Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 10:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Pomocy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 15:54
Posty: 2
Post Pomocy
Cześć, nazywam się Kuba, w lipcu tego roku skończę 18 lat. Nigdy nie miałem z niczym problemów, większość rzeczy przychodziła mi łatwo. Dopiero teraz dostrzegam sielankowość i piękno mojego życia jeszcze tydzień temu. Moja mama jest nauczycielką, tata dobrze zarabia pracując w niemieckiej firmie produkującej elektrofiltry, mam młodszego o 4 lata brata. Jeszcze tydzień temu moim największym zmartwieniem był dwudniowy brak internetu czy wypracowanie z historii do napisania w czasie ferii...Wczoraj moje życie zmieniło się w 100%, mój 44 letni tata trafił do szpitala. Myślałem że to błahostka, nigdy nie miał problemów ze zdrowiem. Co tydzień grał w siatkówkę i tenisa, jeździł na nartach. Do szpitala trafił bez większego powodu. W piątek jak co tydzień wrócił z pracy, ale wydawał się nam jakiś obcy, nieobecny. Zastanawialiśmy się czy nie jest przemęczony, a może depresja... Lekarze po podstawowym badaniu wysłali go na tomografię mózgu. Mój świat zawalił się w momencie otrzymania wyników: lekarze wykryli dwa guzy mózgu. Stwierdzili, że są to prawdopodobnie przerzuty nowotworowe z innego organu w jego ciele. Guzy okazałe się duże i umieszczone w miejscu uniemożliwiającym operacje. Lekarze postawili na nim krzyżyk... Nie było żadnych symptomów mogących przygotować nas na taką diagnozę, żadnych objawów, mój tata cały czas czuje się prawie idealnie- jest troszkę jakby spowolniony... Nie ma nawet bóli głowy... Lekarze twierdzą, że nie ma żadnych szans na jego wyleczenie. Nie potrafię wyobrazić sobie mojego życia bez niego, czy ktokolwiek z was potrafi postawić się na moim miejscu? Lekarze zabronili nam informować tatę o jego stanie. Nie wiecie jakie to uczucie, rozmawiać z nim, widzieć na jego twarzy uśmiech i nadzieje, wiedząc że wkrótce się go straci, wiedząc że umiera... Nie potrafię tego zaakceptować. Nie poddam się. Zamierzam pukać do wszystkich drzwi, i zrobić co w mojej mocy aby uratować mojego tatę. Wielu z nas wierzy, że MY, LUDZIE mamy zdolność do kreowania naszego świata, że nasze myśli, modlitwy, prośby i medytacje zmieniają otaczającą nas rzeczywistość. Ja także tak uważam, dlatego błagam Was, abyście pomogli mi zmienić mój świat, i razem ze mną ocalili mojego ojca. Proszę was o dwie rzeczy. Dnia 31 stycznie, w sobotę o godz.17, proszę aby jak największa ilość z was myślała o moim tacie, proszę was o wiarę w niego, o modlitwę i medytację w jego intencji. Mój tata nazywa się Grzegorz, obecnie leży w szpitalu w Pszczynie, ale pragniemy przenieść go na specjalistyczny oddział onkologii w Bielsku- Białej lub Gliwicach. Proszę was wszystkich, abyśmy udowodnili, że to my ludzie możemy wspólnie dokonywać cudów i pomagać sobie wzajemnie. Proszę was tylko o 10-20 minut, które dla was nic nie znaczą, a dla mnie i mojego taty mogą być sprawą życia i śmierci. Nie proszę was o żadną pomoc finansową, nie próbuje niczego wyłudzić. Proszę was tylko o wsparcie i wiarę w mojego tatę... Jest jeszcze druga sprawa, wielu ludzi na naszym globie ma zdolności do uzdrawiana i ratowania innych osób. Są także ludzie którzy do perfekcji doprowadzili umiejętności bioenergoterapeutyczne. Jeżeli znacie takie osoby, jeżeli jesteście w stanie pomóc mi w jakikolwiek sposób, błagam was o pomoc.


Śr sty 28, 2009 16:57
Zobacz profil
Post 
Jestem z Tobą.
Bóg uczynił w moim zyciu realne cuda,nie pozostał głuchy na moje modlitwy.
Dlatego wiem,że jeśli naprawdę szczerze sie wierzy można przenosić góry!
Wierz Kubo!I "niech ci się stanie wedle twojej wiary"!

innych też proszę o wsparcie dla Kuby i Jego taty!


