Czy nie jest to zalecenie lekkomyślności?
| Autor |
Wiadomość |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Czy nie jest to zalecenie lekkomyślności?
Zbytnie troski6
25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? 27 Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę7 dołożyć do wieku swego życia? 28 A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. 29 A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. 30 Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? 31 Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? 32 Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. 34 Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy8.
Biorąc pod uwagę kryzys, liczbę ludzi cierpiących głód i ubóstwo, nie mogę zrozumieć o co chodziło Jezusowi. Jak rozumieć ten fragment żeby nie wydawał się absurdalny ?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Pn mar 16, 2009 11:28 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Mogę to odnieść do swojego życia. Rzecz w tym że nawet tzw. dostatek nie zapewnia szczęscia. Nie znaczy to że głodujący ma przestać się martwić, bo nawet jakby nie głodował to dalej miałby jakieś ale... do życia. Chodzi o to że jeśli dziś zamiast się uczyć, będę się zamartwiał egzaminem w sensji który będzie za miesiąc to zwyczajnie strace czas. Dziś mogę coś zrobić, ale nie mam żandego (bezpośredniego) wpływu na jutro. To co zrobie jutro i pojutrze uzależnione jest od tego ile zrobie dziś. Pozatym można przyjąc taką zasade że każdy dzień ma jakiś zestaw radości i trosk. Dziś sprawdzian, dziś praca, dziś chore dziecko. Jutro inny zestaw radości i problemów itd. Jeśli dziś do dzisiejszego zestawu dorzuce sobie jutrzejsze problemy to nie tylko się pogrąże, ale nic nie osiągnę nawet z tego co zaplanowałem na dziś. Nie chodzi zatem o to aby bezmyślnie olać przyszłośc, ale aby mierzyć siły na zamiary. Ostatecznie najważniejsza jest wiara, bo za póżno będzie przed śmiercią myśle o tych sprawach. Dzis jest dzień i dziś wiem że mogę coś zrobić. A jak mnie jutro na ulicy walnie samochód, to jedyne co mi będzie dane to sdać relacje z tego co osiągnąłem, a nie z tego co zamierzam i czym się zamartwiałem. Podkreślam tutaj różnicę miedzy zamartwianiem się, a rozsądnym planowaniem tego na co dziś mam wpływ. Ostatecznie czeka mnie wieczność i nielogicznym było by poświęcić temu tematowi mniej czasu, niż innym tymczasowym (tylko na tej ziemi) sprawom.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Pn mar 16, 2009 12:01 |
|
 |
|
Maver
Dołączył(a): Wt wrz 09, 2008 6:34 Posty: 50
|
Mam wrażenie, że Jezusowi chodziło głównie o to, aby się nie przywiązywać do rzeczy i zjawisk i nie gonić za nimi gdy odchodzą, ale również nie unikać rzeczy i zjawisk gdy przychodzą. Po prostu brać życie takie jakie jest. Tak mi się wydaje.
|
| Pn mar 16, 2009 15:09 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy nie jest to zalecenie lekkomyślności?
R6 napisał(a): Biorąc pod uwagę kryzys, liczbę ludzi cierpiących głód i ubóstwo, nie mogę zrozumieć o co chodziło Jezusowi. Jak rozumieć ten fragment żeby nie wydawał się absurdalny ?
Przeczytaj sobie Ewangelię wg św. Mateusza (25,14-30) - talentach.
Każdy musi pracować, rozwijać talenty, wspomagać innych - ale nie koncentrować się egoistycznie na zabezpieczaniu swojej przyszłości.
Motto saxona oddaje to najlepiej:
- "Wczoraj - jest historią; jutro - tajemnicą; dziś - jest darem".
Ile to sobie człowiek naplanuje...nawymyśla... wykoncypuje....a przychodzi następny dzień i wszystkie plany, pomysły, padają jak układanka z klocków...
|
| Pn mar 16, 2009 19:19 |
|
 |
|
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Po co te tlumaczenia? Stoi jak byk (wielokrotnie). Ten kto wierzy bez zastrzezen i slepo, bedzie odziany i nakarmiony przez Boga. Rozumiem jednak chec przypasowania tekstu do rzeczywistosci. Nie takie rzeczy sie widzialo! 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
| Pn mar 16, 2009 19:33 |
|
|
|
 |
|
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
 Re: Czy nie jest to zalecenie lekkomyślności?
Alus napisał(a): "Wczoraj - jest historią; jutro - tajemnicą; dziś - jest darem". Ile to sobie człowiek naplanuje...nawymyśla... wykoncypuje....a przychodzi następny dzień i wszystkie plany, pomysły, padają jak układanka z klocków...
