Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 22:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Więzienie kościoła 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2011 15:02
Posty: 27
Post Więzienie kościoła
Onegdaj, czasach mej młodości, na lekcje religii uczęszczało się do salek katechetycznych przy kościołach. Istniał również obowiązek uczestnictwa w tak zwanych mszach świętych katechetycznych. Podczas tych mszy rozdawane były karteczki z tekstami pieśni. Obowiązkiem katechizowanego młodego katolika było wklejenie karteczki do zeszytu od religii celem udowodnienia swej obecności na tejże mszy.

Wspominam to jako najgorsze, najbardziej obrzydliwe doświadczenie duchowe w moim życiu. Przy wrotach kościoła księża ustawiali specjalnie dobranych rosłych ministrantów, którzy rozdawali karteczki dzieciom i nie pozwalali wyjść z kościoła przed zakończeniem mszy. Na czas mszy zamykano kraty na kłódki po to, żeby nikt nie uciekł z kościoła.

Kiedyś tłum dzieci i młodzieży, który zwyczajnie nie chciał uczestniczyć w tej mszy, a który przyszedł do kościoła tylko po to, żeby otrzymać kartkę - dowód obecności, zaczął napierać na zamknięte kraty. Księża początkowo nie chcieli nikogo wypuszczać z kościoła, niemniej tumult nie ustawał. Zaczęło robić się niebezpiecznie. Paru moich rówieśników zostało prawie że rozgniecionych na kratach przez tłum. Dopiero po kilku minutach wrzasku, rozgardiaszu i zamieszania ksiądz prowadzący mszę wydał ministrantom-gorylom polecenie otwarcia krat. Tłum wylał się na zewnątrz.

Wszystko dla Pana...


Śr sie 17, 2011 0:25
Zobacz profil
Post Re: Więzienie kościoła
Dla mnie to obrzydliwe.Jak sie dzisiaj miewa ten ksiądz,który to wymyślił?
Ja tez mam pare takich wspomnien.Ale mam również wiele dobrych-trzeba pamietac,aby te złe wspomnienia nie przysłoniły tych dobrych.


Śr sie 17, 2011 6:09
Post Re: Więzienie kościoła
A ja lubiłam lekcje religii. Chodziliśmy prawie całą klasą do takiej salki katechetycznej. Kościół był oddalony o pół godziny drogi od domu, więc mieliśmy czas na wygłupy po drodze. Na miejscu czekał na nas uśmiechnięty misjonarz, który zawsze nas zaineresował swoimi wspomnieniami z misji. Wracaliśmy czasem długo do domu, bo chłopaki na placu przed kościołem grali w 'nogę' z księżmi.
W obecnym miejscu zamieszkania obserwuję zbieranie podpisów w notesach przed bierzmowaniem. Niektórzy przesiadują na murku przed kościołem, by wejść po nabożeństwie tylko po podpis. Nie wiem czy trzeba na siłę tę młodzież uszczęśliwiać... Osobiście uważam, że powinni , jako dojrzali katolicy, zdawać egzamin z wiedzy religijnej i umiejętności zastosowania jej w życiu. Czy wszyscy muszą być bierzmowani? Księża udają, że nie widzą problemu, młodzież udaje, że uczestniczy w praktykach religijnych a po przyjściu do domu siadają do komputerów i stają się racjonalistami i ateistami.


Śr sie 17, 2011 6:11
Post Re: Więzienie kościoła
Liza napisał(a):
Nie wiem czy trzeba na siłę tę młodzież uszczęśliwiać... Osobiście uważam, że powinni , jako dojrzali katolicy, zdawać egzamin z wiedzy religijnej i umiejętności zastosowania jej w życiu.


Jest już na forum taki wątek o zmuszaniu do praktykowania,konkretnie do bierzmowania.Ja jestem przekonana ze do wiary zmuszac nie nalezy.
To jest obrzydliwe.Ubliżające dla Samego Najwyzszego.


Śr sie 17, 2011 6:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 08, 2011 13:30
Posty: 1518
Post Re: Więzienie kościoła
Cytuj:
a po przyjściu do domu siadają do komputerów i stają się racjonalistami i ateistami.


Niestety :-D

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Śr sie 17, 2011 11:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Więzienie kościoła
Cytuj:
Kiedyś tłum dzieci i młodzieży, który zwyczajnie nie chciał uczestniczyć w tej mszy, a który przyszedł do kościoła tylko po to, żeby otrzymać kartkę - dowód obecności, zaczął napierać na zamknięte kraty. Księża początkowo nie chcieli nikogo wypuszczać z kościoła, niemniej tumult nie ustawał. Zaczęło robić się niebezpiecznie. Paru moich rówieśników zostało prawie że rozgniecionych na kratach przez tłum. Dopiero po kilku minutach wrzasku, rozgardiaszu i zamieszania ksiądz prowadzący mszę wydał ministrantom-gorylom polecenie otwarcia krat. Tłum wylał się na zewnątrz.