Śr sty 28, 2009 17:05

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
Być może Twój tata powinien się dowidzieć o chorobie . Choroba dotyczy jego samego, być może po to doświadcza choroby, aby zwrócić na coś uwagę. Coś zwiazanego z jego życiem . Być może powinien to zmienić , przeciwstawić się temu, walczyć z tym i choroba ustąpi. Jeśli nie będzie wiedziłą o chorobie to jak ma z nią walczyć ? Z przykładu osób znanych np. Kamil Durczok, prezenter wiadomości , powiedział o swojej chorobie całemu światu na antenie TV. Przezwycieżył chorobę, napisał nawet o tm książkę.

Z innych metod może Terapia Gersona .Tu jest film o wyleczonych z raka
http://video.google.com/videoplay?docid ... 9483021263

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Śr sty 28, 2009 17:47
Zobacz profil
Post 
Jestem niestety na 100% pewien, że Tata Kuby umrze mimo wszystko. Przepraszam, że napawam was pesymizmem, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.


Śr sty 28, 2009 17:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Nie jestem w stanie postawić się w Twojej sytuacji. Mam nadzieję, że Twój tata wyzdrowieje. Uważam, że zdecydowanie powinien się o tym dowiedzieć! o swojej chorobie. Dzięki temu mógłby się przygotować na ewentualną śmierć poprzez nawrócenie, spowiedź i modlitwę. To jest bardzo ważne! Nie lekceważ tego!

Raczej unikałbym wszelkiej maści bioenergoterapeutów, bo mogą wyrządzić tylko szkodę... manipulując energią nie pochodzącą od nich, ale od szatana.

Polecam natomiast msze z modlitwami o uzdrowienie. Tutaj jest kalendarze niektórych takich mszy w całej Polsce (jest ich dużo więcej):
http://www.se.neteasy.pl/download/2008-2009.pdf
(link do strony: http://www.se.neteasy.pl/index.php?opti ... &Itemid=45 )

Bóg z Wami!

_________________
Piotr Milewski


Śr sty 28, 2009 18:54
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 25, 2008 18:40
Posty: 104
Post 
jumik napisał(a):
Nie jestem w stanie postawić się w Twojej sytuacji. Mam nadzieję, że Twój tata wyzdrowieje. Uważam, że zdecydowanie powinien się o tym dowiedzieć! o swojej chorobie. Dzięki temu mógłby się przygotować na ewentualną śmierć poprzez nawrócenie, spowiedź i modlitwę. To jest bardzo ważne! Nie lekceważ tego!

Raczej unikałbym wszelkiej maści bioenergoterapeutów, bo mogą wyrządzić tylko szkodę... manipulując energią nie pochodzącą od nich, ale od szatana.


Zgadzam się stanowczo! Po pierwsze tata musi wiedzieć! Musi mieć czas się przygotować. O to każdy chrześcijanin się modli :"od nagłej i niespodziewanej śmierci, zachowaj nas Panie"

_________________
Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12).


Śr sty 28, 2009 19:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
nhyujm napisał(a):
Jestem niestety na 100% pewien, że Tata Kuby umrze mimo wszystko. Przepraszam, że napawam was pesymizmem, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.


Dałbyś sobie rękę obciąć?

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Śr sty 28, 2009 19:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Mój ojciec umarł kiedy miałem 17 lat. Gdyby mój ojciec był królem to ja bym został 17 letnim następca tronu. :-)

A król, następca tronu nie może się użalać po swoim poprzedniku bo ma inne rzeczy do roboty w królestwie czy rodzinie.


Śr sty 28, 2009 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18
Posty: 272
Post 
ja trzymam kciuki ...


Pt sty 30, 2009 14:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2009 19:04
Posty: 129
Post 
ja również mogę tylko powiedzieć zebys sie modlił drogi Kubo.Przeżyłam również nowotwór ojca więc wiem jak jest ci cieżko.nie radzę ci korzystać z bioenergoterapii,ponewaz tylko Bóg jest w stanie nas uleczyć.Za bioenergoterapeutami stoi szatan,ci ludzie są narzędziem w rękach szatana.Dlatego nie radzę ci korzystać z ich pomocy,ponnieważ moga jeszcze twojemu ojcu zaszkodzić.pozdrawiam


Pt lut 06, 2009 22:38
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Przeżyłam również nowotwór ojca więc wiem jak jest ci cieżko.


A twój ojciec przeżył?


