Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 13, 2025 21:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Śmierć Boga 2\2 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 05, 2009 21:15
Posty: 56
Post Śmierć Boga 2\2
Temat musiał przeleżeć u mnie na "półce", w związku z ostrz. wydanym przez Jumika, który uznał, że (To jest forum dyskusyjne, a nie "słup ogłoszeniowy heniego"). Coś mi się wydaje, że to ja tu poniosę "śmierć", co będzie, to będzie. Przystąpmy do tematu.

Po narodzinach, musi nastąpić śmierć. Przed napisaniem tego postu zadałem dziecku np. pytanie; powiedz mi, kiedy następuje śmierć Boga, religii i wierzeń ?, odpowiedział mi niemal natychmiast; "jeżeli brak jest wyznawców i zwolenników". ( nie był tego uczony). Była to dla mnie nagroda, że lata edukacji nie poszły na marne. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, podaję pełną definicję tego znaczenia, z którą zapewne większość się zgodzi.

"Śmierć Boga/Bogów/Bóstw/religii/sekt/wierzeń/kultów/wyznań/,- następuje w przypadku spadku liczby wyznawców i zwolenników w/w do zera, lub powolnego spadku przez dłuższy okres czasu, co można nazwać agonią". Wybrałem najpopularniejsze słowo, ale równie dobrze możemy tu użyć (kres, umarcie, koniec, niebyt, nie istnienie ).

Przyjmuje się, że na świecie istnieje ponad 10 tys. religii i wyznań (1). Trudno powiedzieć, ile różnych wierzeń wymarło, ale uważam, że również może być to liczone w tysiącach. Do 1859 roku, 99.7% ludności świata, wyznawała różne religie i wierzenia. Ateistów nie było (zdarzały się przypadki, pojedyncze lub grupowe), lecz od 1859r. po opublikowaniu książki "O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru ", przez Karola Darwina (2), ateistów przybywa nieprzerwanie po dziś dzień. Liczba ateistów i agnostyków na świecie, wynosi obecnie 750 mln.osób.(a jest to tylko 150 lat!!! ,- przeciw tysiącom lat różnorakich wierzeń). Proces wymierania w/w zjawisk jest długofalowy, lecz nieuchronny i nieunikniony. Najczęściej zaczyna się odejściem wiernych od instytucji kościoła/świątyń, oraz ich przywódców. Czas, kiedy to nastąpi, zależy od wielu czynników, najważniejsze z nich to: Nauka i Edukacja. Religie w szkołach, powodują sztuczne przedłużenie agonii w/w zjawisk.
Możemy spać spokojnie, śmierci w/w zjawisk nikt z nas nie doczeka, ale agonii tak;

W linkach są przykłady, że ten proces jest rozpoczęty u nas, Co o tym sądzicie?.

Lista(tabela) państw, gdzie liczba ateistów i agnostyków jest największa, a w wielu z nich religia jest na etapie agonii lub wymarcia (3).
Oto szczegółowa lista, na różne wierzenia w danym państwie. (4)

Kup pan kościół
http://biznes.onet.pl/kup-pan-kosciol,1 ... rasa-detal

Religijność spada
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/spole ... testu.html

dalszy spadek liczby powolań
http://ekai.pl/wydarzenia/raport/x17732 ... asterstwa/

Pokolenie JP2 nie potrzebuje już Kościoła
http://fakty.interia.pl/religia/news/po ... la,1283184

Szeregi pielgrzymów z regionu łódzkiego topnieją
http://www.polskatimes.pl/dzienniklodzk ... ,id,t.html

Miłość, wierność i uczciwość przysięgamy w urzędzie
http://wyborcza.pl/1,76842,4830814.html


(1) http://pl.wikipedia.org/wiki/Religia
(2) http://pl.wikipedia.org/wiki/Charles_Darwin
(3) http://www.adherents.com/largecom/com_atheist.html
(4) http://www.religionstatistics.net/statofrel1.htm#europe
(5) http://biznes.onet.pl/kup-pan-kosciol,1 ... rasa-detal


Cz wrz 24, 2009 20:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 24, 2009 16:31
Posty: 340
Post 
proste, ludzie zaczynają używać rozumu...


Cz wrz 24, 2009 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Jeśli podajesz dane liczbowe, to przypis jest wręcz konieczny. Skoro zdecydowałeś się już na przypisy, to warto być konsekwentnym.

Z mojej obserwacji wynika, że nauka i edukacja wcale nie wpływa na religijność. Wpływa na to niewiedza ale dotyczaca właśnie przekonań religijnych. Im większa niewiedza tym bardziej płytka wiara i jej stopniowe zamieranie. W dodatku taka ososba podtna jest na wpływy z zewnątrz zarówno od ateistów, jak i od innowierców, którzy oferują "racjonalne" lub "bardziej biblijne" spojrzenie na wiarę.

Jeśli religia w Polsce jest w agonii to według mnie z powodu pwoerzchowności wiary, oraz braku przykładu i głoszenia. Paradoksem z mojego doświadczenia jest to, że osoby przygotowujące się do przyjęcia sakramentu Bierzmowania, nie dość że religie, wiarę mają za nic, to brak im tej wiedzy którą winni mieć. Im potrzeba nowej formacji, nie sakramentu. Jakaś część przyjmuje go godnie i celowo, ale zbyt mała.

Oczywiście Rozmyślacz napisał ile wiedział, taka typowa wroga postawa, byle dokopać :)

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 24, 2009 23:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Rozmyślacz napisał(a):
proste, ludzie zaczynają używać rozumu...

Aha, zwłaszca ci co nie wierzą, bo wolą przygodny seks i tanie wino :|.
Czemu propagujesz stereotyp, że katolik nie myśli - nie słyszałeś nigdy o duszpastersywach akademickich? Odnoszę nwet wrażenie, że spośród młodych ludzi najwięcej wierzących jest właśnie wśród studentów.

Dzisiaj w Focusie (numer październikowy) przeczytałem, że więcej osób wierzy w zabobony niż w teorię ewolucji Darwina - to jak z tym rozumem?
pozdrawiam

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Cz wrz 24, 2009 23:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Rozmyślacz napisał:
proste, ludzie zaczynają używać rozumu...

Aha, zwłaszca ci co nie wierzą, bo wolą przygodny seks i tanie wino :|.
Czemu propagujesz stereotyp, że katolik nie myśli - nie słyszałeś nigdy o duszpastersywach akademickich?


Hahhaha, ja nie złośliwie, tylko się jakos uśmiałam przy tym - zarzucasz Kastorze propagowanie stereotypu, a sam propagujesz kolejny.
Nie każdy ateista woli przygodny seks i tanie wino.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Cz wrz 24, 2009 23:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Aha, zwłaszca ci co nie wierzą, bo wolą przygodny seks i tanie wino

Tacy ludzie przeważnie wierzą choć nie są zbyt dobrymi katolikami bywa też, że wcale nimi nie są ale ciekawi mnie coś innego czy wiara może zmartwychwstać? Czy np. neopoganie w jakiejś mierze wskrzeszają przedchrześcijańskie wierzenia czy to już coś zupełnie nowego? Może gdyby wciąż istniały ewoluowałyby w tym samym kierunku więc ciągłość nie musi być koniecznie najważniejsza ale w takim razie wszystkie religie co pewien czas umierają by ustąpić swojemu duchowemu potomstwu i tak przez kolejne dynastie aż albo zaniknie albo połączy się w jedno z jakąś inną religijną "rodziną".


Pt wrz 25, 2009 0:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
12,5 % ludzi jest niewierzących w przeciągu 150 lat. Biorąc pod uwagę, że przedtem neiwierzących było zaledwie 0,3 %, to 41 razy więcej neiwierzących (oczywiście proporcjonalnie). To naprawdę kolosalna tendencja wzrostowa (jeśli wierzyć liczbom). Darwin wygrywa z bogiem*.




* mała litera użyta celowo, by podkreslić, że nie chodzi tylko o Boga chrześcijańskiego.

_________________
MÓJ BLOG


Pt wrz 25, 2009 0:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
To wynik ideologii scjentystycznej - ludzie zafascynowani nauką zaczęli wierzyć, że 1) nauka wszystko kiedyś wyjaśni, 2) Bóg nie jest już do niczego potrzebny. To minie - jak wszystkie ideologie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt wrz 25, 2009 10:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17
Posty: 1479
Post 
Jak najbardziej zgadzam się z Johnnym. Totalnie wszystko przemija ;)

_________________
"Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja."
T. Pratchett


Pt wrz 25, 2009 10:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Śmierć Boga 2\2
heni napisał(a):


Nie ma tam żadnych danych, tylko poglądy.
A ja mam takie dane:
Cytuj:
liczba ludzi przystępujących do Komunii św. wciąż rośnie. W 1992 r. w Polsce wynosiła 14 proc., w 1995 r. - 15,4 proc., w 2005 r. - 16,5 proc.
- Następuje wyraźne pogłębienie wiary, które wyraża się w pełniejszym przeżywaniu Mszy św, połączonej z przystąpieniem do Komunii św. - ocenia ks. prof. Naumowicz.
(...)
Badania socjologiczne potwierdzają, że wiara Polaków staje się coraz bardziej dojrzała, wynika też coraz częściej z osobistego wyboru. Nie sprawdziły się zatem prognozy, że w miarę kształtowania się nowoczesnego społeczeństwa pluralistycznego po 1989 r. kościoły w Polsce będą pustoszeć.
(...)
Znamienną cechą polskiej religijności po 1989 r. jest wzrost liczby ludzi należących do ruchów i wspólnot religijnych.
(...)
Na początku lat 90. XX wieku 8 proc. polskiego społeczeństwa deklarowało związek z którymś z tych ruchów, podczas gdy pod koniec dekady liczba ta wzrosła do 10 proc. W 2002 r. w 48 proc. polskich parafii działał Ruch Światło-Życie, w 31 proc. - Żywy Różaniec, w 25 proc. - Odnowa w Duchu Świętym, w 16 proc. - Liturgiczna Służba Ołtarza, w 13 proc. - Przymierze Rodzin, w 10 proc. - Neokatechumenat, a w 9,5 proc. - Ruch Rodzin Nazaretańskich.
(...)
Podkreśla, że Kościół w Polsce nie boryka się dzisiaj z kryzysem powołań, mimo niżu demograficznego. Polska ma też najwyższą liczbę powołań kapłańskich w Europie. Szczyt powołań zanotowano w 1987 r., kiedy ponad 9 tys. alumnów przygotowywało się do kapłaństwa. W latach 1998-2001 liczba alumnów w seminariach diecezjalnych i zakonnych wynosiła ok. 7 tys. i utrzymuje się na niezmiennym poziomie, a nawet z niewielką tendencją zwyżkową. W 2005 r. w seminariach studiowało 7 249 alumnów diecezjalnych i 2 490 zakonnych, także 218 kleryków obcokrajowców (z Białorusi, Ukrainy, Uzbekistanu, Argentyny i Portugalii).(...)
W 1994 r. jako głęboko wierzący deklarowało się 6 proc. badanych, zaś trzy lata później - 10 proc.
http://sunday.niedziela.pl/artykul.php? ... _art=00051


heni napisał(a):

Warte zaznaczenia jest dlaczego tak jest:
Cytuj:
Wśród przyczyn spadku powołań, stojący na czele Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań (KRDP), bp Polak wymienia obok niżu demograficznego i mniejszej o ok. 40 tys. liczby tegorocznych maturzystów oraz nadal trwających wyjazdów młodzieży za granicę w poszukiwaniu pracy, także nowe przyczyny - np. coraz większe trudności ze strony rodziców z przyjęciem decyzji o wstąpieniu do seminarium czy zakonu ich dziecka.
(z powyższego artykułu)


heni napisał(a):
Miłość, wierność i uczciwość przysięgamy w urzędzie
http://wyborcza.pl/1,76842,4830814.html

Fragment z artykułu:
Cytuj:
Prawie co druga para w ubiegłym roku zawarła w Polsce tylko ślub cywilny. - Bo po nim łatwiej się rozwieść i nie trzeba robić wielkiego wesela - mówią pary, które zrezygnowały z ceremonii w kościele.

Jeżeli takie są powody, to raczej źle to świadczy o nich.

Co o tym sądzisz?

Myślę, że to jest takie podpinanie danych pod swoje poglądy, pod swoją teorię. Nic więcej.

Epikuros napisał(a):
12,5 % ludzi jest niewierzących w przeciągu 150 lat.

Myślę, że po prostu to jest dla nich inna religia - religia niewiary w Boga, religia scjentyzmu lub w niektórych przypadkach relgia buntu przeciwko wierze.

_________________
Piotr Milewski


Pt wrz 25, 2009 11:20
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Johnny99 napisał(a):
To wynik ideologii scjentystycznej - ludzie zafascynowani nauką zaczęli wierzyć, że 1) nauka wszystko kiedyś wyjaśni, 2) Bóg nie jest już do niczego potrzebny. To minie - jak wszystkie ideologie.

Po prostu nie jest już tak bardzo potrzebny jako zapchajdziura w naszej wiedzy o świecie, gdyby nie rozwój nauki byłoby pewnie więcej deistów.
Co ciekawe w czasach gdy zachodnia cywilizacja zachłystywała się postępem, racjonalizmem itd. większość ludzi była wciąż wierząca, dzisiaj nikomu raczej nie przychodzi do głowy by zamieniać kościoły na świątynie rozumu a jednak katolików jest mniej niż kiedykolwiek przedtem(oczywiście procentowo i tylko na zachodzie) więc trudno tu mówić o działaniu jakiejś ideologii (bo większość ludzi i tak nie miałoby o niej większego pojęcia) to raczej efekt przemian ekonomicznych, społecznych, politycznych itd. postępujących już od kilkuset lat.
Wydaje mi się, że pozycję kościoła podważyła bardziej rewolucja przemysłowo i przemiany jakie nastąpiły pod jej wpływem, niż np. teoria Darwina którą w końcu przecież zaakceptował.
Nie widzę za bardzo możliwości by ta tendencja uległa zmianie, może po jakiejś ogromnej katastrofie np. wojnie nuklearnej jak w powieściach Millera? W każdym razie może nastąpić nawrót do religii ale raczej nie będzie to katolicyzm, przynajmniej nie w znanej nam obecnie postaci.


Pt wrz 25, 2009 13:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
@No - w większości się zgadzam. Moim zdaniem jest możliwy nawrót do katolicyzmu, ale widzę go przede wszystkim na płaszczyźnie moralnej - na podobnej zasadzie, na jakiej ateistyczni antykomuniści chodzili za PRL-u do kościółka na Msze za Ojczyznę. Zresztą Michnik powiedział kiedyś, że nie wyobraża sobie świata, w którym dzieci kupuje się w supermarkecie. A ponieważ z jednej strony ten świat nadchodzi wielkimi krokami, a z drugiej nie widać już właściwie nikogo poza Kościołem katolickim, kto by się mu poważnie sprzeciwiał ( przynajmniej w cywilizacji zachodniej ), więc niewykluczone, że Michnik i jemu podobni niedługo znowu zaczną chodzić do kościoła. To będzie ten nawrót.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt wrz 25, 2009 13:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Sytuacja zmieniła się od tamtego czasu, ludzie o których mówisz (nie jestem pewien czy chodzi o manipulacje genetyczne czy bardzo liberalne podejście do adopcji) raczej nie są specjalnie zainteresowani zwalczaniem kościoła więc znaczenie symboliczne takiego aktu byłoby odpowiednio mniejsze ale jest ważniejszy problem, prawa homoseksualistów. Ludzie widzą, że kościół mówi jednym głosem z neonazistami i innymi radykałami, oczywiście nieco inaczej ale ludzi niekoniecznie obchodzą takie subtelności(skrajna prawica też rzadko mówi wprost a wszyscy wiedzą o co chodzi) kościół zaczął być kojarzony z nietolerancją, ksenofobią, zapóźnieniem ludzie tolerancyjni maja problemy z utożsamianiem się z taką instytucją bo jej nauczanie kłóci się z ich moralnością. Nauczanie o antykoncepcji nie obchodzi nawet większości katolików, podobnie jest z masturbacją, aborcja i eutanazja są już dyskusyjne i można by tu dojść do porozumienia ale trudno się porozumieć w kwestii praw człowieka dopóki kościół potępia homoseksualizm to raczej nie do przeskoczenia. Chyba, że zadowolicie się poparciem konserwatystów i radykałów ale to albo wymierające pokolenie albo społeczny margines a katolicyzm miał zawsze duże ambicje.


