czy wierzycie w moc słowa? tzn., np. jeżeli kogoś przeklniecie albo będziecie komuś źle życzyć to spełni się? i co myślicie o takich wyrażeniach jak: niech cie diabli wezmą albo idź do piekła itp.? niewinne czy coś w tym jest?

Moc słowa jest bardzo duża. Pisanego także, stąd powiedzenie: pióro jest mocniejsze od miecza. Są słowa i zwroty mające moc wyjątkową, mogącą spowodować wrzody na żołądku, zawał serca lub wypadek samochodowy, np:
- "Jestem w ciąży" - w dowolnym momencie, najlepiej w pracy, do niedawno poznanego przyjaciela,
- "Buuu" - w ciemnym pokoju,
- "On mnie dotykał, jak byliśmy sami" - dziecko o wujku.

Kiedyś (dawno, dawno temu) miałem takiego nauczyciela-potwora któremu dziesiątki uczniów życzyły codziennie żeby chociaż pod auto wpadł, nie mówiąc już o skonaniu w mękach. I mimo tych życzeń gość nawet nie zakaszlał tylko sadził bomby dzień po dniu ze złośliwym uśmiechem.
Jakby słowa mogły ściągać nieszczęście to najpierw by wykitował Prezydent zgodnie z życzeniami Platformy a zaraz po nim Tusku bo niejeden z opozycji mu życzy... Reasumując. Można choć to nie za ładne wygrażać pięściami i wyklinać innych tyle że to nic nie da oprócz satysfakcji że "ale mu powiedziałem".

Istnieje też zbiór zwrotów, które tracą na wartości ;
-"Ślubuję Ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską [...] i że Cię nie opuszczę, aż do śmierci".

Co do mocy przekleństw; myślę, że może być coś na rzeczy, ale nie popadał bym w czarną rozpacz jeśli bym coś takiego usłyszał. Radził bym raczej się zastanowić, czemu ktoś mi tak źle życzy - może jakoś sobie nagrabiłem?

I tak i nie.
Jeżeli osoba przeklinająca jest autorytetem dla przeklinanego, to moc słowa może odgrywać bardzo wielką rolę.
Tak działały dawniej klątwy kościelne, tak działają klątwy niektórych szamanów.

Jeżeli dana osoba nie jest autorytetem. Lekceważysz ją, polewasz z niej. A jego klątwa może wywołać u ciebie jedynie szczery śmiech.
To nie będzie ona pod żadnym pozorem działać.

Podobnie działa hipnoza, tak działają bioenergoterapeuci. Nie mają żadnych zdolności. Wpływają tylko na osoby podatne, zazwyczaj takie, dla których hipnotyzer jest autorytetem.
Czyli wszystko zależy od osoby, która odbiera przekaz. Jak jest prymitywna i dobrała sobie słowa, to sama się w konsekwencji zabije, albo nie odpocznie i zrealizuje słowa klątwy.

Jak osoba ma inne podejście, to spuści rzucającemu klątwę porządne lanie lub wyśmieje od głupków. I nic jej nie będzie.

Jak ktoś chce spróbować, może rzucić na mnie klątwę. Nie obrażę się. Byłem np. niejednokrotnie święcony wodą święconą przez księdza, a i tak jestem ateistą. Cary, nie działają.

Złorzeczenie komuś jest złe, jest przeciw miłości bliźniego. Osobiście wątpię aby słowa miały moc magiczną, mogły posłać kogoś do piekła, ale uważam że jak najbardziej mogą mieć moc psychologiczną, lecz to daje się opisać na gruncie nauki.

To zapewne dzięki bolszewikom.

a u mnie ksiadz egzrocysta mowil zeby nie uzywac takich zwrotów np. do dziecka jak: idź do diabła.

A kto do dziecka tak mówi ? Chyba jakiś głąb

podałem przykład, no wiesz różnie jest....[/list]

Przekleństwa są efektem bezradności i bezsilności.
Za swoich wrogów należy się modlić i im błogosławić.
Osobiście należy uzdrowić zranienie i przebaczyć wrogowi.
W ten sposób szykujemy zarzewie nad jego głowe.
Błogosławieni którzy wprowadzają pokój ...
Dalej nie pamiętam.
Przeklinanie nic nie daje i jest oznaką pychy.
Zamiast przeklinać tego nauczyciela należało powiedzieć o swoich trudnościach i prosić o łagodnośc i wyrozumiałość względem Was.
Czekam na wasze propozycje radzenia sobie z przekleństwami i metody rozwiązania sytuacji autorki.
Sam jestem ciekawy i jest dla mnie ważne znać metody radzenia sobie z wrogami i trudnymi/toksycznymi ludźmi a co za tym idzie z przekleństwami i złożyczeniem .

Olewać ich!
Może to troszkę nie po katolicku,
ale skutkuje.

To zależy np. jeśli kogoś przeklnę i ten ktoś(na zasadzie samospełniającej się przepowiedni) czy jacyś inni wpływowi ludzie w to uwierzą to może się spełnić w końcu udzielanie schronienia przeklętemu może zaszkodzić całej społeczności jak będzie nieurodzaj albo jaka choroba to wiadomo czyja to wina ale współcześnie przynajmniej w naszej kulturze mało kto traktuje takie rzeczy poważnie więc znaczenie takich słów jest odpowiednio mniejsze.

czyli moc przekleństwa zależy od wiary w nie przez ludzi, dlatego trzeba je lekceważyć i puszczać mimo uszu. to jest moim zdaniem najlepsze wyjście

Żeby to sprawdzić, Metanoja, przeklnij coś, co wierzyć nie może np. drzewo, jesli uschnie Twoja teoria jest zła