No tak, ale gdyby człowiek nie planował tylko żył dniem dzisiejszym to byśmy najlepiej na tym nie wyszli. Vide "przypowieść" =) o mrówce i koniku polnym.
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
| Pn mar 16, 2009 19:38 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy nie jest to zalecenie lekkomyślności?
Lot Orła napisał(a): No tak, ale gdyby człowiek nie planował tylko żył dniem dzisiejszym to byśmy najlepiej na tym nie wyszli. Vide "przypowieść" =) o mrówce i koniku polnym.
Rozwijanie talentów wymaga planowania  .
Chodzi o zachowanie proporcji.
Wkalkulowanie sukcesów, ale także porażek.
Gdy ktoś planuje tylko sukcesy i wszystko temu podporządkowuje może utracić wiele ważnych i pięknych momentów w zyciu.
A porażka może spowodować katastrofę życiową.
A dla Durala...."kto nie chce pracować niech nie je"...kto to napisał, jak myślisz? 
|
| Pn mar 16, 2009 20:10 |
|
 |
|
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Cytuj: A dla Durala...."kto nie chce pracować niech nie je"...kto to napisał, jak myślisz?
No tak wniosek jeden. Uznajemy gleboka wiare za prace i wszystko sie zgadza. Czyz nie? 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
| Pn mar 16, 2009 20:38 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Pracować to można tylko niech jeszcze pracownik otrzyma zapłatę.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Wt mar 17, 2009 9:55 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
I nie warto planować np. ukończenia studiów? Czy to jest nie możliwe? 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Wt mar 17, 2009 9:57 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
niemożliwe? 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Wt mar 17, 2009 10:00 |
|
 |
|
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Moim zdaniem, kluczem jest tutaj zadanie sobie pytania, kto jest panem mojego życia? Jeżeli ja, to wszystkie plany muszę układać samemu, Jeżeli Bóg, to w moich planach uwzględniam budowanie Jego królestwa, Jego wolę. Bóg przez to słowo zapewnia mnie o stałej obecności, zaprasza do współpracy i dba o potrzeby. Kiedy ja troszczę się o "Jego sprawy" On troszczy się o "moje"
Czas stracony dla Boga jest czasem podwójnie zyskanym 
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
| Wt mar 17, 2009 11:06 |
|
 |
|
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
Hm... ThinAir, czy to znaczy że Ty nie uważasz abyś był sam panem swojego życia? Czyli że Tobą ktoś steruje?
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
| Śr mar 18, 2009 10:46 |
|
 |
|
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Oczywiście, Jezus jest Panem mojego życia. Nie oznacza to jednak, że mną steruje, bo sterować to można samochodzikiem na radyjko. Jezus daje mi swoje Słowo, a ja całe moje życie staram się do niego dostroić. Mam do Niego zaufanie, bo oddał za mnie swoje życie, dlatego mogę oddać mu moje.
Przykład: Miałem jakiś czas temu rozmowę z szefem w pracy w sprawie konfliktu jaki powstał między mną a kierownikiem. Jako, że szef władczy i furiat to się bałem tej rozmowy, zwolnienia z pracy itd. W modlitwie opowiedziałem Bogu to jak jest i jak się czuję i Bóg odpowiedział mi przez swoje Słowo:
"Ja i tylko Ja jestem twym pocieszycielem.
Kimże ty jesteś, że drżysz
przed człowiekiem śmiertelnym i przed synem człowieczym,
z którym się obejdą jak z trawą?
Zapomniałeś o Panu, twoim Stwórcy,
który rozciągnął niebiosa
i założył ziemię; a ciągle
po całych dniach jesteś w obawie
przed wściekłością ciemięzcy,
gdy ten się uwziął, by niszczyć.
Lecz gdzież jest wściekłość ciemięzcy?" Iz51,12-13
Tymi słowami Bóg dodał mi odwagi i pokazał, że jest ze mną. Na drugi dzień bez lęku poszedłem do bossa, a wszystko ułożyło się najlepiej jak mogło 
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
| Śr mar 18, 2009 11:22 |
|
 |
|
Lot Orła
Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22 Posty: 345
|
No tak, zinterpretowałeś te słowa tak abyś sam uwierzył że Ci pomogą i że to Bóg Ci je objawił w Biblii, taka samopomoc psychiczna. - to jest moje zdanie, nie będę się wykłócał ani nic z tych rzeczy, szanuje to co napisałeś =)
Ale kiedyś pytałem o niewolnictwo wobec Boga i mówiliście że coś takiego nie istnieje, teraz sam napisałeś że nie jesteś panem swojego życia tylko Jezus nim jest. Czyli jakby nie patrzeć jesteś jego sługą. Hm?
_________________ leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!
Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.
|
| Śr mar 18, 2009 14:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|