Wiara w życie wieczne... ku nieskończoności? A prawa fizyki?
Autor |
Wiadomość |
Rozmyślacz
Dołączył(a): N maja 24, 2009 16:31 Posty: 340
|
 Wiara w życie wieczne... ku nieskończoności? A prawa fizyki?
Mam wrażenie że religie różnego rodzaju posługują się pojęciem "życie wieczne", pojęciem nie mającym odniesienia sensownego i określonego w czasie. Pytanie po co nam ono? Co to jest życie wieczne?
Czy to straszenie że w każdym momencie może nastąpić "koniec świata" ?
Koniec świata z fizycznego punktu widzenia ? Wybuch supernowej, przekształcanie naszego słońca w białego karła...
Ale czy wtedy będzie jeszcze funkcjonować religia ?
Za te 20 tyś lat czy za milion lat?
Czytamy że pochodzimy od boga... Tylko jakoś wstecz nikt z nas nie pamięta nic, nawet rano po tym jak śpimy nie jesteśmy w stanie powiedzieć co się działo. Nasze zmysły śpią. Co było przed nami co będzie po nas, to dla mnie stan niewiedzy, braku bodźców ze świata.
Brak egzystencji, odbierania bodźców.
Czy religie nie wykorzystują strachu w celu ciągnięcia tematu "życia wiecznego"? I co to jest to życie wieczne ?
Może to taka karta przetargowa religii związana z umiłowaniem życia przez ludzi ? Uważam że nie ma czegoś takiego, a świat i wymiar czasowy zmian fizycznych i chemicznych na naszej planecie i we wszechświecie jest tak długi i niezauważalny ze nie jesteśmy w stanie ogarnąć końca świata !
To pojecie sprytnie wykorzystują religie aby mamić wyznawców i straszyć, przywiązać do siebie, mieć z nich korzyść choćby finansową jak w katolicyzmie.
No chyba że kapłani wykorzystają w odpowiednim momencie prawa fizyki i chemii aby pokazać że idzie koniec świata... (uderzenie meteorytu, spalenie przez słońce, które urośnie do olbrzyma paląc powierzchnię ziemi)
bo jakoś nie wierzę że przyjdzie coś z nieba i powie nam - Koniec świata, Ty nie wierzyłeś to spłoniesz w ogniu, ty grzeszyłeś umrzesz a ty sie modliłeś to masz nagrodę ... jaką ?
i po co to życie wieczne ? to wędrówka po wszechświecie ? innych wymiarach ?
nikt nie jest w stanie tego określić i o tym opowiedzieć ...
Bo można tak w nieskończoność straszyć i wykorzystywać ...
Bo nie ma pewności kiedy nastanie coś o czym uczy kościół, czyż nie tak ?
pozdrawiam
|
So paź 31, 2009 20:50 |
|
|
|
 |
Seba_gałokopacz
Dołączył(a): So paź 31, 2009 19:31 Posty: 30
|
Po co odkrywać świat na nowo, i stwierdzać po raz kolejny oczywistości? To, że każda religia straszy piekłem i nęci niebem jest od dawna wiadome.
|
So paź 31, 2009 20:55 |
|
 |
Elektryk
Dołączył(a): So paź 31, 2009 22:34 Posty: 6
|
nigdy nie nastąpi koniec świata.... to bajeczka do straszenia dzieci przez księży xD nawet nie nastąpi sąd ostateczny, w to też nie wierz... od razu po śmierci idziemy do piekła albo nieba - w zależności jak zadecydujemy ... nawet zbrodniarz może pójść do nieba... ale to tylko moje zdanie i może się ono nie zgadzać ze światopoglądem katolików
pozdrawiam
|
So paź 31, 2009 23:43 |
|
|
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
pozwoliłem sobie usunąć własnego posta, głupi był
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
Ostatnio edytowano N lis 01, 2009 1:14 przez kastor, łącznie edytowano 1 raz
|
N lis 01, 2009 0:16 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
kastor napisał(a): Elektryk napisał(a): ...może się ono nie zgadzać ze światopoglądem katolików  nie da się ukryć Rozmyślaczu, a co z tymi dla których religia jest czymś więcej niż zabieganiem o życie wieczne? A księża, czy zakonnice, którzy nie mają korzyści finansowych z głoszonej Ewangelii? Skoro nie chcą zarobić to czemu mówią o życiu wiecznym? A co dopiero pierwsi chrześcijanie (ale nie tylko pierwsi), którzy za wiarę cierpieli ucisk, a nawet ponosili męczeńską śmierć. Elektryk napisał:Cytuj: ...od razu po śmierci idziemy do piekła albo nieba - w zależności jak zadecydujemy Skąd taka pewność? Sam na to wpadłeś, czy to jakieś wyznanie? Elektryk napisał:Cytuj: nigdy nie nastąpi koniec świata.... to bajeczka do straszenia dzieci przez księży
Faktycznie, wymyślili ją katoliccy księża, tylko nie pamiętam daty. Przypomnij proszę, kiedy to było?
