Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 13, 2025 15:28



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
 Logika wiedzy a logika przekonań. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post Logika wiedzy a logika przekonań.
W logice wiedzy (pojawia się od systemu T) jest takie prawo:

Jeśli ktoś wie, że coś jest faktem to to coś jest faktem.

Natomiast w logice przekonań prawo to nie ma swojego odpowiednika, tzn. nie ma prawa mówiącego, że jeśli ktoś wierzy że coś jest faktem to to coś jest faktem. ( może zamiast "coś" powinienem użyć określenia "zdanie" a zamiast "jest faktem" "jest prawdziwe")

Dlaczego tak jest (czemu nie odpowiednika) i jak się to ma do wiary?

Mam na to swoją odpowiedź ale ciekawy jestem Waszej.

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Cz lut 26, 2009 21:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29
Posty: 459
Post 
Nie rozumiem trochę tego pytanie, dla mnie jest to oczywiste.

Chyba żebyśmy zaczęli doszukiwać się definicji wiedzy i od tego wychodzić, chociaż wydaje mi się, że potoczne znaczenie tutaj wystarczy :)

_________________
Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz


Cz lut 26, 2009 22:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
Mam wrażenie, że nie dla każdego jest to oczywiste. Bo dlaczego tylu ludzi wierzy a zachowuje sie jakby wiedziało? Obrażają sie jeszcze gdy ktoś nie chce wierzyć. Wszystko zgodne z logiką ;)

Dla mnie nieistnienie takiego prawa jest argumentem na korzyść agnostycyzmu .

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Cz lut 26, 2009 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29
Posty: 459
Post 
A jesteś agnostykiem w sprawie czajniczka Russella?

Czy jeżeli człowiek twierdzi, że jest tak, a tak i rzeczywiście jest tak, a tak, a dodatkowo potrafi to uzasadnić, to można powiedzieć, że posiada wiedzę?

_________________
Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz


Cz lut 26, 2009 22:32
Zobacz profil
Post 
R6 napisał(a):
Mam wrażenie, że nie dla każdego jest to oczywiste. Bo dlaczego tylu ludzi wierzy a zachowuje sie jakby wiedziało? Obrażają sie jeszcze gdy ktoś nie chce wierzyć. Wszystko zgodne z logiką ;)

Dla mnie nieistnienie takiego prawa jest argumentem na korzyść agnostycyzmu .


'''Bo dlaczego tylu ludzi wierzy a zachowuje się jakby wiedziało ;'''

Bo wielu odnalazło duszę w sobie i wie, wierzy-lub szuka ....Boga .
Dla wielu ten stan jest normalny -nie wyuczony -czy wmówiony.
Życie duchowe to drugie "życie"- w tobie istniejące..
Nie dziw się że wielu traci cierpliwość -bo komuś co jest oczywiste -dla ciebie nie posiada żadnej treści czy nawet okruszyny -czy pyłku "posmaku"-nie twoja wina -zostań tam gdzie jesteś i nie czuj się "gorszy "
Wiara jest darem-albo go rozwijasz albo odrzucasz!
Ja tu i teraz -to bardziej namacalne jak wieczność ;nikt nie jest wolny -od "namacalności "-najwięksi święci i mistycy -rzucani byli w "odmęty"zwątpienia -brak wiary -to nie wyrok czy zawał -coś co już jest nie odwracalne ...
W swerze duchowej jest wszystko możliwe -najwięksi grzesznicy doznają oczyszczenia i powrotu do Boga !
Wątpiący doznają Nadzieii-spragnienii-Nasycenia -ślepym otwierają się oczy ....
Wiem czytasz to jak opowieści z Marsa :D -ale u mnie tak jest -choć nie mogę Cię zabrać by Ci to pokazać -w ten wymiar -jescze nie ma wiz i wycieczek :lol:


Pozdrawiam !


Pt lut 27, 2009 4:01
Post Re: Logika wiedzy a logika przekonań.
R6 napisał(a):

Dlaczego tak jest (czemu nie odpowiednika) i jak się to ma do wiary?



Ponieważ sądy dotyczące ontologii świata w sensie naukowym są teoriami istotnie wybiegającymi poza granice poznania. Do tego dochodzi kwestia niemożności nadawania wartości prawdopodobieństw takim sądom. To zaś prowadzi do dość tolerancyjnej w wyrazie konstatacji o równorzędności poznawczej ontologii świata.