Chyba jednak troszkę koloryzujesz.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr sie 17, 2011 11:25
Zobacz profil
Post Re: Więzienie kościoła
Cytuj:
Chyba jednak troszkę koloryzujesz

Chyba jedna nie tylko troszkę.
Kraty zamykano na kłódkę....czyli nikt spoza dzieciaków nie był wpuszczany i wszystkie dzieciaki gromadzono na jednej Mszy....bajeczka.


Śr sie 17, 2011 12:05

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2011 15:02
Posty: 27
Post Re: Więzienie kościoła
Pisze jak bylo.

@Alus: kraty zamykano po wypelnieniu sie kosciola dzieciakami. Dzieciaki mialy taki zwyczaj, ze po otrzymaniu karteczki usilowaly wykrecic sie na piecie i uciec z kosiciola... no i trzeba bylo temu jakos zaradzic.

Parafia sw. Alberta w Elblagu, przelom lat 80/90 XX w.

Ten obrazek to tylko pretekst do dyskusji nad tym jaki powinien byc kosciól: masowy czy elitarny. Czy Jezusowi podobaja sie duszyczki zmuszane do udzialu w praktykach religijnych... ale z drugiej strony czy tego rodzaju praktyki mozna uznac za usprawiedliwione jesli uznamy, ze te hordy dzieciaków to po prostu tzw. trudna mlodziez i z tego powodu uzasadnione jest stosowanie tego rodzaju "nadzwyczajnych srodków dyscyplinujacych"? Mlodziez wszak nie zawsze wie co dobre, czasem trzeba nagiac jej karku, zeby doprowadzic do tego co piekne, dobre i prawdziwe...


Śr sie 17, 2011 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Więzienie kościoła
Pierwszy raz słyszę, żeby zamykano kościół na czas trwania Mszy ;/ dam głowę, że chodzi tu o zwykły tłok przy wychodzeniu ze Mszy, zapewne przedwczesnym (np. niektórym się często zapomina, że jest jeszcze adoracja). Ale ja już się od dawna zorientowałem, że żyłem i uczyłem się religii w jakimś zupełnie innym kraju, jak czytam te wasze mrożące krew w żyłach historie.. u mnie jedynym sposobem sprawdzania, czy się było na Mszy, było odpytywanie z czytań - a i to rzadko (i sensownie - zmuszało to do słuchania i interesowania się tym, co się na Mszy dzieje).

Kościół powinien być elitarny - i dążyć do tego, by elita była jak najszersza ;)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr sie 17, 2011 12:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Więzienie kościoła
drx i co to ma udowodnić? Zachowanie ludzi, którzy przychodzą do Kościoła choć nie chcą, jest bardziej normalne niż zamykanie kościoła na kratę? Dziś Kościoły nie są zamknięte i każdy wychodzi jak chce. Efekty są te same. Sakramentów dostępują ludzie, którzy nie tylko nie powinni ale i sami nie chcą.

Cytuj:
Jest już na forum taki wątek o zmuszaniu do praktykowania,konkretnie do bierzmowania.Ja jestem przekonana ze do wiary zmuszac nie nalezy.
To jest obrzydliwe.Ubliżające dla Samego Najwyższego.

Tu nie ma mowy o zmuszaniu. Nie mogę pojąc ilekroć słyszę że np kandydaci do bierzmowania są zmuszani do chodzenia do Kościoła. Na tej samej zasadzie zmuszani jesteśmy do kursu prawa jazdy, przed zdaniem egzaminu. Dobrowolnie przychodzili. Niektórzy w dodatku chcieli oszukiwać. Ksiądz może nie popisał się metodyką, ale reagował, powtarzam reagował na sytuacje. Może dostrzeżmy właśnie to, że jakkolwiek niezdrowa, to jednak była efektem działań tych ludzi którzy kręcili i oszukiwali. A absurdem jest już napieranie na jakieś kraty, jakby problemem było raz zostać a następnym razem po prostu już nie przychodzić. Ja tą sytuacje widzę zupełnie inaczej, najmniejsza winę ponosi tu owy ksiądz... Naprawdę, trudno oczekiwać że może stać się tragedia, bo ludzie dobrowolnie przychodzący na Msze, nagle zechcą wyjść, choć zobowiązali się przychodzić. Absurd goni absurd.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 17, 2011 13:44
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Więzienie kościoła
MARIEL napisał(a):
Jest już na forum taki wątek o zmuszaniu do praktykowania,konkretnie do bierzmowania.Ja jestem przekonana ze do wiary zmuszac nie nalezy.
To jest obrzydliwe.Ubliżające dla Samego Najwyzszego.
I chyba powoduje odwrotny do zamierzonego skutek. Ot np. wspomnienie ateisty:

(...) wykształcenie matka odebrała tylko elementarne w klasztorze Sakramentek we Lwowie, jej wyobraźnia poetycka, nie wyzyskana i niekształcona, wypowiadała się w wierze w cuda, duchy, zjawy, w zabiegach pobożnych i modlitwach, w żarliwym życiu religijnym jej samej i obu córek, z którymi była w serdecznym porozumieniu. (...) Na choroby w domu pomagała woda z Lourdes i cudowny obrazek Pana Jezusa (...) Nowenny odmawialiśmy wszyscy klęcząc wieczorami przed ołtarzykiem Serca Jezusowego. Wisiał na ścianie pomiędzy łóżkiem matki i siostry, paliła się na nim wieczna oliwna lampka z czerwonego szkła. (...) Nad drzwiami medalik cudowny św. Benedykta chronił od złodziei pokój, w którym i tak trudno było coś ukraść, bo nędza wyglądała z każdego kąta. Św. Antoni Padewski pomagał szukać rzeczy zgubionych, Matka Boska Nieustającej Pomocy ratowała w cięższych i lżejszych chorobach, Niepokalanie Poczęta w małej figurce porcelanowej miała też swój ołtarzyk w pokoju – świeckich obrazków w ogóle nie było na ścianach. Największy obraz na ścianie to było Niepokalane Poczęcie Papuzińskiego.
W zimie chodziliśmy o w pół do siódmej na roraty przed szkołą, do Trzech Króli śpiewaliśmy w domu kolędy, w poście co niedzieli odmawiałem u św. Mikołaja Gorzkie Żale od 4 do 8 po południu, a w piątki wieczorem obchodziłem na klęczkach 14 stacyj Męki Pańskiej. W maju co wieczór zasypiałem podczas Litanii Loretańskiej w kościele Bernardynów lub u św. Mikołaja. (...)
Najbardziej świeckie były miesiące letnie. Wtedy już tylko jakieś 4–godzinne nabożeństwo dziękczynne i ekspiacyjne, dni krzyżowe, Boże Ciało, św. Trójca, św. Piotr i Paweł, Matka Boska Zielna lub imieniny siostry najstarszej i własne nakazywały nabożeństwa poza niedzielami.(...)
I w lecie jednak dzień, zmrok i część nocy wypełniały myśli i nastroje związane z wiarą religijną. Co dzień rano przed śniadaniem trzeba było głośno mówić na klęczkach przed ołtarzykiem Ojcze Nasz, Zdrowaś Mario, Wierzę w Boga, modlitwę do Anioła Stróża i Modlitwę za umarłych na końcu. To samo wieczorem przed snem.
- Władysław Witwicki

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Śr sie 17, 2011 13:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Więzienie kościoła
Coś mi się zdaje, że pan Witwicki godzinami mógłby opowiadać o tym, jak dręczony był indoktrynacją religijną. Ech, te ludzkie frustracje..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr sie 17, 2011 14:02
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Więzienie kościoła
Witwicki miał silną osobowość, nie dał się omamić, ale jego siostra już nie, została zakonnicą. I niech mi ktoś powie, że po takim wychowaniu to był efekt powołania.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


Śr sie 17, 2011 14:16
Zobacz profil
Post Re: Więzienie kościoła
gargamel napisał(a):
Witwicki miał silną osobowość, nie dał się omamić, ale jego siostra już nie, została zakonnicą. I niech mi ktoś powie, że po takim wychowaniu to był efekt powołania.

Nie uda mu sie omamić osoby, które co nieco wiedzą o praktykach religijnych.....gdzie on miał możliwośc uczestniczyć w 4 godzinnych nabożeństwach? :o


Śr sie 17, 2011 14:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Więzienie kościoła
No nie, skądże, po takim wychowaniu to tylko iść do zakonu, najlepszym dowodem pan Witwicki :D

Jak widać, "silna osobowość" pana Witwickiego nic nie dała w kwestii wyzbycia się straszliwej traumy z powodu chodzenia w dzieciństwie na roraty. Hej, ateiści, wy tam z tymi "silnymi osobowościami", wszyscy tak macie? Sądząc po waszych postach, chyba tak..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr sie 17, 2011 14:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL