Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 23, 2025 17:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Duchy 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post Duchy
Wierzycie, że na Ziemi można spotkać dusze zmarłych osób? Sporo moich znajomych w to wierzy, chciałbym poznać Wasze opinie na ten temat :)

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Śr maja 13, 2009 16:25
Zobacz profil
Post 
Odpowiem pytaniem: co to dokładnie jest dusza? Czym się różni od ducha?


Śr maja 13, 2009 16:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47
Posty: 291
Post 
Z książki o o.Pio pt Cuda ojca PIO :
Cytuj:
„Byłem sam w sali kominkowej i grzałem się przy ogniu, bo na dworze panował okropny ziąb. Było już późno, wszyscy bracia rozeszli się do swych cel. Nagle dostrzegłem tuż obok mnie czterech nie znanych mi zakonników. Usiedli przy kominku, z naciągniętymi na twarze kapturami. Pozdrowiłem ich słowami: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, ale żaden mi nie odpowiedział. Zdziwiony, przyjrzałem się im uważnie, by poznad, co to za jedni, ale żadnego z nich nie rozpoznałem. Postałem obok nich parę minut i dobrze się im przypatrując odniosłem wrażenie, jakby cierpieli. Ponownie pozdrowiłem ich, lecz i tym razem nie odpowiedzieli. Poszedłem, zatem na pierwsze piętro, do celi ojca gwardiana, którego spytałem, czy czasem nie przybyli do nas jacyś bracia z zagranicy.Przełożony odparł na to: «Ojcze Pio, a któż by wypuszczał się tu do nas w taką niepogodę?!». «Ojcze - powiedziałem - na dole, przy kominku siedzą czterej kapucyni z naciągniętymi na twarze kapturami i grzeją się. Pozdrowiłem ich, lecz nie odpowiedzieli mi. Dokładnie przyjrzałem im się, ale żadnego z nich nie rozpoznałem. Nie wiem, co to za jedni». Ojciec gwardian krzyknął: «Jak to możliwe, żeby przybyli tu bracia z zagranicy, o których nic mi nie wiadomo?! Zejdźmy na dół». Zeszliśmy do sali kominkowej, lecz tam nie było już nikogo. Zrozumiałem wtedy, iż najprawdopodobniej byli to dawno zmarli bracia proszący o pomoc. Całą tę noc spędziłem modląc się za nich".


Cytuj:
„Było to w czasie wojny. Klasztor w San Giovanni Rotondo, jak wszystkie inne, był opustoszały, gdyż większośd zakonników wzięto do wojska. Wśród, niewielu, którzy zostali, byłem ja i o. Paolino. Mieliśmy się opiekowad alumnami. Któregoś zimowego popołudnia, a spadło wtedy sporo śniegu, do klasztoru przybyła na parę dni siostra ojca Paolina, Assunta Di Tommaso. Przed nadejściem zmroku o. Paolino powiedział swej siostrze, by na noc udała się do jednej z usłużnych nam parafianek, Racheliny Russo. Assunta bała się jednak wyjśd z klasztoru w taką niepogodę. W drodze do najbliższej osady mogły ją spotkad różne niebezpieczeostwa - czy to błąkający się wygłodniały wilk, czy to jakiś złoczyoca. Wielce zakłopotany o. Paolino odrzekł: «Assunto, przecież wiesz, że w klasztorze obowiązuje klauzura i kobiety nie mają tu wstępu. Co mamy zrobid?». Assunta zaproponowała: «Wystarczy mi łóżko polowe tu, w tym pokoju, i tej nocy jakoś to będzie. Jutro pójdę do Racheliny». «Jeśli cię to urządza - odpowiedział o. Paolino - każę przygotowad ci tu łóżko, byś mogła spokojnie odpocząd». Zawołał do siebie kilku alumnów, którym polecił przynieśd łóżko i rozpalid ogieo w kominku, tak by salę nieco ogrzad. Po kolacji, kiedy nasi podopieczni udali się już spad, zeszliśmy jeszcze na chwilę na dół. W czasie rozmowy o. Paolino zwrócił się do swej siostry: «Assunto, idę do kościoła odmówid różaniec, zostawię cię tu z Ojcem Pio». «Pójdę z tobą» - odpowiedziała.
Wychodząc z sali zamknęli za sobą drzwi, a ja zostałem przy kominku. Modliłem się z przymkniętymi oczyma, kiedy nagle drzwi otwarły się i do sali wszedł jakiś starzec, opatulony w płaszcz, jaki nosili zazwyczaj wieśniacy z San Giovanni Rotondo. Przysiadł się koło mnie. Spojrzałem nao nie zadawszy sobie nawet pytania, w jaki sposób wszedł doklasztoru o tak późnej porze. Potem odezwałem się do niego i zapytałem:, «Kim jesteś? Czego chcesz?». Starzec odrzekł: «Ojcze Pio, jestem Piętro Di Mauro z ojca Nicoli, zwany Precoco». Po czym dodał: «Zmarłem w tym klasztorze 18 września 1908 roku w celi nr 4, kiedy był tu jeszcze przytułek dla żebraków. Któregoś wieczoru, kiedy leżałem w łóżku, zasnąłem z zapalonym cygarem i spaliłem się. Przychodzę z czyśdca. Mogą mnie wybawid modlitwy. Bóg pozwolił mi tu przyjśd, aby prosid Ojca o ratunek». Wysłuchawszy go powiedziałem: «Bądź spokojny, jutro odprawię za ciebie Mszę świętą». Wstałem i odprowadziłem go do bramy klasztornej. Nawet nie przeszło mi przez myśl, że brama była zamknięta na klucz. Otworzyłem ją i pożegnałem dziwnego gościa. Plac, przykryty śniegiem, tonął w świetle księżyca. Mężczyzna nagle zniknął mi z pola widzenia, jakby się rozpłynął w powietrzu. Ogarnął mnie strach, zamknąłem pośpiesznie bramę i wszedłem do sali. Z przerażenia o mało, co nie zemdlałem. O. Paolino wraz ze swą siostrą wrócił do sali, a ujrzawszy mą bladośd, pomyślał od razu o jakiejś mojej dolegliwości. Ojciec Paolino odprowadził mnie do celi. O spotkaniu ze zmarłym nie powiedziałem mu ani słowa. W kilka dni po odjeździe swej siostry o. Paolino spytał mnie, co przydarzyło mi się owego wieczoru. Opisałem mu wszystko w najdrobniejszym szczególe, po czym dodałem: «Nie mogłem wtedy powiedzied przy twojej siostrze, że zjawił mi się właśnie w Sali hospicjum duch zmarłego. Gdybym to uczynił, bałaby się tam spad». Ojciec Paolino zaraz poszedł do archiwum, by sprawdzid wszystko to, co usłyszałem od zjawy. Księgi rejestracyjne potwierdziły prawdziwośd mojej opowieści".


Z dzienniczka św Faustyny :

Cytuj:
W pewnej chwili wieczorem przyszła do mnie jedna ze zmarłych Sióstr,317 która już przedtem była u
mnie parę razy; jak ją widziałam pierwszy raz w stanie bardzo cierpiącym, a później stopniowo w
mniejszych cierpieniach, a w ten wieczór ujrzałam ją szczęściem promieniującą, i powiedziała mi, że
już jest w niebie; i powiedziała mi, że Bóg doświadczył tym utrapieniem dom ten dlatego, że Matka
Generalna318 poddała się wątpliwościom, jakoby nie dowierzając temu, com powiedziała o duszy tej.
Ale teraz na znak, że dopiero teraz jest w niebie, Pan Bóg będzie błogosławił domowi temu. Potem
zbliżyła się do mnie i uścisnęła mnie serdecznie i powiedziała: Już muszę odejść. — Zrozumiałam, jak
ścisła jest łączność tych trzech etapów życia dusz, to jest ziemia, czyściec, niebo.319

_________________
http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces


Śr maja 13, 2009 17:14
Zobacz profil
Post Re: Duchy
r4dz10 napisał(a):
Wierzycie, że na Ziemi można spotkać dusze zmarłych osób? Sporo moich znajomych w to wierzy, chciałbym poznać Wasze opinie na ten temat :)


Można spotkać i wielu "spotkało"-"widziało"-rozmawiało ...ale wielu nawet jakby zobaczyli tysiące umarłych -nic by nie pomogło ;

..."Bo ich oczy zakrył szatan
Zgasił ostatni promień nadziei na wieczność
Cielesność uczuć ,zmysłowość pokus -pokarm ich powszedni....
Zasłuchani w szepty zła,przepełnieni dziką wolnością
Zasiedli do powozów napędzanych pychą.
Nawet umarłym nie uwierzą!"....


Śr maja 13, 2009 17:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15
Posty: 327
Post 
Wierzę w to..
Sama widziałam ducha ? Postać osoby zmarłej...
Napiszę więcej...wiem Kto to był.
Miewam czasami kontakt z osobą zmarłą podczas swoich snów , jak i realny..na jawie. Podczas snu rozmawiam z Nią, na jawie, widzę czasami tę osobe,i wyczuwam obecność.

Podobno dusza ? duch ?która nas odwiedza potrzebuje czegoś od Nas.
Czy należy się zmarłych bać ?
Ktoś mądry powiedział mi kiedyś, ''Bój się żywych, nie umarłych ''

grzmot zadałeś dobre pytanie....
Chętnie poznam odpowiedz na nie...

_________________
Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.


Śr maja 13, 2009 18:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 17:58
Posty: 226
Post 
Ja wierzę w UFO. Na istnienie UFO jest tysiące dowodów: zdjęć, filmów, relacji naocznych, są nawet dokumenty brytyjskiego wywiadu które potwierdzają, że zajmowano się tą tematyką.

btw. jesteście Katolikami i wierzycie w duchy? To nie grzech przypadkiem?


Śr maja 13, 2009 20:27
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Po pierwsze: sam Bóg jest duchem.
Po drugie: jest niezliczona ilość duchów niebieskich stworzonych dla służby - aniołów.
Po trzecie: każdy z nas po śmierci ciała nadal istnieje, o czym zaświadcza Pismo i Tradycja.

Zatem jest rzeczą wielce pobożną modlić się za pośrednictwem duchów, które dzięki byciu w obecności Bożej, mogą nam wypraszać u Boga łaski. Na tym polega choćby wstawiennictwo aniołów i świętych obcowanie.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Śr maja 13, 2009 20:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47
Posty: 291
Post 
Dusza – w większości religii oraz w wielu poglądach filozoficznych i kulturowych: substancja ulotna, eteryczna, zjawisko siły ożywiającej ciało, a trwającej nawet po jego śmierci (zależnie od religii przyjmuje się jego występowanie u człowieka i ew. zwierząt). Większość z religii (lecz nie wszystkie) uważa duszę ludzką za niematerialną i nieśmiertelną. Różne są też poglądy poszczególnych religii na temat istnienia i świadomości duszy bez ciała oraz tego, czy każdy ma osobną duszę, czy też jest ona wspólna. Różnice pojawiają się także w kwestii preegzystencji duszy. Pojęcie znaczeniowo i etymologicznie pokrewne z pojęciem ducha.

rybaczka napisał(a):
btw. jesteście Katolikami i wierzycie w duchy? To nie grzech przypadkiem?

Tak w twoim na pewno .Widzę , że masz bardzo głęboką wiedzę na temat katolicyzmu :).

_________________
http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces


Śr maja 13, 2009 20:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 13, 2009 19:05
Posty: 20
Post 
J wierzę w duchy. Chociaż nigdy żadnego nie widziałem.

_________________
http://forumkiz.pl - Kontrowersyjne Rozmowy Na Temat Religii!


Śr maja 13, 2009 21:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post 
Ja tam prawie przez czterdzieści lat nie widziałem żadnego ducha ani nie czułem żadnej paranormalnej obecności. Dla mnie to bajki.


Cz maja 14, 2009 15:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
ale dusze są albo w Raju, albo w bagnie z nasieniem itp., (ew. w czyśćcu), więc jakto jest? wychodzą sobie stamtąd? :shock:

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Cz maja 14, 2009 16:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22
Posty: 345
Post 
Choć nie jestem chrześcijaninem to wydaje mi się że duchy istnieją. Pomijam wszelkie dowody i spotkania. Po prostu nie mogę sobie jakoś tego wyobrazić - człowiek bez duszy jako chodzący kawał mięcha, zdolny do głębokich przeżyć emocjonalno-duchowych.
Bliskie mi są idee starożytnych w tej materii.

_________________
leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!

Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.


Cz maja 14, 2009 16:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
co do kawału mięcha... ja nie wierzę w życie po śmierci, po prostu każdy umrze. i nic z niego nie zostanie, jedynie pamięć. śmierć to stan podobny do tego przed narodzeniem, więc to nic strasznego :) co do kwestii śmierci, jesteśmy tacy sami jak zwierzęta. wszystko, co żyje umrze, taka kolej rzeczy. ja tak w każdym razie uważam.

Locie Orła, jednak dziwi mnie Twój sposób myślenia (choć jest podobny do mojego). nie jesteś chrześcijaninem, więc dlaczego wierzysz, że są duchy i Ty się nim staniesz po śmierci? nie trafisz do żadnych przecudnych lub okropnych miejsc, tylko byś się włóczył po Ziemi. mnie by to znudziło :D

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Cz maja 14, 2009 16:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 28, 2009 15:22
Posty: 345
Post 
r4dz10 po prostu jestem idealistą i swoje wiem, zresztą nie jedno już przeżyłem :)

Dlaczego po Ziemi? Dla bytów astralnych nie ma ograniczeń materialnych.

_________________
leć wysoko! prosto pod sztandar WOLNOśCI!

Nigdy nie ufaj maszynom... i kobietom.


Cz maja 14, 2009 16:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
dlaczego twierdzisz, że możesz stać się takim bytem astralnym? czy to strach przed myślą o "niebycie", czy coś przekonującego?

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Cz maja 14, 2009 16:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL