Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 12:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Ilu Jezusów przebywa teraz w zakładach dla umysłowo chorych? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So mar 07, 2009 15:57
Posty: 122
Post Ilu Jezusów przebywa teraz w zakładach dla umysłowo chorych?
Na wstępie uwaga do moderatorów: temat nie jest prześmiewczy, nie ma nikogo obrażać, pytanie zadane w temacie jest całkiem poważne i naprawdę interesuje mnie odpowiedź na nie i argumentacja dyskutantów. Do rzeczy.

Zastanawiam się ilu ludzi podających się za Jezusa siedzi teraz w naszym kraju i za granicą w szpitalach psychiatrycznych i jak są weryfikowani-bo chyba jakoś są? Chyba mi nie powiecie, że traktuje ich się tak samo jak pacjentów uważających się np. za Napoleona? Jeśli jednak, o zgrozo, wrzuca się ich do jednego worka, to nie boicie się popełnienia największej gafy w historii ludzkości?

Podobno chrześcijanie z niecierpliwością oczekują na ponowne przyjście Jezusa, czekając przy tym jednocześnie na jakieś cuda z tym związane, mimo iż sami pouczają innych, że "błogosławieni ci, którzy nie zobaczyli, a uwierzyli". Skąd więc Wy, drodzy wierzący, wiecie czy prawdziwy Jezus, chcąc Wam wynagrodzić długie czekanie, nie przyszedł do Was np. 10 lat temu (oczywiście bez żadnych magicznych sztuczek, żeby sprawdzić Waszą wiarę) i nie siedzi sobie teraz np. Tworkach, gdzie Go umieścili ci niecierpliwie czekający na Niego? Myślę, że blado byście wypadli, a i On mocno by się rozczarował swoim dziełem.


So maja 23, 2009 17:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Ano Biblia mówi:

"Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego". MATEUSZA 16:27 Mogę się domyślać tylko że "chwała" nie oznacza celi w Tworkach, ale czy na pewno to nie wiem w końcu nie jestem biblistą ani teologiem ;)

"O nich też prorokował Henoch, siódmy potomek po Adamie, mówiąc: oto PRZYSZEDŁ PAN z tysiącami swoich świętych, aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie ich bezbożne uczynki, których się dopuścili, i za ich wszystkie bezecne słowa, jakie wypowiedzieli przeciwko niemu bezbożni grzesznicy". JUDY 14 i 15

Tak więc w Biblii WSZYSTKO jest wyjaśnione... pytanie tylko czy wierzysz w Biblię? I czy autor miał to samo na myśli co obecne rozumienie tych fragmentów, wszak mógł je pisać w zoupełnie innych kontekstach (w co ja osobiście wierzę)

Zródło: (autorzy chyba nei są katolikami i w ogóle jakoś dosłownie i z dużym lękiem podchodzą do opisywanych przez nich wydarzeń):
http://www.cai.org/pl/studia-biblijne/n ... -chrystusa

P.S> Dla mnie właśnie to że w Biblii jest "wszystko" jest najbardziej podejrzane... I nie uznaję jej za świętą księgę...


So maja 23, 2009 18:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
poczytajcie "syndromie Ziemi Świętej" :D
zwykłym turystom wydaje się, że są Janami Chrzcicielami, Mojżeszami, Jezusami.
było to opisane w Angorze, nie pamiętam, jaki numer :|

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


So maja 23, 2009 18:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post 
W sumie Jezus za swoich czasów też był uznawany za kogoś niemalże niespełna rozumu. Kapłani uważali go albo za kompletnego idiotę albo oszusta. Jezus sprawiał wrażenie człowieka kompletnie oderwanego od rzeczywistości. Przykładem jest rozmowa z Piłatem. Czy Jezus nie mógł powiedzieć ,że naucza wiary w Boga , a nie paplać o byciu królem żydowskim. Mógł też powiedzieć -" nie mam nic przeciwko Cesarzowi głoszę tylko swoją wizję zbawienia" itp.Podobnie akcja w świątyni z wyrzuceniem kupców dziś wiązałaby się z podejrzeniami o niepoczytalność.


So maja 23, 2009 20:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36
Posty: 845
Post 
@ashkel86

Przykładem jest rozmowa z Piłatem.

Moim zdaniem rozmowa z Piłatem jest całkowicie wymyślona. Skąd niby wiadomo o czym rozmawiali? Bo raczej nie sądzę aby był tam zainstalowany podsłuch...

_________________
Radio Italia, solo musica italiana


So maja 23, 2009 21:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post 
Cytuj:
Moim zdaniem rozmowa z Piłatem jest całkowicie wymyślona. Skąd niby wiadomo o czym rozmawiali? Bo raczej nie sądzę aby był tam zainstalowany podsłuch...


