Czyli potraktujmy ten fragment żartobliwie?

Współczesna nauka próbuje tłumaczyć pojawienie się komety nad Betlejem "odwiedzinami" komety Halley'a.
Widziałem nawet próby wyliczenia na tej podstawie dokładnej daty narodzin Chrystusa.
Nie znamy jednak iluśtam danych niezbędnych do jednoznacznego potwierdzenia tej teorii.
Na pewno niezbędna była wola Boża - przecież dary "Trzech Króli" pozwoliły Świętej Rodzinie na opuszczenie Judei i zamieszkanie w Egipcie aż do śmierci Heroda (który to bał się o swoją władzę i na wieść o narodzeniu nowego króla żydowskiego i nakazał wymordowanie wszystkich dzieci do 2 lat).
A - możesz nam podać swoją wersję wydarzeń, "Konserwatysto"

To musiał być szok, jak kometa nagle się zatrzymała nad konkretnym miejscem.
Ja wierzę tylko w prawdy objawione, w które trudno wam uwierzyć. Już raz powołałem się na objawienie, bez skutku.

Ślepa wiara prowadzi często wślepy zaułek, Konserwatysto.
Prowadzi bowiem bądź to do fanatyzmu - bądź do utraty samej Wiary w przypadku pojawienia się życiowych wątpliwości.
A - zgodnie z moją dewizą życiową - każde "przegięcie" jest złem - lub prowadzi do zła ...

Więc jak; wierzyć w ten fragment czy nie?

Wierzyć - tak.
Co jednocześnie nie znaczy, by nie zadawać pytań i szukać odpowiedzi - w przypadku wąpliwości.

Przecież wiara domaga sie zrozumienia. Mam wierzyć ślepo???

Jesteś pewien, że "lefebryzm" przyczynia się do lepszego zrozumienia Wiary

Proszę, wytłumacz nam, jak tą sprawę widzi Twój odłam, Konserwatysto ...

Nie odbiegaj od tematu. Wierzyć w ten fragment PS czy nie wierzyć. Podobno to forum nazywa sie Wiara. A może sie mylę?

Sądzę, że wydarzenie jest prawdziwe - choć, być może, nieco odbiega od tego, co namalowane jest na wielu obrazach. ...

Czyli?

- pomyśl.

Aha.

Dzięki Ci, Konserwatysto, za przemiłą i wielce pouczającą wymianę zdań.
Dobranoc, słoneczko