Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 2:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 Bóg a współczesność 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 19, 2009 18:11
Posty: 2
Post Bóg a współczesność
Zgadzam się z argumentami za istnieniem Boga - jest to prawdopodobne. Ale mam z wiarą dwa problemy (może głupie, ale jednak nie dające mi spokoju).

1) Istnienie Boga, jako istoty stojącej nad nami, wszechpotężnej i wszechmogącej jakoś nie pasuje mi do dzisiejszych czasów.
W takiego Boga mogli wierzyć nasi przodkowie, którzy nie mieli pod ręką nauki, nie potrafili badać, mierzyć, liczyć.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, żeby takiego statystycznego, wpływowego biznesmena obserwował z góry Bóg.
Nie wiem, czy dość jasno się wyrażam, mam na mysli to, że obraz bogatego biznesmena i wszechmogącego Boga wydają mi sie pochodzić z dwóch innych epok, jakos nie moge umiejscowić razem tych dwóch wyobrażeń. Mówiąc bardziej obrazowo - nie wyobrażam sobie takiej Madonny czy Britney Spears obserwowanych przez Boga. Apostołowie, ludzie prości, w długich szatach, z brodą, zajmujący się połowem ryb - tak, oni pasują do Boga. Ale ludzie współcześni, otoczeni laptopami, samolotami, internetem? Gdzie tu miejsce dla Boga? (nawiasem mówiąc - przecież taki apostoł, gdyby spotkał w niebie Billa Gates'a to by się z nim nie dogadał, to przecież dwa różne światy)

2) A może wymyśliliśmy sobie Boga i tak jak ludzie kiedyś składali cześć piorunom i słońcu, bo nie rozumieli zjawisk atmosferycznych i astrologicznych, tak kiedys okaże się, że to co przypisywaliśmy ingerencji boskiej da się uzasadnić jakimś skomplikowanym wzorem matematycznym czy istnieniem jakiegoś pola magnetycznego?

Jak to jest?


Pt cze 19, 2009 20:13
Zobacz profil
Post 
Może się zdecyduj, bo jak narazie to sobie przeczysz.


Pt cze 19, 2009 20:25

Dołączył(a): So kwi 18, 2009 9:49
Posty: 61
Post 
Nie rozumiem punktu pierwszego: że niby dawniej Bóg istniał, a teraz już nie?? Dlaczego niby rybacy mogli wierzyć, a my już nie, ten laptop i internet tak ci przeszkadza?? Skoro tak piszesz to chyba nie rozumiesz czym jest Bóg...

A tak swoją drogę, czemu Apostoł nie mógłby się z Gatesem dogadać?? Chyba tylko przez nieznajomość jezyków (choć ponoć apostołowie mówili wszystkimi językami) bo inny przeszkód nie widzę.

_________________
Cechą ludzi Myślących jest to, że myślą dogłębnie, nigdy nie zatrzymują się w pół drogi- Michał Heller


Pt cze 19, 2009 20:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Chyba w pewnym sensie rozumiem co masz na myśli, ale problem upatruje w Twojej wizji Boga, która jest daleko w tyle za wizją, czy raczej tym co faktycznie widzisz na co dzień. Dostojny starzec vs super Samsung Omnia, żel na włosach i nowo wydany podręcznik do fizyki kwantowej. Bóg jednak pozostaje ponad tym wszystkim. Za 100 lat świat się zmieni tak jak zmienił się przez ostatnie 100 lat. Ale Bóg w swojej istocie pozostanie taki sam, jedynie nasze Jego wyobrażenie może nam fałszować to że Bóg w istocie nie musi podążać za nowoczesnością, bo nie jest tak jak wyobrażamy sobie coś co było, jest lub co będzie.
Inna sprawa że nawet nasi dalecy przodkowie umieli badać, liczyć i mierzyć...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt cze 19, 2009 20:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Istnienie Boga, jako istoty stojącej nad nami, wszechpotężnej i wszechmogącej jakoś nie pasuje mi do dzisiejszych czasów.