Pt lut 27, 2009 9:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
R6, to, że ktoś " zachowuje się tak, jakby wiedział " to jeszcze nie znaczy, że wie. Nie skupiaj się az tak strasznie na ludzkich ułomnościach.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt lut 27, 2009 10:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 09, 2008 6:34
Posty: 50
Post 
R6, przybliż mi gdzie i kto mówił (pisał) o logice wiedzy i logice przekonań? To jest część jakiegoś działu nauki?


Pt lut 27, 2009 12:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
http://www.logic.amu.edu.pl/images/c/cd/Semlogzim11.pdf

Teraz tylko link. Na więcej będzie mnie stać we wtorek.

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Pt lut 27, 2009 13:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29
Posty: 459
Post 
Aby stwierdzić, że A wie, że p muszą wystąpić następujące warunki:

1. p jest prawdą
2. A jest przekonany o p
3. A potrafi uzasadnić p

z uzasadnieniem jest pewien problem - ogólnie uważa się, że uzasadnić oznacza użyć najpewniejszych dostępnych metod w danej grupie (to zn. np. innymi metodami będą posługiwali się meteroolodzy, a innymi zwykli ludzie, aby określić temperaturę zewnętrzną)

W takiej definicji wiedzy pojawia się jednak paradoks Gettiera. Dla przykładu:

Mam dwóch kolegów z pracy - Krzyśka i Jarka. Krzysiek jeździ fordem i powiedział mi kiedyś, że kupił tego forda. Według powyższej definicji mogę stwierdzić, że wiem o tym, że jeden z moich kolegów z pracy posiada forda. Okazuje się jednak, że Krzysiek tak naprawdę tego forda nie posiada, a jedynie wynajmuje i kłamał mnie, aby się pochwalić. Przypadkowo okazuje się, że Jarek ma forda spokojnie stojącego w garażu i wie o tym tylko on. Spełnione są zatem warunki definicji ponieważ:

- wiem, że jeden z moich kolegów ma forda
- rzeczywiście jeden z moich kolegów ma forda
- potrafię to uzasadnić

jednakże intuicja podpowiada, że tak właściwie to wiedzy nie posiadam ponieważ:

- nie wiem o tym, że Krzysiek ma forda (ponieważ go nie ma, zatem nie mogę tego wiedzieć, bo nie ma wiedzy o fałszach - tak w uproszczeniu)
- nie wiem, że Jarek ma forda, bo wie o tym tylko on sam

Dla rozwiązania tego paradoksu wprowadza się tkzw. teorię przyczynową wiedzy, wprowadzając punkt 4, który brzmi mniej więcej tak:

"Wśród przyczyn dla których A jest przekonany, że p, znajduje się fakt, że p"

chodzi tutaj również o wiązkę wyprowadzania tego przekonania, ale to jest już bardziej skomplikowana sprawa.

Ja osobiście uważam za najbardziej eleganckie rozwiązanie takiego problemu możemy znaleźć poprzez dodanie punktu o treści:

4. Nie dopuszczamy uzasadnienia fałszu

Jednak w takim wypadku nigdy nie możemy się przekonać, że A o czymś wie, ponieważ uzasadnienie nigdy nie jest na 100% pewne - oddajemy pole sceptycyzmowi.

_________________
Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz


Pt lut 27, 2009 22:42
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Marny "paradoks"
Przeciez twierdzenie, ze jeden z moich kolegow ma Forda jest prawdziwe. Nie spelniony jest tutaj warunek uzasadnienia, bo powolanie sie na czyjes zdanie nie jest uzasadnieniem, a o posiadaniu (czy kupnie) nie swiadczy opinia.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


So lut 28, 2009 0:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29
Posty: 459
Post 
Cytuj:
Nie spelniony jest tutaj warunek uzasadnienia, bo powolanie sie na czyjes zdanie nie jest uzasadnieniem, a o posiadaniu (czy kupnie) nie swiadczy opinia.


Uzasadnienie spełnia warunki definicji. Definicja podaje, że uzasadnienie jest uzasadnieniem opartym na najlepszych dostępnych metodach w danej grupie. Jest to wybieg przeciw sceptycyzmowi - ponieważ jakby zawsze obowiązywało uzasadnienie oparte na bezwzgędnie najlepszych metodach, to nigdy nie wiadomo by było czy ktoś coś wie, ponieważ nigdy nie wiadomo czy dana metoda jest najlepsza. Mam nadzieję, że to jest już teraz jasne. Jeszcze dla przykładu:

- jeżeli należałbymm do grupy prawników i zajmowałbym się mieniem Krzyśka, to z pewnością najlepszą dostępną metodą byłby wgląd w umowę kupna samochodu.

- zakładamy jednak, że należę do grupy umownie nazwanej "przeciętny kierowca" i dla mnie zapewnienie Krzyśka, że posiada forda, oraz fakt, że jeździ takim samochodem jest wystarczającym uzasadnieniem tego, że posiada forda.

NHB tak jak w życiu, jak zobaczysz, że Twój kolega ma na ręce srebrną bransoletkę i powie Ci, że ją kupił, to nie prosisz go o okazanie paragonu, tylko zwyczajnie jego zapewnienie i obserwacja wystarczą Ci, żeby uznać, że właśnie posiada tę srebrną bransoletę.

Dodam, że dopuszczalne jest tutaj uzasadnienie fałszu - w definicji nie ma właśnie zapisku o nie dopuszczeniu uzasadniania fałszu. Tak jak pisałem wyżej, jeżeli byśmy dodali taki dopisek, to sceptycyzm wziął by górę - nigdy nie ma pewności, że uzasadnienie jest najlepsze z możliwych.

Cytuj:
Marny "paradoks"
Przeciez twierdzenie, ze jeden z moich kolegow ma Forda jest prawdziwe.


Na tym właśnie polega moc tego paradoksu. Rozwalę go jeszcze raz:

Jestem przekonany, że Krzysiek ma forda.
Mam uzasadnienie, że Krzysiek ma forda
Zatem dostrzegam, że jeden z moich kolegów ma forda. - zdanie jest jak najbardziej prawdziwe

Jednak tak naprawdę tego nie wiem. Dlaczego?
Krzysiek tak naprawdę forda nie ma, bo tylko go wypożycza.
Przypadkowo Jarek ma forda, ale wie o tym tylko on sam.

Zatem:
Nie wiem, że Krzysiek ma forda (ponieważ go nie ma, a jeśli go nie ma, to nie mam wiedzy, ewentualnie przekonanie - patrz definicja - niezgodne z punktem pierwszym)
Nie wiem, że Jarek ma forda (bo wie o tym tylko on sam)

I JESZCZE RAZ, PROSZĘ SIĘ SKUPIĆ
Mam dwóch kolegów Jarka i Krzyśka
Wiem, że jeden z moich kolegów ma forda - zdanie prawdziwe
Nie wiem, że Krzysiek ma forda (bo go nie ma)
Nie wiem, że Jarek ma forda (bo tylko on wie o tym)

_________________
Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz


So lut 28, 2009 0:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29
Posty: 459
Post 
Jeszcze taka konkluzja.

Wiem, że jeden z moich kolegów ma forda, ale po wgłębieniu się w alternatywę okazuje się, że nie mam wiedzy na temat posiadania forda u żadnego z moich kolegów. Paradoks logiczny, bo:

K - Krzysiek ma forda
J - arek ma forda

A wiem, że jeden z kolegów ma forda, czyli wiem, że forda ma Krzysiek lub Jarek:

Wiem, że K v J, ale nie wiem, że K i nie wiem, że J

_________________
Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz


So lut 28, 2009 0:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Cytuj:
Uzasadnienie spełnia warunki definicji. Definicja podaje, że uzasadnienie jest uzasadnieniem opartym na najlepszych dostępnych metodach w danej grupie. Jest to wybieg przeciw sceptycyzmowi - ponieważ jakby zawsze obowiązywało uzasadnienie oparte na bezwzgędnie najlepszych metodach, to nigdy nie wiadomo by było czy ktoś coś wie, ponieważ nigdy nie wiadomo czy dana metoda jest najlepsza. Mam nadzieję, że to jest już teraz jasne.


Nie spelnia to warunku naukowosci - intersubiektywizmu.
Pozatym co to za definicja, ze "uzasadnienie jest uzasadnieniem x"? To uzasadnienie x nie jest uzasadnieniem czy jest? (x = operte na najlepszych... itd)

Cytuj:
NHB tak jak w życiu, jak zobaczysz, że Twój kolega ma na ręce srebrną bransoletkę i powie Ci, że ją kupił, to nie prosisz go o okazanie paragonu, tylko zwyczajnie jego zapewnienie i obserwacja wystarczą Ci, żeby uznać, że właśnie posiada tę srebrną bransoletę.


