|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Pytanie do głoszących Słowo Boże lub inne
Autor |
Wiadomość |
lks1
Dołączył(a): So lis 13, 2004 20:30 Posty: 17
|
 Pytanie do głoszących Słowo Boże lub inne
Skąd wiecie, ze wasze umysły(lub serca czy to czym sie kierujecie) są tak doskonałe, (a ludzi o odmiennych poglądach tak wypaczone) że mogliście poznać iż to w co wierzycie i głosicie jest prawdą? Jak stwiedziliście że umiecie poznac jakie twierdzenia są prawdą o Bogu a jakie są kłamstwem?Pozdrawiam
_________________ Wiem, że niewiele wiem.
|
Pt lut 18, 2005 18:19 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Dla katolika odpowiedż jest prosta.
Prawda o Bogu zawarta jest w Biblii i niespisanej Tradycji Świętej
A nieomylną jej wykładnią jest nauczanie Magisterium Kościoła.
Sprawdzenie czy to co mówię o Bogu jest zgodne z tymi nieomylnymi prawdami jest banalnie proste - wystarczy sięgnąć do Katechizmu a w trudniejszych kwestiach do innych dokumentów Kościoła
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 18, 2005 19:34 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Agniulka napisał(a): Dla katolika odpowiedż jest prosta. Prawda o Bogu zawarta jest w Biblii i niespisanej Tradycji Świętej A nieomylną jej wykładnią jest nauczanie Magisterium Kościoła. Sprawdzenie czy to co mówię o Bogu jest zgodne z tymi nieomylnymi prawdami jest banalnie proste - wystarczy sięgnąć do Katechizmu a w trudniejszych kwestiach do innych dokumentów Kościoła
Jak sprawdzisz czy treści zawarte w Biblii są prawdziwe i czy Magisterium Kościoła się nie myli (a chyba od czasu do czasu się jednak myli)?
|
Pt lut 18, 2005 22:20 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Czy możesz wykazać jakiś przyklad w którym Magisterium Kościoła wypowiadając się autorytarnie w kwestiach wiary i moralności pomylilo się i coś odwoływało?
Bo autentyczność i wiarygodnosć Biblii daje się wykazać naukowo - zwłaszcza gdy chodzi o Nowy Testament
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 18, 2005 22:32 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Agniulka napisał(a): Czy możesz wykazać jakiś przyklad w którym Magisterium Kościoła wypowiadając się autorytarnie w kwestiach wiary i moralności pomylilo się i coś odwoływało? Jeśli Magisterium nie miało nic wspólnego z prześladowaniem astronomów, krucjatami i paleniem psychicznie chorych ludzi jako opętanych, to chyba rzeczywiście jest nieomylne. Agniulka napisał(a): Bo autentyczność i wiarygodnosć Biblii daje się wykazać naukowo - zwłaszcza gdy chodzi o Nowy Testament
Co do słowa? Bo nikt nie twierdzi, że ogólnie Nowy Testament nie opisuje faktów historycznych.
|
Pt lut 18, 2005 22:41 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Irbisol napisał(a): Jeśli Magisterium nie miało nic wspólnego z prześladowaniem astronomów, krucjatami i paleniem psychicznie chorych ludzi jako opętanych, to chyba rzeczywiście jest nieomylne Sprawy które wymieniłeś nie należą do nauczania nieomylnego Magisterium. Przypomnę jeszcze raz, że dotyczy ono OGŁOSZONEGO JAKO NIEOMYLNE nauczania w kwestiach WIARY i MORALNOŚCI. Inna rzecz, że ciekawa jestem jaki to astronom był tak strasznie prześladowany... Już na Katoliku ta kwestia padała i padła - podręczniki szkolne pokazują tak okrojoną wersję historii że trzeba potem prostować, bo dziwne rzeczy wychodzą. Natomiast co do opętania... Opętanie jest faktem i jest to zdecydowanie coś innego niż choroba psychiczna. Jeżeli były w tej materii jakieś pomyłki, to jest to kwestia małej wiedzy medycznej - a medycyna ani w Biblii ani w Kościele nie należy do Prawdy Objawienia  Cytuj: Agniulka napisał(a): Bo autentyczność i wiarygodnosć Biblii daje się wykazać naukowo - zwłaszcza gdy chodzi o Nowy Testament Co do słowa? Bo nikt nie twierdzi, że ogólnie Nowy Testament nie opisuje faktów historycznych.
No proszę a ja myślałam, że będę cię musiała przekonywać do autentyczności wydarzenia Zmartwychwstania... Ale skoro nikt nie twierdzi, że NT nie opisuje faktów historycznych... to czego jeszcze trzeba? Zmartwychwstanie jest wystarczającym dowodem na Boskość Jezusa
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 18, 2005 23:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pytanie do głoszących Słowo Boże lub inne
lks1 napisał(a): Skąd wiecie, ze wasze umysły(lub serca czy to czym sie kierujecie) są tak doskonałe, (a ludzi o odmiennych poglądach tak wypaczone) że mogliście poznać iż to w co wierzycie i głosicie jest prawdą? Jak stwiedziliście że umiecie poznac jakie twierdzenia są prawdą o Bogu a jakie są kłamstwem?Pozdrawiam
Odbieranie słów mówiącego jako prezentowanie jego doskonałości i znajdowanie w tych słowach własnego wypaczenia, jest kwestią odbiorcy, a nie nadawcy.
