Człowiek nosi w sobie dwie jakości życia, jedną nazywa swoim światłem, drugą nazywa ciemnością. Pomiędzy nimi istnieje przepaść na jakieś 120-150cm. To niewielka przepaść, jednocześnie najkrótsza droga do zbawienia, oświecenia, do własnej boskości! Dla wielu jednak jest to droga tak daleka, jakby niemożliwa!

Ta przepaść jest iluzją! Nie znaczy to, że jej nie ma, jest! Lecz tylko w tej rzeczywistości, tylko w tej jednej, w pozostałych jej nie ma! Większość ludzi nie jest świadoma swojej wielowymiarowości, dostrzega jedynie to co widzialne, to czego może dotknąć, udowodnić, reszta jakby nie istniała. Jak mozna mówić o prawdzie, jeśli widzi się tylko malutki jej aspekt, cząstkę? Dlatego nazywam to iluzją! Ta przepaść to przepaść między tym co akceptujesz, a tym co odrzucasz! Nie jest spowodowana grzechem! Spowodowana została osądem, odrzuceniem! Gdy coś nazywasz jako złe, odrzucasz to, tak to właśnie działa. Wiedz, że ta ciemność, kiedyś nie by ła przez ciebie odrzucana i świeciła tobie jasnym światłem. Lecz pewnego dnia odrzuciłeś ja z takich i innych powodów i teraz w twojej duszy tkwi przepaść rozdzielenia. Ludzie mówią bys odrzucił ciemność, byś odrzucił grzech; Ja tobie mówię: Pokochaj siebie, pokochaj swoją ciemność, zapomnij o grzechu, bo to wielkie oszóstwo! Jedynym grzechem jest ograniczenie! Powrót do boskości wymaga zrobienia czegoś zupełnie odwrotnego, wystarczy pokochać samego siebie, w całości! Potrzeba wielkiego zaufania, bo chodzi tu o to, by pokochać własną ciemność! Na tym polega całe przedsięwzięcie! Wystarczy że obejmiesz własną miłością swoją własną ciemność i zaufasz sam sobie, że nie obróci się przeciw tobie!

Ogniowy chrzest jest skokiem w tą przepaść! Jest kompletnym, totalnym zaakceptowaniem całej własnej duszy, wraz z całym jej światłem, które nazywane było ciemnością! To akt, w którym ta łatka odkleja się od tego przepieknego światła, to pozwolenie, by przestało odgrywac ciemność i stało się tym czym zawsze było, jest i zawsze będzie - światłem, częścią duszy, która nigdy nie przestała nią być! Sam akt odrzucenia był przyczyną stworzenia przepaści! Rozdzielenie to skutek tego osądu, skutek odrzucenia, zaś ciemność to łatka, etykietka, oskarżenie, jakie kiedyś rzuciłeś pod nogi własnej duszy! Tak powstała przepaść, twoja własna przepaść!

Celem ogniowego chrztu, czy inaczej ukrzyżowania, jest wzięcie na siebie całej tej ciemności! "Weźcie krzyż na siebie i pójdźcie za mną!" Weź na własne plecy własną ciemność, pokochaj ją! A otworzą się wrota do wiecznego życia przed Tobą! Cóż to znaczy? Teraz żyjesz i nie pamiętsz swojej własnej historii, nie wiesz, że inkarnujesz tu od dłuższego czasu, jedno życie po drugim. Lecz zawsze zaczynasz od samego początku, zapominając wcześniejsze wspomnienia! Gdy połączysz oba brzegi własnej przepaści, pozwolisz by wszystko to co odrzucałeś do tej pory wróciło do ciebie, wróci do ciebie nie tylko pamięć poprzednich żyć, lecz całe boskie dziedzictwo, cała twoja boskość wróci do ciebie i od tej chwili nie będzie już zapomnienia, a śmierć będzie tylko doświadczeniem, i to jednym z tych piekniejszych!

Czym jest ukrzyżowanie? Jest poddaniem się własnej duszy! Jest zakochaniem się w sobie do szaleństwa! Nie graniem zakochanych, lecz prawdziwym zakochaniem! To wielka różnica! Granie to tylko granie, do niczego nie prowadzi! Prawdziwa miłość jest prosta, powoduje połączenie się obu brzegów przepaści, pozwala podejść i spojrzeć w dół, pozwala w nią skoczyć... i ten skok będzie kulminacją tego procesu! Będzie śmiercią i narodzinami! Zostaniesz ukrzyżowany, staniesz się wolnym, odkryjesz czym jest prawdziwe zycie, odkryjesz że wcześniej tylo spałeś! Odkryjesz własną boskość, odkryjesz najprawdziwszą prawdę o sobie! Że nie ma tak naprawdę większego Boga od Ciebie! Każdy nim jest, każdy sam dla samego siebie, każdy w samotności! Napisano o tym wiele książek, zwykłych książek, które z pewnością znasz, tylko ich nie kojarzysz...

Ogniowy chrzest? Ukrzyzowanie? Jest integracją, połaczeniem tego, co niegdyś zostało rozdzielone, powrotem syna marnotrawnego do Ojca, połaczeniem wszystkich przeciwieństw... Właściwie to wszystko to NIC! Bo tak naprawdę, jest TOTALNĄ MIŁOŚCIĄ DO SAMEGO SIEBIE! Cała reszta nie ma już żadnego znaczenia!


Jam jest tym, czym jestem. Reszta nie ma znaczenia.

Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. (1 J 1, 8 )

Ok, odrzucam te bzdury biblijne i podpisuję się całym sercem pod postem Bodhisattvy

Bodhisattvo - Twój post jest w 200% zgodny z moją wiarą w Chrystusa - Pana Kosmosu i jedynego Modyfikatora Rzeczywistości.

Każdy z nas jest inny, więc każdy z nas jest święty. Koniec. Wypowiedziałem się.

Powiedz czegoś Ty się ,,nawąchała " , że jesteś dla siebie Bogiem ?

Przewietrz się i mów do rzeczy .

New Age spam.

Dzięki ! Akurat jestem na podejrzanym forum zamkniętym ,gdzie też doły zasypują i towarzystwo jak w transie odlotowe , nawet imię Jezus im przeszkadza, bo to,, religia" . A forum niby katolickie .

Pozdrawiam

Tak właśnie . Z tego co rozeznaję zastanawia mnie jedno .

Jak ma zachować się chrześcijanin ? Być i w takie miejsca zanosić Boga czy odpuścić ?

Od rana mam już myśli o wyjściu z tego miejsca . Tam jest w zasadzie cała zbieranina .

Proszę o pomoc w rozeznaniu !

Niewielu było takich, co się nawrócili słysząc dowód logiczny, czy coś takiego.

Forum jako środek pracy duszpasterskiej jest OK. Ale jako narzędzie ewangelizacji to się chyba nie sprawdzi.

Dziękuję . Chyba jednak powalczę . Przecież to Jezus jest mocą .

Jeśli nadal będziemy się zbywać na durne tematy to owszem narzędzie ewangelizacji nadaje się do przeglądu.