśmy powstałym na drodze ewolucji ssakiem Homo sapiens, który od innych zwierząt odróżnia wyprostowana postawa i możliwość abstrakcyjnego myślenia. Doprowadziło to oczywiście do powstania różnych wierzeń itp. Chrześcijanie powiedzą, że człowieka od zwierząt odróżnia posiadanie duszy. Buddyści, że człowiek nie różni się wcale od innych istot. Jednak chyba różni się, no bo w końcu to my (stety czy niestety) rządzimy światem. Moim zdaniem nie powinniśmy jednak się tak wywyższać, tylko dlatego, że jesteśmy ludźmi! W końcu to nie nasza zasługa (wina?), tylko otrzymaliśmy ją od losu/boga/rodziców (niepotrzebne skreślić). Nie jesteśmy chyba jakimś wyjątkowym stworzeniem, a za milion lat pewnie okażemy się najgłupszym, bo doprowadzimy do unicestwienia samych siebie. Co wy sądzicie na temat "różności" człowieka od (innych) zwierząt?

Może dlatego, że nie jesteśmy zwierzętami.

Fajnie by było , ale to chyba nasza pycha (grzech!) powoduje, że się za nie nie uznajemy...

Skoro jesteśmy dziećmi Bożymi to pychą i grzechem byłoby uznawać się za zwierzę.

Oczywiście, że od biologicznej strony jesteśmy zwierzętami. Jesteśmy ssakami i temu nie można zaprzeczać.
Ale jak wierzą chrześcijanie (i nie tylko) posiadamy też duszę, która nas odróżnia od innych zwierząt i wynosi ponad nie. Dusza, która jest dana bezpośrednio od Boga transcendentuje świat przyrody.

Dlatego jesteśmy inni od zwierząt. Choć nadal do nich należymy.

W sumie, z chrześcijańskiego punktu widzenia to ma sens. Ale z mojego raczej nie. Czyli - standardowo - kwestia wiary... Ma ktoś jakieś inne pomysły?

Patrząc z dalszej perspektywy, nic, co człowiek jest w stanie sam zrobić, nie ma większego znaczenia. Duma z bycia człowiekiem opiera się na tym co zostało człowiekowi ofiarowane, wywyższając go ponad inne stworzenie: wpierw dusza nieśmiertelna i możliwość służenia Bogu. Potem dary te zostały jeszcze powiększone, Bóg stał się człowiekiem, a my staliśmy się przybranymi dziećmi Boga. Człowiek został wybrany z całego stworzenia, by być podobizną Boga, i na tym polega wyjątkowość jego godności.

Bo potrafimy je zabijać i zjadać, nie narażając się przy tym.

W takim razie drogi Sewerynie powiedz nam laskawie kim jestes jak nie zwierzeciem? kwiatkiem?

Sam nie wiem...
Kopulujemy jak zwierzęta,
Rozmnażamy się jak zwierzęta,
Jak przyciśnie głodem, to pijemy i jemy jak zwierzęta,
Podobnie jak zwierzęta śpimy w nocy,
Mamy identyczne zmysły - wzrok, słuch itd.
Mamy nawet podobne narządy jak inne ssaki,
Niektóre elementy od świni, są przeszczepiane człowiekowi,

Wiele się od zwierząt nie różnimy.
Fakt mamy np. telewizory.
Ale mrówki mogłyby powiedzieć, że mają mrowiska, a my faktycznie nie mamy.

Andrzej Ziemiański, "Achaja", tom I

Uznałem że trochę pasuje do tematu.

Mówiąc obiektywnie, jesteśmy powstałym na drodze ewolucji ssakiem Homo sapiens

Tak, pierwszy człon jest już bardzo obiektywny...

Mamy kilka mozliwosci:
-Krolestwo Zwierzat
-Królestwo Roslin
-Królestwo Bakterii
-Królestwo Protista
-Królestwo Grzybów

Mamy wszystkie cechy zwierzat a na poczatku rozwoju plodowego nie roznimy sie zbyt wiele od innych ssakow. Jestesmy tylko na wyzszym stopniu ewolucji.

[/quote]

Dokładnie.

Co różni człowieka o INNYCH zwierząt? Inteligencja. Wytworzyliśmy kulturę, cywlilizacje, naukę, złożone społeczeństwa. Ale to wszystko z tego powodu, że ewoluowaliśmy w takim kierunku, a nie w innym - bo fizycznie, jesteśmy wyjątkowo słabym gatunkiem. Dowolny duży drapieżnik bez problemu by nas rozszarpał. Pierwotni ludzie polować mogli tylko dlatego, że umieli wyrabiać narzędzia, a przetrwać Zimę, choćby w Europie - tylko dlatego że umieli użyć skór innych zwierząt i w końcu wytwarzać ubrania (wystarczy sobie wyobrazić, jak byśmy skończyli w Europie dzisiaj, bez ubrań i ogrzewania - nawet jednego roku byśmy nie przetrwali).




A to już wina Boga, że stworzył ludzi jako zwierzęta... pychą i grzechem z twojej strony, katoliku, jest zaprzeczać jego dziełom...

Jak śmiecie, wbrew Bogu, nazywać człowieka zwierzęciem? Człowiek jest stworzeniem eterycznym i nie kopuluje na ulicy. A przecież wiadomo że każde zwierzę tak robi ( w tym paskudne wieloryby i delfiny) Te ateistyczne klasyfikacje to sobie można wsadzić między bajki i mity. Człowiek przecież nie ma ani jednej wspólnej cechy ze zwierzętami. Popieram Seweryna.