Jezus i Piłat nie byli sami oprócz tego byli przy nich arcykapłani i ich poplecznicy. Piłat miał też wyskoki stołek, więc na pewno miał też jakąś straż przyboczną i służbę.[/quote]


So maja 23, 2009 21:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Dla mnie właśnie to że w Biblii jest "wszystko" jest najbardziej podejrzane...


W takim razie się mylisz.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N maja 24, 2009 12:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Cytuj:
Cytat:
Dla mnie właśnie to że w Biblii jest "wszystko" jest najbardziej podejrzane...

W takim razie się mylisz.


może nieprecyzyjnie się wyraziłem.
Miałem na myśli doszukiwanie się w Biblii uniwersalnych przesłań - jak np.: to że Biblia nie przeczy teorii ewolucji i inne tego typu przykłady. Być może nie przeczy ale NIE WIERZĘ żeby pierwotnych twórców i odbiorców to obchodziło. Podobnie jak Chopin tworząc swoje utwory nie myślał o rocku (pisałem o tym niedawno tu).

Cytuj:
I trochę mnie denerwuje takie szukanie odniesień Biblii do rzeczywistości jako zamysłu Boga..
Tydzień temu byłem w Łazienkach na koncercie: Rock loves Chopin (rockowe aranżacje utworów Chopina - http://merlin.pl/Rock-loves-Chopin-ksia ... 05348.html ) ale naprawdę bym się nie pokusił aby z tego powodu wielbić Chopina jako pioniera rocka skoro jego utwory umożliwiają granie ich na rockowo... (to poprostu interpretacja współczesna)


A Ty co miałeś Johnny na myśli pisząc że się mylę?


N maja 24, 2009 13:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Nie żebym coś sugerował ale tak szczerze, pomyślcie sobie, jak by współcześnie został potraktowany człowiek, który:

1. Chodzi po mieście razem z grupką swoich uczniów.
2. Głosi nauki o pokoju, miłości bliźniego i tak dalej.
3. Od czasu do czasu komuś tam pomaga, pociesza i tak dalej.
4. Twierdzi, że jego nadejście było przwpowiedziane.
5. I że po swojej śmierci, zmartwychwstanie.

No... taki człowiek zostałby uznany za... eeehmmm?

Także faktycznie, jeśli Jezus ma plany powrotu na Ziemię, to psychiatria może popełnić największą gafę w historii świata :)


N maja 24, 2009 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): So mar 07, 2009 15:57
Posty: 122
Post 
Witoldzie, uchwyciłeś sedno problemu, który poruszyłem. To, że w Biblii są jakieś przepowiednie odnośnie ponownego przyjścia Jezusa i towarzyszących temu znaków, nie ma w tym momencie znaczenia-NAWET GDYBY jej tekst rzeczywiście miał być proroczy, nie obejmuje przecież swoim zasięgiem całości dziejów ludzkości, dzień po dniu.

Ja pytam właśnie o taką sytuację-Jezus któregoś dnia mówi sobie: "A, tyle na mnie czekają, zrobię im frajdę, przyjdę wcześniej, powitają mnie z radością" i co się dzieje? Przychodzi (bez żadnej magicznej otoczki, żeby przetestować wiarę), a oni Go pakują w kaftan! Kto wie, może już siedzi w którejś placówce dla ludzi niezrównoważonych i czeka cierpliwie łudząc się, że w Niego uwierzą? Tymczasem pracownicy tejże placówki (być może żarliwi chrześcijanie) zamiast oddawać Mu cześć, ładują w Niego psychotropy! Ba, być może od iluś lat tuła się od szpitala do szpitala, bo wszędzie schemat jest taki sam: czeka cierpliwie aż w Niego uwierzą, kiedy widzi, że nic z tego nie wyjdzie, zmienia zachowanie na tyle, żeby uznali go za podleczonego i wypuścili, po czym próbuje w innym miejscu, a tam znów w Niego wątpią i zaczynają Go leczyć?

Już sam fakt, że z takimi pacjentami nie prowadzi się poważniejszych dialogów, może być bardzo niepokojący-może Jezus, na którego tak czekacie, już dawno tu jest, tylko w zupełnie innym miejscu niż się Go spodziewacie? Wyobraźcie sobie co by było gdyby lekarz zaczął komuś takiemu wierzyć-z miejsca uznano by, że powinien przejść na drugą stronę barykady, tzn. dołączyć do grona pacjentów. Równocześnie jednak ci, którzy wydaliby taką opinię, mogliby być stuprocentowymi chrześcijanami, wierzącymi w ponowne przyjście Jezusa. To wierzą czy nie wierzą-coś tu się chyba nie zgadza?

Z jednej strony naucza się, żeby wierzyć bez oczekiwania na cuda ("nie zobaczyli, a uwierzyli"), a równocześnie nie słyszałem o jakimś ostrożniejszym traktowaniu osób podających się za Jezusa. Czy ktoś z Was potraktowałby poważnie przechodnia, który przedstawiłby się jako Jezus? Jeśli nie, to dlaczego-przecież zgodnie z tym, co sami twierdzicie, wierzyć należy bez oczekiwania na cuda? Jaką więc macie gwarancję, że ignorując takiego osobnika nie pomylicie się albo że ktoś się w ten sposób nie pomylił już dawno temu?

Czyżby w takich przypadkach głęboka wiara uginała się jednak pod naciskiem zdrowego rozsądku?


N maja 24, 2009 17:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 17:58
Posty: 226
Post 
Nie zgodzę się z Wami chłopacy :)
W Biblii Jezus czynił cuda, wskrzesił Łazarza itp. Gdyby teraz zaczął wskrzeszać to dowiedzielibyśmy się o tym w ikilka godzin nawet jak by to było w Chinach.

Niby po co miałby sprawdzać naszą wiarę skoro jest Bogiem i to wie?


N maja 24, 2009 18:00
Zobacz profil

Dołączył(a): So mar 07, 2009 15:57
Posty: 122
Post 
Cały czas nie rozumiesz. Chodzi o to po czym zostałby rozpoznany gdyby przyszedł incognito, nie czyniąc ŻADNYCH cudów. Po co miałby sprawdzać wiarę? Chyba mój eksperyment myślowy jasno wskazuje, że jest ona w gruncie rzeczy bardzo powierzchowna? To byłaby dobra metoda na wyłonienie tych, którzy NAPRAWDĘ wierzą.


N maja 24, 2009 18:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Peter, z tego co ja się znam to chrześcijanie wierzą - tak jest napisane w Biblii- że jak Jezus przyjdzie drugi raz to po to aby "sądzić żywych i umarłych" a nie zakładać kolejną religię...

"Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego". MATEUSZA 16:27

Obawiam się więc że Twój "ekperyment", można raczej traktować jako analogię do początków działalności Jezusa a nie jako analogię powtórnego przyjścia. Przykro mi chłopie - eksperyment nie wypalił - ale próbuj dalej ;)

Ja bym się takiego Jezusa (czy Odyna, Zeusa itp) który przyjdzie mnie sądzić zapytał czemu używał takich słabych i niewyrazistych argumentów aby mnie do siebie przekonać a teraz ma do mnie pretensje, że żyłem w zgodzie z własnym sumieniem...
Jeżeli będzie miał w ogóle pretensje... bo może się okazać że zaginęła jakaś święta księga która taką postawę najbardziej wychwala :)


N maja 24, 2009 18:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Poza tym czemu zakładasz że przyjdzie jako zwykły człowiek? Trochę wiary!! Przecież równie dobrze może objawić się w każdym telewizorze i ogłośić że jutro zstąpi z wielkiej chmury na placu Defilad o 13:34 :)


N maja 24, 2009 18:52
Zobacz profil

Dołączył(a): So mar 07, 2009 15:57
Posty: 122
Post 
Wydawało mi się, że sformułowałem swoją myśl jasno, a widzę, że ciągle niektórzy mają kłopoty ze zrozumieniem. Gdyby przyszedł robiąc wokół siebie szum (czyniąc cuda itp.) ułatwiłby wszystkim sprawę-w końcu najgorsi sceptycy by się ugięli.

Mnie interesuje czy wiara chrześcijan jest na tyle silna, żeby uwierzyli w Niego gdyby pojawił się bez prezentowania sztuczek. Przecież tak właśnie odpieracie wszystkie argumenty niewierzących, którzy Was pytają dlaczego Bóg, mając taką moc, każe w siebie wierzyć zamiast po prostu się objawić-mówicie im, że prawdziwie wierzący to ci, którzy tkwią w swej wierze bez domagania się cudów. Twierdzicie, że zatwardziały ateista nawet widząc Jezusa pojawiającego się nagle w towarzystwie aniołów stwierdzi, że jego wizja to efekt np. środków halucynogennych. Ja z kolei pytam o coś przeciwnego-czy Wy sami uwierzylibyście w to, że jakiś żebrak spotkany na ulicy jest Jezusem gdyby nie zademonstrował Wam na to dowodów? W świetle tego, czego uczycie innych-chyba powinniście.

Jeszcze słówko na temat motywów, bo nie wszystkich przekonałem. Dlaczego Jezus miałby się kamuflować? Dlatego, że np. wybrałby sobie taką formę próby wiary.

Przypomina mi się pewna baśń z dzieciństwa, w której jakaś stara kobieta prosiła przechodniów o pomoc w przejściu przez most i nikt poza jedną osobą jej nie pomógł. Po fakcie okazało się, że była to mistyfikacja-staruszka naprawdę była kimś zupełnie innym, przybrała taką postać chcąc przetestować dobroć ludzi. Jedyną godną osobę jakoś nagrodziła, szczegółów nie pamiętam. Analogia chyba dość dobra.


N maja 24, 2009 19:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL