Drogi Hermasie, widze ze malo jeszcze sie spotykalismy na tym forum, ale chyba nie jestesmy odmienego zdania w wielu kwestiach. W gwoli wytlumaczenia jetsem bardzo wdzeczny Panu Bogu ze na mnie spojrzal i mnie powolal do bycia w Jego Kosciele. Chociaz wyroslem w rodzionie katolickiej duzo glupot w zyciu narobilem. Poranilem wiele osob. Jestem bardzo slaby w walce z pokusami. np. gdy dyskutuje z ludzmi wprost to czesto sie tak denerwuje ze sie robie czerwony.
Pomimo tych moich slabosci Bog Ojciec dal mi uczestniczyc w Jego ludzie. Nawet wiele razy mnie postawil w sytlacjach gdzie mogflem innym ludziom glosic Jego milosc i przebaczenie.
Sw Pawel nmowi gdy jestem slaby to jestem mocny. Nasza slabosc jest jakby gleba gdzie moze lepiej wzrastac ziarno Bozego dziela.
Ojcowie pustynii czesto mowili ze sa jak odchody zwierzece, ale jesli sie rozrzuci ten nawoz to rosliny beda dawac dozu wiecej owocow.
Raz gdy bylem w jednej jaskini, chyba Raj, przewodniczka mowila ze stagmity moga powstac tylko na podlorzu chropowatym, na zupelnie gladkim nie powstana. I tak jest chyba z Bozymi stagmitami, by powstaly podlodze musi byc niegladkie, nieidealne.
Co do Skandynawii tylko wspomnialem ze tam ludzie tak mysla. Nawet jesli tak jest to wole taka slabosc niz sile skandynawska, gdzie np. w Danii z 5 milionow mieszkancow ponad 2 leczy sie u psychologa, psychioatry lub bierze jakies prochy.
Albo jesli ta sila oznacza prawie zupelne rozpad rodziny, bo malo kto jest w stanie cierpeic dla drugiej osoby. Jasne mlodziez jest "silna" w wieku 16 lat mieszkaja sami, ale czesto nie wiedza kto jest ich ojcem i matka, dziekuje za taka sile.
Dziekuje Bogu Ojcu ze mi pokazal moja slabosc, nie musze oszukiwac siebie i innych ze jestem kims.
!