Pt wrz 25, 2009 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
W tych wszystkich kwestiach, moim zdaniem, będzie podobnie. W sytuacji coraz większego nacisku na relatywizm i zasadę " róbta co chceta " ludzie będą się po prostu radykalizować. Ci, którym teraz nie przeszkadza masturbacja, zaczną się zastanawiać, czy to aby na pewno takie spoko. Tak samo z homoseksualizmem. W miarę jak będzie postępować program " dopuszczenia do głosu " kolejnych i kolejnych " mniejszości seksualnych " ( a BĘDZIE postępować, to akurat pewne jak amen w pacierzu, i żadne głośne zaklęcia i zaprzeczania nic tu nie pomogą ), część ludzi zacznie się orientować, że ktoś ich tu chyba robi w bambuko. Potem zaczną się zastanawiać, jak długo to już trwa. A następnie, gdzie mogą szukać ochrony. Akcja zawsze rodzi reakcję. Kościół nie ma ambicji sukcesu i władzy w tym świecie, co jasno powtarza obecny papież. Nawet jeśli kiedyś miał, to teraz już nie ma. Ja się zejścia na społeczny margines nie boję. Im bardziej katolicyzm będzie ezoteryczny i niezgodny z powszechnie obowiązującymi paradygmatami, tym bardziej będzie pociągający. Wiem to po sobie. Jako katolikowi ciężko mi czasem znieść to całe " ukatolicznienie " polskiej przestrzeni publicznej. Myślę sobie grzesznie, że fajnie byłoby być np. kalwinem, i stanowić taką tajemniczą, ezoteryczną mniejszość, będącą w opozycji do całego społeczeństwa. Zawsze lubiłem być inny niż wszyscy. Ale wtedy " pocieszam się ", że wystarczy poczekać jeszcze kilka lat, i katolicyzm też będzie taką tajemniczą mniejszością :D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt wrz 25, 2009 15:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
W tych wszystkich kwestiach, moim zdaniem, będzie podobnie. W sytuacji coraz większego nacisku na relatywizm i zasadę " róbta co chceta " ludzie będą się po prostu radykalizować.


Czyjego nacisku? to brzmi trochę jak teoria spiskowa, współczesny człowiek odbiera zbyt wiele informacji by nie być w jakiejś mierze relatywistą wystarczy sama świadomość, że inni ludzie mogą patrzeć na daną kwestię zupełnie inaczej i też mieć swoje racje.
Nie widze tu za bardzo powodów do narastania radykalizmu.


Cytuj:
Ci, którym teraz nie przeszkadza masturbacja, zaczną się zastanawiać, czy to aby na pewno takie spoko.

A nad czym się tu zastanawiać? Poza mętnymi(nawet dla wierzących) religijnymi wywodami niema właściwie argumentów poza zabobonami pozostałymi jeszcze po mało naukowych teoriach. Mało kto robi to publicznie więc odmowa masturbacji niema za bardzo sensu nawet jako gest/deklaracja i tak nikt tego nie może sprawdzić.

Cytuj:
Tak samo z homoseksualizmem. W miarę jak będzie postępować program " dopuszczenia do głosu " kolejnych i kolejnych " mniejszości seksualnych " ( a BĘDZIE postępować, to akurat pewne jak amen w pacierzu, i żadne głośne zaklęcia i zaprzeczania nic tu nie pomogą ), część ludzi zacznie się orientować, że ktoś ich tu chyba robi w bambuko. Potem zaczną się zastanawiać, jak długo to już trwa. A następnie, gdzie mogą szukać ochrony.

Niektóre mniejszości seksualne jak poligamiści mogą się doczekać jakiejś formy legalizacji swoich związków ale to raczej niewielkie grupy, gdzie tu zagrożenie? W tym, że geje mogą chodzić za ręce jak normalni ludzie i trudniej ich demonizować? Straszne.

Cytuj:
Kościół nie ma ambicji sukcesu i władzy w tym świecie, co jasno powtarza obecny papież.

Zobaczymy co powie następny papież , jeśli będzie młodszy może mieć zgoła inne podejście. W to, że nie chce władzy bezpośredniej mogę jeszcze uwierzyć bo tak naprawdę nikt jej nie chce, zawsze bezpieczniej jest za czyimiś plecami i takiej władzy kościół zawsze pożądał A sukces? Jeśli kościół nie chce sukcesu to poco te misje na całym świecie? Może na nagrodę liczycie dopiero w przyszłym życiu ale sukces trzeba osiągnąć tu na ziemi bo później niema już żadnych sukcesów ani porażek.


Pt wrz 25, 2009 20:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL