Wyobraźmy sobie brak języka, liter, słów, nie posiadania głosu, pisma i papieru. Jak rozwinęłaby się religia ?
I czy w ogóle by się rozwinęła ?

Wiem że efektem rozwoju kultury i człowieka jest pismo i inne atrakcje mówione, pisane i obrazkowe.

Wystarczy to wszystko zabrać i jesteśmy wyjałowieni z pojęć abstrakcyjnych, tworzonych językiem, mową i pismem.

Czy religia istnieje bez tych atrybutów i czy mogłaby istnieć?
Chyba raczej pod postacią wewnętrznego strachu przed światem, który jest niezbadany, lub mógłby być niezbadany a wiedza o świecie nie byłaby dostepna.

Jednostki ludzkie bałyby się tego czego nie rozumieją co wywoływałoby paniczny strach (burza i poruny). Czegoś co nie zbadana i coś o czym nie można by po zbadaniu przekazywać wiedzy językiem czy pismem.

Czy ludzie nie wykorzystują ludzi nawzajem poprzez "wynalazek" pisma, mowy, obrazów?
Nawet w wierze takiej czy innej...?

Czy dziś moglibyśmy biegać po lesie w strachu przed Bogiem Echa, Bogiem Piorunem, Bogiem Deszczem, Bogiem Tęczą itp. itd.

Uważam że w ludzkiej naturze jest chęć wpływania, władzy, manipulowania, wyzysku, zarobku, a także czynienia dobra i opowiadania o nim jak miał robić-robił Jezus.

Nawet sama nauka stworzyła nam jednego Boga, bo wyśmiać można tych co wierzyć chcieliby w pioruny-bo znamy dzisiaj ich pochodzenie i przyczynę.

Myślę że ludzie wykorzystali słowa pisane i język aby manipulować innymi i to nie tylko w religii katolickiej, ale podobne zjawiska można zauważyć w innych religiach.

Język i pismo dało władzę a ludzie to wykorzystali...

Nie wiem po co wygenerowałeś takie dyskutowanie dla dyskutowania? Każdy może sobie wymyślać zupełnie abstrakcyjną sytuacje (Ty zresztą pomijasz w niej wszystkie skutki np to czy wogóle byśmy wtedy istnieli, przetrwali, albo mieli inne sposoby komunikacji) a potem dywagować nad nią. Co by było gdyby nie było grawitacji? Pewnie wszechświat by nie istniał i masz problem z głowy.

Bez języka nie byłoby religii. Więcej: bez języka i słowa nie byłoby człowieka. Zwierzęta ciągle żyją w raju, nie mają wyrzutów sumienia. My natomiast zjedliśmy owoc z drzewa wiadomości. Jesteśmy więc ludźmi i opuściliśmy raj.

A pomyślcie: jak religia rozwinęłaby się bez człowieka ? No spójrzcie: gdyby nie było żadnych ludzi, nikt by nawet nie pomyślał o żadnym Bogu ! Czyż to nie jest najlepszy dowód na to, jak religia i wiara w Boga nas zniewala, uniemożliwia nam racjonalne myślenie i zgodę na wolność do aborcji i in vitro ? Wyzwólmy się natychmiast z tych okowów !

Czy więc religia to psycholog za którego nie trzeba płacić...?