Jak sądzicie czy jest szansa by w dzisiejszych troszke lepszych czasach przybył do nas z misją
ktoś jak Jezus ... ? W dzisiejszych czasach rzadko kto by wyparł się Jezusa - wiekszosc by mu uwierzyła a ci debile sprzed około 2010 lat mysleli tylko o ukamieniowaniu go i tępili go...
Zastanawiam się właśnie czemu Bóg nie pośle kogoś na miarę Jezusa, a może Bóg zrezygnował
już z naszej planety (olał beznadziejny gat. ludzki) i zajmuje się kosmitami gdzieś 1250000km za Saturnem ? (a my dalej w niego wierzymy) Czemu jest tak mało objawień, nie ma żadnych godnych proroków, a księża zmieniają zdanie co chwilę...

tyle jest w tym braku logiki i jest to tak dalekie od dobra, strasznie mnie boli to, że Bóg zostaje tak obojętny na los milionów głodujących i nie ma zadnej pewnosci do najwiekszych grzeszników czy zostana ukarani tam po drugiej stronie, nikt tego nie dowiódł, nawet Chrystus tego za swoich czasów nie udowodnił, dzis uczymy sie religii tylko poprzez ludzką mądrość, dobro, asertywność a nie ma w tym nic nadprzyrodzonego, dzisiejszy swiat jest pusty, antyduchowy, jałowy i ciezko w cokolwiek uwierzyc kiedy nie ma zadnych znakow, jedynie mozna je na siłe podciagac pod cuda...

wierze kurdę że Bóg da nam wreszcie jakiś znak, przecież nie możemy tak czekać kolejne pare tysięcy lat, bo odkryjemy przez naukę więcej dobrego niż z całej wiary, powstana super leki leczące wszystko, beda takie rzeczy ktore dzisiaj sa niewyobrazalne, integracja komputera z człowiekiem (to wszystko jest w przygotowaniu), wystarczy luknac na Discovery i obserwowac to co sie dzieje,
z kazda dekada dostajemy sprzet i urzadzenia ulepszajace nam zycie i dajace czesto wiecej niz sama wiara, szkoda :/

[Poprawione - WIST]

Cóż proroków czy cudów niema raczej w chrześcijaństwie jakoś więcej niż w innych religiach, z drugiej strony chyba żadna duża religia nie opiera swojego istnienia na jakichś nadnaturalnych mocach czy cudach potwierdzających prawdziwość wierzeń. Te nadnaturalne zjawiska pojawiają się rzadko na przestrzeni wielu lat i trudno je zweryfikować więc tak naprawdę przemawiają głównie do tych którzy z daną religią (czy okolicznościami samego cudu) są już w jakimś głębszy sposób związani.


Poprawa jakości życia wcale nie musi być czymś dobrym z punktu widzenia wiary.
Jeśli spojrzymy na Europę czy inne wysoko rozwinięte części świata wydaje się, że im lepiej się ludziom żyje tym mniej są skłonni szukać oparcia w zorganizowanej religii z jej sztywnym systemem prawd, nakazów i zakazów choć oczywiście powodów tego stanu rzeczy jest więcej.
W każdym razie religie takie jak chrześcijaństwo są bardziej zainteresowane tym co po śmierci niż życiem, z drugiej strony ich powszechność powoduje, że całkiem uzasadnione staje się pytanie czemu Bóg się po prostu nie ujawni, skoro chce by wszyscy ludzie w niego wierzyli. A właściwie to czemu odsunął się od wszechświata który stworzył przyjmując z resztą dość nie konsekwentną postawę, bo choć zazwyczaj jest tylko biernym obserwatorem czasem dokonuje interwencji w jakimś do końca nie zrozumiałym celu bo jeśli chodzi o potwierdzenie słuszności danej religii robi to wyjątkowo nieskutecznie co mogłoby sugerować, że nie jest wszechmogący i do tego ma raczej dość mocno ograniczone możliwości oddziaływania na materię albo, że przyświecają mu jakieś inne cele których oczywiście nie rozumiemy...

Proponuje nie tworzyć wiersza, lecz wypowiedz. Nie ma sensu sztucznie wziększać objętości swoich wypowiedzi.

Myśle że nikt nie przybędzie, bo nie ma takiej potrzeby. To co było niezbędne wydarzyło się 2000 lat temu.
Co do wypierania się, mam zdanie zupełnie odmienne, uważam zatem że nie ważne kiedy przyszedł by Jezus, zawsze wielu by go odrzuciło. I dziś faktycznie wielu odrzuca jego naukę, a zgodnie z tym co mówił, nie jesteśmy więksi od niego, skoro jego wtedy odrzucono, to i nas się będzie odrzucać i istonie odrzuca.
Ja się zastanawiam skąd ten pomysł w ogóle? Myślisz że to by coś zmieniło? O wielu Jezus mówił, że choćby umarli przyszli ich ostrzegać oni i tak nie uwierzą.
Oczekujesz znaków, cudów które zmienią ludzi? Właściwie to co napisałeś jest myśleniem typowo ludzkim - ja wiem lepiej od Boga co Bóg winien zrobić aby było lepiej, tylko że Bóg już raz pokazał że ludzie mają twarde karki i nie dają się często nawracać na zdrową naukę.
Uważasz że dziś jesteśmy lepsi od nich? Nie sądzę, aby ludzie się szczególnie zmienili.
No własnie, super leki, komputery - typowo ludzkie myślenie - to nas uszczęśliwia? Tobie Bóg może nie daje znaku, a może raczej go nie dostrzegasz, gdy się szuka po swojemu, gdy się ma pretensje do Boga że nie konkuruje z komputerem i nauką to jest już powód do jakiejś refleksji nad sobą, nie nad Bogiem. Czy nie jest to podobne do grzechu pierwszych rodziców? Uznali że wiedzą lepiej niż Bóg. I tak prezentujesz wiele z tego, co tak potępiasz. A jak zachowywali się faryzeusze? Czy nie powinni byli potępiać tego co sami reprezentowali?

to wskaz mi jakiegos medrca co zrobi mi pranie mozgu, wole uwierzyc w Boga - czy jest czy go nie ma, ale byc szczesliwym i to mi wystarczy, moj mozg nie pozwala mi uwierzyc, poprostu to nie na moj rozum - za glupi widac jestem ale Bóg przeciez głupotę wybacza.

[Poprawione - WIST]

Niewiele rozumiem z tego co napisałeś. Stosuj proszę znaki interpunkcyjne, duże litery, oraz pisz w jednym ciągu. Ponadto postaraj się sformułować swoją wypowiedz zrozumiale, bo narazie jest to dość dziwaczne.

Wybacz, czasami poprostu nie chce mi się uzywac PL liter i chodzi
o tresc a nie o formę, szkoda że nie rozumiesz...

Poprostu kieruję się rozsądkiem, logiką, realizmem ale by uwierzyć
muszę się kierować czym innym... właśnie czym ? i w jaki sposób
odmienić swoje myślenie by doznać duchowego "oświecenia"
i gadać tak jak wy wszyscy, rozumieć to co piszecie, być zdrowym,
pełnym miłości i spokoju, jak mam to zrobić ?

Jestem osobą chorą na głowe i moze to jest przyczyna tego
ze nie rozumiesz tego co pisze, wybacz.

Prosiłem, ale jeśli nie chcesz współpracować to jest Twój wybór. Ja na zabawę nie mam czasu. Bądź pewny że kolejne tego typu nieprzestrzeganie zasad nie zostanie pominięte. Tamto było pierwszym ostrzeżeniem, a to jest już drugim. W dalszym trybie może być ban.