Pewan historia która się wydazyła naprawde pewanego dnia wracałme z kolega w nocy po 24 samochodem przez wiesko gdzie jest klasztor kiedys okoł 160 lat tam tamu wymordowlai tam prawie wszyskich zakoników prze zyło dwóch ponoc od tamtego momet sa ta ruzne dziwne rzecz w tej okolic ja w to nie wierzyłe do tego dnia jek jechalismy wydzelismy rowerzyste było ciemno on był oswietlony miał swieta nagal nam skracił pod koła kolega zahamował wychodz samochod nic nie było okazł się ze to nie było ze dnego rowerzysty ale zobaczesmy ze jest peklta lampa w samochodzie jak to wytumczyc

Sprawdziliście za samochodem ?

Trzeba mieć dużo wyobraźni, aby połączyć te dwa wydarzenia.
Co ma piernik do wiatraka ?

No że facet zniknął to rozumiem, ale że rower się ulotnił to już nie potrafię zrozumieć

Moze aniol stroz chcial wam pokazac ze macie swiatelko zepsute, by komus innemu albo Wam samym sie cos nie stalo z tego powodu??

w nocy rozne rzeczy moga sie nam wydawac. biorac pod uwage fakt ze to byla noc, mogliscie byc zmeczeni i moglo sie wam cos wydawac. poza tym lampe mogla wam stluc spadajaca galaz albo cos podobnego.
nie sadze by jakis duch zamordowanego zakonnika chcial was gonic na rowerze a potem zniknac razem z rowerem.
a co ja mam powiedziec, mieszkam w domu w ktorym w czasie wojny (a moze i nawet przed wojna) byl sklad trumien i zaklad przedpogrzebowy, a za domem mam byly cmentarz z ktorego teraz zrobiono park?