Belizariuszu, powiem naprawdę szczerze, że swój udział we wczorajszej mszy tryd. zawdzieczam między innymi Tobie. Podałeś mi kiedyś wykaz mszy trydenckich. Własnie wczoraj nadażyła się okazja odwiedzenia Warszawy, więc miałem sposobność uczestnictwa w OM.
Jesli chodzi Tobie o biadolenie wszytkich konserwatystów i o to, że rzekomo łacinnicy nie rozumieja co się dzieje na mszy - zachęcam - idz na mszę trydencką i poobserwuj wiernych z jaką gorliwością uczestniczą w mszy. Zapewniam, znają doskonale modlitwy w j. łacińskim, i wiedza co się dzieje na mszy, zwłaszcza, że OM to rzadkość, więc jeżeli ktoś już uczestniczy w niej to uwierz, że jest do niej przygotowany i to dobrze. Swoją drogą to czy wszyscy postępowcy rozumieją co sie dzieje w NOM?
Ja nie twierdzę , że msza trydencka jest bardziej wartościowa od NOM. Poprostu ludzie są różni, kazdy z nas ma jakieś poglądy i sposób przeżywania wiary. Uszanujmy to , że obok ruchu lednickiego, neokatechumenatów, istnieje niewielka grupa tradycjonalistów. Naprawdę to małe środowisko, zobacz, ja musiałem zrobić 280 km aby wziąść udział w tej mszy. Tak więc nie ma sie co obawiać, że NOM będzie kiedykolwiek zniesione, to raczej OM jest w niebezpieczeństwie. Pozdrawiam!

Rafi

Alez ja dokładnie mysle tak jak ty...zgadzamy sie w zupelnosci. Jestem przeciwny temu by OM zaniknela.
Sam chetnie sie wybiore na taka msze.......jednak jak juz powiedzialem, musze miec ze soba sciage z modlitwami.

Swiadectwem uszanowania tego rytu w KK jest Bractwo sw. Piotra.

Dla mnie "waznosc" OM i NOM jest rownorzedna......ja tylko nie zgadzam sie z tym, by co poniektorzy odłączeni od KK bracia, nazywali NOM, SVII oraz papieza HEREZJA.......bo sami nie wiedza co mówia.

pozdrówka

Odnosnie soboru i papieza:
dokumenty ostatniego Soboru same w sobie nie były sprzeczne z doktryną i dogmatyka katolicką. Chodzi o to, że niektóre poruszone tematy i problemy były często niejednoznaczne w swej treści i nadmiernie rozwinięte lub w ogóle niepotrzebnie poruszone (mogli to później w stosowny sposób i w stosownej chwili uczynić Papieże w swoich encyklikach). Stało się to później dla wielu modernistycznych teologów i duchownych okazją do samowolnej (bez zgody i wiedzy papieży) i fałszywej interpretacji poszczególnych dokumentów soborowych z wielką szkodą dla Kościoła Św. i całego świata. Dlatego obecny Papież Jan Paweł II często i celowo cytuje uchwały II Soboru Watykańskiego by właściwie je naświetlić, aby prawidłowo były rozumiane, chcąc w ten sposób choćby częściowo postawić tamę fałszywej teologii, która tak głęboko zapuściła korzenie w państwach zachodnich, a obecnie tak bardzo zagraża kościołowi i narodowi polskiemu.
Odnosnie twojego ataku na forme mszy sw.:
Papież Jan Paweł II w 1984 r. wydał dekret, na mocy którego można odprawiać Mszę Świętą Trydencką. Uzależnił to jednak od decyzji biskupów ordynariuszy. Z pewnością było to otwarcie furtki i danie możliwości delikatnego powrotu do starej Mszy Św. z możliwością naprawienia (bez ewentualnych wstrząsów) wcześniej popełnionych błędów.)
Reasumujac:
Widać wyraźnie jak wielu teologów kardynałów i biskupów (na zachodzie Europy) jawnie występuje przeciwko obecnemu papieżowi Janowi Pawłowi II, który choć robi co może (i w dużym stopniu powstrzymuje rozkład Kościoła, przez nieustanne pielgrzymowanie i bezpośrednie nauczanie), nie jest jednak w stanie sam odwrócić tego, co już głęboko zapuściło korzenie nim rozpoczął swój pontyfikat. Ojciec Święty nie może publicznie wystąpić przeciw błędom szerzonym, wewnątrz Kościoła, gdyż spowodowałoby to niekontrolowany zamęt i zamieszanie przyspieszając i tak nieunikniony otwarty rozłam w Kościele. Muszą to uczynić sami, ci kardynałowie i biskupi, którzy się do rozszerzenia tych błędów przyczynili.