Poznanie Boga poprzez wiarę jest sprawą osobistą, a nie obiektywną prawdą. Przekazywanie własnych doświadczeń może być robione w duchu radości, zachwytu, euforii. Takie odczucia towarzyszą bowiem owemu poznaniu. Dzielenie się z innymi swoją radością wiąże się z chęcią zachęcenia ich, pokazania, że oni mogą też do tego dojść. Może w rozmowach dojść u wierzącego do stanu zaskoczenia, zdziwienia, kiedy druga osoba okazuje, że nie widzi spraw oczywistych (dla wierzącego). Dla jednego jest oczywiste, że trawa jest zielona, a drugi nie chce otworzyć oczu i powtarza w kółko "udowodnij, że nie jest różowa".
Ton, w jakim wierzący przekazuje swoje odczucia, może wskazywać na pewność, bo dla niego to jest pewnikiem. Może wtedy druga osoba odnieść wrażenie okazywania "doskonałości umysłu i serca". Pochodzi to z wewnętrznych odczuć i indywidualnych doświadczeń, które dla mówiącego są równie oczywiste i prawdziwe jak to, że słońce świeci.
Ateista szuka "twierdzeń o Bogu" na papierze, wierzący szuka ich w sobie. "Papier" może być mu tylko pomocą w otwieraniu kolejnych furtek.
"a ludzi o odmiennych poglądach tak wypaczone" - wierzący, który tak by traktował ludzi wyznających inne religie, bardzo siebie ogranicza. Sam staje się jak ateista.
|
Pt lut 18, 2005 23:19 |
|
 |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Iks wlasnie dlatego ze moj umysl nie jest doskonaly, nie musze do wszystkie sam dojsc. Moge przyjac to co Pan Bog sam o sobie powiedzial.
|
So lut 19, 2005 1:46 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Agniulka napisał(a): Irbisol napisał(a): Jeśli Magisterium nie miało nic wspólnego z prześladowaniem astronomów, krucjatami i paleniem psychicznie chorych ludzi jako opętanych, to chyba rzeczywiście jest nieomylne Sprawy które wymieniłeś nie należą do nauczania nieomylnego Magisterium. Przypomnę jeszcze raz, że dotyczy ono OGŁOSZONEGO JAKO NIEOMYLNE nauczania w kwestiach WIARY i MORALNOŚCI. Wpadłem na to sam, niestety poniewczasie. A więc: jak sprawdzić, czy Magisterium myli się w kwestii wiary? Agniulka napisał(a): Inna rzecz, że ciekawa jestem jaki to astronom był tak strasznie prześladowany... Już na Katoliku ta kwestia padała i padła - podręczniki szkolne pokazują tak okrojoną wersję historii że trzeba potem prostować, bo dziwne rzeczy wychodzą. Troszkę ich naciskali, chociaż wg mnie nie za mocno. Ale z tymi czarownicami to przesadzili. Nie wiem, czy Magisterium miało na to wpływ. Agniulka napisał(a): Natomiast co do opętania... Opętanie jest faktem i jest to zdecydowanie coś innego niż choroba psychiczna. Jeżeli były w tej materii jakieś pomyłki, to jest to kwestia małej wiedzy medycznej - a medycyna ani w Biblii ani w Kościele nie należy do Prawdy Objawienia  Widziałem takie przypadki i nie mam na ten temat zdania. Chodzi mi o traktowanie opętanych kilkaset lat temu, nie o sam fakt opętania. Agniulka napisał(a): No proszę a ja myślałam, że będę cię musiała przekonywać do autentyczności wydarzenia Zmartwychwstania...
Czy zmartwychwstanie Jezusa zostało naukowo udowodnione?
|
So lut 19, 2005 11:56 |
|
 |
lks1
Dołączył(a): So lis 13, 2004 20:30 Posty: 17
|
[quote="wiking"]Iks wlasnie dlatego ze moj umysl nie jest doskonaly, nie musze do wszystkie sam dojsc. Moge przyjac to co Pan Bog sam o sobie powiedzial.[/quote]
Ale musisz dojśc do tego, że to własnie Bóg powiedział. Musisz uwierzyć że jesteś w stanie poznac, że to Bóg. Skąd rodzi się przekonanie o własnej nieomylności w tej sprawie? 
_________________ Wiem, że niewiele wiem.
|
So lut 19, 2005 15:45 |
|
 |
lks1
Dołączył(a): So lis 13, 2004 20:30 Posty: 17
|
 Re: Pytanie do głoszących Słowo Boże lub inne
erda napisał(a): lks1 napisał(a): Skąd wiecie, ze wasze umysły(lub serca czy to czym sie kierujecie) są tak doskonałe, (a ludzi o odmiennych poglądach tak wypaczone) że mogliście poznać iż to w co wierzycie i głosicie jest prawdą? Jak stwiedziliście że umiecie poznac jakie twierdzenia są prawdą o Bogu a jakie są kłamstwem?Pozdrawiam Odbieranie słów mówiącego jako prezentowanie jego doskonałości i znajdowanie w tych słowach własnego wypaczenia, jest kwestią odbiorcy, a nie nadawcy. Poznanie Boga poprzez wiarę jest sprawą osobistą, a nie obiektywną prawdą. Przekazywanie własnych doświadczeń może być robione w duchu radości, zachwytu, euforii. Takie odczucia towarzyszą bowiem owemu poznaniu. Dzielenie się z innymi swoją radością wiąże się z chęcią zachęcenia ich, pokazania, że oni mogą też do tego dojść. Może w rozmowach dojść u wierzącego do stanu zaskoczenia, zdziwienia, kiedy druga osoba okazuje, że nie widzi spraw oczywistych (dla wierzącego). Dla jednego jest oczywiste, że trawa jest zielona, a drugi nie chce otworzyć oczu i powtarza w kółko "udowodnij, że nie jest różowa". Ton, w jakim wierzący przekazuje swoje odczucia, może wskazywać na pewność, bo dla niego to jest pewnikiem. Może wtedy druga osoba odnieść wrażenie okazywania "doskonałości umysłu i serca". Pochodzi to z wewnętrznych odczuć i indywidualnych doświadczeń, które dla mówiącego są równie oczywiste i prawdziwe jak to, że słońce świeci. Ateista szuka "twierdzeń o Bogu" na papierze, wierzący szuka ich w sobie. "Papier" może być mu tylko pomocą w otwieraniu kolejnych furtek. "a ludzi o odmiennych poglądach tak wypaczone" - wierzący, który tak by traktował ludzi wyznających inne religie, bardzo siebie ogranicza. Sam staje się jak ateista.
hmm... albo Bóg jest albo go nie ma. To chyba nie zależy od obeności wewnętrznych uniesień.... Pewność to tylko uczucie. Jeśli czuję, że istnieją kosmici to znaczy, że oni istnieją? Może się nie zrozumieliśmy?
_________________ Wiem, że niewiele wiem.
|
So lut 19, 2005 15:57 |
|
 |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
 Re: Pytanie do głoszących Słowo Boże lub inne
lks1 napisał(a): Skąd wiecie, ze wasze umysły(lub serca czy to czym sie kierujecie) są tak doskonałe, (a ludzi o odmiennych poglądach tak wypaczone) że mogliście poznać iż to w co wierzycie i głosicie jest prawdą? Jak stwiedziliście że umiecie poznac jakie twierdzenia są prawdą o Bogu a jakie są kłamstwem?Pozdrawiam
Iks1, wierze Bogu, ktory objawil sie w pelni w osobie swego Syna: "Wielokrotnie i na rozne sposoby przemawial niegdys Bog do ojcow przez prorokow, a w tych ostatecznych dniach przemowil do nas przez Syna. Jego to ustanowil dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego stworzyl wszechswiat. Ten Syn, ktory jest odblaskiem Jego chwaly i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko slowem swej potegi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechow, zasiadl po prawicy Majestatu na wysokosciach." Hbr 1:1-3
Tak wiec nie ma co spekulowac, co jest prawda, a co klamstwem, bo prawda jest Wcielenie Syna Bozego, ktory "unizyl samego siebie" i przyszedl, by osobiscie te prawde o Bogu milujacym, zatroskanym o nas, o nasze zycie, o wszystko, nawet o wroble, objawic. I objawial ja przez trzy lata szukajac tego co zginelo, leczac chorych, przebaczajac grzechy i na koniec przypieczetowal to krzyzem. Ale na tym nie koniec, zmartwychwstal i nieustannie zsyla nam swego Ducha, bysmy mogli uwierzyc i zyc. Jesli nie uwierzymy wyznaniu Piotra: "Ty jestes Mesjasz" Mk 8: 29, jesli nie uwierzymy temu, co Jezus powiedzial o sobie: "Ja jestem zmartwychwstaniem i zyciem, kto we Mnie wierzy, chocby i umarl, zyc bedzie", i jesli nie uwierzymy temu, co powiedzial Piotr w dniu Zeslania Ducha Swietego: "Tego wlasnie Jezusa wskrzesil Bog, a my wszyscy jestesmy tego swiadkami" Dz 2: 22, to ani autorytet Magisterium Kosciola, ani zaden inny, nie ma takiej mocy, by nas przekonac, ze Bog nas kocha i jest z nami. Kazdy sam musi uwierzyc (Bog udziela laski wiary kazdemu) i kazdy sam musi odpowiedziec Bogu na Jego objawienie, a to jaka jest ta odpowiedz, to juz zalezy tylko od nas indiwidualnie.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
So lut 19, 2005 16:46 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|