Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 4:52



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Mój Atak na Kościół - moja Misja 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Mój Atak na Kościół - moja Misja
Jedynym Prawem jest Prawo dane od Boga. Nie jest ono zapisane nigdzie, lecz stanowi centrum naszego życia, naszych sił witalnych - jest źródłem woli życia. Życie zaś jest pełne prawdy, radości i seksualności. Grzech jest odejściem od świadomości Boga. Świadomość Boga zaś to naturalny lęk przed Wysokością, Głębokością, Długością i Szerokością. Ten kto zatracił lęk przed Bogiem, stracił możliwość kochania rzeczy takimi, jakimi są. Widzi więc jedynie swoje ego w perspektywie przedmiotu, który jest pozornie wyizolowany, niepowiązany z Całością, z Bogiem. Ten, kto nie widzi różnicy między przedmiotem a podmiotem, jest Synem Bożym, ponieważ myśli kategoriami boskimi, uniwersalnymi, jego dłonie potrafią dawać, a usta pocieszać, ponieważ lęk przed Bogiem jest automatycznie odpowiedzialnością za Świat. Dalej: moc tkwi w spermie. Sperma jest płynem życia. Im więcej spermy, tym więcej życia. A zatem najpierw był Adam, później Ewa. Najpierw była sperma, która efektownie oddaje to, co jest istotą Kosmosu - Informację. Jezus był Mężczyzną - czystość seksualna pozwalała mu cieszyć się żywym kontaktem z Bogiem w prawdzie, co z kolei dawało mu Siłę w wypełnianiu własnej misji. A ponieważ życie jest pełne seksualności - Jezus, Który był pełen życia, mógł dawać je w obfitości tym, którym szczególnie brakowało miłości i "wilgoci istnienia".

Prawdziwa modlitwa jest wzniesieniem swych oczu ku niebu. Jest słuchaniem. Chcemy wiedzieć, co Bóg chce od nas. Tak jak pisałem, podstawą jest lęk przed Bogiem. Jest on naturalny i ukryty. Człowiek modlitwy boi się nieba i tego, co się wokół niego dzieje, ponieważ wie, że to BÓG JEST I DZIAŁA. Poza tym człowiek modlitwy nieraz przeżywa nieuzasadniony i niewytłumaczalny wstyd - wówczas woli się gdzieś schować. Widzi więcej i czuje bardziej, niż inni.

Na wyższym poziomie zrozumienia rzeczy możemy popaść w chwilową depresję, związaną z tęsknotą za Ciałem Chrystusa, lecz gdy wszystko minie nie widzimy już siebie, nie widzimy ludzi, a raczej wibrujemy jako żywa komórka czegoś Ogromnego.

Narazie to sedno zagadnienia.


So mar 06, 2010 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Ziomek Nietschego czy Crowley :lol: a się naczytałeś? Ogólnie to się kupy nie trzyma momentami heh, pozdro

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


So mar 06, 2010 22:49
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Nie szufladkuj... ja się kiedyś na tym przejechałem. Miej oczy otwarte i serce czyste dla Boga. On nie potrzebuje Twojego ani mojego charakteru - charakter jest pancerzem. Ja codziennie proszę Boga o to, by spalił mnie w ogniu, a zostawił tylko to, co jest życiem.


So mar 06, 2010 22:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Przeczytałem, ale jak to się ma do tematu? Co Ty ciągle z tą seksualnością i spermą, nawet avatara widzę masz pod temat?

_________________
Pozdrawiam
WIST


So mar 06, 2010 23:19
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Przecież nauczyłem się dawać własne świadectwo. Krytyka jest bez sensu i jest dziełem geja. Kiedyś byłem gejem - za dużo krytykowałem. Teraz chce dać kontrświadectwo i jest to silne kontrświadectwo!

Mam dość zawiłej ścieżki zachodniej. Mam dość zachodu. Walić to wszystko. Rozpocząłem życie od nowa i odnalazłem punkt wyjścia. WIDZĘ BOGA dzięki temu i wierzysz czy nie wierzysz Panie Wist, jestem w coraz lepszej kondycji w zgrywaniu się z Jego DZIAŁANIEM.

Po prostu zacząłem słuchać. Wyciszyłem się. Jednocześnie bez zastanowienia dawałem upust pewnym emocjom, które płynęły, co ciekawe, z niewytłumaczalnej potrzeby witalnej. Coś jest we mnie i chce krzyczeć, coś chce się buntować, coś chce wszczynać rebelię. Rebelię przeciw wszystkiemu, co jest dziełem człowieka. A tak naprawdę to boję się wszystkiego, ponieważ mam wrażenie, że mogę zostać pobity przez pierwszego lepszego przechodnia.

Nie mogę już zaufać przedmiotom, ponieważ są one iluzją. Przedmiot to wyalienowany aspekt podmiotu. To rozumiem i czuję. Dlatego też jestem świadkiem przedziwnych zbiegów okoliczności i to po mojej myśli - sądzę, że jest to efekt słuchania rzeczy. Tak właśnie - słuchania rzeczy


So mar 06, 2010 23:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Problem z takimi ludźmi jest taki że albo kompletnie odlecieliście, albo faktycznie tak was oświeciło że taki prostaczek jak ja nie potrafi zrozumieć o co chodzi. Zadałem proste pytanie, co ma wspólnego temat z treścią? I nic. Może za dużo tego seksu i przez to taki jesteś nie do zrozumienia.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N mar 07, 2010 0:08
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
taa... JE TE CASSE! :brawo:


N mar 07, 2010 0:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Pisząc w duchu strachu przed Bogiem, muszę napisać, że kolega głosi herezję.
Zaś komentując wypowiedź kolegi w duchu miłości do Boga, widzę z żalem, że kolega zupełnie nie zna swego Ojca Niebieskiego.
Posiadając w sobie miłość, ale tę na poziomie ducha, nie musimy się bać Boga.
Miłość jest jedynym Prawem Boga, które pewnie i z Jego pomocą pomaga dążyć do Niego.
Sprowadzanie zaś naszych relacji do zachowań seksualnych jest błędem, który jest podstawą i źródłem wierzeń sekciarskich, gnostycznych i satanistycznych.
Inna sprawa jest taka, że jeśli człowiek w wyniku swego życia został okaleczony i nie ma w sobie miłości to jedynym ratunkiem dla niego by wrócić do Boga jest nie czynienie krzywdy bliźnim, ale które nie wynika z miłości, lecz ma swe źródło w lęku przed karą, na jaką sam się skazuje w postaci piekła.
W sumie nie warto drążyć tematu, jest pewnie tu na forum wiele tego typu dyskusji, może tylko się zapytam czy taką mądrość zdobywa się poprzez Kościół, czy poprzez życie poza Nim?
Odpowiedź jak padnie rzuci pewnie sporo światła na obecne stanowisko kolegi.

To, co kolega sobie zbudował w swym umyśle jest to wierzenie pozwalające w zgodzie z własnym sumieniem dogadzać swym żądzom.
A tak nie jest i nie może być. Zresztą takie postawy obecne i znane są na świecie od tysięcy lat.
Ta potrzeba oszukiwania swego sumienia jest źródłem wielu błędnych doktryn, wielu wierzeń, które prowadzą wszędzie, lecz nie do Boga, a w konsekwencji jest przyczyna wielu ludzkich tragedii.
Z utratą Boga na zawsze włącznie.


N mar 07, 2010 12:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Cytuj:
Nie szufladkuj... ja się kiedyś na tym przejechałem. Miej oczy otwarte i serce czyste dla Boga. On nie potrzebuje Twojego ani mojego charakteru - charakter jest pancerzem. Ja codziennie proszę Boga o to, by spalił mnie w ogniu, a zostawił tylko to, co jest życiem.

Napisałem to co przyszło mi na myśli po przeczytaniu Twojego postu. Temu służy forum dyskusyjne. Jeśli nie chcesz aby Twoje poglądy były oceniane - nie pisz na forum. A to że moja ocena może być błędna to oczywiste, tak samo jak błędne mogą być Twoje poglądy na świat czy na mnie.

Najprawdopodobniej jesteś niezrównoważony psychicznie i ma to prawdopodobnie jakiś związek z Twoimi kompleksami seksualnymi i lękami społecznymi. Również nie rozumiem co ma wspólnego Treść Twojego postu z atakiem na kościół i "Twoją misją".
Mieszasz różne pojęcia i praktyki katolickie, wschodnie, satanistyczne etc. Ogólnie nihil novi. Np. z jednej strony odwołujesz się do hinduistycznej teori odźasu (nasienie jako energia życiowa) kompletnie jej nie rozumiejąc - bo zaraz nawołujesz do ulegania namiętnościa poczytaj w tej książce czym jest ojas:
http://www.dlshq.org/download/brahmacharya.pdf

Sa i inne sprzecznosći np. dotyczące tego co nie dosłownie, ale chyba określasz "prawem naturalnym", dalej -
Z jednej strony piszesz jak to się wspaniale teraz czujesz, a z drugiej o tym że boisz sie przechodniów etc.