To czy mi wystarcza nie znaczy, ze spelnia warunek naukowosci - intersubiektywnosc.

Cytuj:
Dodam, że dopuszczalne jest tutaj uzasadnienie fałszu - w definicji nie ma właśnie zapisku o nie dopuszczeniu uzasadniania fałszu. Tak jak pisałem wyżej, jeżeli byśmy dodali taki dopisek, to sceptycyzm wziął by górę - nigdy nie ma pewności, że uzasadnienie jest najlepsze z możliwych.


Nie spelnia warunku naukowosci - niesprzecznosci.
Cos jest uzasadnieniem albo nie jest.

Czy nie lepiej zamiast "uzasadnienie" przyjac "udowodnienie"?

Co do dalszej czesci:
To, ze falszywe przeslanki prowadza do prawdy nie oznacza, ze jest to wiedza. Wlasnie dlatego jest zalozenie o uzasadnieniu.
Chyba, ze uwazasz, ze jak napisze, ze Jarek ma Forda (o czym wie tylko on sam) to jest to wiedza, bo uzasadniam to tym, ze taka informacja poszla od kolezanki siostry znajomej babki od strony ojca. A to mi "najlepsza dostepna metoda".

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


So lut 28, 2009 1:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29
Posty: 459
Post 
Cytuj:
Nie spelnia to warunku naukowosci - intersubiektywizmu.

Cytuj:
To czy mi wystarcza nie znaczy, ze spelnia warunek naukowosci - intersubiektywnosc.


Czy jak dziewczyna mówi Ci, że Cię kocha to odpowiadasz:

a) wiem
b) nie spełnia to warunków intersubiektywizmu

jak to z Tobą jest :D ?

Nie rozumiem spostrzeżenia.

Cytuj:
Pozatym co to za definicja, ze "uzasadnienie jest uzasadnieniem x"? To uzasadnienie x nie jest uzasadnieniem czy jest? (x = operte na najlepszych... itd)


Wiadomo, że uciekł mi przedrostek "poprawne", aż tak słówek się czepiać nie musisz.

Cytuj:
Nie spelnia warunku naukowosci - niesprzecznosci.
Cos jest uzasadnieniem albo nie jest.

Czy nie lepiej zamiast "uzasadnienie" przyjac "udowodnienie"?


Niestety mylisz się. Czy jak Kopernik twierdził, że planety poruszają się po okręgach (co jak dziś wiadomo nie jest prawdą, bo orbity dokładnymi okręgami nie są), to znaczy, że nie miał uzasadnienia? Oczywiście, że miał i bazowało najpewniej na najlepszej dostępnej wówczas metodzie, czyli uzasadnienie było poprawne, aczkolwiek doprowadziło do nie do końca trafnych wniosków. Czy jak lekarz źle zdiagnozuje chorobę, to znaczy, że zrobił to bez uzasadnienia? Oczywiście, że miał uzasadnienie, bazujące zapewne na najlepszej dostępnej mu metodzie, jednak doprowadziło do fałszywych wniosków.

Cytuj:
Co do dalszej czesci:
To, ze falszywe przeslanki prowadza do prawdy nie oznacza, ze jest to wiedza. Wlasnie dlatego jest zalozenie o uzasadnieniu.


Podaną klasyczną definicję wiedzy masz.


Cytuj:
Chyba, ze uwazasz, ze jak napisze, ze Jarek ma Forda (o czym wie tylko on sam) to jest to wiedza, bo uzasadniam to tym, ze taka informacja poszla od kolezanki siostry znajomej babki od strony ojca. A to mi "najlepsza dostepna metoda".


Jeżeli należysz do grupy umownie nazwanej "dziecko z zespołem Downa" to najprawdopodobniej jest to najlepsza metoda. W przeciwnym wypadku, rzeczywiście uzasadnienie pozostawia wiele do życzenia, więc o wiedzy mówić niepodobna.

_________________
Uczę o wielkich rzeczach i stromą idę drogą, rwąc religijne więzy i kłam zadając bogom.
Lukrecjusz


So lut 28, 2009 1:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL