Zwracam się do was z prośbą, byście pomogli mi się uporać z pewnym problemem. Od jakiegoś czasu mój brat (ateista) twierdzi, że wiara i nauka stoją ze sobą w sprzeczności ze względu na ewolucję. Otóż jeśli ewolucja faktycznie zachodzi, to Adam i Ewa nie istnieli. Jeśli Adam i Ewa nie istnieli, nie było grzechu pierworodnego. A jeśli nie było grzechu pierworodnego, to misja Jezusa, polegająca na zmazaniu z nas piętna grzechu Pierwszych Rodziców, była bezcelowa. Pomóżcie mi w znalezieniu dobrych kontrargumentów przeciwko temu stanowisku (chodzi mi o obronę celowości misji Chrystusa), bo sama nie czuję się wystarczająco kompetentna, by znaleźć dobre argumenty przeciwko niemu.

Zaznaczam, że nie uważam wiarę i naukę za sprzeczne, a historia Adama i Ewy jest dla mnie jedną wielką metaforą.

viewtopic.php?f=48&t=16317&start=0&hilit=misja+Chrystusa
viewtopic.php?f=27&t=31275&start=0&hilit=grzech+pierworodny
Ewolucja bada mechanizmy biologiczne, nie zajmuje się sprawami wiary.

Według Kościoła katolickiego Adam i Ewa byli postaciami historycznymi, realnymi ludźmi.

Może choć trochę pomogą ci te artykuły:
http://zapytaj.wiara.pl/doc/525319.Stwo ... a-ewolucja
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE ... 12006.html

Ta, akurat...

Świętym Kościoła katolickiego może być wyłącznie osoba z krwi i kości, realnie istniejąca. Nie może być postać mityczna, legendarna czy "alegoryczna". Sprawdź w kalendarzu liturgicznym, pamięć jakich świętych czci Kościół co roku 24 grudnia.

viewtopic.php?f=47&t=29257&p=622024&hilit=pierwsi+rodzice+a+ewolucja#p622024
Temat: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?

No to masz problem. Twój brat ma racje. Jeśli nie było Adama i Ewy to nie było i grzechu. Jeśli nie ma grzechy to i Jezus na marne dał się ukrzyżować. Proponuje się zastanowić porządnie w co wierzysz. Albo Bóg, albo ewolucja.

Jeśli już, to albo katolicyzm, albo ewolucja.

To logiczny wniosek wynikający z ewolucji.



Moim zdaniem grzechu pierworodnego nie było.



Tak, misja Jezusa, której celem byłoby zmazanie grzechów, byłaby bezcelowa.
Nie to, moim zdaniem, było jednak celem, któremu służył Jezus.
On niczego nie zmazał, bo każdy z nas sam musi oczyścić się z własnych grzechów, słabości i ułomności.
Liczenie na to, że ktoś już za nas to zrobił jest naszym, typowo ludzkim egoizmem.
Jezus chciał pokazać nam drogę, po której powinniśmy kroczyć, by stać się tacy, jak On i osiągnąć życie wieczne.
To my ludzie w swoim niezrozumieniu kazaliśmy mu zmazywać nasze grzechy.



Tu muszę się zgodzić.
Historia Adama i Ewy jest wielką metaforą.
Wtedy gdy ją spisywano, nikt nie miał pojęcia o ewolucji.
Każdy chciał jednak w jakiś sposób zrozumieć fakt naszego istnienia na tej ziemi.
Koncepcja stworzonych przez Boga pierwszych rodziców była jedynie obrazem, odpowiednim do poziomu wiedzy ówczesnych ludzi.

Dzisiaj wiemy więcej i inaczej rozumiemy nasz świat.
Musimy więc zweryfikować nieaktualne już poglądy.
Adam i Ewa oraz cała ich historia to piękna, pełna metafor i znaczeń legenda.
To, że tak jest nie zmienia jednak faktu, że wszyscy jesteśmy Bożymi Dziećmi i że to On odpowiada za nasze istnienie.
To dobra nowina, no nie?

Trzeba sobie zatem zadać pytanie, czym jest ten grzech pierworodny i co faktycznie Kościół naucza, również o Adamie i Ewie. Bo czy uznamy Adama i Ewę za realnie żyjących kiedyś, czy nie, to chyba nikt nie zaprzeczy że nie ma człowieka bez grzechu. Jest to skłonność która pojawia się u nas wszystkich. Ta sama skłonność do buntu wobec Boga była u każdego człowieka.

Faktem jest także, że chrzest, który w nauce KK oczyszcza z grzechu pierworodnego, wcale owej skłonności do grzechu nie likwiduje.
Czym więc jest ów grzech pierworodny wg KK?

O tym można długo dyskutować. Dla mnie ateiście można jedynie wyjaśnić sens i znaczenie i to tylko w sensie poznawczym. Chyba że koniecznie chce wierzyć w to co mówi, to wtedy nie ma sensu dyskutować, bo po prostu weźmie się za inne argumenty, byle dokopać wierzącym. Zresztą tak robią wszyscy, zarzucają zarzutami, jeden po drugim. Wpierw trzeba rozeznać czy warto w ogóle rozmawiać.

Przykro mi bardzo ale wasz Papież JPII opowiedział się za tym, że katolik może jednocześnie wierzyć w ewolucję i Biblię. Więc pudło