
Istnienie opatrzności i wiara w nią
Ostatnio namnożyło się dużo tematów w stylu "dlaczego młodzi umierają" czy "powódź to wina człowieka" itp. Ja uważam,że koncentrują się one w okół zagadnienia opatrzności.
Definicja opatrzności to " Opatrzność, w niektórych religiach, zwłaszcza chrześcijaństwie, nieustanna opieka bóstwa nad światem i człowiekiem " (WIEM onet.pl).
Ja uważam ,iż wiara w opatrzność w takiej formie jak w chrześcijaństwie zakrawa na głupotę. Przykładowo buduje się jakieś świątynie w podziękowaniu za np. uchwalenie Konstytucji 3 maja.
Ok, fajnie to czemu ta konstytucja nie przetrwała długo , a potem Polska uległa III rozbiorom ? Opatrzność odwróciła głowę , zapatrzyła się w zegarek

Podobnież Jan Kazimierz złożył śluby jasnogórskie. Wszystko co później się wydarzyło po tym miało katastrofalne skutki dla Polski.
Z JPII też nie było lepiej. W 1997 pobłogosławił Wrocław , a potem to miasto nawiedziła potężna powódź. Czy to oznacza ,że Bóg nie chroni miasta pobłogosławionego przez namiestnika Chrystusowego ?
Znajdą się tacy co powiedzą, że te wszystkie nieszczęścia to kara za grzechy. Jednak jest to teza absurdalna. Skąd ktokolwiek może wiedzieć o motywacji Boga , dlaczego coś spełnił lub nie ?
Podobnież nieszczęścia poprzedzone są często naprawdę pobożnymi uczynkami.
Kardynał Dziwisz umieścił relikwie do ochrony miasta przed powodzią. Czy uratowanie miasta ,oznacza ,że Bóg go wysłuchał ? A ,jeśli tak to dlaczego inne miejscowości zalało. Może tam też powinno się coś wystawić ?
NIE ! To czysty przypadek ,że Kraków ocalał. Takie szamańskie sztuczki jak u Dziwisza to policzek wymierzony w każdego inteligentnego człowieka.