Pt lut 06, 2009 23:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Jako osoba wierząca w Boga nie widze problemu w modlitwie za Twojego tatę, tylko że osobiście nie wierzę w to że to my modlita coś kreujemy. Pisze to bo może przekonam Cie do tego abyś modlił się do Boga o cud, nie prosił o ludzkie myśli które nic nie zdziałają, podobnie jak ci uzdrowiciele. Myśle że obrałeś złą drogę pisząc że to my jesteśmy w stanie coś wykreować, zmienić, w każdym razie nie w tym sensie w jakim Ty masz na myśli. Mimo to ważne są Twoje starania i warto mieć nadzieje sięgającą dalej niż znana nam rzeczywitość.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lut 06, 2009 23:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 11:37
Posty: 382
Post 
Modlitwa jest w tej sytuacji bardzo ważna. Trzeba liczyć na cud, ale w rzeczywistości my tworzymy historię cywilizacji ludzkiej, mamy wolną wolę i powinniśmy podjąć odpowiednie działania. Proponuję zapoznać się z najnowszymi technikami leczenia guzów muzgu:
http://www.google.pl/search?q=nowoczesn ... m%C3%B3zgu
http://www.google.pl/search?q=brain+can ... techniques

_________________
.:: KTO RANO WSTAJE, TEN PODPIS DOSTAJE ::.


Pt lut 06, 2009 23:38
Zobacz profil
Post 
Miałem nie pisać ale myślę że mam prawo ; mój tata nie żyje już prawie dziesięć lat.Ale spokój jego duszy -jest moim spokojem ...
Jedno Ci mogę poradzić -wszystko oddaj i wszystko zrób by dusza Twego taty już dziś kiedy jeszcze żyje -była w objęciach Chrystusa !
Ty i twoja rodzina macie obowiązek modlitewny i pomocy Twemu ojcu -dziś -natychmiast.
Powiesz a zdrowie a operacje -dobra a zapytam inaczej a jeżeli Bogu "spodobało"-się i powołał już twego tatę -do Siebie -to staniesz w poprzek planów Boga?
Prosić powinieneś o zdrowie ale jeszcze raz wspominam ci o duszy twego taty.
Dziś po latach nadal widzę umierającogo i bardzo słabego ojca ..ale świadomość że odszedł pogodzony z Bogiem i że przez ostatnie lata swego życia był i żył z Bogiem -nie rozdzieliła ani nie zagubiła mojej więzi z ojcem -jest mi bliski -prawie jakby był tuż ..w drugim pokoju -a szczególnie doznaję tego gdy po Komunii Świętej -mogę ofiarować łaski z niej płynące za dusze w czyścu cierpiące...
Wiele łez ,smutku ,zamieszania gdy ktoś odchodzi -ty masz lepiej bo możesz z nim się pożegnać-zjednoczyc się w Bogu -inni nie mają takiej możliwości -ich rodzice czy bracia giną nagle niespodziewanie ...
Życie się zmienia ale się nie kończy -tak mówi ewangelia-to prawda ;
Ale brak wiary w życie wieczne potęguje łzy,smutek -wystawia okazałe grobowce -napełnia pustką i zwątpieniem !
Odwagi -Bóg jest naszej drogi celem -pamiętaj !
Zapytam przewrotnie ;
Co lepsze sto lat w zdrowiu -czy prę kropel pewności na życie wieczne?

Polecam Ci do przeczytania www.jezusblog.republika.pl
masz okazję zaglądnąć w świat dusz -momentu śmierci i spotkania z Chrystusem -książka oficjalna z imprimatur ....

Pozdrawiam body!


So lut 07, 2009 2:24
Post 
nhyujm napisał(a):
Jestem niestety na 100% pewien, że Tata Kuby umrze mimo wszystko. Przepraszam, że napawam was pesymizmem, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.

Nikt nie może mieć takiej pewności.
Moją znajomą 10 lat temu lekarze zdiagozowali podobnie (nowotwór) - diagnoza "stan terminalny, żadnych szans".
Jako osoba głęboko wierząca powiedział "Bądź wola Twoja", ale nie zwatpiła, nie odpuściła.
Rodzina, znajomi pomogi i wymusili wręcz na lekarzach podjęcie terapii.
Żyje do dnia dzisiejszego...oczywiście nie ozdrowiała cudownie, non stop jest pod kontrolą, okresowo przyjmuje leki, radioterapię.


So lut 07, 2009 9:18
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL