Witam!
Mam na imię marek i mam 15/16lat.Postaram opisać wam mój problem.Marzyłem o 1 rzeczy, nowej grze historycznej, pasjonuję się historią i kocham grać w takie gry.Prosiłem boga o nowy komputer(stary mi nie pozwalał grać w tą grę) modliłem się codziennie, chodziłem do kościoła, rozmawiałem z bogiem.Po roku modlitw, kupiłem komputer.Odliczałem czas do grania ale komputer przyszedł dopiero po 2tyg w dodatku zepsuty :/, nie ma kontaktu ze sklepem i chodzą o nim złe opinie.Zdarzały się sytuację kiedy np.Paliłem to akurat mama szła wtedy, albo grałem kiedyś w taką grę ( byłem uzależniony) i mama mi zabrała komputer, wtedy na początku się nie zgadzałem z bogiem że mi to zabiera ale potem rozumiałem że to dla mnie dobro.Teraz jest inaczej.Nie uczyłem się w szkole dobrze, zainteresowałem się historią, czytałem o tym, uwielbiam grac w takie gry historyczne i mam 5 z histori a nawet 6, odnoszę sukcesy na konkursach.Czy jest w tym coś złego? Ta gra zawiera dużo histori,wtedy z tymi fajkami Ok ale teraz? nie rozumiem tego ... Mam już tyle problemów na głowię, dochodzi szkoła (zamierzam się w tym roku uczyć) , moi rodzice mają problemy finansowe, nie ma czasami prądu, boli mnie już od tego głowa, boga nie ma?(kiedyś tak myślałem, jak mi czegoś nie dawał) niee, jest napewno.W takim razie jest zły? też nie.To zostaję że ma mnie w d*pie, nie wiem co się stało może wy mi pomożecie ...
Pozdrawiam!

Podobne problemy jak Ty ma w życiu każdy. I podejrzewam, że skończą się one dopiero wraz ze śmiercią. Pytanie odwieczne dlaczego Bóg nie da nam tego czym moglibyśmy uszczęśliwić siebie bądź bliskich. Ale tu już odpowiedź niestety powinien znaleźć każdy sam.

Zapewne jest tak, że Bóg ma dla nas coś cenniejszego i na przykładzie tych naszych marzeń chce nam pokazać że są rzeczy bardziej wartościowe.
Ja zauważyłem już jakiś czas temu, że otrzymuję długo wyczekiwane rzeczy dopiero wtedy kiedy moja cierpliwość się kończy i wyrzucam z siebie swoje negatywne opinie do Boga do losu, że mnie tak traktuje. Potem sprawa się wypełnia i mam do siebie żal.
Może trochę to na tym polega, że Bóg dowcipnie pokazuje nam widzisz znów było tak blisko tyle razy się przekonywałeś że cię nie zawiodłem a znów nie doczekałeś i wybuchnąłeś.
Może na nauce cierpliwości i bezgranicznego zaufania Bogu to polega a może przedmiot życzeń jest niewłaściwy. Trzeba szukać rozwiązania i obserwować co się dzieje. W przypadku wierzących czy wybranych to zawsze ma sens.
Bardziej bym się martwił na twoim miejscu gdybym był bogatym rozpustnikiem któremu nic nie brakuje a w niedzielę siedział w pierwszej ławie.
To jest poważy problem bo oznacza, że Bóg takiego człowieka nie karci i być może nie jest mu pisane być wybranym.

Ogólnie rzecz ujmując to problem ludzi jest taki, że myślimy przyziemnie. O tym co mamy, czego nie mamy. Nie mówię, że w każdej chwili, ale generalnie nasze dusze są ciągnięte przez sferę fizyczną, materialną.

Powiem Ci, że w życiu każdego człowieka Bóg powinien być na pierwszym miejscu. Modlisz się do Boga, żeby coś ugrać materialnego? Jeśli prosimy o cokolwiek musimy najpierw przemyśleć, czy dana rzecz przybliży nas do Boga czy oddali. Być może Bóg wie, że jeśli byś dostał to, co oczekujesz odsunąłbyś się od Niego? Być może to jest sprawdzanie Twojej cierpliwości, zaufania.

Czy starasz się rozmawiać z Bogiem? Starać się usłyszeć co ma Ci do powiedzenia? Być może planuje dla Ciebie coś innego.

Jak pisałeś, kiedyś byleś uzależniony od komputera. Być może to jest przyczyna. W ten sposób może Bóg chce oddalić Cię od niebezpieczeństwa albo miało być to zadośćuczynienie (pokuta).

Musisz rozważyć to we własnym sercu. Mamy Ducha Świętego. Proś o Łaskę oświecenia Cię w tym temacie.

Najważniejsze, że to o co prosimy było zgodne z wolą Pana.

Może Bóg chciał Ci po prostu dobitnie pokazać, że to co robisz nie jest do końca dobre.
Nauka i dobre oceny z historii - ok, ale zastanów się czy gra jest Ci do tej nauki potrzebna. Więcej dowiesz się z książek czy z gier ?