|
N lis 01, 2009 0:26 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
[quote=Seba_gałokopacz]Po co odkrywać świat na nowo, i stwierdzać po raz kolejny oczywistości? To, że każda religia straszy piekłem i nęci niebem jest od dawna wiadome.[/quote]
Po co się wypowiadać jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia? Ech, te wasze teorie spiskowe, oparte na gadulstwie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N lis 01, 2009 0:41 |
|
 |
Seba_gałokopacz
Dołączył(a): So paź 31, 2009 19:31 Posty: 30
|
Jeżeli każdy kto nie ma nic ciekawego do powiedzenia nie mógł się tutaj wypowiadać, to nie byłoby to forum katolickie.
|
N lis 01, 2009 11:00 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Widzę że chcesz koniecznie nas opuścić obrażając gospodarzy, proszę bardzo, na życzenie 
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N lis 01, 2009 13:15 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Seba_gałokopacz napisał(a): Po co odkrywać świat na nowo, i stwierdzać po raz kolejny oczywistości? To, że każda religia straszy piekłem i nęci niebem jest od dawna wiadome.
Nie każda, obecnie głównie odmiany chrześcijaństwa i islamu.
|
N lis 01, 2009 14:33 |
|
 |
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
U katolików koniec świata to Paruzja. Nie będzie żadnego armagedonu tylko pewnego dnia cicho, spokojnie i w wielkiej chwale przyjdzie Jezus pełen łaski i miłosierdzia jako Bóg sprawiedliwy i prawy.
Życie wieczne to ciała zmartwychwstanie, nowa ziemia i nowe niebo gdzie Bóg będzie wszystkim we wszystkich i nastąpi apokatastaza według mnie i mojej wiedzy teologicznej. Człowiek jest stworzony, zbawiony i uświęcony przez Boga, w Bogu istnieje, porusza się i żyje a także jest od zawsze chciany i kochany przez Boga jako byt doskonalszy od aniołów dzięki temu że jest materialny, powołany do tego aby był Synem w Synu i Bogiem poprzez komunię i udział w naturze Trójcy w wiecznym teraz Boga gdzie nie ma zła, cierpienia i śmierci. Człowiek ma duszę nieśmiertelną i dlatego należy mu się życie wieczyste od Bog który jest autorem tej duszy. Religia leczy z bardzo wielu lęków w sposób realny. Katolik nie boi się "duchów" bo wie że nie istnieją, nie wierzy w przesądy, wie że cały okultyzm i ezoteryka to dzieło szatana. Wie też że na imię Jezusa zegnie się każde kolano. KK moja matka nie głosi armagedonu(końca świata) aby pozyskać kasę. Specjalistami od armagedonu są ŚJ lub inne sekty żerujące na ignorancji i braku pogłębionej duchowości ludzi.
Życie wieczne nie jest w innym wymiarze lub wszechświecie . Jest to trwanie w Bogu który jest 3 razy święty a więc nadrealny i jego bytu nie da się wyrazić po ludzku.
Co do Paruzji ewangelia zaleca czujność i brak lenistwa w pełnieniu dobra. W ogóle pojęcie koniec świata jest nie katolickie i błędnie rozumiane dzięki domorosłym egzegetą apokalipsy św. Jana która jest naszpikowana symboliką. KŚwiata jest błędnie rozumiany jako zagłada ziemii. KŚwiata to paruzja Jezusa.
_________________ 1 KOR 13
|
N lis 01, 2009 18:01 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
Metanoia napisał(a): Katolik nie boi się "duchów" bo wie że nie istnieją, nie wierzy w przesądy, wie że cały okultyzm i ezoteryka to dzieło szatana. Katolik Wierzy w Duchy. Tylko, że są Duchy Dobre i złe, a złe to poplecznicy szatana. Złe to aniołowie strąceni do piekła, którzy unieśli się pychą – poddani próbie przez BOGA. I Duchy Białe i ciemne maja cały czas wpływ na nasze życie. Wg Objawień to one poddają nam myśli, a my decydujemy, które przyjmujemy, a które odrzucamy. Nasz umysł działa na zasadzie odbiorniko-nadajnika. Nadto z naszym czterowymiarowym światem związani są niektórzy Dobrzy Aniołowie. Jest ich bardzo wielu. Metanoia napisał(a): Życie wieczne nie jest w innym wymiarze lub wszechświecie. Jest to trwanie w Bogu który jest 3 razy święty a więc nadrealny i jego bytu nie da się wyrazić po ludzku.
Życie wieczne na pewno nie jest w naszym czterowymiarowym świecie, a czy jest w innych wymiarach, czy w Absolucie BOZYM wie tylko BÓG. Metanoia napisał(a): Co do Paruzji ewangelia zaleca czujność i brak lenistwa w pełnieniu dobra. W ogóle pojęcie koniec świata jest nie katolickie i błędnie rozumiane dzięki domorosłym egzegetą apokalipsy św. Jana która jest naszpikowana symboliką. KŚwiata jest błędnie rozumiany jako zagłada ziemii. KŚwiata to paruzja Jezusa.
To będzie piękny dzień dla tych, którzy są Sprawiedliwymi.
A, że będziemy prawdziwie Żyli, a nie Trwali w niebycie świadczy choćby ten fragment PŚ
Ap 7,2-4.9-14 Ja Jan ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego. I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela: Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: Zbawienie u Boga naszego, Zasiadającego na tronie i u Baranka. A wszyscy aniołowie stanęli wokół tronu i Starców, i czworga Zwierząt, i na oblicza swe padli przed tronem, i pokłon oddali Bogu, mówiąc: Amen. Błogosławieństwo i chwała, i mądrość, i dziękczynienie, i cześć, i moc, i potęga Bogu naszemu na wieki wieków! Amen. A jeden ze Starców odezwał się do mnie tymi słowami: Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli? I powiedziałem do niego: Panie, ty wiesz. I rzekł do mnie: To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili.
|
Pn lis 02, 2009 0:02 |
|
 |
ateista1993
Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 16:39 Posty: 227
|
 Re: Wiara w życie wieczne... ku nieskończoności? A prawa fizyki?
Fizyka to prawda.
|
So lut 06, 2010 12:51 |
|
 |
atryda
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38 Posty: 503
|
 Re: Wiara w życie wieczne... ku nieskończoności? A prawa fizyki?
Kolego Rozmyślaczu to, co napisałeś to istny bełkot, a co do straszenie to właśnie tobie to nieźle wychodzi. A więc po kolei (po kolei to drezyna śmiga). Proszę wymień kilka innych religii, które w swej nauce operują pojęciem życia wiecznego by można było podjąć dyskusję. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że te wszystkie inne religie zostały sprowadzone do chrześcijaństwa, a bardziej precyzyjnie do katolicyzmu, tylko z czego to wynika? Tak rzeczywistość i fizyczność naszej natury oraz jej opis potrzebuje pojęć takich jak czasoprzestrzeń, wymiar, czas a co za tym liniowość naszej percepcji wydarzeń i historii, więc nieuchronnie kiedyś musi być koniec czy to naszego życia czy też życia innej osoby, czy też koniec czegoś bardziej większego. Wraz z uświadomieniem tego, co ostateczne, pojawiają się pytania w wyniku czego mogą rodzić się w nas wątpliwości, na które ludzie próbowali, próbują i będą próbować szukać odpowiedzi. Jednym ze sposobów jest wiara, która wynika z religii, jaką wiele pokoleń osób mądrych, dobrych stworzyło w wyniku Objawienia, w wyniku własnych przemyśleń i doświadczeń. Ponad to, którym udało się stworzyć i osiągnąć wiele ze współczesnych zdobyczy cywilizacyjnych. Bo zaraz po twym zasadniczym pytaniu pojawiają się dość karkołomne przemyślenia sprowadzając naszą fizyczność do niepoznawalnego. Należy może tylko dodać, że choć Kościół w swej nauce uwzględnia to, co ostateczne to jednak współczesne media epatują apokalipsą i armageddonem i nawet na sekundę nie ukazując tego w wymiarze religijnym. Sama religia jest tworem zgoła cywilizacyjnym i odpowiedzią na to, czego człowiek najbardziej potrzebuje, a potrzebuje Boga i jego poznania i wytłumaczenia sensu istnienia Krótko, więc jeśli nie będzie nas to i po co religia. Co do naszej nie pamięć i do naszego funkcjonowania to nie tylko, to, że nie pamiętamy naszego tam, ale jest jeszcze parę innych mechanizmów, którymi Bóg poczęstował swe najdoskonalsze stworzenie jak np. lęk przed śmiercią, pragnienie miłości, naszą potrzebę społeczność do prawidłowego rozwoju. Ale z kolei wielu naukowców nie zgodzi się jakoby w czasie snu nic się nie działko z naszymi zmysłami, bo i jakoś lunatycy funkcjonują i nasza fizyczność mocno się regeneruje w czasie snu, a i wiele zgonów notuje się w czasie snu. Więc tak jak ja może nie jasno piszę o naszej zmysłowości świadomej czy nie świadomej to już u kolegi widać chaos. Jeszcze, co do braku egzystencji i w wyniku tego braku bodźców, to trzeba może znacząco zmienić swe myślenie w świetle chociażby ostatnich bada naukowców, którzy odkryli możliwość porozumiewania się z ludźmi tzw. śpiączce. Twe pytanie;
Czy religie nie wykorzystują strachu w celu ciągnięcia tematu "życia wiecznego"?
Sprawia wielką trudność w rozumieniu tegoż, bo czyż to sama religia jest tworem inteligentnym i żyje sama kosztem swych wiernych, czy też koledze chodzi, że dana hierarchia tejże wykorzystuje stan niewiedzy swych wiernych. Na pewno są religie w kręgach, których tak się dzieje, lecz nie jest to chrześcijaństwo. A dowodem na to jest wielu, którzy tak różnie je postrzegają i tak różnie odnoszą się do jego i co od tegoż chrześcijaństwa doznają jakiś krzywd. Jest nawet odwrotnie to chrześcijanie będący świadkami Prawdy i głosząc ją są ofiarami i są prześladowani.
Tu chylę głowę przed rzutkością myśli i wniosków. A o co się rozchodzi?
Może to taka karta przetargowa religii związana z umiłowaniem życia przez ludzi ? Uważam, że nie ma czegoś takiego, a świat i wymiar czasowy zmian fizycznych i chemicznych na naszej planecie i we wszechświecie jest tak długi i niezauważalny ze nie jesteśmy w stanie ogarnąć końca świata!
Ale spróbuję.
Tak jak pisałem Bóg lub jak mówią racjonaliści, inteligentna natura ewolucji zaszczepiła lęk przed śmiercią, mam wrażenie gdyby ten mechanizm nie istniał to albo dawno już nas by nie było, albo obecnie obserwowaliśmy globalne wymieranie homo sapiens. Te współczesne tempo życia i ta kontestacja starego przez nowe. Co do niemożliwości obserwacji zachodzących zmian we wszechświecie to z tym raczej do konia, ma durzy łeb to wysłucha, gdyż meldowanie tego paleontologom, kosmologom, geologom, fizykom teoretycznym nawet matematykom wprawiłoby ich w niezłe zdumienie i wielu zmuszonych by zostało do zwrotu nie słusznie otrzymanych tytułów i nagród. Zaś co do końcu świata sam Jezus w PŚ mówił, że „Nikt tego nie wie nawet aniołowie, nawet Syn, wie tylko Ojciec a przyjdzie ono jak złodziej, kiedy nikt się tego nie będzie spodziewać” (i lepiej, boleśnie tej wiedzy doświadczają ŚJ). Zaś, co do kataklizmów, które czekają Ziemię należy domniemywać, że to nie kapłani katoliccy będą straszyć czy straszą, ale naukowcy uzbrojeni w odpowiednie do tego narzędzia lub grupy ekoterorystyczne z All Gorem na czele straszące nas globalnym ociepleniem, czy też koncerny farmaceutyczne straszące nas grypą, czy też Rosja strasząca Polaków Iskanderami. Więc reasumując demagogii kapłanów powinni bać się tylko wierni, a ci o dziwo właśnie się nie boją, zaś ci, co twierdzą, że są ateistami wiedzą to, czego nie wiedzą ci, co właśnie powinni wiedzieć, zaiste trudno to zrozumieć. Boją się niewierzący choć teoretycznie powinni się bać ci co słuchają kazania kapłanów, którzy mówią kazania, tylko skąd ci co nie chodzą do Kościoła wiedzą to co tam jest nauczane. Co do wiary, tak wiara jest potrzebna by walczyć o zbawienie, ale jest też potrzebna Łaska Boża, o której KK stara się nauczać i jak o nią walczyć. Tak łatwo nie jest, bo i szatan wie o istnieniu Boga, a sataniści zakładają Jego istnienie a nie przypuszczam by oni zostali zbawieni. Nie ulega wątpliwości, że w życiu wiecznym coś osiągniemy w jednym przypadku zostanie dane nam poznać Boga i z Nim pozostać na zawsze, a w drugim zostanie też dane nam poznanie Stwórca, ale potem zostaniemy pozbawieni Jego obecności i wydani na wieczny gniew szatana ale jak ktoś nie wierzy w tą prawdę to i nie powinien się tego obawiać i pozostawić to do rozstrzygnięć i przeżywania wierzącym. A że ciężko nam to odnieść do wieczności to nie trzeba się dziwić jest zupełnie coś, czego my poznać nie możemy, bo jak można sobie wyobrazić percepcję wydarzeń wszystkich wszechświatów w jednym momencie, bo to nawet nie jest podróżą w czasie. Jeszcze raz powtarzam, że KK, choć naucza i sednem jego nauki jest powtórne przyjście Chrystusa to jednak nie Kościół straszy, lecz straszą sekty, grupy eko, media, politycy, korporacje medyczne a boją się ci którym odebrano wiarę. Bardziej bym się obawiał śmierci nieprzygotowanemu, bo ta nieuchronnie a i pewnie szybciej nastąpi. Długo, ale co tam, może koledze Rozmyślającemu zechce się przeczytać. Z ukłonami.
|
So lut 06, 2010 17:16 |
|
 |
atryda
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38 Posty: 503
|
 Re: Wiara w życie wieczne... ku nieskończoności? A prawa fizyki?
ateista1993 napisał(a): Fizyka to prawda. A co kolega powie o fizyce kwantowej czy o tzw. zasadzie nieoznaczoności w fizyce? A o tym, że to co zostało zawarta w naukach kosmologicznych oparte jest i powstawał w wyniku logiki i rozumu, a nie w wyniku doświadczeń? I długi czas istnieje w sferze teorii i taką pewnie pozostanie jeszcze długo.
|
So lut 06, 2010 17:21 |
|
 |
ateista1993
Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 16:39 Posty: 227
|
 Re: Wiara w życie wieczne... ku nieskończoności? A prawa fizyki?
To co ty piszesz to z kolei religijny, katolicki bełkot. Ciągle Bóg, Bóg i wszystko Bóg... Ja i tak w niego nie uwierzę.
|
So lut 06, 2010 20:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|