Bóg /jesli jest/ jest ponadczasowy wg mnie.

Poza tym w czym gorsza Madonna od Apostoła jako obiekt do obserwacji /i bez skojarzen prosze :D?/ Dlaczego uważasz, że życie Apostołów mogło obchodzić Boga, a współczesnego biznesmena już nie?
Więcej pomocy potrzebują raczej współcześni, niż ówcześni, choć to też nie prawda, bo każdy ma problemy itp. współmierne do czasu, w którym żyje.

Ps. Grzmocie, za każdym razem co Cię widzę, zaskakuje mnie to Twoje nowe "zdjęcie" :D Powoli się przyzwyczajam :)))

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Pt cze 19, 2009 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 19, 2009 18:11
Posty: 2
Post 
Ok, WIST, powiedzmy, że mnie częściowo przekonałeś.
Jeden zero dla ciebie :)

Ale czemu w takim razie Bóg objawiał się wczesniej (płonące krzewy i tak dalej), dał swojego syna, który czynił widzialne cuda, a teraz już nie daje znaków o swoim istnieniu? To nie fair!
Poza tym chodziło mi też o to, że tamtym ludziom było łatwiej wierzyć, bo mieli tylko swoją rodzinę, łódź czy warsztat i nie byli bombardowani informacjami z całego świata.

Aha i jeszcze co z drugim pytaniem?
Może kiedyś okaże się, ż wszystkie te cuda da się wyjaśnić naukowo?
Bo podobno z tym rozstąpieniem się Morza przy ucieczce z Egiptu chodziło po prostu o to, że Mojżesz znał się na astrologii i wyliczył, że wtedy będzie odpływ (tak to tłumaczył ksiądz Twardowski profesorowi, który chciał przyjąć chrzest)


Pt cze 19, 2009 20:44
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 18, 2009 9:49
Posty: 61
Post 
EEE, znajomość astrologii jest dla ciebie wyjaśnieniem naukowym?? :-D Nie wiem jak Ty, ale ja nigdy nie szukałem Boga w palących się krzakach, ani w żadnych innych cudach, bo cuda nie są miarą istnienia Boga. Nauka pewnie większość cudów jakoś wyjaśni, ale czy to będzie oznaczało, że Bóg nie istnieje??

"Ale czemu w takim razie Bóg objawiał się wczesniej (płonące krzewy i tak dalej), dał swojego syna, który czynił widzialne cuda, a teraz już nie daje znaków o swoim istnieniu? To nie fair! "

Ponoć komuś się objawiał, choćby w Fatimie czy Medjugorie, a po za tym może ludzie by teraz nie uwierzyli?? Gdybym ja być świadkiem objawienia maryjnego to pewnie w pierwszej kolejności bym się udał do psychiatry :)


"Poza tym chodziło mi też o to, że tamtym ludziom było łatwiej wierzyć, bo mieli tylko swoją rodzinę, łódź czy warsztat i nie byli bombardowani informacjami z całego świata. "

No to idź nad rzekę, weź swoją rodzinę, kup łódź i będzie ci łatwiej wierzyć :D

_________________
Cechą ludzi Myślących jest to, że myślą dogłębnie, nigdy nie zatrzymują się w pół drogi- Michał Heller


Pt cze 19, 2009 21:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Ale ludzie współcześni, otoczeni laptopami, samolotami, internetem? Gdzie tu miejsce dla Boga?


Powiem tak: ano właśnie, ano właśnie - gdzie ? Gdzie tu jest miejsce na Boga ? Ludzie narzekają, że nie ma Boga - a czy próbują zostawić mu choć trochę miejsca w swoim życiu ? Czy można się dziwić, że wśród współczesnych ludzi wierzących coraz częściej modne stają się urlopy w klasztorze kontemplacyjnym, gdzie można zapomnieć o tych wszystkich laptopach, samolotach i internecie, tych wszystkich wspaniałych owocach wspaniałego Postępu i wspaniałej Nauki, które nigdy nikomu nie dały szczęścia, i rzeczywiście poszukać Boga ?

Cytuj:
A może wymyśliliśmy sobie Boga i tak jak ludzie kiedyś składali cześć piorunom i słońcu, bo nie rozumieli zjawisk atmosferycznych i astrologicznych, tak kiedys okaże się, że to co przypisywaliśmy ingerencji boskiej da się uzasadnić jakimś skomplikowanym wzorem matematycznym czy istnieniem jakiegoś pola magnetycznego?


Niedawno czytałem zupełnie genialną wypowiedź M.Nowickiego ( to ten od rewelacyjnych felietonów nt. psychologii w dodatku " Europa " ): " nawet jeśli wymyśliliśmy sobie Boga, to przecież jeszcze nie znaczy, że On nie istnieje " ;) Co do hołdów - otóż musimy najpierw sobie wyjaśnić to, że ludzie starożytni nie byli scjentystami ( naprawdę, scjentyzm dosłownie przeżarł nam mózgi, my już w ogóle nie potrafimy myśleć innymi kategoriami, to jest straszne ), i ich niespecjalnie interesowało to, żeby " zrozumieć " jakieś zjawiska atmosferyczne w takim sensie, w jakim my chcemy je zrozumieć. Ludzie oddawali hołd Słońcu nie dlatego, że " nie rozumieli zjawisk astrologicznych ", tylko dlatego, że Słońce było dla nich czymś ważnym, że czuli się od niego zależni, że wiedzieli, iż jeśliby np. nagle zgasło, to znaleźliby się w naprawdę sporym kłopocie ( co się zresztą tyczy także nas ). Natomiast odnośnie przypisywania czegoś ingerencji Boskiej - tu znowu nie ma w ogóle kwestii wyjaśniania czegokolwiek w kategoriach scjentystycznych ( bo już nawet nie naukowych, nauka to w końcu poważna rzecz ). Jeżeli ktoś komuś mówi: " no po prostu Bóg mi Cię zesłał ! " ( zakładamy, że nie mówi tego w sensie popularnego powiedzonka, tylko poważnie ), to przecież jemu w ogóle nie zależy na wyjaśnieniu tego, w jaki sposób w sensie fizycznym ten ktoś znalazł się w jego okolicy, tylko o coś zupełnie, ale to zupełnie innego, on myśli w zupełnie innych kategoriach.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt cze 19, 2009 21:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
pytanko napisał(a):
Ale czemu w takim razie Bóg objawiał się wczesniej (płonące krzewy i tak dalej), dał swojego syna, który czynił widzialne cuda, a teraz już nie daje znaków o swoim istnieniu? To nie fair!

Mieli płonące krzewy, mieli mannę z nieba, mieli wodę ze skały, plagi egipskie, a mimo to Izrael uczynił sobie cielca. Jezus czynił cuda, jedni wierzyli, inni nie, jeszcze inni oskarżali go o konszachty z Szatanem. Na koniec został zabity. Uczeni w Piśmie nie rozpoznali w Nim Mesjasza.
pytanko napisał(a):
Poza tym chodziło mi też o to, że tamtym ludziom było łatwiej wierzyć, bo mieli tylko swoją rodzinę, łódź czy warsztat i nie byli bombardowani informacjami z całego świata.[/qoute]
Skąd wiadomo, że wtedy bylo łatwiej, a nie trudniej?

Wrócę jeszcze do poprzedniego posta:
pytanko napisał(a):
Ale ludzie współcześni, otoczeni laptopami, samolotami, internetem? Gdzie tu miejsce dla Boga? (nawiasem mówiąc - przecież taki apostoł, gdyby spotkał w niebie Billa Gates'a to by się z nim nie dogadał, to przecież dwa różne światy)

Nie rozumiem czemu te rzeczy miałyby zajmować miejsce Boga. Uważam nawet, że jesli ktoś jest wierzący to może nawet dzięki nim do tego Boga się zbliżyć - obojętnie czy jest to chrześcijanin, czy wyznawca innej religii - internet zapewnia dostęp do wiedzy, samoloty mogą pomoc w poznawaniu swiata i dzieł Stwórcy, w odwiedzaniu świętych miejsc. W tym to ja akurat nie widzę problemu, a jesli go widzisz, może rzeczywiście biblijne powiedzenie, że łatwiej wielbłądowi..., niż bogaczowi wejsc do Królestwa Niebieskiego jest potwierdzeniem Twojej teorii.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Pt cze 19, 2009 23:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Cytuj:
Ale czemu w takim razie Bóg objawiał się wczesniej (płonące krzewy i tak dalej), dał swojego syna, który czynił widzialne cuda, a teraz już nie daje znaków o swoim istnieniu? To nie fair!

Stawiasz zatem pytanie czy dziś na świecie dzieją się cuda? Ja wierze że takowe się dzieją. Po więcej zapraszam do wyszukiwarki, bo takowy temat zapewne już był, zresztą nie jeden, więc nie ma sensu tutaj tego powielać (ja cudów nie widziałem, choć widziałem tzw. zaśniecie w Duchu Świętym, słyszałem ludzi z darem języków).

Cytuj:
Poza tym chodziło mi też o to, że tamtym ludziom było łatwiej wierzyć, bo mieli tylko swoją rodzinę, łódź czy warsztat i nie byli bombardowani informacjami z całego świata.

Nie wiem czy ma to przełożenie w praktyce. Czy faktycznie wiara jest uzależniona od natłoku iformacji. Jest to jedynie opinia, nie wiem jak ją uzasadniasz.

Cytuj:
Może kiedyś okaże się, ż wszystkie te cuda da się wyjaśnić naukowo?
Bo podobno z tym rozstąpieniem się Morza przy ucieczce z Egiptu chodziło po prostu o to, że Mojżesz znał się na astrologii i wyliczył, że wtedy będzie odpływ (tak to tłumaczył ksiądz Twardowski profesorowi, który chciał przyjąć chrzest)

Może to za mało. To że pewne rzeczy udało się dzięki rozwojowi nauki wyjaśnić, nie daje nam podstaw do twierdzeń że wszystko się uda, choć ja jestem gorącym zwolennikiem nauki i wierze że człowiek osiągnie jeszcze bardzo wiele.

Co do tego przykładu, to nie od dziś próbuje się wyjaśnić różne cudowne wydarzenia biblijne naukowo. Słyszałem o takich i nie jest to dla mnie nowość. Mnie osobiście jednak irytuje, gdy wierzący ludzie aby uwiarygodnić Biblie, sprowadzają cuda, do rangi nieco niezwykłego, ale zgodne z prawami fizyki, wydarzenia. Nie ma to jak podważać własną wiarę. I od razu podkreślę, nie irytuje mnie samo dociekanie i tłumaczenie, lecz postawa tych którzy nadgorliwie przechodzą z deszczu pod rynnę.
To wszystko jednak za mało, "a może" to jeszcze nie argument.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt cze 19, 2009 23:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 27, 2009 20:17
Posty: 25
Post 
Cytuj:
Ale czemu w takim razie Bóg objawiał się wczesniej (płonące krzewy i tak dalej), dał swojego syna, który czynił widzialne cuda, a teraz już nie daje znaków o swoim istnieniu?


a kto ci powiedzial, ze Bóg juz nie daje znaków swojego istnienia? wystarczy tylko otworzyc oczy :-)

Cytuj:
Może kiedyś okaże się, ż wszystkie te cuda da się wyjaśnić naukowo?


i zapewne tak będzie. ale nie wyklucza to Boga, bo kto powiedzial, ze Bóg, czy tez inna Istota musi negowac prawa nauki (prawa, ktore sa jego dzielem rowniez)? :-)


N cze 28, 2009 0:08
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL