Rozmawiając o cudach, zazwyczaj nie wgłębiamy się we wszystkie szczegóły i procesy, które mogą zachodzić. Mam nadzieję, że rozwinie się ciekawa dyskusja. Liczę szczególnie na udział fizyków, biologów, chemików, kosmologów [...] Chodzi mi przede wszystkim o: zachodzące reakcje chemiczne, zjawiska fizyczne, możliwe przypadki przemiany materii lub energii, oddziaływania między atomami i szczegółowy przebieg wszelkich zachodzących procesów w świecie fizyki kwantowej. Prawdopodobnie w bardziej szczegółowych analizach trzeba cofnąć się do początków Wszechświata. Cudów nie da się wyjaśnić naukowo, dlatego rozważania mają charakter filozoficzny z elementami nauki.

Wg Wikipedii:
Ograniczmy się tylko do cudów opisanych w Ewangeliach należących do kanonu Biblii. Dlaczego? Są one podstawą naszej wiary. Nie musimy przyjmować cudów dokonywanych przez kapłanów, zakonnice, itd. Przynajmniej tak tłumaczył nam ksiądz na religii.

Zmartwychwstanie
Najważniejsza tajemnica chrześcijaństwa. Zakładając prawdziwość informacji w Ewangeliach mimo różnic w szczegółach, Jezus wyzionął ducha na krzyżu i został pochowany w grobie. Jeżeli nastąpił całkowity zgon, doszło do martwicy mózgu i komórek w pozostałych organach, nie mówiąc już o krwi, która wyciekła jeszcze podczas egzekucji. Jakie procesy zatem mogły zajść? Odwrócenie martwicy mózgu jest dla człowieka aktualnie niemożliwe. Stan agonii? Biorąc pod uwagę wcześniejsze biczowanie, koronowanie cierniem [...] i ilość dni przebytych w grobie, to raczej też trzeba wykluczyć. Czy Bóg mógł posłużyć się prawom natury dotychczas nie odkrytym przez ludzkość?

Chodzenie po wodzie
Nie tylko Jezus chodził po wodzie, ale także jeden z Apostołów. Zgodnie z naszą wiedzą siła wyporu powinna być większa lub równa od siły ciężkości w poszczególnych punktach wody. Wynika to z różnicy ciśnień. Właściwie znaczenie może mieć gęstość wody. Nie uwzględniliśmy jednak czynników zewnętrznych. Załóżmy, że wbrew ostatnim doniesieniom Jezioro Galilejskie nie zamieniło się w lód.

Rozmnożenie chleba i ryb
W Ewangeliach też są rozbieżności co do ilości bochenków chleba i rybek. Czy po prostu Jezus odmówił błogosławieństwo - czary mary - i już błyskawicznie doszło do rozmnożenia? To chyba nie tak. Z opisu ewangelicznego możemy wywnioskować, że proces trwał przez cały czas trwania wydarzenia, dopóki lud nie nasycił się. A gdybyśmy zajrzeli pod dobry mikroskop? Nadzwyczajne rozmnożenie się drożdży? Chyba mało prawdopodobne. Jakiś pomysł?

Cudów w Biblii jest znacznie więcej, dlatego nie sugerujcie się, że podałem tylko 2 i opisałem je bardzo powierzchownie. Nie zagłębiałem się w świat mikroskopowy, gdyż to wymaga więcej czasu. Być może w weekend poszperam więcej i spróbuję stworzyć jakieś teorie. Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które biegle operują pojęciami z zakresu medycyny, chemii, fizyki kwantowej Temat ma oczywiście na celu poszukiwanie prawdy i lepsze zrozumienie Ewangelii.

WebCM, ciekawy pomysł do rozważań, chocby czysto teoretycznych.

Piszesz o zmartwychwstaniu Jezusa, to ja dodam jeszcze wskrzeszenie Łazarza, który był w stanie rozkładu, o czym świadczą słowa Biblii:

A Jezus ponownie, okazując głębokie wzruszenie, przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. (39) Jezus rzekł: Usuńcie kamień. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: Panie, już cuchnie. /J 11:38-39/

Bóg wykorzystał prawo natury brzmiące jak następuje:

Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.

Znaczy to, że nikt na ziemi nie ma takiej wiary? Czy to nieosiągalne? Bo jesli tak, to po co doążenia do wiekszej wiary, skoro praktycznie nikt nie potrafi tak mocno uwierzyć, by potwierdzić słowa Jezusa?

Te rozważania byly by ciekawe, gdybyśmy mieli jakiekolwiek podstawy do rozszyfrowania cudu i jego natury. Co się działo z atomami wody pod stopami Jezusa? Po prostu chodził po tej wodzie, a jak to nikt Ci nie powie, co najwyżej można stworzyc teore wedle której jakieś tam oddzialywania sprawily że woda "zesztywniała" i możliwe bylo chodzednie poo niej. Skąd jednak pewnośc te naukowe docikania to jest włkaściwa odpowiedz? Jest to zresztą rzecz którą uważam za zbędna dla naszej wiary. Nie dośc że nie ma jak tego zbadać, to i dla zbawienia nie ma to znaczenia, chyba że chcemy podważyć zaistnienie cudu, ale i to niezbyt.

Wiara może pozwolić na czynienie cudów, ale nie osiągnie się tego, jeżeli będziemy starać się wierzyć tylko po to, aby czynić cuda. Nie jest to jednak nieosiągalne z zasady, jeśli prawdziwa jest historia Piotra, który będąc prostym rybakiem potrafił uwierzyć tak mocno, by chodzić po wodzie. Ale chodzenie po wodzie nigdy nie było celem jego wiary.

A więc, w świetle powyższych przemyśleń, jak możemy zinterpretować niesamowitą ilość współcześnie zarejestrowanych cudów (zarejestrowanych w warunkach nie budzących wątpliwości, trudnych do podważenia, bez wnikania w ich naturę)?

Czy to, że cudów obecnie dzieje się tyle i tyle, oraz, że mają taką liczbę bezstronnych świadków, świadczy jakoś o poziomie wiary ludzi na świecie? Wiary ogólnie, czy według wyznania? A może o poziomie moralności? A może o stopniu zaangażowania "siły sprawczej"?

Nie jestem przekonany odnośnie tego, ze w przeliczeniu na osobę cuda zdarzają się obecnie częściej niż dawniej. Jednak zapewne łatwiej zyskują rozgłos.

Wszystko: Ja(mysli, uczucia, cialo) i WSZYSTKO co mnie otacza jest w gruncie rzeczy "tylko" materia.

Zaglebiamy sie w MATERIE: Atomy - ENERGIA (Fizyka Quantowa - moim zdaniem to dziedzina nauki, ktora najbardziej jest bliska prawdy o swiecie i nas).

My CALY CZAS tworzymy materie. Mamy w sobie nieskonczone zrodlo energi !
Problem jest w tym, ze 99 % tworzymy PODSWIADOMIE.

Pytanie jest, dlaczego nie moge np. SWIADOMIE np. zamienic wody w piwo, czegos poprostu zmaterializowac itd. itd. itd. itd.
Dlaczego nasza fantazja ma GRANICE ?
Kiedy powstaly te granice ? Jak moge je stopniowo REDUKOWAC ?
Co hamuje moja ENERGIE ?
Czym jest otoczona ?


Dlaczego u Jezusa ta "otoczka" byla juz znacznie mniejsza niz u nich ?
Jak do tego doszedl ?
Nauczyl sie redukowac ta "otoczke" te filtry" EGO(chetniej uzywam tego slowa, anizeli SZATAN np.). ALE NIE JESTEM ZADNYM BUDDYSTA ani ESOTERYKIEM
Bo im bardziej jego EGO bylo mniejsze, tym wiecej ENERGI wydostawalo sie na zewnatrz.
Tym bardziej rosla jego MADROSCI, JEDNOCZESNIE MILOSCI i w ten sposob CORAZ SZYBCIEJ
redukowal swoje EGO i WYZWALAL swoje SERCE = NIESKONCZONE ZRODLO ENERGI.
Pomogla mu w tym NAPEWNO tzw. medytacja(40 dni na pustyni) - SWIADOMA KONCENTRACJA na 1 rzeczy z 1000000000000000000000000000000000000000000000....jak NP. oddech itd.itd itd.itd.
Najwiekszy problem polega na tym, zeby dotrzec do takiego stanu MADROSCI(pewien punkt), w ktorym zaczniemy SWIADOMIE myslec, odczuwac i robic juz TYLKO to co bedzie NAJSKUTECZNIEJ redukowalo nasze EGO(dla katolikow SZATANA).
A i dalej jestesmy na tej drodze tym szybciej sie to dzieje

W gruncie rzeczy to tylko kwestia czasu

Moje ulubione slowa : MADROSC
MILOSC
WOLNOSC(cuda )

A teraz ide jeszcze troche polewitowac

A nie możesz? Przecież teraz każdy po gimnazjum to potrafi. W tesco są odpowiednie akcesoria (również do zamówienia w internecie). Naprawdę, pewna wiedza powinna być ogólnie znana.


Również nie jestem przekonany, że zdarzają się częściej. A nawet moje zdanie na ten temat jest skrajnie przeciwne. Dlatego w całej poprzedniej wypowiedzi nie użyłem żadnego określenia typu "dużo" czy "mało" - troszkę podstępnie, pozostawiłem pole do interpretacji .

A jak tesco bedzie zamkniete, albo po kilku garnkach piwa nie bede juz sobie mogl przypomniec "magicznej" formulki, ktorej uczyli mnie w gimnazjum, a "party people" bede chcieli jeszcze wiecej piwa i paluszkow