Jeśli zaś naprawdę chcesz nam przekaać jakieś swoje rewolucyjne przemyślenia to pisz prościej tzn, bez niepotrzebnych metafor i ogólników.

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


N mar 07, 2010 12:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 29, 2009 19:33
Posty: 569
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Księżyc zbudowany jest zielonego sera. Kto temu przeczy , nie jest oświecony.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


N mar 07, 2010 13:03
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16
Posty: 637
Lokalizacja: Toruń
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Nauka Chrystusa odrzuca namiętności ciała. A wzbogacanie Nauki Chrystusa o doznania cielesne raczej oddala niż przybliża do Niego.

_________________
Nicea 325, początek końca...


N mar 07, 2010 13:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2010 17:02
Posty: 81
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Cytuj:
Nauka Chrystusa odrzuca namiętności ciała.

Tu się nie zgodżę ponieważ Jezus nie potępiał małżeństwa.
O ile się orientuje to współczesna nauka UNK również traktuje pożadanie i spełnienie seksualne jako samo w sobie "obojętne moralnie", wszystko zależy od drogi ich realizacji.

Ale oczywiście piszę to abstrahując od dziwacznych teorii założyciela tegoż wątku

_________________
"Myślisz tak mało miłości w świecie, a to tak dużo świata w miłości, gdy świat znika zostaje miłość i to jest szczęście"

http://www.youtube.com/watch?v=76xvVxapfEU


N mar 07, 2010 13:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36
Posty: 116
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Ja myślę, że majkel_ze_stalowej ma jeszcze dużo, dużo do poznania o sobie, o świecie i o Bogu. Dobrze, że ma chłonny umysł, tylko na razie patrzy bardzo jednostronnie. Proponuję, go nie oceniać, chłopak szuka drogi, ale chyba raczej mu nie pomożemy krytykując go. Majkel trzymaj się, nie szukaj łatwej drogi.

_________________
Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.


N mar 07, 2010 15:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Nie sądzę aby ktoś tu krytykował Majkela, często mówi się że dobrze jest szukać, ale samo szukanie to jeszcze nie wszystko. Podobnie dyskusja jest trudna gdy na proste pytania nie ma ze strony autora żadnej odpowiedzi.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N mar 07, 2010 16:01
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 03, 2008 0:23
Posty: 246
Post Re: Mój Atak na Kościół - moja Misja
Prościej: staram się naśladować Jezusa. Mój lęk przed Bogiem nie jest tym lękiem, o jakim mówi Kościół piętnując tendencje jurydyczne (Bóg jest Sędzią-Dziadkiem sadomaso). Jest to po prostu niepewność jutra. Wiem o tym, że BÓG WIDZI wszystko. Wiem także, że BÓG DZIAŁA WSZYSTKO. Dlatego osóbka która wspomniała o niezrównoważeniu psychicznym miała po części rację - trudno jest mi się w pełni zjednoczyć z Bogiem, Który jest przedziwnym Kalkulatorem, w którym my sami jesteśmy liczbami. Patrzę czasem w Niebo i odczuwam jakiś wstyd - nie wiem, czy ktokolwiek z was ma coś takiego. I to nie jest kompleks. Gdybym miał kompleksy, nie miałbym tylu przyjaciół. To raczej świadomość faktu, że jest Ktoś silniejszy ode mnie, Któremu także podlegam.

Z drugiej strony wiem, że wszelkie zjawiska psychiczne, takie jak chwilowa depresja czy lęk, mają uzasadnienie fizjologiczne. Stąd moje wywody o roli nasienia u mężczyzny (gdybym był kobietą pisałbym pewnie o czymś innym). Dla tych co szufladkują mówię wprost: jestem uczniem Freuda, a ściślej - Wilchelma Reicha. Myślę, że naśladowanie Jezusa polega na nieustannym odkrywaniu i kumulowaniu tej podstawowej energii życiowej w ciele, jaką jest orgon. Zresztą orgon to tylko hipoteza. Ale jestem pewien, że istnieje jakaś energia, nadająca wibrację całemu wszechświatu.

Na codzień przyglądam się temu, co jest mi dane. Żyję w środowisku ludzi konkretnych, przyziemnych. I stąd myślę, że moje świadectwo będzie autentyczniejsze.

I te wszystkie choroby psychiczne to mają źródło nigdzie indziej, a właśnie w religii, a już na pewno w tych jej nadmiernie urozmaiconych formach.


N mar 07, 2010 16:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL