|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
wielka debata ateiści vs teiści
Autor |
Wiadomość |
Snufkin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06 Posty: 298
|
 wielka debata ateiści vs teiści
Długie (2,5 godziny), częściowo po hiszpańsku (niewiele), dużo słuchania dziwacznych argumentów teistów (zwłaszcza rebbiego Boteach'a), niestety audio bardzo cicho. Myślę, że warto obejrzeć
Hichens - silny ateizm/ateizm wojujący
Dennett - ateizm agnostyczny
Harris - ateizm agnostyczny
vs
Boteach - silny teizm, kreacjonista
D'souza - teizm, chrześcijański apolegota
Taleb - agnostyk który dał się poderwać zakładowi Pascala
vs
Wright - deista
click!
Obejrzałem całą debatę 2x (z wyjątkiem gadania po hiszpańsku) i uważam, że ateiści skopali tyłki teistom tak bardzo, że prawie mi szkoda tych ostatnich.
Hitchens wypadł blado, Harris i Dennett to świetny duet, Wright też nieźle prawi, teiści zwłaszcza Boteach, poziom żałosny
PS ankiety "kto wygrał?" nie daję, bo wiem, że obie strony będą głosować na faworytów nawet nie oglądając debaty, tym bardziej, że Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ niektóre matoły które by głosowały nawet nie znają angielskiego
|
Wt lis 24, 2009 22:53 |
|
|
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
A czy ty znasz Japoński i Łacinę?
A powiedz mi Bracie czym się różni fonetyka Benedyktyńska tekstów łacińskich od fonetyki innych Zakonów?
|
Wt lis 24, 2009 23:03 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
Nadto ten temat możemy pisać po angielsku, byś nie czuł się `zdołowany`.
Naturalnie Ty tłumaczysz teksty.
|
Wt lis 24, 2009 23:06 |
|
|
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
na Polski, oczywiście z Łaciny też 
|
Wt lis 24, 2009 23:08 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Twoje założenie Snufkin jest błędne. Nie będę głosowac na nikogo, z prostej przyczyny, taka debata nic nie zmienia jeśli chodzi o istnienie/nie istnienie Boga. A jakość debaty zależy od tak wielu czynników, że spokojnie można dobrać ludzi tak że wygrają jedni, lub drudzy. Nawet gdyby to ci teiśc wygrali naprawde nie miałoby to dla mnie znaczenia. Taka debata to ciekawa rzecz do oglądnięcia, wyciągnięcia wielu wniosków, ale najmniej od strony wiary. Ewentualnie dobre dla tych którzy chcą kogoś wyśmiać, lub się dowartościować.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt lis 24, 2009 23:08 |
|
|
|
 |
Snufkin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06 Posty: 298
|
WIST napisał(a): Twoje założenie Snufkin jest błędne. Nie będę głosowac na nikogo, z prostej przyczyny, taka debata nic nie zmienia jeśli chodzi o istnienie/nie istnienie Boga. A jakość debaty zależy od tak wielu czynników, że spokojnie można dobrać ludzi tak że wygrają jedni, lub drudzy. Nawet gdyby to ci teiśc wygrali naprawde nie miałoby to dla mnie znaczenia. Taka debata to ciekawa rzecz do oglądnięcia, wyciągnięcia wielu wniosków, ale najmniej od strony wiary. Ewentualnie dobre dla tych którzy chcą kogoś wyśmiać, lub się dowartościować.
same oczywiste oczywistości
Oczywiście stwierdziłeś to zanim debatę obejrzałeś, napewno biegle władasz też językiem angielskim tak, że rozumiesz ze słuchu.
Oczywiście też sprawdziłeś, że na debatę zostało zaproszonych wiele więcej niż przybyłych gości, wśród nich wielu nie wystąpiło. Ta debata jest podsumowaniem 3 dniowego ewentu w którym pierwsze skrzypce grali najbardziej reprezentatywni "filozofowie" (cudzysłów bo o rebbi Boteach nie można tego powiedzieć - gość, który w debatę o Bogu wciąga Hitlera i Holokaust, nie rozumie teorii ewolucji a przytacza ją jako argument, nie zasługuje na to miano).
|
Wt lis 24, 2009 23:36 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Moim zdaniem ateizm wypadł blado w tej debacie . Boteach znokałtował rywali w pojedynku na argumenty.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Wt lis 24, 2009 23:40 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Tak, stwierdziłem to bez oglądania, bo nie napisałem nic co wymagałoby uprzedniego oglądniecia takiej debaty. Więc nie rozumiem skąd to wypominanie mi że jej nie oglądalem.
Ja jestem bardzo malutki przy tych wszystkich filozofach, ludziach ktorzy operują argumentami. Doceniam i uważam wiedzę i umiejętnośc dyskusji za ważne, ale jako chrześcijanin na widok takowych debat lekko si uśmiecham bo nie wiem co ludzie ci chcą osiągnąć? Nie tędy droga, chyba że dąży się do konfrontacji, ktora zamienia się w pustosłowie. A na końcu mniej refleksyjni widzowie stwierdzą że ta czy tamta strona wygrała, co oznacza że Bog jest/nie ma.
W wolnej chwili zerknę na ten filmik, natomiast to co napisałem nie wymagało zobaczenia tych ludzi i uslyszenia ich.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr lis 25, 2009 12:56 |
|
 |
Snufkin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06 Posty: 298
|
streszczę Ci ją:
wiara w sensie wiara w Boga/bogów/świetych
Stanowisko Harrisa i Dennett'a:
Bez wiary można żyć; wiara nie jest wartością; sformalizowane religie uwłaczają ludzkiej godności, sprawiają, że ludzie żyją w kłamstwie; wiara to myślenie życzeniowe; odrzucając wiarę nic nie tracimy a nawet zyskujemy
Stanowisko Hitchensa:
Wiara to zabobon; bez religii świat byłby lepszy; religia szerzy ciemnotę; religie dzielą ludzi i sprawiają, że oddalamy się od siebie, religia to balast który ciąży ludzkości od wieków
Stanowisko Wrighta:
świat to niesamowita naturalistyczna machina, która z wiekiem staje się coraz doskonalsza i coraz bardziej skomplikowana; istnieje jakiś postęp a więc najprawdopodobniej istnieje jakiś cel lub sens świata; można to zaobserwować chociażby w postępie ludzkości gdzie ewolucja techniczna uczyniła nasze życie lepszym i zbliżyła do siebie całą ludzkość; prawdopodobnie skoro istnieje sens czy cel w świecie istniał lub istnieje jakiś byt który powołał świat do istnienia w jakimś celu; sformalizowane religie są niezaprzeczalnie fałszywe;
Tych trzech panów poniżej opiszę w najgłębszym detalu ponieważ przez całą debatę klepali w kółko o tym samym w przeciwieństwie do 4 panów powyżej (z wyjątkeim Hitchensa) którzy przedstawili w swoim wyznaczonym czasie swoje poglądy w znacznie głębszym świetle.
Stanowisko Boteacha
"Ewolucjoniści" to hipokyci nie chcą przyznać, że Hitler miał rację; "ewolucjoniści" chcą zabijać upośledzone dzieci; "ewolucjoniści" to rasiści i zwolennicy niewolnictwa + pełno innych argumentów do emocji (czyli nic nie wartych w dyskusji); z nauki wynika skrajny determinizm; tylko przyjęcie hipotezy, że istnieje Bóg czyni człowieka naprawdę wolnym
Stanowisko D'Souz'y
Postęp nauki wciąż postępuje to co kilka wieków temu wydawało się nonsensem dziś jest uznanym naukowo faktem, możliwe więc, że hipoteza o istnieniu Boga też w przyszłości zostanie potwierdzona; prawdziwie zdrowy człowiek decyduje o stanowisku nawet w przypadku posiadania niekompletnych danych; niezdecydowanie (agnostycym) i oczekiwanie na fakty to najgłupsze i najmniej z naukowych stanowisk
Stanowisko Taleba
Stojąc przed wyborem tak/nie wybieramy dla siebie bardziej korzystny wybór uwzględniając prawdopodobieństwo zysku i jego wysokość jeśli mamy rację jak również dotkliwość strat jeśli się mylimy; przyjmując hipotezę "Bóg istnieje" możemy tyko zyskać nawet jeśli prawdopodobieństwo zysku jest nieprawdopodobnie niskie i tak warto zaryzykować gdyż wysokość wygranej w przypadku gdy mamy rację w stosunku do dotkliwości strat jeśli racji nie mieliśmy racji przemawia zdecydowanie na korzyść przyjęcia hipotezy. Innymi słowy odgrzewany zakład pascala.
|
Śr lis 25, 2009 16:07 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Seweryn napisał(a): Moim zdaniem ateizm wypadł blado w tej debacie . Boteach znokałtował rywali w pojedynku na argumenty.
Pomijając tylko ten drobny szczegół że robił wrażenie niezrównoważonego psychicznie. Wyjątkowo wkurzający nawet jak na kreacjonistę, bo większość z nich przecież zazwyczaj nie przyznaje się otwarcie do tego że nienawidzi nauki, a szanowny rabbi się z tym nawet nie kryje.
|
Śr lis 25, 2009 16:38 |
|
 |
smokeustachy
Dołączył(a): Cz cze 21, 2007 10:58 Posty: 468
|
 Re:
Witold napisał(a): Seweryn napisał(a): Moim zdaniem ateizm wypadł blado w tej debacie . Boteach znokałtował rywali w pojedynku na argumenty. Pomijając tylko ten drobny szczegół że robił wrażenie niezrównoważonego psychicznie. Wyjątkowo wkurzający nawet jak na kreacjonistę, bo większość z nich przecież zazwyczaj nie przyznaje się otwarcie do tego że nienawidzi nauki, a szanowny rabbi się z tym nawet nie kryje. Ach ciężkie czasy na nas ida. Oto długoletnie badania o czymś, co jest oczywiste po krótkim zastanowieniu: Cytuj: Gen religii Religia nosi cechy zjawiska będącego skutkiem ewolucji, co oznacza, że utrwaliła się, ponieważ sprzyjała jej naturalna selekcja.
Archeologowie Joyce Marcus i Kent Flannery dokonali w dolinie Oaxaca w Meksyku odkrycia, które wiele mówi o pochodzeniu religii. W ciągu 15 lat wykopalisk odnaleźli nie tylko monumentalną świątynię, ale także dowody na ewolucję praktyk religijnych w czasie. Zaczęło się od prostego parkietu tanecznego, areny wspólnych rytualnych tańców łowców-zbieraczy około 7 tysięcy lat przed Chrystusem. Później przekształcił się on w kaplice kultu przodków, które pojawiły się około 1500 roku przed naszą erą po przejściu na rolnictwo oparte na uprawie kukurydzy; wreszcie, w 30 roku naszej ery powstały zaawansowane świątynie wczesnego, archaicznego państwa, będące zarazem obserwatoriami astronomicznymi.
Te oraz inne badania zwracają uwagę na nową perspektywę religioznawczą, usiłującą wyjaśnić, czemu praktyki religijne były obecne w społeczeństwach na każdym etapie rozwoju i we wszystkich częściach świata. Religia nosi cechy zjawiska będącego skutkiem ewolucji, co oznacza, że utrwaliła się, ponieważ sprzyjała jej naturalna selekcja. Jest też uniwersalna, została bowiem zapisana w naszym układzie nerwowym, zanim zamieszkująca Afrykę populacja ludzka rozproszyła się po całym świecie. http://portalwiedzy.onet.pl/4869,11123, ... pisma.htmlOczywistym jest, że wolnomyślicielstwo nie ma szans z szybkomyslicielstwem.
_________________ Smok Eustachy http://smocze.opary.salon24.pl/ http://blog.wiara.pl/SmoczeOpary
|
Cz gru 03, 2009 20:17 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: wielka debata ateiści vs teiści
Na razie wysłuchałam 1/4. Jak zwykle bardzo płytkie przedstawienie religii. Jeżeli mamy prowadzić debatę, to na Boga, niech wybiorą inteligentniejszych ludzi. Ateiści też kiepsko wypadają, bo nie odnoszą się do inteligentnych argumentów teistycznych, a jedynie tendencyjnych argumentów prymitywnego, powierzchownego teizmu. Ale co się w sumie dziwić, robione pod publiczkę... P.S. Hitchens się roztył 
_________________
|
Cz gru 03, 2009 21:00 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: wielka debata ateiści vs teiści
_________________
|
Cz gru 03, 2009 21:28 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|